Superświatło – jedno źródło, jedna siła

Opublikowano: 29.12.2009 | Kategorie: Nauka i technika, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 1663

WSTĘP

Od roku 1963 hoduję pojedyncze kryształowe włókna zwane „wąsami”. Moja pierwsza firma Thermokinetic Fibers (1963-1968) była pierwszym w świecie komercyjnym dostarczycielem tego materiału.

Czym są te wąsy? To pojedyncze kryształy o bardzo wysokiej czystości hodowane w lub na jednej osi, tak że tworzą materiał o charakterze włóknistym. Są one najmocniejszym materiałem na świecie! Hoduje się je w procesie noszącym nazwę VLS, wywodzącym się od słów Vapour (para), Liquid (ciecz), Solid (ciało stałe).

Kiedy mróz formuje wzory na naszych szybach, powstają one w procesie para-ciało stałe, a kiedy na powierzchni kałuży powstaje lód, wówczas mamy do czynienia z procesem ciecz-ciało stałe.

Nasz proces jest inny od tych dwóch. Poprzez zmianę chemizmu zasilającego gazu oraz przy zastosowaniu katalizatora, włókna kryształowe można wyhodować z niemal każdego materiału. Literatura podaje ponad 60 pierwiastków i związków, z których hodowano włókna kryształowe.

CO TO JEST SUPERŚWIATŁO?

Normalne światło, czyli światło elektryczne, to, inaczej mówiąc, promieniowanie elektromagnetyczne. Superświatło jest światłem magnetycznym lub promieniowaniem magnetoelektrycznym.

We wszechświecie istnieje parzystość lub symetria. Wszystko posiada równy i przeciwny, identyczny, lustrzany odpowiednik: ying-yang, lewy-prawy, materia-antymateria, elektron-pozytron etc. Dlaczego więc i światło nie miałoby mieć takiego odpowiednika?

Superświatło jest niewidzialną siłą natury, która jest ignorowana przez naukę i zarazem znana wśród mistyków i metafizyków od tysięcy lat. Od tysięcy lat różne kultury nadawały mu różne nazwy, takie jak nous, chi, energia biomagnetyczna, orgon, teslowska darmowa energia Ziemi, zwierzęcy magnetyzm, energia przestrzeni kosmicznej, energia próżni, energia punktu zerowego etc. Ci, którzy posiadają tak zwaną subtelną percepcję, wiedzą, że jest to coś realnego.

Superświatło zostało zidentyfikowane naukowo około 100 lat temu, kiedy James Clerk Maxwell rozwiązał swoje słynne równanie falowe. Nastąpiło to wkrótce po wynalezieniu przez Nikolę Teslę radia, kiedy to fizycy teoretyczni starali się znaleźć matematyczny model fal radiowych. Kiedy do równań Maxwella wstawimy liczby dodatnie, wówczas wyjaśniają one fale radiowe, jak również wszelkie inne formy promieniowania elektromagnetycznego, takie jak promieniowanie widzialne, rentgenowskie, mikrofalowe etc.

Tym, co również tłumaczy jego równania, i to już 100 lat temu, było superświatło, ponieważ było to rozwiązanie, które uzyskujemy po wstawieniu do nich liczb ujemnych. To „drugie rozwiązanie” było ignorowane przez 100 lat.

Chyba każdy przypomina sobie, że kiedy uczono go algebry, mówiono, aby ignorować liczby urojone (na przykład pierwiastek kwadatowy z -1), ponieważ nie mają one na tym świecie znaczenia? No cóż, czasy się zmieniły i obecnie mamy uzasadnienie dla drugiego rozwiązania równań Maxwella, którym jest superświatło.

W połowie lat siedemdziesiątych dr William Tiller, naukowiec z Uniwerstytetu Stanforda ponownie przeanalizował równania Maxwella i zadał sobie pytanie: „Co opisuje to drugie rozwiązanie w realiach naszego świata?”

