Zysk chemio-farmacji kontra rak

Opublikowano: 09.08.2017 | Kategorie: Publicystyka, Publikacje WM, Zdrowie

Liczba wyświetleń: 8711

Kiedy w 2001 roku usłyszałam wyrok: rak piersi, wpadłam w panikę, jak wszyscy chorzy na raka. Po usłyszeniu diagnozy uparcie twierdziłam, że lekarze się pomylili zmuszając ich do wielokrotnej analizy materiału z biopsji. Wówczas niewiele wiedziałam o metodach leczenia raka piersi oprócz tego, że nie dość wcześnie wykryty, skutkuje amputacją piersi, chemioterapią, radioterapią a jak się ma pecha to przedwczesną śmiercią.

Wszędzie słyszało się wówczas, jak i obecnie , o mammografach i mammografii jako metodzie chroniącej przed rakiem piersi. Wówczas, pod presją środowiska medycznego i rodziny poddałam się leczeniu onkologicznemu wierząc, że będę żyć – pomimo bardzo kiepskich rokowań. Lekarze dawali mi max. Parę miesięcy życia do roku.

Jednocześnie zgłębiałam wiedzę związaną z leczeniem nowotworów. Stosowałam na sobie różne elementy leczenia naturalnego a przede wszystkim zmieniłam moje nastawienie do życia. Zgubiłam parę zbędnych kilogramów odzyskując zgrabną sylwetkę. Zastosowałam wizualizację zdrowia i dążenie do radości z życia.
Minęło wiele lat a ja nadal żyję, nie mam żadnych przerzutów i pomagam rozpowszechniać nabytą wiedzę, która mi pomogła. Ku mojemu zdziwieniu większość osób leczonych jedynie metodami onkologicznymi, z dużo lepszymi rokowaniami niż moje nie przeżyła 3 lat od diagnozy. Odeszły kobiety z mniej agresywnym i mniejszym guzem. Nie wierzyły w możliwości własnego organizmu. Wierzyły jedynie w nieomylność lekarzy i panaceum na nowotwór w postaci onkologii klinicznej: operacja, cytostatyki, chemioterapia i radioterapia.

Zgłębiam temat nowotworów, profilaktyki i leczenia oraz uzdrawiania z tej choroby na wielu płaszczyznach. Trafiam dość często na opracowania lekarzy praktyków i naukowców, którzy przestrzegają przed stosowaniem chemioterapii i radioterapii. Każdy przypadek nowotworu musi być traktowany indywidualnie w aspekcie możliwości uzdrowienia albowiem każdy człowiek jest inny! Do zaistnienia choroby nowotworowej przyczynia się tak wiele czynników, że nie sposób przewidzieć reakcji organizmu na chemiczne leczenie: co jednemu pomoże to dla innego może się okazać zgubne. Należy zawsze pamiętać, przy podejmowaniu decyzji, że chemioterapia i radioterapia, a bardzo często również operacja chirurgiczna to terapie inwazyjne, agresywne i niszczące. Na pewno chemioterapia i radioterapia drastycznie obniżają odporność organizmu tak niezbędną do całościowego uzdrowienia z raka.

Czy zatem tempo rozwoju choroby plus niszczące metody leczenia nie stanowią śmiertelnej mieszanki? Mogę tylko sugerować chorym na raka: Czasami lepiej zasięgnąć kilku opinii, onkologów i lekarzy medycyny naturalnej zanim podejmiemy ostateczna decyzję jaką metodę zaakceptujemy z pełnym zaufaniem, by odzyskać zdrowie.

Zaczęłam się zastanawiać, jak to jest, że miliardy dolarów wydawane są na tzw. badania, a ilość chorych diagnozowanych corocznie jako chorych na raka wcale nie maleje. Ilość przypadków śmiertelnych wśród chorych leczonych onkologicznie rośnie a nie maleje.

