Związek nawróconych

Opublikowano: 03.03.2010 | Kategorie: Edukacja, Wierzenia

Liczba wyświetleń: 949

Strach obleciał ZNP.

Listopad 2009. Sędziowie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu uznali, że krzyże wiszące w szkolnych klasach we Włoszech mogą naruszać prawo do wolności religijnej. Trybunał orzekł, że rząd Włoch ma zapłacić 5 tys. euro pani Soile Lautsi, Fince z włoskim obywatelstwem, za straty moralne. Te straty to widok zawieszonych w klasach krzyży, które naruszają prawo matki do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Według trybunału wieszanie krzyży w szkole wbrew sprzeciwowi narusza prawa człowieka – prawo do edukacji oraz prawo do wolności sumienia, wyznania i religii.

Związek Nauczycielstwa Polskiego (ZNP), największa organizacja zawodowa nauczycieli w Polsce, nie zajął w tej sprawie żadnego oficjalnego stanowiska.

Rok 1934. ZNP wydał książkę nauczycielki Janiny Baryckiej „Stosunek kleru do Państwa i oświaty. Fakty i dokumenty”. Fragment: We wszystkich państwach i poprzez wszystkie wieki jesteśmy świadkami, jak Kościół usiłuje podporządkować Państwo swoim celom, jak swemi wpływami stara się przeniknąć do wszystkich komórek społecznych i działalność tych komórek nastawić w pożądanym dla siebie kierunku.

Grudzień 2009. Umieszczanie symboli religijnych w publicznej instytucji odbieramy jako przejaw faworyzowania przez szkołę konkretnego światopoglądu – napisało troje uczniów do dyrekcji XIV Liceum Ogólnokształcącego we Wrocławiu. Krzyże ze szkoły nie znikną – zdecydował dyrektor liceum Marek Łaźniak, choć wcześniej udawał, że możliwy jest kompromis. O krzyżach miała się wypowiedzieć młodzież. Doszło do debaty, ale dyrektor przerwał dialog i wydał zarządzenie wbrew woli uczniów.

Również w tej sprawie ZNP nie zajął stanowiska.

1934. Skądże się zatem biorą owe legendarne historje o zasługach, jakie Kościół katolicki dla sprawy polskiej położył? Źródłem tych legend jest przedewszystkiem fałszowanie historji, tendencyjne pomijanie milczeniem pewnych faktów, a uwypuklanie nadmierne innych i nastawienie całej historji naszej, głoszonej masom, nie pod kątem objektywnej prawdy, ale pod kątem zasady: Posłannictwem dziejowem Polski jest: służyć katolicyzmowi.

Styczeń 2010. Redakcja “Nie” zwróciła się do ZNP z prośbą o odpowiedź na pytanie, czy i co robi związek, aby zapobiec klerykalizacji polskiej oświaty. Co robi, aby przeciwstawić się katolickiej (a właściwie kościelnej) oprawie rozpoczęcia i zakończenie roku szkolnego oraz innych uroczystości odbywających się w państwowych, czyli świeckich szkołach.

Odpowiedziała nam pani Magdalena Kaszulanis, rzeczniczka prasowa ZNP: Szkoły w zakresie organizowania uroczystości szkolnych posiadają dużą autonomię, więc ZNP nie ma bezpośredniego wpływu ma ich planowanie i przebieg.

1934. Kler nietylko, że nie spaja, ale co gorsza dzieli i jątrzy społeczeństwo. W stosunku do poczynań państwowo-twórczych kieruje się kler własnym i tylko własnym interesem, a jeśli interes tego wymaga, nie waha się kler rozdmuchiwać w masach niechęć i nieufność do Państwa i jego urządzeń. Eksploatowanie materjalne Państwa – niczem jakiejś kolonji afrykańskiej – posuwa kler do ostatecznych granic. Prawo jednostki do własnych myśli i przekonań jest przedmiotem szczególnej zaborczości kleru, a nietolerancja, jaką kler ujawnia w stosunku do niektórych zagadnień społecznych, godną jest często epoki głębokiego średniowiecza.

2010. Pytamy, co robi ZNP w sprawie masowego nadawania publicznym placówkom oświatowym imienia Jana Pawła II i innych przedstawicieli Kościoła kat.

Odpowiedź: Nie istnieją instrumenty prawne pozwalające związkowi zawodowemu na opiniowanie procesu nadawania imienia szkole. Decyzję w tej sprawie podejmuje szkoła (często wcześniej przeprowadza konkurs na patrona wśród uczniów) oraz organ prowadzący, czyli np. gmina. Również w tym wypadku jest to suwerenna decyzja placówki. Wobec takiej konstrukcji prawno-organizacyjnej kompetencje związku zawodowego są w tej kwestii miękkie, co oznacza, że członkowie ZNP mogą indywidualnie jako pracownicy oświaty bądź radni wyrażać na ten temat swoje zdanie na forum szkoły czy rady miasta i forsować alternatywne rozwiązania. Przy czym trzeba pamiętać, że również wielu członków ZNP to praktykujący katolicy, którzy z takimi działaniami bądź utożsamiają się, bądź nie widzą żadnych przeciwwskazań do ich wdrażania.