Aby zrozumieć to drugie rozwiązanie, musimy najpierw przeanalizować pierwsze, to z liczbami dodatnimi.

Pierwsze rozwiązanie jest następujące. Fale radiowe opuszczają antenę i wypromieniowują na zewnątrz, w przestrzeń z punktowego źródła (anteny) jednakowo we wszystkich kierunkach, przenosząc się w nieskończoność z prędkością światła. Światło składa się z dużego składnika elektrycznego i małego magnetycznego zwróconego pod kątem 90 stopni w stosunku do elektrycznego, stąd nazwa promieniowanie elektromagnetyczne.

Drugie rozwiązanie opisuje fizyczną falę o dokładnie przeciwnej budowie. Oznacza ono, że z nieskończoności promieniuje superświatło, przemieszczając się w kierunku punktowego źródła ze wszystkich kierunków. To nowe promieniowanie składa się z dużego składnika magnetycznego i małego elektrycznego, co uzasadnia nazwanie go promieniowaniem magnetoelektrycznym.

Kiedy przyjrzymy się dokładniej równaniom, zobaczymy, że „superświatło” rozchodzi się z prędkością równą kwadratowi prędkości zwykłego światła, to znaczy z prędkością 1020 metrów na sekundę, czyli miliard razy szybciej niż zwykłe światło! Ma ono częstotliwość miliard razy większą oraz odpowiednio krótszą długość fali, czyli ma znacznie większą gęstość energii.

Pytanie, które narzuca się w tym miejscu każdemu, brzmi: „Skoro jest ono tak potężne, dlaczego go nie odczuwamy i dlaczego nie odkryto go naukowymi metodami?” Otóż, jego częstotliwość jest tak wysoka a długość fali tak krótka (4×10 -8 nanometra lub 4×10 -17 metra), zaś prędkość tak wielka, że przechodzi przez wszystkie substancje, jakby były one przezroczyste (jak szkło). Można powiedzieć, że ta wysoka częstotliwość powoduje, iż jest ono w pełni przenikliwe, tak jak promienie Roentgena, a nawet bardziej.

ŹRÓDŁO SUPERŚWIATŁA

Skąd bierze się superświało? Otóż wyłania się z czarnych dziur!

Normalne promieniowanie elektromagnetyczne lub światło wytwarzane jest, kiedy elektryczne unipole oddają energię. Elektron na orbicie atomowej jest elektrycznym unipolem. Kiedy zmienia orbitę, emituje albo absorbuje energię w formie promieniowania elektromagnetycznego. Właśnie w ramach takiego procesu światło słoneczne zamieniane jest w energię elektryczną w ogniwach słonecznych. Odwrotny proces zachodzi w optycznych diodach, które zamieniają elektryczność na światło.

Tak więc kiedy elektron (lub elektryczny unipol) obniża swoją orbitę, wówczas uwalnia energię w postaci promieniowania elektromagnetycznego lub światła widzialnego.

Uważam, że podobny proces zachodzi w niezmiernie gęstej i gorącej materii znajdującej się w czarnych dziurach.

Istnieje pogląd, że czarne dziury zawierają magnetyczne unipole i że kiedy te niezmiernie geste, niezmiernie małe i niezmiernie energetyczne magnetyczne unipole uwalniają energię w procesie obniżania swojej orbity, wypromieniowują energię magnetoelektryczną, czyli nasze superświatło.

Tak więc czarne dziury nie są wcale takie czarne – są to źródła promieniowania superświatła. Superświatło z łatwością wydostaje się z silnych pól grawitacyjnych czarnych dziur, ponieważ jego prędkość jest równa kwadratowi prędkości zwykłego światła.

Według obecnych teorii naukowych w centrum każdej galaktyki znajduje się czarna dziura. Wokół nas są miliardy miliardów galaktyk i wszystkie one emitują superświatło. Jesteśmy dosłownie skąpani w trójwymiarowym dynamicznym polu energetycznym, czyli Eterze Superświatła lub Eterze Dynamicznym.

