Zwolnienia nauczycieli pochłoną miliony

Opublikowano: 04.06.2017 | Kategorie: Edukacja, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 794

Samorządy głowią się, skąd wezmą pieniądze na rekompensaty dla nauczycieli zwalnianych w wyniku reformy edukacji. Potrzebne są miliony złotych.

Wbrew temu, co twierdziła minister Zalewska, reforma nie okazała się “bezbolesna” i mimo że ilość uczniów fizycznie się od września nie zmniejszy, zwolnieni nauczyciele idą w setki.

“Niestety, koszty rozwiązania tych umów spadną na samorządy. Wielu nauczycieli dostanie wypowiedzenia, innym nie zostaną przedłużone umowy, jeszcze inni będą mieli zmniejszony wymiar czasu pracy” – powiedział dla “Rzeczpospolitej” Marek Wójcik, ekspert Związku Miast Polskich i Związku Powiatów Polskich. Twierdzi on, że samorządy nie były przygotowane na wypłacanie rekompensat zwalnianym, nie spodziewały się ich w takiej skali.

W Bydgoszczy zgodnie z wyliczeniami ratusza na odprawy potrzeba będzie 2 mln zł (18 osób przejdzie w stan nieczynny, z 42 osobami zostaną rozwiązane umowy, 192 czeka ograniczenie zatrudnienia). W Katowicach tylko dla 20 zwalnianych nauczycieli dyplomowanych wypłacone zostanie 2400 tys. zł, w łodzi – ponad pół miliona. Jak podaje “Rzeczpospolita”, “utrzymanie nauczycieli w stanie nieczynnym przez sześć miesięcy wyniesie na osobę: nauczyciel kontraktowy – 18,3 tys. zł; nauczyciel mianowany – 20,6 tys. zł, nauczyciel dyplomowany – 24,1 tys. zł”. Warszawa jeszcze nie potrafi określić dokładnie kosztów zwolnień.

Wiceprezydent Łodzi Tomasz Trela chce, żeby ministerstwo w nich partycypowało i dało pieniądze z rezerwy oświatowej: “Upomnę się o każdą złotówkę, ponieważ pani minister Zalewska podczas publicznych wystąpień wielokrotnie zapewniała, że samorządy nie poniosą kosztów związanych z reformą. Oczekuję, że pani minister słowa dotrzyma.”

Ministerstwo twierdzi, że wszystkie wnioski uwzględni, pomoże też zmodernizować szkoły. “Bezkosztowa” i “bezbolesna” reforma może pochłonąć aż 167 mln rezerwy budżetowej.

Autorstwo: WK
Źródło: Strajk.eu


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

15 komentarzy

  1. maciek 04.06.2017 09:57

    i lewicowy portal krytykuje uszczuplenie budżetu na rzecz ludzi pracy. Hipokryzja. Robienie z czytelnika bezmózgowca. Nie dziwię się teraz temu że lewicowa partia działała na rzecz biznesu, kleru, oligarchii, wyzysku, itd…

  2. Jedr02 04.06.2017 13:30

    @maciek, gdzie Ty to zobaczyłeś w tym artykule? Ten artykuł mówi o tym że reforma związana jest z dużymi kosztami których samorządy nie chcą ponosić i oczekują że skoro rząd mówił że tych kosztów nie poniosą to rząd da pieniądze na to. Z artykułu można co najwyżej wyciągnąć że autor nie jest fanem reformy i rządu. Obawiam się że to nie autor robi z czytelnika bezmózgowca.

  3. ZIWK 04.06.2017 14:34

    Tak to jest, jak się “deformę” edukacji przygotowuje się na kolanie – bo będzie rzutowała na rozwój całego narodu na dziesięciolecia.

    Koncepcja reformy – delikatnie mówiąc – nieprzemyślana;
    Skala zaburzeń w funkcjonowaniu oświaty – nieznana, ale przekraczająca oczekiwania;
    Koszty finansowe – wielokrotnie przekroczone;
    Koszty społeczne – jak wyżej;
    Przygotowanie merytoryczne – brak;
    Obciążenie dzieci i rodziców zmianami – gigantyczne;

    A przecież miało być tak pięknie… kiełbaska wyborcza… w chorych wizjach posła, który nie zna życia, ekonomii i całej reszty tego Kraju.

    @Jedr02
    On to robi służbowo, czy już ma wyciętą zdolność myślenia przez zreformowaną edukację PRL-bis?
    TO tylko kwa-mowa (Orwell – 1984) – slogany automatycznie padają bez udziału refleksji…
    A lewicowo-lewackim takie osoby określają wszystko, co nie jest pełne zachwytu nad pomysłami posła z Żoliborza i jego chorą z nienawiści, wizją świata.

  4. Szaman 04.06.2017 14:52

    Jedr02@

    Jak to gdzie to zobaczył.. spójrz jaki to jednostronny artykuł. Gdzie tu jest mowa o tym że może i odprawy będą kosztowały ale przecież w przyszłości tym wszystkim nauczycielom NIE trzeba będzie płacić przez następne dziesięciolecia ! Czy te zaoszczędzone pieniądze ci propagandziści od tego artykułu policzyli? NIE!

