Zróbmy sobie biznes, panie Nowak!

Opublikowano: 06.02.2012 | Kategorie: Prawo, Publicystyka, Telekomunikacja i komputery

Liczba wyświetleń: 1165

Po prześledzeniu ostatnich dwóch tygodni życia naszego pięknego kraju, możemy dostrzec dwa gorące tematy: ACTA (innymi słowy: “dalej chce mieć możliwość ściągania nielegalnej muzyki/filmów/programów z internetu!”) oraz poszukiwania zaginionej w Sosnowcu półtorarocznej dziewczynki – Madzi.

Wydawało by się, że wszyscy wiedzą co to jest ta cała ACTA, do czego i komu to służy, a komu i w jaki sposób utrudni (albo już utrudnia) życie. Obecny status ww. ustawy w Polsce to: zawieszenie ratyfikacji. I tu zaczynamy zabawę: w prawie międzynarodowym takie pojęcie nie istnieje. Niestety z wypowiedzeniem tych magicznych słów przez Premiera wydarzyła się bardzo nieprzyjemna rzecz: cisza wśród Narodu-wszyscy protestujący nagle rozeszli się do domów i zapomnieli… Co do “zawieszenia ratyfikacji” to okazuje się, że była to zwykła gra słów aby uspokoić społeczeństwo i odciąć partię rządzącą od tej haniebnej ustawy. Jedyna opcja na pokazanie że Rząd ma jeszcze trochę serca to natychmiastowe zerwanie podpisanego papieru przez szanowną konsul w Japonii. Nikt jednak tego nie zrobi, co dziwne (przynajmniej dla mnie): na moim ulubionym portalu z wiadomościami t**24.pl, już dzisiaj na głównej stronie nie ma żadnego artykułu na temat ACTA, a podpisy ciągle są zbierane… rozmowy toczone… naród zbuntowany… tylko jakoś nigdzie tego nie widać…

Dużo czasu minie albo w ogóle nie dowiemy się, kto za tym wszystkim tak naprawdę stoi, czy rząd Polski jest potulnym barankiem dla USA, czy może mają trochę energii i inicjatywy aby bronić interesów kraju. Ważne jest to jak nasz kraj będzie wyglądał po wprowadzeniu w życie ustaw ACTA (już po głosowaniu przez Sejm i Senat oraz podpisaniu przez Prezydenta). Powstanie specjalny organ do ścigania “przestępców” łamiących przepisy ACTA, mało tego – może powstać specjalne centrum komputerowe, które będzie odpowiedzialne za monitorowanie całego internetu (przynajmniej ja coś takiego bym wprowadził gdybym był chory) – wykwalifikowani programiści, będą pisać specjalne roboty “skanujące” internet (coś na wzór obecnych robotów Google’a, odpowiedzialnych za szukanie nowych stron www). Każde napotkane miejsce, które w jakiś sposób będzie zawierało słowo kluczowe, będzie natychmiast zgłaszane operatorowi – a ten zaś ręcznie będzie sprawdzał co to jest i czy trzeba się tym zainteresować.

Przypuszczam, że wszystkie portale z których można ściągać pliki (to już nawet nie chodzi o muzykę czy filmy) wprowadzą nowe wersje swoich regulaminów (przykładowy wpis: “Użytkownik portalu xxxxxx.xx bierze pełną odpowiedzialność za przechowywane pliki. Portal, na wniosek odpowiednich służb bądź organów państwowych, może udostępnić listing plików danego użytkownika”), na wniosek odpowiedniego organu, każdy z tych biednych użytkowników będzie regularnie inwigilowany i wiele wiele innych okrucieństw. Chyba najczęściej powtarzanym argumentem “za” ACTA jest skończenie z okradaniem zespołów muzycznych i wokalistów wszelkiej maści – są prowadzone statystyki, które jasno pokazują że dochód ze sprzedaży np. utworów muzycznych, w największym stopniu wędruje do firm muzycznych, a nie wokalistów… Dlatego wszelkie twierdzenia o “okradaniu gwiazd muzycznych” to zwykła bzdura na patyku, wymyślona przez …można się domyśleć kogo, żeby nie powtarzać. Relatywnie, gdy jakiś utwór ściągamy, później puszczamy to robimy mu reklamę – więc czysto technicznie jest to pozytywne działanie dla długości życia danego dzieła muzycznego i rozpoznawalności wykonawcy.