Cytostatyki stosowane w chemioterapii są produkowane przez przemysł chemiczno-farmaceutyczny. Sprzęt do radioterapii nie jest rozdawany za darmo – producenci zarabiają krocie.

Skoro już w 1931 r. Otto Warburg otrzymał nagrodę Nobla za odkrycie przyczyn powstania nowotworu na poziomie komórkowym to dlaczego medycyna i nauka nie poszły tym tropem ? Dlaczego u chorych na nowotwory nie likwiduje się przyczyny zaistnienia choroby a jedynie jej skutek? Podobnie jest z wieloma innymi lekami na choroby przewlekłe: niszczenie symptomów i skutków choroby nie ma nic wspólnego z uzdrowieniem skoro przyczyna w organizmie pozostała.

Czy ludzkość tego nie dostrzega, czy jest tak durna czy jest jeszcze inna przyczyna takiego kierunku rozwoju? Otóż tam gdzie sposób działania dyktuje dążenie do osiągnięcia jak największego zysku tam na pierwszym miejscu jest zysk a nie dobro człowieka.

Koncerny chemiczno-farmaceutyczne są na całym świecie powiązane kapitałowo, większe kontrolują mniejsze, a zarządza nimi niewielka grupa ludzi , od których zależą losy firm. Tylko ZYSK a nie dążenie do znalezienia specyfiku uzdrawiającego masy, jest motorem napędowym tej skomplikowanej machiny medycznej.
Czy to znaczy, że koncerny farmaceutyczne działają na szkodę ludzkości ? NIE, nie działają świadomie na szkodę ludzkości. Funkcjonują w interesie własnego, tj. producentów, rozwoju i zysku. Koniec.

Zanim ktoś mnie posądzi o kultywowanie spiskowych teorii i wyśmieje , zachęcam do zapoznania się z faktami: kto sponsoruje związki zawodowe lekarzy w poszczególnych krajach, kto finansuje granty dla lekarzy i naukowców na badania naukowe, jakie badania są najbardziej intratne (dla grup naukowców i lekarzy), jaka jest procedura uzyskania dopuszczenia leku na rynek, a tym bardziej uzyskania dofinansowania do jego sprzedaży w aptekach (patrz: refundacja).

Nie twierdzę, że przemysł farmaceutyczny truje ludzkość dla zysku. Twierdzę, że przemysł farmaceutyczny istnieje bo z produkcji leków chemicznych o wiele większy zysk aniżeli z uzdrowień pacjentów.

Czy to znaczy , że należy zrezygnować z możliwości, jakie daje nam nowoczesna medycyna i jej zdobycze? Nie, albowiem transplantacja, ortopedia, metody ratownictwa medycznego, itd. otworzyły wspaniałe możliwości ratowania życia ludzkiego w sytuacjach nagłych oraz możliwości podnoszenia jakości życia w przypadku utraty np. ręki czy nogi.

Jednak do wszystkiego należy podchodzić z rozsądkiem. Nie słuchać ogłupiających reklam o kolejnym cudownym leku, nie wierzyć w cud pigułki, a w cud własnego organizmu zdolnego do uzdrowienia, jeśli stworzy mu się odpowiednie do tego warunki. A jednym z warunków jest zawsze likwidacja czynników, które przyczyniły się do zaistnienia choroby. Zawsze należy czytać dołączone do leków ulotki , a lekarzy wypytywać o możliwe skutki uboczne. Zawsze świadomie podejmować decyzję: im poważniejsze schorzenie, tym więcej zastanowienia jest wskazane.

A oto skrót faktów z historii chemio-farmacji:

W latach 1840. William Rockefeller, który eksploatował ogromne złoża ropy naftowej dostrzegł zapotrzebowanie na leczenie raka, założył „Seneca Oil” i zaczął sprzedawać ropę lecząca raka. To był złoty interes. Jego syn, John D.Rockefeller zbudował „Standard Oil”, dalej bogacąc się na chorobach ludzkich. W 1899 r. Standard Oil była największą na świecie rafinerią ropy, która kontrolowała 90% rafinerii w USA i 44 korporacje na świecie.

