Liczba wyświetleń: 1443
Było tylko kwestią czasu, kiedy człowiek sięgnie po przeogromne bogactwa, jakie kryją w swych wnętrzach planetoidy. W celu asteroidalnych odwiertów powołano w ostatnich dniach przedsiębiorstwo górnictwa kosmicznego Deep Space Industries z siedzibą w Santa Monica (Kalifornia). Rzeczywiście wyglądać to może jak fikcja naukowa, jednak naukowcy sugerują, że „kosmiczne górnictwo” jest jak najbardziej realne.
Pierwsze badania rozpoznawcze planetoid planowane są na 2015 r. W kosmos polecieć ma wtedy mała, ważąca zaledwie 25 kg sonda Firefly, której misja ma potrwać od 2 do 6 miesięcy. Amerykańska firma chce docelowo pozyskiwać z asteroidów paliwo i surowce do produkcji komponentów potrzebnych do produkcji satelitów krążących po ziemskiej orbicie. Połowę kosztów przedsięwzięcia pokryje rząd i kontrakty badawcze, drugą połowę zasilą reklama, sponsoring i przedsięwzięcia marketingowe.
Jak podkreślają eksperci, problemem „kosmicznej eksploatacji” są wielkie odległości między planetoidami, co znacznie zwiększa koszta ich eksploatacji. Dlatego ludzie zamiast budować kopalnie rozrzucone po całym pasie planetoid najprawdopodobniej „zepchną” te najbardziej perspektywiczne w okolice większych obiektów, na których powstanie podstawowa infrastruktura potrzebna do funkcjonowania kopalni. Niektórzy badacze dodają, że wystarczyłoby zamontować na wybranych obiektach żagle słoneczne i sterować ich ustawieniem aż do osiągnięcia zadowalających rezultatów.
Mimo ogromnych kosztów finansowych i organizacyjnych, kosmiczne odwierty mogą okazać się bardzo użyteczne. Na przykład planetoida Psyhe zawiera 10 do potęgi 20-stej kg niklu, co jak sugeruje NASA powinno wystarczyć całej ludzkości na kilka milionów lat (!). Kosmiczne zasoby takie jak złoto, platyna, iryd, osm, rod czy ruten mogłyby zostać wykorzystane kiedy największe złoża na Ziemii zostaną już wyeksploatowane (co jak sugerują agencje rządowe w zasadzie może nastąpić nawet za 60 lat).
Obecnie jako ludzkość nie posiadamy żadnych regulacji prawnych dotyczących planetoid. Do kogo Waszym zdaniem one należą? Kto pierwszy ten lepszy? Najwyraźniej na naszych oczach rozpoczyna się właśnie „wyścig o kosmos” i jego sukcesywna kolonizacja.
Opracowanie: Victor Orwellsky
Na podstawie: gizmodo, science20, absolutely-unbelievable
Źródło: Kod Władzy
Jak by przetwarzali śmieci przemysłowe to na pewno wiele by się dało odzyskać surowców.
Myślę, że jest to całkiem możliwe i wizje podboju kosmosu się sprawdzą.
Ciekawe, czy w tym wyścigu o Kosmos weźmie udział PO. Mogliby się tam przejechać i pozarabiać sobie zakładając kopalnie.
@Pola, dobre! PO chyba jest na razie zajęte zarabianiem na sprzedaży polskich zasobów. A że nie należą do zbyt pracowitych ludzi, to pewnie z lenistwa zajmą się tym co mają pod nosem. 😉
Niestety koszty wysyłania czegokolwiek poza atmosferę Ziemi są tak wysokie, że nie opłaca się cały interes. Konieczny byłby inny, niechemiczny napęd. Ale to już inna historia 🙂
Puki mamy tanie surowce ziem rzadkich i murzyńskie ręce, nikomu nie chce się bawić w orbitalną eksplorację przyciągniętych asteroid. Dobra do tego mogła by być winda kosmiczna. Jednak główny problem to grawitacja ziemska a więc masa samej liny.