1934. Nie jest normalnym stan taki, że Polska posiada jeden z najgorszych konkordatów w świecie, że kler ma w Polsce wszelkie uprawnienia, a obowiązki wobec Państwa minimalne, że kler gromadzi w swych rękach olbrzymie kapitały, które winny być użyte na potrzeby państwowe, że siły społeczne narodu wyzyskuje ze szkodą dla Państwa, do swych egoistycznych celów, że utrudnia wszelki postęp społeczny.

2010. ZNP pomaga nauczycielom, którzy zgłaszają się do związku z prośbą o wsparcie prawne w sprawach związanych z wykonywaną przez nich pracą, np. z nakładaniem przez dyrektorów szkół obowiązku opieki nad uczniami podczas rekolekcji. W ubiegłym roku, na wniosek nauczycieli, apelowaliśmy do ministerstwa edukacji o rozstrzygnięcie tej kwestii. Odpowiedzią jest opinia MEN, w której resort informuje, że opieka nad dziećmi podczas rekolekcji należy do katechetów. Dyrektor szkoły może zwrócić się do innych nauczycieli o pomoc w zapewnieniu opieki i bezpieczeństwa uczniów w czasie rekolekcji. Musi to jednak uczynić w taki sposób, aby jego polecenia nie wywołały konfliktów sumienia poszczególnych osób ani nie powodowały w gronie nauczycielskim napięć na tle światopoglądowym (zasady udziału nauczycieli i uczniów w rekolekcjach określa rozporządzenie ministra edukacji w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w szkołach publicznych).

1934. Nie jest obojętną sprawą, że kler ogarnął swemi wpływami szkołę polską, która przecież inne przed sobą ma zadania, niż wysługiwać się klerowi. Dlatego koniecznem jest zajęcie wobec tych spraw przez społeczeństwo jasnego, zdecydowanego stanowiska, któreby było zgodne z istotnemi interesami Państwa.

2010. ZNP w pełni popierał i popiera ideę świeckiej szkoły. ZNP postuluje także zapewnienie wszystkim uczniom możliwości udziału w zajęciach z etyki.

Książka Janiny Baryckiej nieprzypadkowo została wydana przez ZNP. Ta najbardziej liczebna wówczas organizacja nauczycielska – w odróżnieniu od kilku innych mniejszych związków o charakterze narodowo-katolickim – pozostawała pod wpływami socjalistów i ludowców oraz zawsze i konsekwentnie, również w uchwałach zjazdów, opowiadała się za oddzieleniem Kościoła od państwa, czyli za laicyzacją. W tej i wielu innych kwestiach ZNP pozostawał w konflikcie z ówczesnymi władzami państwowymi, które w 1937 r. zawiesiły Zarząd Główny i ustanowiły w związku kuratora. Jednak protesty i upór nauczycieli w obronie związku zmusiły rząd do ustępstw i po roku kurator został wycofany. 76 lat – tyle dzieli rok 1934 od 2010. Tyle mniej więcej żyje człowiek.

Historycy i demografowie uważają, że 76 lat to trzy pokolenia. Przez 76 lat Kościół niewiele się zmienił. W przeciwieństwie do ZNP, który 76 lat temu posługiwał się przysłówkiem „zdecydowanie” (walczyć z klerem o świeckość szkoły), a dziś używa przymiotnika „miękkie” (kompetencje ZNP w sprawie klerykalizacji oświaty).

Opracowanie: P.Ć. i A.S.
Źródło: “Nie” nr 4/2010


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

10 komentarzy

  1. pepe 03.03.2010 12:05

    Choć spotkałem tam wielu wartościowych ludzi, to nie chodzę do kościoła bo jest przesiąknięty obłudą i zakłamaniem,a szkoda ( niestety “przyciąga ” wielu karierowiczów i ludzi szukających poklasku).

  2. Joanna d’Arc 03.03.2010 23:33

    Religia wytwarza przyjazny związek między bogami i ludźmi, dzięki temu, że zna poruszenia serca ludzkiego, które prowadzą do czynów sprawiedliwych i zbożnych.
    Platon- Uczta

  3. Bambosz 04.03.2010 10:20

    Zgadzam się z dziewicą Orleańską. Wiara w Boga. Indywidualnego, nie-chrześcijańskiego.
    Nie wiem skąd się bierze ten monopol w myśleniu jakoby wiara (nie religia czy religijność) dot. jedynie katolicyzmu.
    Krzyże w placówkach użytkowania publicznego łamią konstytucję. Koniec, kropka.