John D. Rockefeller wkrótce przejął kontrolę nad przemysłem chemicznym, powiązanym z farmaceutycznym. W 1884 r. Astor zafundował miastu Nowy York szpital, czym zainteresowali się Rockefellerowie. Wykorzystali popularność szpitala do wypromowania swoich leków chemicznych, popartych ich własnymi badaniami.

W 1901 r. powstał Instytut Badań Medycznych Rockefellera. Celem było wspomaganie szkół medycznych tak, by ukierunkowały się na leki syntetyczne. Następnie w USA powstał niezależny związek zawodowy lekarzy, finansowany przez Rockefellera. W sponsorowanym raporcie Flexnera przedłożone zostały argumenty za lekami syntetycznymi. Lekarze i szkoły, które nie wykazały zainteresowania „chemicznymi lekami” byli zwalniani a szkoły zamykane. Kiedy w USA powstawał pierwszy Związek Zawodowy Lekarzy był on niemal całkowicie finansowany przez… Rockefellerów i związane z nimi lobby przemysłu chemicznego. Kompleksowość chorób spowodowała coraz częściej lekarskiej specjalizacji, powstawały więc kolejne zrzeszenia związkowe.

Instytut Rockefellera zasponsorował “naukowy” raport Simona Flexnera, argumentujący rewizje dotychczasowych metod leczenia. Raport ten zdyskredytował medycynę naturalną oraz homeopatię.

W ten sposób powstała nowoczesna medycyna wdrażana na wszystkich liczących się szkołach medycznych. Przyczyny chorób stały się nieistotne, ważniejsze stały się skutki-symptomy chorób i ich likwidacja lub tłumienie.

Medycyna tradycyjna, nazywana dziś alternatywną, zaczęła zanikać a machina wypisywania recept ruszyła pełną parą! Już na początku XX w. lekarzy uczyło się, że każdy problem rozwiąże pigułka.

W 1913 r. przy nowojorskim Harvard Club powstało Amerykańskie Towarzystwo Raka. Było to towarzystwo charytatywne z budżetem ok. 800 milionów dolarów rocznie. W zarządzie, nieprzypadkowo, zasiadali przedstawiciele firm farmaceutycznych i chemicznych.

Już od 1926 r. Firma I.G. Farben miała pełną kontrolę nad niemieckim przemysłem farmaceutyczno-chemicznym.

W 1930 r. nastąpił przełom w historii medycyny. Amerykańska firma Standard Oil podpisała umowę z niemiecką firmą I.G.Farben. Celem była zmowa – wyeliminowanie z rynku producentów leków, którzy nie wykazali chęci produkcji leków na bazie chemii. Wówczas powstał pierwszy kartel farmaceutyczny.

Podczas II wojny światowej firma Standard Oil zaopatrywała Rzeszę w ropę naftową. W 1940 r. I.G. Farben działało już w 93 państwach. Osiągnięcia badawcze tej firmy w czasie II wojny światowej były bardzo zaawansowane. To właśnie I.G.Farben produkowała dla Niemiec gaz musztardowy i cyklon B – do eksterminacji ludzi. Obóz Auschwitz-Birkenau to było największe laboratorium badawczo-rozwojowe, w którym na więźniach testowano wyroby farmaceutyczno-chemiczne.

W 1947 roku 24 dyrektorów z I.G. Farben sądzono w Norymberdze za zbrodnie przeciwko ludzkości. Po 10 latach więzienia 2 z nich znalazło się w zarządach niemieckich firm farmaceutycznych: Hoechst i BASF. Jeden ze skazanych Fritz Meer, spec od testowania medykamentów na więźniach w Oświęcimiu, był prekursorem zbioru praw, które znamy dziś jako: Kodeks Żywnościowy (Codex Alimentarius).