Jeżeli, wcześniej wspomniane programy-roboty zostaną faktycznie wcielone w życie, to każdy nasz ruch, będzie nie tylko zapisywany ale i monitorowany (jakie strony przeglądamy, jak długo, czego słuchamy, czego szukamy, z kim piszemy – na portalach oraz maile,  (teraz uwaga!) całą zawartość naszego komputera, wszystkie zdjęcia oraz programy, pliki etc. – ich legalność też…). Nie będzie ani wolności ani prywatności, już dziś anonimowe poruszanie się po sieci internet jest bardzo trudne, bez specjalnych programów (TOR) i zrezygnowania ze swojej ulubionej przeglądarki – prowadzi do zostawienia dużej ilości śladów (dodatki do przeglądarek takie jak obsługa apletów Java, wszelkie wtyczki, rozszerzenia zmniejszają bezpieczeństwo systemu, a kontrola wysyłanych danych jest trudniejsze o ile w ogóle możliwa!). Prosty przykład z życia: większość laptopów, które można kupić w sklepie posiada domyślnie zainstalowaną kamerę w obudowie. Wielu czytelnikom może wydawać się to śmieszne bądź nierealne, ale jakieś 5 lat temu w Szwecji, miał miejsce pewien incydent, facet włamał się do laptopa 16-latki, następnie zdalnie uaktywnił przesył obrazu z zainstalowanej kamerki na swój komputer – niczego nieświadoma dziewczyna, po paru dniach dostała mail-a z załączonym filmikiem i żądania które miała spełnić. 1 lutego pojawił się wywiad przeprowadzony z członkiem grupy hakerskiej Anonymous – czy ten wywiad jest prawdziwy, ciężko powiedzieć. Natomiast informacje techniczne, które są w nim zawarte, są jak najbardziej realne (fakt, faktem że trzeba być naprawdę dobrym specem do przeprowadzenia opisywanych tam sztuczek).

Ostatnia kwestia, którą trzeba poruszyć przed zakończeniem tej części to łamanie praw autorskich, udostępnianie plików w sieci, słuszność w zamykaniu portali typu Megaupload i wysyłanie właściciela za kratki. W internecie krąży wykres kołowy przedstawiający podział zysków ze sprzedanej piosenki (link), jasno z niego wynika że autor piosenki bądź członek zespołu dostaje maksymalnie 1% zysków… Najwięcej zgarnia firma muzyczna, te informacje potwierdza wielu polskich jak i zagranicznych wykonawców. Za kolejny przykład posłużą mi programy komputerowe – jestem studentem, mam 24 lata i nie stać mnie na kupienie sobie oryginalnego produktu firmy Adobe, przykładowo najnowszego PhotoShopa który kosztuje około 2500 zł… Filozofia jaką przyjmuję – jak i wielu innych moich kolegów – jest następująca: używamy pirackich wersji różnych programów pod warunkiem, że na nich nie zarabiamy. Jeżeli chciałbym tworzyć strony internetowe i grafikę robiłbym na pirackim oprogramowaniu to czułbym się jak złodziej. Dlatego do momentu uczenia się, uważam że mogę wykorzystywać pirackie programy – po to aby się uczyć. Będę chciał zarabiać? Wtedy pójdę i kupię sobie na raty taki program, ale będę miał już dość umiejętności aby od razu zacząć na nim zarabiać – taka strategia wydaje mi się znacznie ciekawsza i przede wszystkim o wiele bardziej skuteczniejsza. Niestety dla autorów ACTA takie rozwiązanie, taka opcja nie istnieje: chce używać to mam płacić, koniec kropka. Boimy się że ustawa będzie gwoździem do trumny dla zwykłego użytkownika… Jednak ja się pytam gdzie w tym wszystkim jest przykładowo ZAiKS albo SFP… Za to trzeba się wziąć (przypomina mi się afera RMF FM vs. ZAiKS).

Jeśli ACTA wejdzie w 100% w życie, to wtedy będziemy inwigilowani na każdym kroku, a co najgorsze nie będziemy umieli ani tego sprawdzić ani udowodnić. Pojawia się tutaj pewien problem: skąd będę dokładnie wiedział że popełniam przestępstwo? Obecnie w polskim prawie komputerowym jest trochę niejasności i przestępstwa komputerowe nie są tak popularne jak w USA. Niech ACTA wchodzi, tylko co z egzekucją? Rząd będzie miał wolną rękę? Wracając do wątku: nasuwa się tutaj proste pytanie: skąd będziemy czerpać muzykę, filmy, seriale, programy komputerowe, książki, zdjęcia, grafikę? Jeżeli wszystkie serwisy zostaną wyłączone, połowa portali odpadnie z przyczyn praw autorskich, a każdy nasz ruch będzie kontrolowany to jak bardzo wtedy zmieni się nasze życie?