    Przy tych oszczędnościach to ta suma na odprawy będzie jak wydatek na waciki.

  5. ZIWK 04.06.2017 15:38

    @Szaman
    To może idąc Twoim tokiem myślenia trzeba zwolnić 100% nauczycieli – to DOPIERO będą oszczędności…
    W artykule – chodzi o fakt, że gminy w 2016 roku planując i przygotowując budżety na rok 2017, nie wykazały się “partyjną czujnością”.
    Nikt nie przewidział tego, że w obecnym roku powstanie pomysł natychmiastowej reformy edukacji i związanych z tym natychmiastowych gigantycznych wydatków.
    Zresztą wydatki na pensje i odprawy dla nauczycieli to tylko drobiazg…
    W związku z deformą trzeba będzie w szkołach przeprowadzić gigantyczne inwestycje – remonty, wymiany mebli (nie posadzisz w ławce dla 2-klasisty – 7 klasisty!), adaptacje pomieszczeń zajmowanych do tej chwili przez oddziały przedszkolne na klasy…
    A co z maluchami z przedszkoli?
    Burdel, bałagan, olbrzymia praca do wykonania i to na chybcika, bo się bezdzietnemu posłowi zamarzyło z dnia na dzień coś zmieniać…

  6. Szaman 04.06.2017 15:47

    o przepraszam ale burdel to zrobili ci co wprowadzili gimnazja. jestem 2 rocznikiem który miał nieprzyjemność brać udział w tym wymyśle i wady tego rozwiązania mógłbym wymieniać godzinami. Także daruj sobie przekonywanie mnie bo widząc kontrast poziomu nauczania pomiędzy mną a rocznikami 2 lata starszymi nie powiem ani złego słowa o tej reformie. Wraz z tym gó*nem przyszły również odmóżdżające testy wg klucza, i ogólna tresura niemyślącej gawiedzi. # lata stracone na przerabianie tego samego materiału i ogólna patologia gimnazjalna o której też dużo by rozpisywać. Nie mówiąc o konieczności dojazdów do odległej placówki i czasu zmarnowanego na dojazdy oraz pieniędzy zmarnowanych przez moich rodziców na autobusy.

  7. ZIWK 04.06.2017 16:16

    @Szaman
    Nie widzisz sedna problemu.
    Nie jest problemem sama reforma edukacji, bo wprowadzenie gimnazjów było – delikatnie to nazywając –
    chore i wszyscy mający doczynienia z oświatą w Polsce świetnie zdawali sobie z tego sprawę.
    Szaleństwem jest tempo wprowadzania obecnej deformy BEZ jakichkolwiek głębszych przemyśleń i analiz, przygotowania podstaw programowych, podręczników, zapewnienia z odpowiednim wyprzedzeniem finansowania, oceną skutków, itd.
    Zmarnowane pieniądze – to dopiero będą, gdy WSZYCY rodzice obecnych 6-klasistów będą z wywieszonymi językami szukać podręczników, które na dzień dzisiejszy nie zostały jeszcze napisane! O czasie na zaopiniowanie, poprawienie, akceptację wydrukowanie i rozesłanie po Polsce nie wspominam.
    Dowożenie dzieci – też czeka, tylko nie tych, co obecnie – ale np. przedszkolaki z obecnych oddziałów w szołach będą musiały uczęszczać “gdzieś”…
    Co do powtarzania materiału – dopiero w klika lat po reformie gimanzjalnej udało się wprowadzić korelację pomiędzy przedmiotami. Nowe podstawy programowe są opracowywane w takim pośpiechu, że tej korelacji znów nie ma. I tak np. nauczyciel fizyki będzie musiał poświęcić sporo czasu na wyjaśnienie i wprowadzenie “aparatu matematycznego” niezbędnego do przerobienia materiału; nauczyciel matematyki będzie to zagadnienie przerabiał pół roku później.

    O skali bajzlu jaka będzie panowała w oświacie świadczy już to:
    http://wiadomosci.radiozet.pl/Polska/Mazowieckie-Edukacja-Radni-PiS-przez-pomylke-zlikwidowali-gimnazja

  8. maciek 04.06.2017 16:56

    @jedrO2

    Chyba komentujemy dwa różne

  9. Youpidou 04.06.2017 18:00

    Szkolnictwo w Polsce jest przestarzałe, nic nowego praktycznie nie wnosi, jednym z powodów są gimnazja – co to za problem zamienić nawet gimnazja w kolejną szkołę podstawową, aby klasy były mniej liczne. Im mniej osób w klasie, tym nauczyciel mógłby poświęcić danemu uczniowi. Ba, zlikwidować te wszystkie profile we wszelakich szkołach + wychowawców – pieczę od wychowania [np. pytania dlaczego kogoś nie było w szkole itp. powinno zrzucić się na pedagoga szkolnego – od czegoś on powinien być niż odbębniania sobie 1-2h dziennie w szkole.] A jeżeli uczeń z podstawowego zakresu nauki zainteresuję się innym przedmiotem, może a nawet powinien mieć zagwarantowane dodatkowe zajęcia [bezpłatne] na terenie szkoły.