Badania w Ausschwitz zakończyły się pełnym sukcesem i dały podwaliny nowej dziedzinie zwanej dziś chemioterapią. Dzięki finansowaniu ze strony firmy General Motors powstał Memorial Sloan-Kettering Hospital, zajmujący się badaniami nad rakiem. Jego szefem został C.P. Rhoads – oficer wojskowy, znawca broni chemicznej, zwolennik chemioterapii, członek Rocefellerowskiej fundacji…

Do leczenia raka wprowadzono promieniotwórczy RAD. Był on w pewnym okresie tak popularny, że używano go w leczeniu reumatyzmu, w stomatologii, uzdatniano nim wodę, dodawano do szminek, talku… Szpitale były dofinansowywane przez właścicieli złóż radu.

Według oficjalnych danych do lat 1950. Rockefellerowie przeznaczyli 900 miliardów dolarów amerykańskich na swoją wizję farmacji.

Ten proces trwa nadal. Mechanizmy systemu są coraz bardziej zakamuflowane, powiązania kapitałowe coraz bardziej skomplikowane. ZYSK to nadrzędne prawo karteli chemiczno-farmaceutycznych, które nie ma nic wspólnego z wyleczeniem i uzdrawianiem ludzi. Wszechobecne reklamy, niedouczeni i rządni zysku lekarze utwierdzają pacjenta w przekonaniu, że tylko lek w pigułce, tudzież cytostatyki są w stanie wszystko wyleczyć, a suplementy diety i badania przesiewowe chronią przed śmiercią na raka.

Zachęcam do samodzielnego myślenia i wiary w możliwości własnego organizmu – jeśli tylko stworzy mu się odpowiednie warunki na pewno podejmie walkę.
Zawsze należy się interesować możliwymi skutkami ubocznymi zażywanego specyfiku chemicznego, nabytego w aptece. Czytać każdy potrafi. Aktywność fizyczna, świeże powietrze, odpowiednie oddychanie, urozmaicone odżywianie, właściwa waga ciała i pozytywne myślenie to najlepsze lekarstwo w profilaktyce i zalecenie w okresie odzyskiwania zdrowia.

Autor: Danuta Rolińska
Nadesłano do “Wolnych Mediów”


TAGI: , , , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

13 komentarzy

  1. pprawda11 15.09.2012 12:38
  2. dartan 15.09.2012 14:02

    chemioterapia powinna już dawno paść, dlaczego trzyma się świetnie, spytajcie tych cwaniaków
    http://www.sekretyameryki.com/index.php/swiat-bez-raka/

  3. Febe 15.09.2012 20:20

    Pani Danuto,
    ja również gratuluję. Bardzo trafny artykuł. Niestety, taka jest rzeczywistość. Na szukaniu przyczyn choroby nie zależy ani lekarzom, ani większości pacjentów, co tym pierwszym jest na rękę. Lekarze stali się specjalistami od wypisywania recept. Mój 10-letni syn wygrał z białaczką 6 lat temu. Przeszedł tylko leczenie szpitalne, ale wspomagany wieloma suplementami naturalnymi, dzięki czemu nie miał żadnych powikłań. Nie został poddany leczeniu podtrzymującemu (1,5 roku), bo do tego już nikt nas nie mógł zmusić. Nie dostał też żadnej szczepionki ani też antybiotyku już od ponad 6 lat. Dzięki jego chorobie zwróciliśmy się całkowicie ku leczeniu naturalnemu i przestaliśmy ufać lekarzom. Pewnie przyczyną jego choroby było połączenie szczepień i leczenie antybiotykami ciągle nawracających infekcji. Odkąd wzięłam sprawy w swoje ręce syn czuje się świetnie.