  4. radiusss 04.03.2010 10:57

    CHRZEŚCIJAŃSTWO – ma wspaniałe założenia ….jak i wspaniałe założenia ma idea socjalizmu czy demokracji – jednak w świecie o profilu władza /pieniądz żadne takie wzniosłe systemy nie maja racji bytu , a ich p[iekne wizje wykorzystywane sa do hipnozy całych społeczeństw ….

    W kazdej z tych paradobrodziejstw kryje się masa pułapek i słabości — w kazdej chwili mozna je aktywowac pociagając na dno miliardy istnień …i w ten sposób łatwo narzucic nowe systemy …noe niewolnictwa

  5. Robert Śmietana 04.03.2010 16:59

    Chrześcijaństwo ma wspaniałe założenia? To jest jakiś kawał, czy niechcąca pomyłka?
    Chrześcijaństwo ma FATALNE założenia, beznadziejne.

    1. Musisz albo być chrześcijaninem albo tubylcem z Papui nie znającym co to jest kościół, aby ewentualnie dojść do nieba (tylko przez Jezusa zbawienie). Nie wystarczy być ideałem etyczno-moralnym. I tak pójdzie się do piekła. Dopiero jak się uwierzy w katolicką wizję Boga, to idzie się do nieba, nawet jeżeli duchowo jest się zerem i całe życie było opryszkiem.
    2. Bóg który jest miłością – osądza, karze, gniewa się, unosi, zabija, stosuje odpowiedzialność zbiorową, bierze udział w ludzkich konfliktach, bawi się w zakłady z szatanem kosztem ludzi (sic! – diabeł i bóg to ani chybi muszą być kumple, skoro urządzają sobie hazard kosztem cierpienia ludzi).
    3. Bóg jest po czyjejś konkretnej stronie (to założenie jest szczególnie destrukcyjne) i wybrał sobie nawet ulubiony naród, który pędził przez planetę, po drodze pomagając rozbijać w pył kolejne kultury tubylców. To tak robi sprawiedliwy Bóg?
    4. Jedno arcykrótkie życie stanowi o tym, jakie będzie potem życie nieskończone. Jednym słowem mamy tylko jedną szansę (w przeciwieństwie do idei reinkarnacji), aby duchowo dojrzeć. Oczywiście znamy wszyscy sakrament spowiedzi, który jest nieudolną profanacją reinkarnacji i także pozwala człowiekowi na kolejne szanse.

    Uff, aż mi się już nie chce pisać, bo jest tego 100,000. Chrześcijaństwo jest to potężna duchowa pomyłka, ślepy zaułek, który ogranicza potencjał duchowy człowieka do przedziwnych dziedzin, ściśle związanych z poczuciem WINY, z poczuciem BYCIA ZEREM. Chrześcijaństwo powoduje duchowy regres, a w najlepszym razie zastój.

    Religia szkodzi. Ona służy tylko opasłym kapłanom, nieustannie kradnącym ludziom ENERGIĘ (w postaci pieniędzy i pracy) oraz WOLĘ (jeden Rydzyk posiada 3,000,000 głosów wyborczych). Kościół jest jak żydowskie NWO – najpierw tworzy problem (tu: można iść do piekła), a potem sam go rozwiązuje (tu: za odpowiednią opłatą można uniknąć piekła).

  6. Prometeusz 04.03.2010 19:41

    @ Robert Śmietana:

    Po raz pierwszy zgadzam się niemal w całej rozciągłości. Z jednym wyjątkiem: nie chrześcijaństwo, a katolicyzm. Bo katolicyzm z chrześcijaństwem nie ma nic wspólnego…

    Pozdrawiam,
    Prometeusz

  7. Robert Śmietana 04.03.2010 20:09

    Tak, to prawda, niektóre te rzeczy które przedstawiłem, są ogólnie chrześcijańskie, a niektóre czysto katolickie.

  8. Marckus 04.03.2010 23:22

    Chrześcijaństwo było religią do początku IV wieku, ale kiedy wziął się za nie cesarz Konstantyn i po modyfikacjach ustanowił religią panującą stało się polityką. W całej swojej historii wyrządziło tyle zła, ile nie wyrządziła żadna inna ideologia. Problemem nie są tylko krzyże, czy religia w szkołach, ale religijna oprawa wszystkich uroczystości państwowych. Jest to ewidentnie niezgodne z konstytucją. Dlaczego podpisaliśmy tak niekorzystny konkordat? Dlaczego nasi władcy tak panicznie boją się Kościoła i spełniają wszystkie jego zachcianki? Kiedy to wszystko w końcu pęknie?

  9. Joanna d’Arc 05.03.2010 00:01

    @ Bambosz – dziękuję w imieniu Platona
    @ drit- Popieram demokrację, dlatego ja mam rację. Joanna d’Arc “WM”

  10. Rfx 07.03.2010 00:32

    Robert Śmietana, 10 pkt:)

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.