Pewien prosty, acz wymagający większych nakładów finansowych, wiedzowych i technicznych pomysł narodził się parę dni temu. “Panie Nowak, zrzuć się Pan tyle ile możesz: 1 zł, 10 zł, może 250 zł a może i nawet 3000 zł?”. Ogólnopolska, baaa, Ogólnoeuropejska zrzutka obywateli na przedsięwzięcie dające wolność w internecie i możliwość zostawienia wszystkiego takim jakie jest teraz. Zebrane pieniądze zostaną zainwestowane na bardzo krótki okres (max. 6 miesięcy) w odpowiednich proporcjach w różne instrumenty finansowe (papiery wartościowe, obligacje, metale (złoto, platyna, ropa) oraz waluty) w celu zwiększenia tej sumy. 25% zostanie ulokowane w specjalnych obligacjach i bankach w celu zabezpieczenia przedsięwzięcia. Reszta pieniędzy zostanie przeznaczona na zakup prywatnej wyspy w krajach bananowych, wynajęcie satelity od Chinoli (ich ACTA nie dotyczy i mają własny internet) (ewentualnie puszczenie kabla, który połączy tą wyspę ze światem), zatrudnienie grupy programistów od aplikacje webowych oraz specjalistów od sieci komputerowych, zakup odpowiednio dużych serwerowni, małej elektrowni oraz całego osprzętu. Tak przygotowana farma-IT, będzie mogła dostarczać wszystkie usługi które mamy obecnie bez ingerencji służb oraz wszelkich innych instytucji działających na podstawie ACTA. Pomysł na pierwszy rzut oka wydaje się kosmiczny, nierealny. Proszę jednak zwrócić uwagę na przypadek serwisu Megaupload – jedyny błąd jaki ten pan popełnił to nieodpowiedni kraj, do którego USA mogło wejść.

Jako student kończący aktualnie studia inżynierskie na kierunku Informatyka o specjalności Inżynieria Oprogramowania, za dużo w internecie się naczytałem żeby przewidywać klęskę powyższego pomysłu. Jest on trudny, jest kosztowny, jednak warto chociaż trochę przemyśleć sprawę: jeśli nie samego pomysłu, to problemów, które dosyć niespodziewanie, mogą się pojawić w naszym życiu po pełnej akceptacji ACTA.

Zapraszam do dyskusji…

Autor: Kristofor
Nadesłano do “Wolnych Mediów”


TAGI: , , , , , , , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

5 komentarzy

  1. ivul 06.02.2012 09:37

    Ciekawy artykuł, liczyłem że autor połączy sprawę Madzi ze spadkiem popularności ACTA, ale niestety.

    Według mnie ta rodzina przeżywa wielką tragedię, ale ktoś kazał to nagłośnić w ten sposób, żeby cały kraj o tym gadał – dzięki temu media nie piszą o ACTA, a skoro w mediach jest już spokój to można powrócić do sprzedawania kraju.

  2. Angel 06.02.2012 12:53

    pomysł kosmiczny.

    nie można bezkarnie w kraju takim jak Polska zrobić sobie jakiejś ‘prywatnej’ niekontrolowanej sieci, np żeby przenieść tam działalność finansową. wystarczy że w tej sieci będzie jeden plik z pedofilią, jeden plik z zoofilią, jeden plik z negacją holokaustu, jeden portal zarabiający na czymkolwiek i zostanie zdelegalizowany albo poddany takiej samej kontroli jak dzisiejsza sieć Internet.

    innym tematem, jest próba przenoszenia zawartości Internetu w takie miejsce gdzie na razie nie ma ingerencji służb np USA, czy Polski.

    niby tak, ale są dwa problemy. po pierwsze kluczowe tu jest słówko “na razie”. wystarczy że ze względu na nieprzestrzeganie międzynarodowych umów dotyczących Internetu, państwo macierzyste z którego się łączysz zablokuje dostęp do stron zajmujących się na tamtych serwerach. w związku z tym nikt z przypadkowych użytkowników nie będzie mógł się z nim łączyć.

    po drugie, tak czy inaczej możesz być monitorowany względem przeprowadzanych połączeń z Twojego komputera. a więc musisz mieć program maskujący Twoje “ip” czyli czapkę niewidkę w internecie. a na początek musisz mieć czapkę niewidkę na komputerze – czyli Twój komp musi być niewidoczny w sieci, i niemożliwy do wykrycia, zainstalowania mu oprogramowania szpiegowskiego, wykrycia Twoich danych.

    mimo że jestem laikiem w sprawach technicznych od wielu lat pytałem ludzi którzy się na tym niby znają, czy mogę choćby bezpiecznie anonimowo poprowadzić serwis na zagranicznych portalu i ukryć to w sieci. w praktyce jest to nawet możliwe, bo trudno jest mnie wykryć. poza sieciami anonimowymi jednak w teorii zawsze istnieje możliwość namierzenia mnie jako Twórcy takiego serwisu.