SUPERŚWIATŁO A ŻYCIE

Uważam, że Superświatło jest główną aktywującą energią wszechświata odpowiedzialną, między innymi, za stworzenie tego, co nazywamy życiem. Superświatło wchodzi w reakcje ze szczególnymi formami materii znajdującymi się w naszych organizmach i wytwarza to, co nazywamy witalnymi siłami życia. Te specjalne formy materii znajdują się w kościach, mikrokryształach i różnych płynach ustrojowych, które zawierają sole komórkowe. Są dane pozwalające sądzić, że w niektórych płynach ustrojowych istnieją organiczne molekuły o strukturze ciekłokrystalicznej. Te molekuły bardzo łatwo zmieniają swój stan (z cieczy w kryształ) pod wpływem bardzo małych zmian energii (np. emocji).

Inną formą zorganizowanej struktury znajdującej się w organizmie są liczne długie, równoległe, przewodliwe struktury proteinowe, które tworzą struktury podobne do sfazowanej matrycy. Podobnie jak teleskop o sfazowanej matrycy usytuowany w Socorro w Nowym Meksyku wychwytują ekstremalnie słabe sygnały i wzmacniają je fazowo. Sugeruje się również, że te proteiny mogą zachowywać się w temperaturze pokojowej jak nadprzewodniki.

Te zorganizowane struktury występujące w żywych organizmach wytwarzają spójność, która rezonuje nawet z minimalną ilością superświatła, którego większość przechodzi przez materię między jądrem i elektronami, nie wchodząc z nimi w kontakt.

Nasze ciało ma z natury charakter elektroniczny i jest złożone z miliardów mikroelektronicznych układów ułożonych w układy o strukturze sfazowanej matrycy. Osobiście uważam, że te zorganizowane, przewodliwe molekuły rezonują z bardzo małą ilością superświatła oraz że te pola energetyczne i prądy są odpowiedzialne za ludzką aurę i energetyczne wiry występujące w rejonie czakr ludzkiego ciała. Wytwarzają również witalne siły życiowe. Superświatło jest tak potężne, że nawet bardzo mała jego część wytwarza więcej energii niż to jest konieczne do podtrzymania życia.

Tak więc życie jest tworzone i podtrzymywane przez specyficzne formy i odpowiednie ilości zorganizowanej materii, a starzenie się i ostatecznie śmierć następują wtedy, kiedy do naszych organizmów wkrada się zbyt wielki nieporządek i zbyt wiele chorób przełamuje się przez te zorganizowane struktury. W tym momencie organizm nie jest już zdolny do wytwarzania z superświatła takiej ilości siły witalnej, która wystarczyłaby do jego podtrzymania. Uważam również, że wszystkie formy zorganizowanej materii wytwarzają swoje własne odciski linii papilarnych w postaci aury, czyli sygnatury życia, kiedy wchodzą w reakcję z superświatłem.

Kryształy są wysoce zorganizowanymi formami, a zatem zgodnie z tą tezą są również konwerterami i przetwornikami superświatła. Stąd bierze się ich energia, co wyjaśnia, w jaki sposób są zdolne do wypromieniowywania pozytywnego sygnału w sposób ciągły bez konieczności doładowywania.

Wraz z uświadamianiem sobie przez naukowców i eksperymentatorów charakteru superświatła oraz zrozumieniem go zostaną zaplanowane odpowiednie eksperymenty i instrumenty zdolne do dostrojenia się do tej energii. Przewiduję, że w przyszłości zostaną wytworzone struktury symulujące struktury ludzkiego organizmu i że będą to zminiaturyzowane zestawy sfazowanych matryc wykonane z materiałów będących nadprzewodnikami w temperaturze pokojowej, skonstruowane po to, aby konwertować superświatło w siłę witalną w celu uzyskania efektu uzdrawiania. Zostaną opracowane specjalne mikrostruktury zdolne do dostrajania i rezonowania z dokładnie taką energią, która jest potrzebna w określonym rejonie organizmu, który potrzebuje stymulacji prowadzącej do uzdrowienia i regeneracji.

