Liczba wyświetleń: 1065
Już ponad 1/3 udzielonych pożyczek hipotecznych przewyższa wartość kredytowanych nieruchomości, a ich łączna suma sięgnęła 100 mld zł – szacuje Narodowy Bank Polski. To niepokojące wskaźniki. Banki nie są przygotowane – zarówno finansowo, jak i prawnie – na sytuację, gdy kredytobiorcy przestają spłacać swoje długi, a wpływy ze sprzedaży nieruchomości nie pokrywają zadłużenia.
W okresie boomu mieszkaniowego banki chętnie udzielały kredytów powyżej wartości nieruchomości. Klienci pożyczali więcej niż kosztowała ich nieruchomość, bo górkę finansową przeznaczali na wykończenie i umeblowanie mieszkania oraz pokrycie kosztów transakcji. Dla banków zabezpieczeniem pożyczek miały być mieszkania, których wartość z roku na rok rosła.
Banki nie przewidziały lub też zlekceważyły możliwość załamania na rynku mieszkaniowym, a w wypadku kredytów walutowych również osłabienia złotego. Tymczasem połowa kredytów udzielonych we frankach szwajcarskich w okresie styczeń 2007–grudzień 2011 już przekracza cenę nieruchomości z okresu podpisywania umowy kredytowej. Sytuacja jest poważna, bo większość osób brała pożyczki właśnie we frankach. Poza tym ceny nieruchomości nadal spadają, a złoty nie jest stabilny.
Według NBP około jednej piątej banków realizuje straty na kredytach mieszkaniowych. Jak podaje Biuro Informacji Gospodarczej, niesolidnych dłużników przybywa. Po pierwszym półroczu br. już prawie 2,2 mln osób nie reguluje płatności w terminie. Gdy cena nieruchomości spada, nawet przejęcie jej przez bank nie rozwiązuje problemu, bo bankowi trudno będzie sprzedać ją za cenę równą kwocie zadłużenia. Pierwsza licytacja zaczyna się od 3/4 wartości nieruchomości, druga już od 2/3. Bank musi jeszcze pokryć koszty egzekucji i wynagrodzenie komornika. Musi się też liczyć z sytuacją, że nieruchomości nie sprzeda, co wydłuży procedurę odzyskiwania długu.
Aby ratować banki przed wstrząsem, Komisja Nadzoru Finansowego zaleciła im dodatkowe zabezpieczenia kredytu, np. przez obciążenie innej nieruchomości czy dodatkową polisę ubezpieczeniową. Tyle że działania te już nie wystarczą. NBP proponuje, aby banki tworzyły dodatkowe rezerwy na wypadek strat na hipotekach, chce też zapisać w prawie, jaki ma być stosunek kredytu do wartości nieruchomości. To z kolei oznacza, że trzeba zmienić przepisy, czego nie zrobi się z dnia na dzień.
Gdy sektor bankowy hulał z kredytami, nadzorcy milczeli. Teraz, gdy nadciąga hipoteczne tsunami, wpadają w popłoch i próbują pomóc bankom. Tym, którzy wzięli kredyty hipoteczne i teraz mają kłopot z ich spłatą, nikt nie pomoże. Jak zawsze pozostaną sami ze swoimi zobowiązaniami.
Opracowanie: Dorota Skrobisz
Źródło: Gazeta Polska Codziennie i Niezależna.pl
Kredytobiorcom nikt nie pomoże, ale bankom to i owszem – i to z podatków kredytobiorców. Innymi słowy banki wyjmą jak nie drzwiami, to oknem. I taką Polskę nasz pożyteczny idiota z bandą cwanych drapieżników za plecami wywalczył. Tylko czemu oni wszyscy jeszcze w pierdlach nie siedzą? Tak jak na Islandii.
bo sami siebie nie wsadzą?
To MY ich musimy wsadzić! nie jacyś Oni.
Oni powinni skończyć się w 1989. Jak widać nie skończyli się.
W naszych umysłach również.
I to jest tragiczne!
Samo się nie zrobi!
Samo to się tylko błyska i grzmi!
@-chris: Bo oni są wszystkimi tymi, którzy chcą nimi być. Choć jedni oni umierają, to inni oni się rodzą, stąd instytucja onych jest wieczna:).
A po 1989 zamieniliśmy spasionych złodziei na głodnych, którzy musieli więcej nakraść, żeby się upaść. Ot zwykła konsekwencja każdej zmiany tego typu.
