Zwalczać radykalizację „szczególnie w Internecie”

Opublikowano: 13.01.2015 | Kategorie: Prawo, Telekomunikacja i komputery, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 690

“Trzeba walczyć z radykalizacją, zwłaszcza w Internecie, a dostawcy internetu powinni pomagać w usuwaniu niebezpiecznych treści” – czytamy we wspólnym oświadczeniu, jakie zostało wydane po spotkaniu ministrów spraw wewnętrznych w Paryżu. Już pojawiają się obawy, że może to oznaczać nowe formy cenzury w imię… ochrony wolności słowa.

Niedawno wspominaliśmy o tym, że atak na redakcję “Charlie Hebdo” może zwiększyć społeczne przyzwolenie na inwigilację. Pojawiają się też obawy, że może to być początek nowych inicjatyw mających na celu “uporządkowanie internetu”, a więc w imię ochrony naszych wolności mogą być wprowadzone nowe środki kontrolowania tego, co w internecie można publikować.

W ubiegłą niedzielę w Paryżu odbyło się spotkanie ministrów spraw wewnętrznych UE. Brała w nim udział również nasza minister Teresa Piotrowska. Rozmawiano oczywiście o ataku na “Charlie Hebdo”, a po spotkaniu wydano wspólne oświadczenie, którego treść znajdziemy m.in. na stronie łotewskiej prezydencji (i TUTAJ).

W oświadczeniu, pod którym podpisała się również nasza pani minister, znajdziemy fragment dotyczący internetu: “W obliczu wielopostaciowego terroryzmu (…) nasze działania muszą być częścią kompleksowego podejścia bazującego na zwalczaniu radykalizacji, szczególnie w Internecie, oraz na wzmocnieniu zasobów potrzebnych do udaremniania działań różnych siatek terrorystycznych i zwłaszcza utrudnieniu ich przemieszczenia się.”

Ciekaw jestem, dlaczego radykalizacja ma być zwalczana “szczególnie w Internecie”. Myślałem, że zbyt radykalne poglądy generalnie są złe. Oczywiście internet pozwala na bardzo szybkie rozprzestrzenianie informacji, ale czy to znaczy, że jest szczególnie skutecznym narzędziem radykalizacji? Nie wiem. Być może. Po prostu zabrakło mi tutaj uzasadnienia, dlaczego radykalizacja jest niebezpieczna szczególnie w sieci.

W dalszej części dokumentu możemy poczytać o możliwym sposobie zwalczania tej radykalizacji w internecie: “Jesteśmy zaniepokojeni znacząco rosnącym użyciem internetu do napędzania nienawiści i przemocy i sygnalizujemy naszą determinację by zapewnić, że internet nie jest nadużywany w tym celu (…) Partnerstwo dużych dostawców Internetu jest niezbędne do stworzenia warunków do szybkiego raportowania materiałów, które mają na celu nakłanianie do nienawiści i terroru, oraz ich usuwania gdy jest to odpowiednie/możliwe.”

Co to dokładnie ma oznaczać? Trudno powiedzieć. Ten tekst nie mówi wprost o potrzebie wprowadzania cenzury internetu. Niemniej w prasie zagranicznej już pojawiły się obawy, że może to być zapowiedź jakiejś formy cenzury. Oczywiście wszelkie materiały nielegalne powinny być z internetu usuwane. Nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Mogą się jednak pojawić obawy, jeśli ten proces będzie jakoś wzmacniany i przyśpieszany przy współpracy z dużymi telekomami. We wspólnym o świadczeniu zaznaczono oczywiście, że prawa podstawowe i wolność słowa są bardzo ważne i powinny być zachowane.

W oświadczeniu wspomniano też, że konieczne jest lepsze monitorowanie pasażerów linii lotniczych (PNR), aby identyfikować trasy przemieszczania się zagranicznych bojowników. Mamy więc kolejny sygnał mówiący o tym, że atak na Charlie Hebdo może być wykorzystany jako argument przy wprowadzaniu nowych form inwigilacji.

Oczywiście nie można wykluczyć, że monitorowanie ruchu pasażerów ma znaczenie dla walki z terroryzmem. Pytanie tylko, w jaki sposób będzie się to odbywać? Czy zakres monitorowania nie będzie zbyt szeroki? Czy w dyskusjach na ten temat będą padać racjonalne argumenty, czy będzie to granie na emocjach wzburzonych po zamachu?

Tymczasem zapowiedziano, że w kolejnym numerze francuskiego tygodnika “Charlie Hebdo”, którego redakcja została zaatakowana przez terrorystów, zostaną ponownie opublikowane karykatury proroka Mahometa i żarty na temat polityki i religii – oświadczył adwokat czasopisma Richard Malka. Kolejne wydanie czasopisma ukaże się w milionowym nakładzie (zwykły nakład wynosi 60 tys. egzemplarzy). Według słów Malka, obecnie dziennikarze pracują nad tym numerem. Okładka “Charlie Hebdo” została zatwierdzona wczoraj wieczorem.

Autorstwo: Marcin Maj (1-9), red. GR (10)
Źródła: Dziennik Internautów, Głos Rosji
Kompilacja 2 wiadomości na potrzeby “Wolnych Mediów”


TAGI: , , , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

2 komentarze

  1. rumcajs 13.01.2015 17:59

    To znaczy, że beda usuwane wpisy antymuzułmańskie, i antyrosyjskie…???

  2. obecny 13.01.2015 19:32

    Zapomniałeś jeszcze o semitach…

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.