  4. aksolotl 15.09.2012 20:33

    Zysk jest podstawową siłą napędową wszelkiego życia na Ziemi, może nawet i wszechświecie. Wszystkie organizmy od bakterii, przez rośliny, aż do największych ssaków lądowych wykształciły mechanizmy, dzięki którym maksymalnie wykorzystuje się czas i dostępne surowce do własnych celów. Na tym polega ewolucja – wygrywa ten, kto w danej niszy ekologicznej najefektywniej wykorzysta dostępną energię. Nie można winić ludzi, że pragną coraz to większego zysku. Pomysł jakoby obniżenie pensji lekarzom skutkowałoby wstępowaniem w ich szeregi tylko osób prawych i działających bezinteresownie jest po prostu niedorzeczne i przywodzi na myśl głęboki socjalizm. Lekarze dziś są tacy pazerni, ponieważ są ograniczani przez regulacje rządowe. Limity przyjęć pacjentów skutkują braniem łapówek za wpisanie pacjenta w kolejkę. Lekarze zapisując leki refundowane, które mają być tańsze nasilają zjawisko korupcji, ponieważ te leki dostają się na listy dzięki łapówkom wręczanym rządom.

    Siła korporacji farmaceutycznych nie wynika z chęci zysku, ale z postawy państwa opiekuńczego, które pod naciskami różnych grup pozarządowych, np. związków zawodowych, wprowadza regulacje i przepisy chroniące istniejące koncerny i utrudniające powstawanie nowych. Problem braku nowych leków działających specyficznie na dany rodzaj raka i atakujący tylko komórki zmutowane jest fakt istnienia długiej i kosztownej procedury wprowadzania leku. Trwa ona mniej więcej 10 lat i jej koszty są tak wysokie, że nie opłaca się tworzenia leków na mała skalę. Firmy są zmuszone do odtwarzania tych samych rozwiązań i wypuszczania leków działających na szerokie spektrum pacjentów.

    Lekarstwem na zaistniałą sytuacje jest zmniejszenie ilości regulacji do niezbędnego minimum, zniwelowanie władzy związków zawodowych. To pacjenci będący pracodawcami lekarzy mają decydować kto zostanie wynagrodzony za swoje starania, nie ma tego robić żaden urzędnik czy korporacja.

  5. saal 15.09.2012 21:15

    Dokładnie tak. Lekarzom i koncernom wcale nie zależy na leczeniu ludzi. Prosta sprawa, będą chorzy, my będziemy mieli $$. Będą zdrowi, nie będziemy mieli $$. Nie ma co się okłamywać, dokładnie to samo jest ze szczepionkami.

  6. bXXs 15.09.2012 23:14

    Swietne i gratuluje. Polecam obejrzec film o naszym rodaku w USA maltretowanym przez FDA i Amerykanski rzad za opatentowanie dzialajacego , nietoksycznego leku na raka.
    YouTube -> “Dr Burzynski movie (Full Version)”,
    i jeszcze
    “Charlotte Gerson on Cancer and Disease”,
    wszystko po angielsku :/

    Pozdrawiam.

  7. aksolotl 16.09.2012 11:49

    A propos eksploracji kosmosu to firma prywatna część, którą NASA produkuje za 15 dolarów, potrafi wyprodukować za 15 centów, nie tracąc przy tym na funkcjonalności czy jakości. Przykład Skandynawii jest dosyć skomplikowany, ponieważ wynika on z ich historii i silnej pozycji kilku rodów szlacheckich w tamtym regionie. Jednakże, ta mlekiem i miodem płynąca Skandynawia nie jest jakaś wielką potęga światową, ich wielka chluba jaką była Nokia, została wykupiona. Dodatkowo, przez bardzo wysokie podatki, dochodzi tam często do barteru, czyli wymiany bezgotówkowej w celu ominięcia systemu podatkowego. Adwokat idąc do dentysty za usługę oferuje poradę prawną. Niezła sytuacja krajów Skandynawskich polega również na ich życiu na kredyt, który już raz spowodował zapaść Finlandii, ponieważ jej premier zaciągnął kredyt w trakcie boomu budowlanego. Ja ze swojej strony przytoczę Hongkong jako przykład wielkiego sukcesu gospodarki wolnorynkowej. To “miasto”, po Nowym Jorku i Londynie(gdzie znajdują się główne giełdy światowe) jest miastem najmocniej napędzającym światowa gospodarkę, własnie przez brak ceł, pozwoleń, ubezpieczeń społecznych, państwowej opieki zdrowotnej.