Mam nadzieję, że wkrótce będę zdolny do hodowania moich włókien krystalicznych o takiej długości i w takich ilościach, że będzie można sprząść je w przędzę.

Uważam, że będzie możliwe wykonanie z krystalicznych włókien nadprzewodników działających w temperaturze pokojowej. Jeśli będzie to możliwe, będziemy mogli lewitować, a być może nawet latać na „zaczarowanym dywanie” wykonanym z takich włókien.

Drzwi do możliwości pracy z energiami niesionymi przez superświatło przy zastosowaniu pojedynczych kryształowych włókien są szeroko otwarte. Uważam, że do tego celu konieczne są kryształowe włókna o bardzo wysokim stopniu czystości, ponieważ muszą one posiadać bardzo wysoką wewnętrzną spójność, by rezonować z superświatłem.

SUPERŚWIATŁO I GRAWITACJA

Grawitacja nie jest wrodzoną własnością materii, nie jest też nią bezwładność. Te drugorzędne siły powstają w wyniku reakcji materii na dynamiczne pole superświatła. Grawitacja nie jest przyciąganiem! Jest to rezultat uniwersalnego ciśnienia wywieranego na wszystkie obiekty przez superświatło z nieskończoności i ze wszystkich kierunków.

Materiały nie są w 100 procentach przezroczyste dla superświatła. Uważam, że są przezroczyste w 99,99999999 procenta. W konsekwencji cała „materia” doświadcza przyspieszenia, którego przyczyną jest superświatło. Każdy obiekt jest lekko ciągnięty lub poddawany różnicy ciśnień, w czasie gdy superświatło mija go lub przezeń przechodzi.

Na poziomie kwantowym superświatło jest źródłem oddziaływań międzycząsteczkowych. Z chwilą gdy superświatło przechodzi przez atomową atmosferę, na scenie pojawiają się efekty pola wytwarzające ciągnięcie.

Turbulencje ciągnięcia i ciśnienie cząsteczek łączą się, tworząc siłę przyspieszającą, którą znamy jako grawitację. To przyspieszenie ma niewielki wpływ, kiedy w przestrzeni znajduje się pojedynczy obiekt i to w dużej odległości od innego, ponieważ wektory siły nawzajem się znoszą. Kiedy jednak drugi obiekt zbliży się do pierwszego, oba obiekty osłaniają się nawzajem przeciwnymi stronami w stosunku do tych, którymi są zwrócone do siebie, przed pełną mocą ciśnienia wywieranego przez superświatło.

W rezultacie obiekty doświadczają wypadkowej siły przyspieszenia działającej w kierunku każdego z nich, która jest wprost proporcjonalna do masy każdego z nich wytwarzającej wzajemną osłonę.

Tak więc nieprawdą jest, że każdy z obiektów przyciąga pozostałe! W rzeczywistości są one popychane do siebie przez wypadkową siłę ciśnienia superświatła, która jest rezultatem niewielkiej absorpcji superświatła, kiedy przechodzi przez te obiekty. Właśnie to jest zgodnie z moją teorią źródłem grawitacji. Jest to nacisk wywierany przez superświatło na obiekty osłaniające się nawzajem przed promieniowaniem superświatła. Grawitacja jest więc „słabą siłą” wynikającą z efektu porowatości materii.

Atom materii jest w około 10 -18 części wypełniony stałą materią, resztę stanowi pustka. Długość fali superświatła jest znacznie mniejsza niż typowe wymiary atomu i stąd jego większość przechodzi swobodnie przez atomowe struktury bez przeszkód.

Kiedy jednak superświatło wchodzi w kontakt z jądrem lub elektronami, wytwarza siłę, która utrzymuje elektrony na orbicie i nie pozwala na rozpad jądra. Jest ono spoiwem jądra i determinuje chemiczne własności materii.