W calym tym cyrku nie chodzi w rzeczywistosci o ratowanie bankow jako firm zatrudniajace paru pracownikow (ktorzy i tak nikogo nie obchodza) i posiadajacych niewielki kapital trwaly w formie np. nieruchomosci, ale o ratowanie zagrozonych kapitalow wielkiej finansjery, ktora przy pomocy tzw. bankow przejechala sie na spekulacji. Jej to kapital jest zagrozony, wpadla w panike i teraz odbywa sie ratowanie jej pieniedzy na koszt malego Kowalskiego. Te tzw. banki w medialnych wysilkach propagandowych „srodkow masowego przekazu” dobrowolnie przejely role fasady chroniacej interesy wielka finansjery i odwracajacej od niej uwage.
Aby ratować banki przed wstrząsem, Komisja Nadzoru Finansowego zaleciła im dodatkowe zabezpieczenia kredytu, np. przez obciążenie innej nieruchomości czy dodatkową polisę ubezpieczeniową.
Umowa, którą podpisałem z bankiem w 2008 nie przewiduje możliwości „doubezpieczenia” kredytu, więc niech mnie cmokną, kredyt przewyższył wartość mieszkania ale bank podpisując umowę brał na siebie takie ryzyko podobnie jak ja brałem na siebie ryzyko droższego franka.
o bogowie XD najlepsze jest to:
W okresie boomu mieszkaniowego banki chętnie udzielały kredytów powyżej wartości nieruchomości.
a następnie:
Banki nie przewidziały lub też zlekceważyły możliwość załamania na rynku mieszkaniowym
Akurat XD gnidy celowo rozpoczęły akcję zadłużania obywateli bo wiedzieli że jak przyjdzie co do czego to i tak stracą tylko kredytobiorcy. Stara dobra taktyka zadłużania państw i ich obywateli.
jacekstu nie byłbym na twoim miejscu taki pewny,. zawarłeś układ z diabłem to teraz będziesz cierpiał bo dla takich jak ty to nie mają litości ani banksterzy ani ci obywatele którzy w lichwę się nie bawią XP
Moja babka zawsze powtarzała nie stać cie to nie kupuj. jedyne nad czym ubolewam to to żę prze tą masę naiwnych lub próżnych obywateli naszego kraju którzy to stare powiedzenie zlekceważyli, kolejne majątki naszego kraju wpadną w łapy zagranicznych firm oraz będzie jeszcze więcej biedaków żebrzących o zasiłki.
Do pół roku nastąpi upadek kapitalizmu i olbrzymi szok, gdy społeczeństwo dowie się, co od dawna ukrywali ludzie u władzy!!
Jeszcze do tego podatek wywłaszczający zwany też katastrofalnym i będziecie żywić się w lasach dopóki ich nie wyprzedadzą.
Wkrótce polskie banki poproszą o dokapitalizowanie, zjawi się ktoś z MFW lub BŚ i w zamian za pomoc dla prywatnych banków państwo polskie zgodzi się zagłodzić kilka milionów obywateli…..
@Norbo i @ Szaman- Swiete slowa!!!
Kowalski i Kowalska oraz ich potomstwo nie sa i nie beda brani pod uwage gdy direktuor jakiegos tam banku bedzie sobie d**** ratowal.
Moja babcia natomiast mawiala: „ostatnich gryza psy”… a przyszedl czas na „ostatki”. Czas wykopac dziadkowego AK-acza i sie gotowac na ciezkie czasy w lesie!!!
Teraz to naiwni będą podpisywać cyrograf lub zgodę na natychmiastowe pobranie narządów od dłużnika .Biedne banki. Pamiętacie skecz Monty Pythona jak przeszli po narządy męża za polisę którą podpisał . Tak będzie . Każdego dnia rano wnoszę modły do Wielkiego Słońca o mocarny rozbłysk i cofnięcie nas do średniowiecza . Puki co nikt palcem nie kiwnie – tyra za 1400 i myśli jak żyć ? Krótko – Odpowiada premier …….
Nie wierzę, że bankierzy i finansići nie przewidzieli krachu! Kto tak myśli, jest w błędzie! To ciąg zdarzeń, który dokładnie został zaprogramowany. Nie piszę tutaj o płotkach a o rekinach, które rozpętały kryzys i ….świetnie na nim wychodzą! Każdy początkujący student ekonomii wie, że na bankrucewie lepiej się wychodzi niż na małym zysku. Zasada podstawowa…ile trzeba stracić by ….zyskać!