    Zysk nie jest przyczyną problemu. Z samymi pieniędzmi nie da się nic ciekawego zrobić. Można je zmielić i zrobi z nich zeszyt albo wypchać nimi pluszaki. Pieniądz jest wart tyle ile dóbr można na niego wymienić. Kiedyś to klient decydował o tym na co wyda swoje pieniądze, to on miał władzę nad innymi ludźmi, to obywatel decydował kto przeżyje, a kogo interes upadnie. To niestety nie spodobało się wielu grupom społecznym dlatego wpadli na świetny pomysł, żeby zacząć za swoje pieniądze kupować przychylność polityków, aby oni chronili ich interesy. Politycy skopiowali ten pomysł i zaczęli obiecywać nam raj za głos w wyborach. To nie jest gospodarka wolnorynkowa, to mieszanka kapitalizmu z socjalizmem, z przewagą tego drugiego. Dzisiaj pieniądz to droga do władzy pewnych uprzywilejowanych grup społecznych jak właściciele korporacji, politycy, związki zawodowe. Pieniądz był zawsze środkiem do celu. Dzisiaj tym celem jest władza.

    To dzięki liberalnej polityce USA była mocarstwem i tak wielu ludzie uciekało własnie tam. Nie znam przypadku, w którym ktoś z USA uciekał do ZSRR, czy z NRD do RFN, no chyba że jako szpieg. Podobnie jest dzisiaj we wspomnianym Hongkongu, do którego udają się chińskie kobiety w ciąży, aby tam urodzić dziecko, które z automatu uzyskuje obywatelstwo. Wszystkim zainteresowanym tematyką zachęcam do przeczytania książki “Wolny wybór” noblisty Miltona Friedmana i jego szanownej żony. Zdeterminowani mogą zajrzeć do książki “Droga do zniewolenia” autorstwa Augusta Friedricha Von Hayek’a.

  8. aksolotl 16.09.2012 16:38

    Po pierwsze, nie wspomniałem ani słowem o Anglii, ale zgodzę się, że socjalizm rozwinął się tam w dość dużym stopniu. Po drugie, w ZSRR nie było kapitalizmu państwowego, ponieważ wartość prywatna była ograniczona do niezbędnego minimum, a żeby otworzyć swoją działalność gospodarczą trzeba było mieć pozwolenie specjalnego komisarza. Po trzecie, w Polsce, ani w żadnym innym kraju na świecie nie istnieje darmowa służba zdrowia, szkoły czy cokolwiek. W Polsce 50% pensji odprowadzane jest do skarbu państwa, gdzie jest dalej rozdzielane na wszystkie instytucje publiczne. Nasze ciężko zarobione pieniądze wydawane są na płacenie na długie kolejki u lekarza, edukację, która ogłupia dzieci czy niską emeryturę, której moje pokolenie może się nie doczekać. Po czwarte, kryzys USA nie był spowodowany przez kapitalizm, ale przez Bank Rezerw Federalnych(Fed), który doprowadził do zamieszania na rynku finansowym. Polecam książkę “Wielki kryzys w Ameryce” autorstwa Murray’a Rothbarda.