Tak więc grawitacja jest słabą siłą, ponieważ jedynie niewielka ilość superświatła wchodzi na poziomie atomowym w reakcję z materią.

Materia jest zbudowana głównie z pustki, to znaczy pustej przestrzeni, a energetyczne promienie superświatła, którego długość fali jest wielokrotnie mniejsza od średnicy elektronu, rozmijają się w dużym stopniu z częściami wypełnionymi, kiedy przemieszczają się przez atomowe regiony.

Jedynie niewielka część superświatła wchodzi w reakcję z jądrem i elektronami, reszta po prostu przechodzi przez ten region.

SIŁY JĄDROWE

Struktura jadra ma charakter bardzo gęsty w porównaniu z całością atomu. Cząsteczki materii w jądrze są znacznie bliżej siebie niż znajdujące się w elektronie. Jądro jest prawdopodobnie 10 28 raza gęstsze i stąd siły spójności jądra muszą być silne.

W rzeczywistości tym, co utrzymuje składniki jądra w spójności, jest ten sam efekt nacisku wywieranego przez superświatło. Te silniejsze oddziaływania na jądro są rezultatem jego większej gęstości i zdolności do osłaniania przed superświatłem. To właśnie gęstość i geometria materii są przyczyną zmian sił, które obserwujemy.

Tak więc jedno źródło generuje jedną siłę, która dzieli się i manifestuje na wiele interesujących sposobów.

Względna symetria upakowania w jądrze ma kluczowy charakter i odpowiada za względną stabilność poszczególnych jąder. Mniej symetryczna struktura daje radioaktywność i niestabilne jądro. W ten sposób superświatło pomaga w wyjaśnieniu radioaktywności.

SUPERŚWIATŁO JEST OSOBLIWOŚCIĄ – UNIWERSALNYM POLEM LUB ŹRÓDŁEM ENERGII

Osobiście proponuję określenie superświatła jako osobliwości lub uniwersalnego źródła energii całej natury oraz uznanie, że jego interakcje z różnymi formami materii i energii wytwarzają pozostałe siły działające we wszechświecie. Określone struktury atomowe i subatomowe rezonują i wchodzą w reakcje z niektórymi aspektami superświatła, kiedy przechodzi ono przez nie i przez nasze ciała. Energia, która zostaje zaabsorbowana, jest zamieniana w siły elektryczne, magnetyczne, jądrowe i grawitacyjne, wytwarzając naszą witalną siłę życiową.

W ten sposób można wytłumaczyć wszystkie siły natury i energie życiowe. Geometria i gęstość materii tłumaczy różne formy i intensywność wytwarzania sił.

PRZYSZŁOŚCIOWE ŹRÓDŁO ENERGII

Uważam, że kiedy lepiej zrozumiemy, jakie typy urządzeń mogą być dostrojone do superświatła, będziemy mogli przechwytywać tę energię, gromadzić ją i mierzyć. Początkowo wykonane zostaną jedynie małe zestawy (wymagające niewielkich ilości superświatła) do celów uzdrawiania i regeneracji, analiz naukowych, sprawdzenia własności i ograniczonych eksperymentów. Przewiduję, że w przyszłości będą stosowane urządzenia w dużej skali jako bezpośrednie konwertery energii.

Opanowanie tej dziedziny będzie miało ogromny wpływ na zmniejszenie skażenia środowiska, zwłaszcza powodowanego przez inne energotwórcze systemy wykorzystujące paliwo jądrowe lub surowce kopalne.

SUPERŚWIATŁO A PODRÓŻE KOSMICZNE

Porozumiewanie się przy pomocy fal należących do zakresu superświatła pozwoli na przesyłanie wiadomości na bardzo duże odległości i to w znacznie krótszym czasie (np. przesłanie wiadomości na odległość 100 000 lat świetlnych będzie trwało zaledwie 3-4 minuty). Wykorzystanie tej energii eliminuje konieczność zabierania zapasów paliwa w podróż kosmiczną, co z kolei umożliwi podróże w bardzo odległe rejony kosmosu.