    o zakładaniu legalnej firmy działającej przez internet w innym kraju, próbując pilotować to z Polski nie ma nawet co marzyć, chociaż znowu musimy podzielić temat na praktykę, i teorię. w praktyce niektórą działalność można ukryć niemal z 98% skutecznością, przy założeniu że nie wychodzi ona poza wirtual. ale już przy fizycznym kontakcie z “produktem” to tylko kwestia zaangażowania służb i trafienia na Twój ślad. ale nawet jako grafik komputerowy czy programista otwierający Swoją Firmę np w Panamie, nie możesz być w 100% pewny że ukryjesz się przed Polskim US, a prowadzona przez Ciebie strona nie będzie powiązana z Tobą.

    wobec powyższego, żadna firma, bądź prawie żadna nie powstanie bez zezwolenia polskiego prawa i kontroli przez polski wymiar sprawiedliwości. Polak więc nie będzie mógł zarabiać na serwisach prowadzonych na tej wykupionej przez Ciebie wyspie. darmowe stronki będzie można robić, ale inwestując w anonimizujące programy, tak samo ze ściąganiem. nie wystarczy jednak zainwestować w te programy, ale też trzeba nauczyć się szyfrowania wiadomości, kupić sobie “ciemny” sprzęt, bez wmontowanych backdoorów, do instalowania szpiegów, podsłuchów, uruchamiania kamerek itd. wracamy więc do lat 90tych i sieci TOR. jak najbardziej tylko sieć jest mocno niewydolna i służy raczej już tylko do wymiany informacji. nie udźwignie potężnych plików i nie będzie spełniała za dobrze funkcji narzędzia do ich wymiany.

    pan Boni chyba zapowiedział jakąś nie debatę o Acta, ale o wolności w internecie. wydaje mi się że powinniście zainicjować właśnie zespoły obywatelskie które by wypracowały wspólną wizję wolnego internetu i zaproponowały referendum w tej sprawie. jeśli to referendum by obowiązywało byłoby nadrzędne względem jakichś tam następnych Acta i innych umów. jak dla mnie to jedyna droga zachowania jako takiej swobody w internecie, która i tak już jest mocno ograniczona. przecież w następnych wyborach nie wygra Partia Piratów z ponad 50% poparciem.

  3. dinozaur 06.02.2012 19:45

    SEX! SEX! SEX! FREE. Napisałem to magiczne słówko licząc na Waszą uwagę, a skoro to czytacie to widać jak jesteście trywialni. Nie pisałem żadnego komenta do tej pory w sprawie ACTA, a że ww art. jest kompletnie oderwany od rzeczywistości więc wcisnę swoje trzy grosze. Po pierwsze. Sprawa Madzi jest przykra ale nie przypadkowo rozwałkowana przez media. Po drugie cień ACTA pozostał w necie ale ludziska straciły zapał.(Tok myśleniowy Kowalskiego zrobiłem co mogłem- rząd podpisał- Internet działa (nic się nie zmieniło)-sprawa zawieszona. Po trzecie. Już bardzo dobrze rozwinęła się w mózgach szarej masy propaganda robienia czegoś w imię Naszego dobra. Tu niestety przytoczę słowa znajomego Brytyjczyka ( przeciętnie myślącej jednostki).”po co ma coś ukrywać , skoro nie popełniłem przestępstwa, tylko ludzie nieuczciwi się ukrywają”. Tak, też jestem zdemotywowany! Czy zauważyliście jak dużą rolę odgrywa masa? Kolega o ACTA dowiedział się po wprowadzeniu zaciemnienia na stronie WWW z obrazkami. Do boju Don Kicho’ci z la WM! Sprawa wygląda na przegraną ale chociaż zapiszemy się w historii.

  4. maleczka 07.02.2012 13:35

    (Komentarz usunięty – naruszenie regulaminu – nadużywanie DUŻYCH liter. Dobra rada – wyłącz Caps Lock)

  5. Il 07.02.2012 21:34

    sześciomiesięcżnej
    nie półtorarocznej.

    – miesięczne zarobki tuska: kilkanaście(?) tysięcy zł
    – miesięczne zarobki byle jakiego posła lub posłanki: 12,5 tys. zł
    – miesięczne zarobki burmistrza z zapeziałej mieściny: 6 tys. zł

    Ile miesięcznie zarabiali rodzice Madzi ????!

    Między innymi z tych powodów jestem proanarchistyczny a prawie każdy biznes kojarzy mi się z lichwą i skrytym oraz jawnym mordowaniem społeczeństwa przez urzędasów, polityków i finansistów.
    Nie wiem jak u was ale u mnie nienawiść do tych krętaczy wzrasta.
    Ścierwa bawiły się w sobotę na balu dziennikarzy a cała rodzina Madzi przeżywała i nadal ma tragedię.
    Koncerny i firmy nie liczą się z ludzkim życiem. Polskie rodziny z małymi dziećmi są przez nich gnębione.
    Czas na społeczny samosąd nad politykami i urzędasami.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.