    Odwołując się do przykładu z fabryką. Dzisiaj mało ludzi pracuje w fabrykach. Więcej jest tam maszyn niż ludzi. To nie wiek XIX, gdzie wszyscy pracowali w ogromnych temperaturach, osmoleni i atmosferze trujących oparów. To nie kapitalizm wymusza nas życia na kredyt. Kapitalizm polega na zbieraniu kapitału i na jego spożytkowaniu. Nie uważam, ze urzędnik w Warszawie wie lepiej gdzie postawić wspomniana fabrykę lepiej niż ludzie tam żyjący. Świat przez Pana opisywany to nie wolny rynek, a socjalizm. Świat, gdzie rząd wie lepiej co opłaca się bardziej produkować, a ludzie są zdegradowani do bycia liczbą w tabelce. To wolny rynek doprowadził do rozkwitu Wielkiej Brytanii na początku XX wieku, pozwalając teraz utrzymywać się na tej pozycji po wprowadzeniu tam polityki socjalnej. Też miłuje pokój, dobrobyt i wolności, ale tylko w gospodarce wolnorynkowej można tego doświadczyć. Polacy po 40 latach w rzeczywistości PRLowskiej zapomnieli co to jest wolny wybór i samodzielna inicjatywa. W tym państwie nie wolno sprzedawać piwa stworzonego w swoim domu bez wykupienia odpowiednich pozwoleń, zapłacenia akcyzy, a mamy setki tysięcy świetnych małych browarników. Socjalizm jest systemem idealnym, ale dla idealnych ludzi, szlachetnych, postępujących rozsądnie. Tacy ludzie są, ale nie jest ich dużo.

  9. aksolotl 16.09.2012 21:06

    Niestety, ale jak policzysz wszystkie podatki typu składki na ZUS, na NFZ, PIT, CIT, VAT, akcyza, cła, podatek wyrównujący to z tego wszystkiego wychodzi 50%. W Polsce nie mamy kapitalizmu z powodu istnienia licencji, regulacji, ceł, państwowej służby zdrowia, edukacji. Byc może jestem dziwny, ale ja wolałbym te 50% mojego dochodu samodzielnie przeznaczyć na wybrana przeze mnie instytucję, ponieważ wiem, że 100% środków trafi tam gdzie miało. W korporacjonizmie, ponieważ tak można nazwać system, który mamy w Polsce, to własnie wielcy gracze ustawiają wszyscy przez opodatkowanie najsłabszych i opłacanie grup mających wpływ na polityków. Dwie rzeczy godne zobaczenia:

    http://demotywatory.pl/2914551/Wiec-dlaczego-wszyscy-mowia
    http://www.youtube.com/watch?v=O8flu4WT2OY

  10. aksolotl 16.09.2012 23:19

    Słówko o systemie Skandynawskim: http://liberalis.pl/2007/03/11/artur-stepkowski-szwecja-%E2%80%93-cud-socjalizmu-czy-rownia-pochyla/

    Od siebie dodam jedna dygresję. Skoro system skandynawski jest taki świetny to dlaczego to Chiny są najpotężniejsza gospodarką na świecie, skoro ich odpowiedzią na kryzys nie jest podnoszenie podatków,a właśnie ich obniżanie i przejście na zloty standard? A trzeba dodać, ze chiny były głęboko komunistyczne.

    Ja nie jestem za tym, żeby kogoś zmuszać do “prywaty”, ale trzeba zrozumieć, ze polskie uniwersytety nie działają za darmo, a ich koszty utrzymania są o wiele większe niż uczelni prywatnych, dlatego nasze uczelnie starają się o środki unijne i pieniądze prywatnych sponsorów, bo państwo daje im za mało. A poziom kształcenia, wysoki poziom wynika tylko z faworyzowania uczelni prywatnych i ich renomy.

    Co do USA, w sprawie społecznej służby zdrowia toczy się tam zażarta dyskusja, ale nie od kilku lat, ale od lat 70. Mam nadzieję, że nie dojdzie do sytuacji jaka jest w Polsce gdzie na zabieg wycięcia migdałów musiałbym czekać ponad rok, gdyby nie znajomości w jednym ze szpitali. W państwach skandynawskich nie jest lepiej. tam do ortopedy czeka się 4 miesiące i nie am możliwości prywatnej wizyty.