Autor: dr John V. Milewski
Tłumaczenie: Jerzy Florczykowski
Źródło: Nexus
Dalsze publiczne rozpowszechnianie wymaga zgody “Nexusa”


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

15 komentarzy

  1. bj 29.12.2009 09:48

    Po co publikować takie bzdury?

  2. MiB 29.12.2009 10:33

    Bardzo ciekawy artykuł.

  3. Robert Śmietana 29.12.2009 10:34

    Bardzo ciekawy artykuł. Jest to próba syntezy współczesnej raczkującej nauki z wielowiekową wiedzą “duchową”.

    Nie zgadzam się z przedstawianą tam tezą, jakoby grawitacja była efektem ciśnienia superświatła. Z kilku powodów:

    1. Materia w kosmosie nie jest rozłożona jednorodnie, a to znaczy, że siły popychające materię nie mogą być jednorodne – bo ani źródła superświatła, ani “przeszkody” nie są rozłożone jednorodnie.

    2. Jeżeli superświatło reaguje z materią, to siłą rzeczy materia wpływa również na nie. W szczególności może zmieniać kierunek przepływu. Jeżeli dokonać by porównania ze zwykłym światłem – powoduje to “miękkie cienie”. W grawitacji nie zauważamy “miękkich zmian”.

    3. Można stworzyć takie modele w przestrzeni 3D, które różnią się wzajemnym stopniem zasłaniania, natomiast grawitacyjnie – są te same. Owe relacje można sobie wyobrazić jako stosunek powierzchnia – masa.

    Ogólnie artykuł jest bardzo dobry w tym sensie, że pobudza do samodzielnego myślenia. Polecam go wszystkim tym, którzy potrafią patrzeć na rzeczy krytycznie.

  4. Hassasin 29.12.2009 11:14

    bzdury !!!….np: ciemna materia to bzdura..to sciema fizyków ..zabrakło 96 % masy w równaniu pola…..to nazwali to coś brakujace ciemna materią …i leci kaska na szukanie czegoś co wynika ze zbyt uproszczonych wzorów…..a czego nie ma…to dopiero ściema…..albo dwie fizyki ,,zwykła,, i kwantowa ?!……to w naturze są rózne prawa natury ? …to bzdura !!……prawa fizyki są wszedzie takie same…..dla każdej materi i energii ..po prostu wzory są zbyt uproszczone (ostatnie równanie pola jest z 1965 r)…Albercik sie nie pchał do kwantowej……mocno na nia kręcił nosem ….

  5. Robert Śmietana 29.12.2009 12:01

    Nie wiadomo tego, czy prawa fizyki są wszędzie takie same.

    -A czy owce są wszędzie takie same? – mógłby zapytać 4-letni synek starego górala.
    -A dyć to jasne, ze takie same, widziołeś kiedy inne? – odpowiada mądry góral.

    Mądry lokalnie – uogólnia prawa swojego podwórka i dwóch następnych wzgórz na cały świat. A Ty, Hassasin, nie byłeś nawet na księżycu, co tu dopiero mówić o innej gwieździe, czy galaktyce.

    Co do fizyki zwykłej i kwantowej, prawa są tutaj niestety inne i polega to m. in. na efekcie skali – ponieważ różne siły mają różny zasięg oddziaływania. Prosty przykład – nawet nie z kwantowego podwórka – kropla wody zachowuje się inaczej niż ocean. A z kwantowego podwórka – elektron może przebywać w dwóch miejscach jednocześnie. Lód na patyku już raczej nie. Bo jest zbyt duży.

    W chemii okultystycznej stosuje się definicję atomu danej substancji jako najmniejszą ilość substancji, która ma jej cechy. W myśl tej definicji można rozpatrywać np. atomy chleba albo atomy DNA. Albo atom wody, który jest zbiorem wielu cząsteczek (cząsteczek w sensie chemii oficjalnej) wody!

