Żyj, kupuj, umieraj…

Opublikowano: 24.09.2022 | Kategorie: Gospodarka, Publicystyka, Społeczeństwo

Liczba wyświetleń: 1078

W dzisiejszych czasach rola człowieka jest wyznaczona od początku do końca. Rodzimy się, aby można było planować popyt na produkcję wielkich koncernów, pracujemy, aby kupować kolorowe marzenia z reklam telewizyjnych, umieramy gdy nie mamy już sił, aby zapracować na nie. Istnieje jeden prawidłowy wzorzec postępowania i nikt nie zadaje sobie trudu, dążąc do niego, aby zastanowić się nad celem, nie mówiąc już o alternatywie.

Nikt nie uczy nas co mamy robić, podświadomie realizujemy scenariusz, depcząc jedni drugich. Gdzieś z boku są ci, którzy z niewiadomych powodów, celowo lub w sposób niezamierzony nie nadążają nad pozostałymi. I jeśli o tych, którzy po prostu nie mogą zdążyć, nie mówi się w sumie źle, to wściekłość liderów budzą ci, którzy po prostu nie chcą wziąć udziału w gonitwie.

Dobre oceny w szkole, zdany bardzo dobrze egzamin, studia na doskonałej uczelni, tytuł naukowy, później popłatna praca w dużej korporacji. W pracy zawsze przekroczone cele, pochwały przełożonych, duże premie, doskonałe perspektywy rozwoju, awans.

Niedzielne popołudnie w markecie, wypełniony po brzegi wózek, wysoki rachunek za stertę niepotrzebnych rzeczy, płatność kartą kredytową, dumny powrót do domu.

Stajemy wobec braku możliwości wyboru, w sumie nie wypada wyjść ze swej roli, opuścić kanon praworządnego obywatela. U niektórych pojawią się refleksja nad rolą pełnioną w tym mechanizmie, na ogół kończy się na refleksji, szkoda zachodu, aby iść w przeciwnym kierunku, trochę szkoda ciekawych gadżetów, budzi się obawa o to co powiedzą inni, jak zachowa się rodzina, co powiedzą koledzy dzieci w szkole. Trzeba koniecznie udawać dalej, że wszystko jest w porządku, zarzekać się, że nic takiego jak refleksja nie mogło się wydarzyć. Warto przy tym, w takiej sytuacji, napiętnować tych, którzy jednak odważyli się, pokażmy innym, że jesteśmy właściwi, pokażmy tamtym jak bardzo są niepoważni, jak bardzo zbłądzili, wyszli z właściwego kanonu.

A jeśli nawet ktoś chciałby coś zrobić, to od razu można zauważyć, jak trudno kreować siebie, będąc od początku kreowanym przez innych. Co zrobić i jak zaplanować dzień? Jak pokazać przyjaciołom, że nastąpiła zmiana i nie ośmieszyć się wobec patrzących zewsząd? Wielki trud i znikome korzyści, przecież zawsze myśleliśmy o korzyściach. Co zyskamy co stracimy? Jaki będzie bilans, nie można szybko, tak na skróty odejść od tej miary.

Przełóżmy rewolucję na jutro, dziś jest promocja w markecie, ktoś, gdy byliśmy w pracy, podstępnie włożył nam w drzwi gazetkę reklamową, musimy jeszcze dziś stawić się w określonym miejscu po to, co właśnie okazało się nam niezbędne. Tak, wszelkie argumenty potwierdzają korzyści dla nas wynikające, tak, wiemy, że to głupota i niepotrzebna strata czasu, jednak nie można się otrząsnąć z wizji posiadania czegoś takiego fajnego. Zdążyliśmy, mamy to co chcieliśmy, możemy przyjść do domu i spokojnie otworzyć pudełko, wyjąć zawartość, obejrzeć, nacieszyć się naszym szczęściem.

Są też tacy, którzy podobno już uruchomili swoją rewolucję. W oczach obywatela nie wygląda to dobrze. Niby robią to co chcą i nikt ich do niczego nie zmusza, ale odczuć można pewien niedosyt. Ludzie wolni spieszą się jakoś inaczej, ludzie wolni wymykają się korzyści, wizerunek promocji nie jest w stanie im zagrozić. To jakieś niepojęte. Gdzie tu miejsce na wielkie słowa takie jak szczęście, satysfakcja. Biedny obywatel nie jest w stanie stwierdzić poziomu szczęścia wobec braku wymiernych korzyści i ulubionych liczb. Jeśli nie można czegoś zrozumieć, najlepiej to zignorować i nie zaprzątać sobie tym głowy, mamy kolejną promocję, pokusa jest wielka i z każdą chwilą staje się większa.

Wizyty w sanktuariach wyprzedaży po latach zabierają nam siły i jeśli odpowiednio nie staraliśmy się wcześniej, odstajemy z szyku, by po jakimś czasie zupełnie ustać w biegu. Jakoś mniej nam potrzeba, jakoś mniej chcemy już chcieć. Obywatele popatrzą i pomyślą, że na tego już przyszedł czas, reszta biegnie dalej.

Z dnia na dzień zapominamy, aby żyć. Nie mamy czasu, musimy wygrać, musimy zarobić, nie mamy pieniędzy, musimy coś kupić, już czas, aby iść. Chcielibyśmy żyć i zawsze jest jakiś powód, aby przełożyć to na kolejny dzień.

Autorstwo: dezertero
Zdjęcie: Chiara Marra (CC By 2.0)
Źródło: CIA.media.pl


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.