Liczba wyświetleń: 828
Już czwarty dzień trwa demonstracja tysięcy ludzi, którzy zgromadzili się w dystrykcie finansowym na Manhattanie protestując przeciw oligarchii finansowej. Manifestanci znajdują się pod ciągłą presją policji, która odebrała im wczoraj transparenty i zagroziła aresztowaniami, o ile nie zrezygnują z używania megafonów. Demonstranci określają się jako inicjatywa „99 procent”, czyli „99 proc. społeczeństwa, która nie może dłużej tolerować chciwości i korupcji ze strony pozostałego 1 procenta”. Wśród uczestników protestu są jednak grupy anarchistyczne i libertariańskie.
Organizatorzy przestrzegali zgromadzonych przed agentami służb specjalnych i policji, którzy mogą, ich zdaniem, infiltrować grupy pokojowe i dokonywać aktów przemocy. Skandowano w związku z tym „Nikt, kto stosuje przemoc, nie jest jednym z nas!”.
Protestujący uruchomili witrynę internetową occupywallst.org, na której publikują bieżące informacje na temat protestu. Opublikowali też manifest, w którym apelują o podtrzymanie protestów w innym miastach, zwracają się do pracowników o prowadzenie akcji strajkowych i przejmowanie zakładów pracy, a także o „zajmowanie i użytkowanie opuszczonych budynków, opuszczonej ziemi, każdej nieruchomości przejętej i opuszczonej przez spekulantów – na rzecz społeczności i każdej grupy, która ją zorganizuje.”
„Chcemy wolności dla wszystkich, niezależnie od tego kim są, dlatego że wszyscy jesteśmy ludźmi i jest to wystarczający powód. Jednak wolność została w znacznej części odebrana społeczeństwu, a dziś jest skąpo dozowana i ścieka w dół tylko wówczas, kiedy okazujemy gniew. Pieniądze, jak zwykło się dziś mówić, przejęły politykę. W rzeczywistości pieniądze zawsze były częścią kapitalistycznego systemu politycznego. System oparty na istnieniu warstw posiadających i całych rzesz ludzi pozbawionych własności; system, którego integralną częścią jest nierówność, nieuchronnie prowadzi do sytuacji, w której warstwy posiadaczy znajdują sposób na przejęcie władzy – posługując się albo orężem przemocy, albo siłą dolara” – czytamy we wstępie do manifestu.
Manifestacje inspirowane protestem na Wall Street odbyły się w minionym dniach także w Atenach, Madrycie, Paryżu, Tel Awiwie i innych miastach.
Oficjalne media amerykańskie nie informują o proteście.
Opracowanie: Krzysztof Kobrzak
Na podstawie materiałów i tłumaczenia Stefana Adamskiego
Źródło: Lewica
w Polsce tak amo, US-Izraelskie media pejsatych syjonistów skutecznie blokuje te ogromne wydarzenie społeczne.
Żadnej informacji w radio, nic na onetach i innych tego typu śmieciach, tym bardziej TV, tvnowski sprzedawczyki wolą informaować o du*** maryni.
Ojenik Durczok Miecugów i inne pseudo dziennikarze wolą jaja sobei z ludzi robić.
Zapamiętajmy tych Ynteligentów, aby w przyszłości jak bedzie okazja rozliczyć z ich poddania się sławie i pieniędzy na rzecz wolności Polaków.
Jak to?W USA kolebce ,,demokracji i wolności”jest cenzura?Przecież nie mają urzędu na Mysiej i ciągle pouczają jak powinna wyglądać wolność słowa np.: na Kubie,Wenezueli,Boliwii czy w Iraku.Kto śmie być niezadowolony w USA – to na pewno jacyś bumelanci,prowokatorzy i podżegacze wojenni.Może by ich tak do jakiegoś obozu reedukacyjnego do Chin wyeksportować likwidując deficyt w handlu z Chinami?
Jeżeli dokładnie się TV ogląda można takie rzeczy wyłuskać… w naszych mediach (przynajmniej jednej stacji) słyszałem o tych protestach w Madrycie i Paryżu choć są one mniejsze (ok kilkaset osób). Za to jeżeli się zajrzy na stacje informacyjne z prawdziwego zdarzenia(RT,BBC,Al Jazeera,CCTV) to można większość takich rzeczy wyłuskać. Przecież jakoś one do nas i tak docierają 😉
Para w gwizdek. Takie protesty nic nie dają.
O, nawet na gazecie coś napisali…
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80277,10330424,Protesty_na_Wall_Street___aresztowania.html