„Czarny lud” od Korwina i narodowców opanował Konfederację

Pisaliśmy wczoraj o opuszczeniu Konfederacji przez panów: Marka Jakubiaka i Liroya. Obaj planują założeni nowej partii. Czytając komentarze internautów dotyczące tej sprawy, niewiele jest takich, w których widoczna byłaby tęsknota za oboma politykami. Janusz Korwin-Mikke tak skwitował ich odejście: „(…) To ich sprawa, bo kością niezgody było to, że obydwaj Panowie twierdzili, że stanowią Jedną Potężną Federację – ale domagali się dwa razy więcej udziałów, bo to są dwie osobne organizacje”.

Nie ma się jednak z czego cieszyć, gdyż przypadek ten pokazuje, że w Konfederacji nie dzieje się dobrze, a przez takie historie jak z Jakubiakiem i Liroyem wokół ugrupowania wytworzy się zła aura. Ot, kolejny gang, który zanim cokolwiek zdołał osiągnąć, już zdążył się pokłócić o stołki i o kasę. Nie potrafią dogadać się nawet wtedy, gdy politycznie stoją niemalże nad przepaścią. Teraz zacznie się wzajemne atakowanie i wyciąganie brudów. Jak zwykle…

Potwierdza to zresztą Marek Jakubiak, który po odejściu z Konfederacji rozpoczyna swój festiwal po mediach. Dziennik „Polska The Times” z 25 czerwca br. publikuje wywiad z politykiem. Jakubiak wylewa w nim swoje żale na Konfederację, twierdzi, że traktowany był bez należnego szacunku. Jego zdaniem, fakt, że wniósł do ugrupowania swoją organizację – Federację dla Rzeczypospolitej, z ponad 3 tysiącami członków, nie dano mu pozycji na jaką by – w swojej opinii – zasługiwał. Jakubiak twierdzi, że za jego plecami tworzono partię Konfederacja, o czym nikt go nie informował. Czuł się, wraz z Liroyem, marginalizowany, mimo że cały czas szedł na ustępstwa. Był gotów zadowolić się, jako szef FdRz, jednym członkiem w zarządzie nowej partii. Ale i tu doszedł do ściany. Jakubiak przypuszcza, że cała ta gra związana jest z ewentualnymi przyszłymi subwencjami dla partii politycznych. „(…) mam wrażenie – twierdzi Jakubiak – że to jest projekt Ruchu Narodowego i KORWiN i mam wrażenie, że po wyborach do parlamentu wszystko diametralnie się zmieni za pomocą różnego rodzaju nacisków, czy szantaży wewnątrz partii. A te naciski to coś, co RN i KORWiN mają za świętość, czyli subwencje. Otóż ja bez subwencji żyję i mogę bez nich żyć. Nie stawiałem jakichś wielkich wymogów w tej kwestii. Mi chodziło za każdym razem tylko o szacunek dla FdR i dla Piotra Liroy’a”.

W dalszej części wywiadu Marek Jakubiak twierdzi, że nie tylko on i Liroy byli źle traktowani w Konfederacji. „Mam wrażenie, że skoro Kaja Godek, pan Grzegorz Braun i my nie jesteśmy traktowani poważnie w Konfederacji, to trzeba po prostu zejść na ziemię” – wyznaje. I znajduje głównych winowajców tego stanu rzeczy: „Niestety tym takim „czarnym ludem” w Konfederacji jest młodzież stojąca za Korwinem i młodzież RN, która – wydaje się – buduje własny plan polityczny, z pominięciem Federacji, z pominięciem Liroy’a, z pominięciem nawet Janusza Korwin-Mikkego”.

Szef Federacji dla Rzeczypospolitej narzeka w wywiadzie na bałagan, który panuje w Konfederacji oraz brak pomysłów organizacyjnych na nową partię, mającą powstać na jej bazie. Jakubiak twierdzi: „Mówiliśmy od dawna: „Słuchajcie, jeżeli najpierw nie ustalimy parytetów w tejże partii, to nie ma mowy o przystąpieniu do Konfederacji”. Ja to mówiłem od miesiąca. Tu nie było żadnego spisku. Ja po prostu, jako doświadczony politycznie człowiek, wymagałem najpierw poukładania miejsc i partii. Najpierw trzeba napisać statut, powołać zarząd i dopiero rejestrować partię. A oni wszystko zrobili za naszymi plecami i mówili: „Wiecie, teraz to już nie ma czasu, bo mogą nam tej partii nie zarejestrować. Wszystko ustalimy po wyborach”. No przepraszam. To jakieś żarty” – kwituje Jakubiak.

Krzysztof Bosak z Konfederacji, w wywiadzie dla wRealu24, tak skwitował odejście Jakubiaka i Liroya: „Jeżeli ktoś nie chce startować wraz z Konfederacją to my go do tego nie zmusimy. Nie jest możliwe zaspokojenie wszystkich sprzecznych oczekiwań, jeżeli nie ma skłonności do kompromisu i do zawarcia porozumienia”.

Autorstwo: W
Źródło: ProKapitalizm.pl