Liczba wyświetleń: 1550
Po niemal sześciu latach kopalnia „Silesia” w Czechowicach-Dziedzicach wznowiła działalność. Niestety, nie jest to zasługa polskiej Kompanii Węglowej, lecz czeskiego koncernu EPH, który przejął kopalnię i ocalił ją przed likwidacją.
Okręgowy Urząd Górniczy w Katowicach oficjalnie dopuścił do ruchu ścianę na głębokości ok. 600 metrów – informuje portal wnp.pl. Regularne wydobycie powinno zostać uruchomione w ciągu najbliższych tygodni. „Mamy funkcjonującą już kopalnię Silesia, niebawem będzie wydobywany węgiel, ludzie mają pracę” – wylicza Wacław Czerkawski, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce. „Może wreszcie ta sytuacja da decydentom do myślenia, bo powinna! Jakoś Czesi mogą fedrować w Silesii i im się to będzie opłacać. Tylko nam nie, bo przecież Kompania Węglowa, gdyby nie znalazł się kupiec w postaci czeskiego koncernu EPH, planowała Silesię zamknąć. W polskie górnictwo warto inwestować i przykład Silesii o tym świadczy” – podsumowuje Czerkawski.
Możliwości wydobywcze nowej ściany mają się kształtować na poziomie ok. 4,5 tys. ton węgla na dobę. W przyszłym roku w kopalni mają fedrować dwie ściany. Plany EPH zakładają, że Silesia będzie wydobywać ok. 3 mln ton węgla rocznie.
EPH (Energetický a Průmyslový Holding) nabył czechowicką kopalnię od Kompanii Węglowej pod koniec 2010 r. Czeski koncern zadeklarował, że zainwestuje w Silesię 150 mln euro i na deklaracjach się nie skończyło – inwestycje przekroczyły już 108 mln euro. 1 kwietnia br. w Silesii pracowały 1493 osoby. Do końca tego roku Czesi zamierzają dać pracę kolejnym 300 górnikom. Zasoby węgla, które nadają się do wydobycia, wynoszą w przypadku Silesii ok. 130 mln ton węgla, natomiast całość złóż szacuje się na kilkaset milionów ton.
Warto zauważyć, że do przetrwania kopalni w dużej mierze przyczynili się związkowcy. „Trzeba pamiętać, że to związki zawodowe działające w Silesii z pełną determinacją walczyły o przetrwanie kopalni i pozyskanie inwestora” – przypomina Wacław Czerkawski. „Ich wysiłek się opłacił, nie poszedł na marne, choć wielu ludzi, w tym pracowników mediów, wówczas z nich szydziło. Przykład Silesii pokazuje, że związki górnicze potrafią działać konstruktywnie, skutecznie i w sposób racjonalny. Przedstawia się nas najczęściej w sposób niesprawiedliwy, jako oszołomów. A to dzięki związkom Silesia może się rozwijać i dawać ludziom pracę, co jest szczególnie istotne w przypadku Czechowic-Dziedzic i okolic. Przykład Silesii nie jest odosobniony. Związki sprzeciwiły się planom zamknięcia kopalni Halemba. Ona też funkcjonuje i ma się coraz lepiej” – zaznacza Wacław Czerkawski.
Od przejęcia kopalni Silesia przez Czechów wiele się w niej zmieniło na lepsze. EPH zainwestował w nowoczesny sprzęt – zakupiono m.in. pięć kombajnów ścianowych. Trwa remont skipu – ma on zostać oddany do użytku w drugiej połowie przyszłego roku. Ponadto rozpoczęto renowację łaźni. EPH zainwestuje też m.in. w modernizację zakładu przeróbki węgla. „Czesi dali drugie życie Silesii, cały czas tylko powraca pytanie: jak to jest, że oni potrafią, a my nie” – mówi prof. Marek Szczepański, socjolog z Uniwersytetu Śląskiego.
Jest to już kolejny taki przykład. W przeszłości w Czerwionce-Leszczynach, gdzie Polacy zlikwidowali kopalnię, a po 11 latach eksploatację złóż wznowił zagraniczny koncern.
Źródło: Nowy Obywatel
Gratuluje determinacji. Trzeba walczyć o swoje miejsca pracy !
Po 1989 my już niczego nie potrafimy i do niczego się nie nadajemy. Za to jesteśmy ksenofobami, homofobami, antysemitami i innymi „amami”. Wystarczy „otworzyć” TVN czy „GW”. To p. Syryjczyk powiedział do strajkujących, chyba w obronie stoczni albo kopalni, „g…. produkujecie”.