    Oczywiście mógłbyś mi zarzucić, Hassasin, że jestem zbyt lokalny 🙂 i że w matematycznej skali makro istnieje formuła wyczerpująca wszystkie fizyczne niuanse. I pewnie tak jest, ale nam jeszcze daleko nawet do liźnięcia jej przez szybę.

  6. vtec 29.12.2009 13:46

    Bardzo ciekawy portal (; !!!
    coraz bardziej mi się podoba .Powodzenia

  7. Robert Śmietana 29.12.2009 13:54

    O, bardzo pomysłowe, vtec.

    Znalazłeś sposób na to, aby mrugnąć lewym oczkiem 😉

  8. LCF 29.12.2009 14:38

    Autor tegoż artykułu zapewne spotyka się w hasz-barze z ojcem sławnego ministra edukacji w polskim rządzie, również “wybitnym” uczonym.

  9. epiphanius 29.12.2009 14:47

    Robercie, chcę wyrazić poparcie dla treści Twoich komentarzy.

  10. Robert Śmietana 29.12.2009 15:08

    O, a ostatnio lamentowałem jaki to ja nierozumiany jestem i w ogóle 🙂
    A co tu dopiero mówić o poparciu dla moich komentarzy! 😉

  11. gabriellla 29.12.2009 16:10

    Świetny artykuł. Podnosi na duchu. Jeśli teoria o super świetle J. Milewskiego nie okaże się fałszywą i zostanie wykorzystana przez świat nauki dla dobra ludzkości, to moje dziecięce marzenia sprawdzą się w 100%.
    Dzięki..

  12. arksie 29.12.2009 22:45

    A po co się ograniczać w myśleniu i zakładać że prawa zwykłej fizyki nie działa w mikroświecie? Wystarczy spojżeć na atom tak jak na galaktykę. Galaktyki składają się z ramion które można porównać do wąskich tornad w których ruch materii odbywa się w dwóch kierunkach; od centrum po zewnętrznej stronie wiru, do centrum wewnątrz wiru (lub odwrotnie). I wyjaśniona jest sprawa “bliźniaczego” elektronu będącego w dwóch miejcsach na raz; w istocie są to dwie różne cząstki (elektron, pozyton) mające przeciwne zwroty.
    A sprawa “ciemnej materii” jest równie prosta. Wszelka materia (atomy) jest wprawioną w ruch wirowy właśnie tej “ciemnej materii”, przy czym podstawowym budulcem jest Coś składającego się z trzech powiązanych ze sobą cząstek. (Święta Trójca; mówi to coś Wam?)
    To tyle na przemyślenia. Co do leczniczych właściwości eteru, polecam lekturę Franciszka Rychnowskiego, zwłaszcza efektów wywoływanych jego naświetleniami.
    PS. Nie ruszą mnie bury lecące w moją stronę; słowa te kieruję do strażników wiedzy dzięki którym poziom nauki mamy taki, jaki mamy.

  13. Robert Śmietana 29.12.2009 23:24

    arksie, a co jeżeli elektron jest w 10 miejscach na raz? Będziesz wymyślał coraz to więcej cząstek? Elektron to jakby lokalne powiększenie amplitudy nieskończonej fali. On jest wszędzie. Nigdzie. Ale najbardziej (przeważnie) na swoim miejscu 😀

    Poruszyłeś bardzo ciekawą kwestię świata widzianego poprzez pryzmat holograficzny. Galaktyka jest tutaj cząstką elementarną “świata” wyższego rzędu. Atom zaś (w uproszczeniu) składa się z miliadrów cząstek niższego rzędu; w istocie jest on ich wirem. Wszechświat jest (potencjalnie) nieskończony nie tylko przestrzennie, ale i organizacyjnie (w sensie skali). Mówiąc obrazowo, nasz lokalna grupa galaktyk może stanowić ułamek kupy jeżozwierza w świecie wyższego rzędu.