  10. Szaman 04.06.2017 20:12

    ZIWK@
    Może i na szybko ale z drugiej strony masz platformę która wszystko robił wiecznie (o ile w ogóle)a i tak spierniczyła a tak partia rządząca chce sobie zaskarbić wyborców tym że robi co obiecała no i fakt jest tak w większości przypadków. A im zostały już tylko 2 lata.

    Inna sprawa że partia rządząca to władza nie polska i działa pod dyktando koncernów i mafii ale nabijając sobie punkty może przy okazji zrobić coś dobrego. Co z tego będzie zobaczymy ale myślę że są bardziej palące kwestie do omawiania i krytykowania jak chociażby przymus szczepień.

    W tym przypadku ja to widzę jako inwestycję na poczet przyszłej oszczędności i co prawda Youpidu ma rację no ale lepiej żeby zostało stare bagno ale mniej kosztowało niż nowe bagno które jeszcze bardziej pogrąża budżet. A skoro pis rozdaje 500+ to co za problem zadbać o prywatną edukację dla dziecka za tą kasę?

  11. janpol 04.06.2017 23:58

    Nie chce mi się zaczynać dyskusji ab ovo, którą i tu (czyli w WM) już nie raz prowadziłem, ale informuję, że opierając się na doświadczeniach ucznia, nauczyciela, rodzica i korepetytora stwierdzam, że nie ma ŻADNYCH dowodów na to, że “gimnazja to zło, każdy to widzi” (bo np. ja nie widzę) a wręcz przeciwnie. To był jeden z lepszych pomysłów twórców reformy, aby rozdzielić uczniów poniżej 13 roku życia ( tak dla przypomnienia – nie posiadających zdolności do czynności prawnych wg. naszego (ale nie tylko) prawa) od starszych (czyli od tych, którzy nabywają częściową zdolność (po 18 roku życia pełną) do czynności prawnych i np. odpowiedzialność deliktową). Na dodatek te dzieci (młodzież) zaczyna dojrzewać i wchodzić w tzw. “trudny wiek” (jak zwał tak zwał, ale praw biologii, socjologii itd. nie oszukamy i z faktami się nie dyskutuje – chyba że jest się durniem) i wymagają jednak innego podejścia oraz mają inne problemy, nie tylko naukę. Tym bardziej, że czasy się zmieniły i problemy z tym związane są coraz większe (dostęp do informacji, konsumpcjonizm, pokusy “łatwego życia” itp.) a recepty na to nie ma i odnoszę wrażenie, nikt się tym za bardzo nie przejmuje a szkoda. Natomiast jestem CAŁKOWICIE PEWNY, że w strukturze szkolnictwa 6(3+3)+3+3/4, przy odpowiednich do potrzeb i czasów zmianach w programach nauczania, łatwiej będzie znaleźć recepty na te (i inne też) problemy, bo struktura 8 + 4/5 jak już WIELOKROTNIE powtarzam (z przytaczaniem rzeczowych argumentów!!!) jest bezwładna, niedostosowana do potrzeb nowoczesnej edukacji, nie związana W ŻADEN sposób z etapami rozwoju biologicznego i społecznego dzieci a ostatecznie jest bardziej miejscem pracy nauczyciela a nie miejscem edukacji. Jestem pewien, że szybko się o tym przekonamy – w sprawach wychowawczych już za 2-4 lata a w sprawach edukacyjnych (czyli powrót do czasów, kiedy polskie dzieci znowu będą odstawały poziomem wykształcenia od czołówki, czyli np. nie będą potrafiły czytać tekstów ze zrozumieniem) za jakie 5-8 lat. Szkoda tylko, że winnych nie będzie można posłać za to do więzienia tylko przed Trybunał Stanu.

    Wszystkie wady aktualnego systemu edukacji pochodzą, dostrzeżcie to wreszcie, nie z jego błędów tylko z tego, że nie został wprowadzony do końca a różne gnojki, zaczęły przy nim majstrować niemal od chwili wprowadzenia (np. durnowate i niedostosowane do wymogów współczesnej edukacji programy nauczania).

  12. maciek 05.06.2017 07:56

    @Janpol
    Mam podobne doświadczenia. Pracowałem w gimnazjum i w szk.śr do której zostało doklejone. Potem zaczęli doklejać do podstawówek i to była ta majstracja majtków.

  13. MichalR 05.06.2017 21:24

    Czyli koszt przeprowadzenia reformy byłby równy kosztowi zorganizowania referendum, w którym zapytalibyśmy czy reformę przeprowadzać?

  14. janpol 07.06.2017 20:53

    ~@MichalR 05.06.2017 21:24
    A po co przeprowadzać referendum? A po co wywalać kasę na pseudo-reformy? Za ułamek tego można opracować nowe programy i dokończyć reformę edukacji.

  15. maciek 10.06.2017 13:20

    Ładowanie kasy w stary system jest też kosztowne. Najlepiej byłoby kształcić według potrzeb rynku tak jak Korwin Mikke proponuje.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.