Mogłoby się wydawać, że związkowcy są bohaterami, którzy walczyli o to, by ludzie mieli pracę, ale prawdopodobnie oni walczyli głównie o swoje miejsca pracy. Zarządy związków na kopalniach zarabiają dużo pieniędzy.
jak to mozliwe ze my nie mozemy?? aa bardzo prosto, rzad dazy do tego zeby nic w Polsce polskie nie zostalo jestesmy podbijani ekonomicznie za razem zadluzani po to zeby w koncu dobrac sie tez do prywatnych wlasnosci w imie nieplaconych podatkow ktore ciagle rosna a pracy zeby na nie zarobic jest coraz mniej. To sie nazywa podboj i wysiedlenie, a na dodatek media serwuja naszej mlodzierzy material ktory degeneruje ich swiadomosc narodowa i zmienia mentalnosc i moralnosc mlodych.
W Polsce socjalizm z nadania post-PRLowskiego zabil wolnosc i przedsiebiorczosc. Przyklad Pana Kluski jet tu chyba najwlasciwszy.
Mamy nadregulacje przepisow, zabojczy fiskalizm poprzez ktory kase z kieszeni pracownikow i przedsiebiorcow transferuje sie do klasy rzadzacej oraz budzetowki.
Gdyby nie nadregulacja i fiskalizm kazdy moglby zadbac o siebie, Polacy sa w tym dobrzy-wystarczy spojzec jak radza sobie poza granicami kraju w warunkach wiekszej wolnosci gospodarczej-bogaca sie, najlepszym przykladem jest chicago gdzie wiekszosc rentierow i wlascicieli biznesow to Polacy.
W socjal-post-PRL-stanie niszczy sie wysokimi grzywnami staruszke ktora osmielila sie w wolnorynkowy sposob sprzedawac pietruszke przy ulicy.
Jak ona sie osmielila!
Samemu, bez nadzoru panstwowego tworzyc miejsce pracy!
Nie placic ZUS-wszak to tylko panstwo moze zadbac o biednych i staruszki!
Tak wlasnie umiera wolnosc a tworzy sie socjalistyczny barak z wieczna gra w policjantow i zlodzieji, dzie czlowiek ma byc dziadem a wladza-bizancjum, lupiacym go dla „jego dobra” bo wszak kazdy ma byc dziadem i „lapaj burzuja”…..
_SL_ W Chicago mieszka kilka milionów Polaków. Nic dziwnego, że Polacy stanowią większość w zarządach…
Nadużywasz słowa socjalizm.
Buzdygan,
Super, jeśli zarabiają takie gigantyczne pieniądze. Na prawdę :). Tak się właśnie dezinformuje. Związki zawodowe utrzymują się ze składek swoich członków mój drogi i nie walczą o utrzymanie miejsc pracy swoich, tylko pracowników wszystkich. To, że natomiast niektóre związki często są nieudolne to inna sprawa, ale w Polsce tylko 6% ludzi należy do związków, więc nic dziwnego, że ciężko im cokolwiek ugrać.
@Janusz Korczynski To jednak Polacy potrafia, w warunkach wiekszej wolnosci gospodarczej radza sobie wysmienicie, w dodatku-o rety w porownaniu z Polska-rozmnazaja sie!
Ich dzieci maja bardzo dobre wyksztalcenie w porownaniu z innymi mniejszosciami(nie tylko w USA).
Nie naduzywam slowa socjalizm. O winnym powinno sie mowic glosno.
Socjalizm, nadregulacja, fiskalizm, etatyzm, interwencjonizm, pieniadz fiducjarny-to glowni winni.
Taaak zwiazkowcy darmo robia, tylo ze skladek:). A firma wcale nie musi poswiecac ich roboczogodzi, zapewniac im infrastruktury na zakladzie i wolnego na wszelkie zloty(zwykle pijatyki lub lanie wody-platne). Dla przykladu-jeden z szefow(nie golowny) S na KWK Boleslaw Smialy zarabia ponad 8tys pln, inny zwiazkowy bonzo na KWK Budryk zarabia 10,5 tys pln. To nie tylko skladki, placi kazdy w cenie wegla.
Nadużywasz SL,
Nie wiesz co to słowo oznacza i łączysz je z państwem, fiskalizmem, etatyzmem, itp, czyli to co Korwin nazywa socjalizmem, a dokładniej wszystko na około co mu nie pasuje…
A co do Chicago, jest to normalne, bo wszyscy tam żyją na podobnych warunkach prawnych i że większość tam stanowi Polonia, to Polonia stanowi także większość w zarządach. Zupełnie normalne. Gdyby byli to Niemcy, Francuzi, czy inni dokładnie taka sama sytuacja by była.