    Bardzo podoba mi się zawołanie, w myśl którego “materia jest to fluktuacja próżni”. Zgadza się to idealnie z duchową prawdą, że “zero == nieskończoność (czyli absolut)” produkuje wszystkie możliwe obserwowalne fenomeny.

  14. arksie 30.12.2009 07:58

    @Robert Śmietana. W makroskali nasza gwiazda i pozostałe również powinny być traktowane jako elementarne cząstki eteru (mające swego bliźniaczego “brata” w wewnętrznej lub zewnętrznej powłoce ramienia galaktyki. Czy więc nasze słońce w makroskali jest w więcej niż w jednym miejscu? Problemem może być zdanie sobie sprawy z różnicy skali prędkości jakie występują w makro i mikroświecie. Upraszczając, jeden obrót galaktyki trwa około 260mln lat a drganie atomu w ciągu sekundy to rzędy teraherców , widzimy więc zatem chmurę prawdopopodobieństwa wystąpienia elektronu w atomie, lecz spojżawszy w skali makro, wszystko jest na swoim miejscu.
    Mówisz, że wszechświat jest nieskończony; to pokazanie tylko jednego końca kija, a wiadomo, że ma dwa. Bardziej trafne wg mnie jest to że jest jednocześnie nieskończenie wielki i nieskończenie mały, w którym czas “biegnie” jednocześnie nieskończenie szybko i nieskończenie wolno. I to stwierdzenie implikuje ważną informację mianowicie to, że wszyscy jesteśmy jednym.

  15. Robert Śmietana 30.12.2009 08:46

    Masz rację, arksie, słońce to swego rodzaju cząstka elementarna. Łamy komentarzy są zbyt małe, ażeby rzetelnie przedstawić całość zagadnienia, ale myślę o tym podobnie jak Ty.

    Nigdzie nie napisałem, że wszechświat jest nieskończony. On jest potencjalnie nieskończony. Nie aktualnie. Aktualna nieskończoność, to właśnie zero, czyli nic.

    Widzę, że patrzysz na materię w sposób bardzo korpuskularny. W tym ujęciu tak, atom drga szybko i dlatego widzimy chmurę, podczas gdy naprawdę elektrony ładnie maszerują w cyrkowym kółku. Drugim ujęciem jest paradygmat falowy. Tam nie ma pojedynczych cząstek na określonych miejscach, jest tylko potencjał i jego wpływy. Dobrze jest tutaj iść drogą “złotego środka” i nie upierać się przy określonym sposobie patrzenia. Oba są dobre i oba przydają się w określonych okolicznościach, choć naszej ludzkiej wyobraźni bliższe oczywiście jest podejście korpuskularne. Jeżeli chcesz, to prześledź podstawowe doświadczenia, wykonane na świetle, obrazujące jego dualny charakter. Tak 🙂 – światło jest zbiorem fotonów, ale też falą, gdzie fotony przebywają w wielu miejscach jednocześnie niezależnie od tego jak mocno zwolniłbyś czas.

    Cały nasz świat jest oparty o dualność. Tak, “święta trójca” o której wspomniałeś, uczestniczy w relacjach “wyższych”, które są podstawowym budulcem naszej rzeczywistości, natomiast dowolny obiekt naszego świata jest definiowany jako odstępstwo od reszty. W porównaniu z CZYMŚ INNYM. Nic nie istnieje samo z siebie, jako pełna całość, wszystko jest WZGLĘDNE. Łącznie z tak duchowymi pojęciami jak dobro, czy prawda.

    To dlatego po połamaniu wszystkich zębów na zagwozdce dobra i zła, katoliccy myśliciele uroili sobie szatana. Szatan musi być, bo inaczej nie byłoby Boga (w katolickim rozumieniu Boga). Bóg chrześcijański (a zresztą Bogowie prawie że każdej religii) nie są pełną całością i potrzebują swojego przeciwieństwa, aby zaistnieć.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.