  11. aksolotl 17.09.2012 10:05

    Nie sadzę, ze dojdziemy w końcu do porozumienia 😉

    To, ze Pan nie zapłaci 5000 zł z własnej kieszeni nie znaczy, że tyle nie kosztuje semestr na studiach. Koszty są większe niż na prywatnej uczelni, ponieważ trzeba zatrudnić sztab urzędników. Do tego państwowe uczelnie nie kształcą samych speców. Na jednego inżyniera przypada 10 magistrów filozofii, socjologi, turystyki i rekreacji. Uczelnie państwowe wygrywają tylko tym, że są “za darmo”. Duża część ludzi z wyższych szkół biznesu czy makijażu znajduje pracę za granicą na giełdach czy w salonach kosmetycznych. Każdej uczelni zależy na pieniądzach, dlatego tworzą kierunki popularne, ponieważ za każdego studenta dostają dotacje. Nie jest prawdą, że jest ostra selekcja. Może w szkołach medycznych, ale nie w wielkich molochach z dziesiątkami wydziałów. Tam kolokwia powtarza się 3 razy a egzaminy maja 5 poprawek. A nawet jeżeli studentowi się nie powiedzie to jest przepuszczany na kolejny rok tylko musi powtórzyć niezdane przedmioty, za co oczywiście trzeba zapłacić nawet 300zł za jeden przedmiot.

    Nawet jeżeli amerykanie to głupi naród to młodzi Polacy nie są w tej materii lepsi o czym świadczy program MaturaToBzdura, w którym uczestnicy głoszą jakoby serce miało 8 komór. Przypomnę, że co piąty licealista nie zdaje matury z matematyki. ta liczba byłaby większa, gdyby wyniki nie były naciągane, aby więcej uczniów zdało.

    Dotacje unijne nie powodują wzrostu dobrobytu. Dotacje są to pieniądze przekazane od Niemców do Polaków, a dla Hiszpanów od Francji. Ktoś w tych krajach musiał zrezygnować z kupna nowych butów, samochodu, książki, aby ktoś w innych krajach można było dofinansować oszustów wyłudzających dotacje.

    Pańskie idee są piękne i warte walki, ale niestety to utopia. Skandynawowie to społeczeństwa mocno starzejące się, egzystujące tylko dzięki napływowi taniej siły roboczej z europy środkowe, wschodniej i bliskiego wschodu. Wielkie imperia rzeczywiście rosły z powodu podboju militarnego, ale nie mógł on nastąpić bez rozwoju gospodarki. USA posiada największą flotę morską, ponieważ rozwinął się tam przemysł ciężki, z początku nie wspierany przez rząd. Podobnie było w Wielkiej Brytanii. Rozkwit terytorialny tego kraju przypada na okres wolnorynkowy. To w tych imperiach powstały pierwsze samoloty, samochody dostępne dla niezbyt zamożnych, teoria względności Einsteina. Chyba najsłynniejszym imperium był starożytny Rzym, w którym stworzono podwaliny prawa, zasady domniemania niewinności, nie działania prawa wstecz.

  12. aksolotl 17.09.2012 19:53

    Sądzę, że doszliśmy do punktu w naszej dyskusji, gdzie toczy się o to, który kolor jest lepszy: biały czy czarny, a argumentami są stwierdzenia, że biały jest lepszy, bo jest jaśniejszy. Bardzo dobrą postawą jest obrona swoich poglądów. Być może wolny rynek jest utopią, może też tak być z myślą socjalistyczną. To rozsądzi historia. Ja jednak nadal będę obstawał przy wartościach głoszonych przez Adama Smitha, Miltona Friedmana, Ludwiga von Misesa, Augusta Friedricha von Hayeka czy Murray’a Rothbarda. Życzę Panu, aby znalazł Pan miejsce na Ziemi, a może i poza nią, gdzie wszystkie głoszone przez Pana idee zostaną wprowadzone w czyn. Neskromnie życzę tego także sobie, pozdrawiam 😉

  13. Wędrowny 09.08.2017 20:27

    Ciekawe czy osoba chora na raka, która nie podda się wyniszczającej chemioterapii czy radoiterapii, będzie otrzymywała zwolnienie lekarskie itd?

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.