A co do tych Twoich związkowców – pokaż mi te zarobki, bo media wliczają w to zupełnie różne rzeczy, nie tylko etaty związkowe… By tylko dosrać. Wiesz ilu związkowców na 100 tyś zarabia duże pieniądze z etatów związkowych, utrzymywanych ze składek? Na palcach policzysz… Zwykłe pieniactwo mediów, a na milionowe zyski bankierów cichosza… Bo to związkowcy grożą bankom, więc trzeba ich gnębić.
@Janusz Korczynski Polonii w Chicago i okolicach jest około 800 tysięcy. Jeśli to jest większość to nie mam więcej pytań.
Ponad milion sto tysięcy. Faktycznie, nie stanowią większości.
Chciałbym też zobaczyć statystykę do tej większości rentierów i właścicieli…
„W roku 2000 najwięcej w Chicago było ludzi pochodzenia niemieckiego, następnie irlandzkiego i polskiego.”
„11% Amerykanów mieszkających w Chicago jest urodzonych w Polsce, a 7.3% Amerykanów deklaruje pochodzenie polskie.”
a te barany znowu jak zdarte płyty z tymi „związkowcami”.
kopalnie po polsku były nierentowne, ponieważ do jednej kopalni było przyssanych po kilkanaście prywatnych spółek prowadzonych przez polityków i znajomych polityków.
spółeczki działały jak pralnie, pośrednicy w sprzedaży węgla, pośrednicy w zakupach dla kopalni.
to nie jest żaden socjalizm, to jest czysty korporacyjny feudalizm. kręgi znajomości decydują o kolejności dziobania.
większość wielkich firm działa w myśl filozofii „zyski nasze – koszty wasze”.
mr_craftsman ma rację . dodałbym jeszcze, że firmy zewnętrzne korzystają pełną gęba ze sprzętu kopalni, gdyż jakby mieli swój dostarczać na miejsce było by to nie opłacalne.
„Państwowe – można brać garściami”
_SL_ może to głupie pytanie ale co mają wspólnego nadregulacje prawne(które oczywiście istnieją) z prostym faktem ,że czeskiej firmie jakoś opłacało się zainwestować (tworząc miejsca pracy)w miejscu gdzie polscy mądrale od polnische wirtshchaft kopalnię zamknęli?Co rachunek ekonomiczny w Czechach inny? Prostym też jest faktem ,że Polska ma własne złoża węgla wg różnych szacunków na 200-300lat a jest od kilku lat importerem węgla(tworząc miejsca pracy za granicą i uzależniając się od dostawców-oczywiście z Donbasu)Jak to kurna jest na zamknięcie kopalni dostaliśmy kredyt z Banku Światowego na 100mln dolarów-ciekawe czy na ponowne otworzenie też byśmy dostali.Nasi mądrale nawet zaniedbali inwestować w nowe ściany wydobywcze(po cichu rząd to nakazał po prostu wyciskając maksymalną dywidendę ze spółek węglowych-myślenie tak logiczne jak to ,że sikając w majtki przez chwilę jest człowiekowi cieplej)
Zamykanie kopalń to było wyraźne działanie zewnętrznej „agentury” ekonomicznej. „Wolności” nie uzyskuje się za darmo.
@ pasanger8 Nadregulacje stwarzaja wieksza mozliwosc korupcji, zwiekszaja niepotrzebnie ilosc pozwolen, atestow czy certyfikatow.
W gornictwie dobrze to widac na przykladzie spolek podczepionych pod kopalnie co przy polskiej sitwie* daje idealnie korumpujacy system gdzie o sukcesie decyduja znajomosci oraz „kupowanie” sobie przychylnosci poszczegolnych urzednikow.
Finalnie przeklada sie to na rachunek ekonomiczny, jesli np. firma rozlicza sie w Czechach a dziala na Slasku czy w Polsce to omija ogromna czesc „sitwy” w postaci polskiej administracji, musi tylko pozostawac w czystych stosunkach wobec prawa i wymagan w Polsce-nie brodzi tak gleboko w bagnie jak podobne przedsiebiorstwo dzialajace wylacznie na terenie III RP, wraz z wszelkimi ukladami i powiazaniami(obcy kapital traktowany jest preferencyjnie z tego co widac w kraju).
Jakby nie patrzec to gornictwo jest oplacalna inwestycja, problem chyba dalej tkwi w niewydajnej strukturze wielu przedsiebiorstw oraz gaszczu przepisow i regulacji.
Do tego doliczyc watachy cwaniakow i mamy obraz.
Ale jednak da sie, to nie pierwsza kopalnia przejeta przez Czechow z tego co pamietam, na Slasku jest sporo bardzo wydajnych i przynoszacych dobry zysk kopalni.
*
http://www.youtube.com/watch?v=e9uY5m0f0KM