ZPAV zarzuca STOART działania niezgodne z prawem

Zdobyta „drogą przestępstwa” korespondencja miała być wykorzystywana w celu zdyskredytowania ZPAV przez STOART – dowiadujemy się z komunikatu na stronie Związku Producentów Audio-Video. To ciekawe, że jedna organizacja twórców wątpi w rzetelność innej.

Czytelnicy dobrze znają takie organizacje, jak STOART czy ZPAV. Generalnie są to organizacje zbiorowego zarządzania (OZZ), które pobierają wynagrodzenia za muzykę w imieniu różnego rodzaju „podmiotów uprawnionych”. Również ZAiKS jest przykładem OZZ.

Organizacje tego typu zwykle zapewniają o swojej uczciwości. W pewnych kwestiach grają do jednej bramki. Niemniej zdarzają się pomiędzy nimi sytuacje napięte, o czym świadczy komunikat opublikowany na stronie ZPAV.

„W dniu 6 października 2015 r. Wydział do walki z przestępczością gospodarczą Komendy Rejonowej Policji w Warszawie wszczął, na podstawie zawiadomienia ZPAV, dochodzenie z art. 267 par. 1 kodeksu karnego w sprawie uzyskania nielegalnego dostępu do kont pocztowych ZPAV i ujawnienia tak uzyskanych informacji osobom trzecim. Przestępstwo to jest zagrożone karą pozbawienia wolności do 2 lat. Zdobyta drogą przestępstwa korespondencja została następnie wykorzystana przez stowarzyszenie STOART, w celu podjęcia próby wpłynięcia na przebieg prowadzonego przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego postępowania, mającego wskazać jednego inkasenta wynagrodzeń z tytułu odtwarzania na rzecz posiadaczy praw pokrewnych, w szczególności producentów fonograficznych i artystów wykonawców.”

Powyżej zacytowałem tylko dwa akapity z oświadczenia ZPAV. W dalszej części możemy przeczytać, że w ciągu ostatnich tygodni miała miejsce również inna próba zdyskredytowania ZPAV przez „osobę mającą biznesowo-towarzyskie powiązania ze STOART-em”. Ta osoba miała złożyć „fałszywy donos na ZPAV” do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Ministerstwo chciało wyjaśnić tę sytuację i tak ZPAV miał uzyskać dokumentację niezbędną do złożenia zawiadomienia o przestępstwie.

ZPAV wspomina też o działaniach STOART-u wobec użytkowników, które były „niezgodne z prawem i dobrymi obyczajami”. Te działania według ZPAV „rodzą zasadnicze wątpliwości co do zdolności STOART-u do prowadzenia poboru wynagrodzeń w imieniu posiadaczy praw pokrewnych w sposób prawidłowy i skuteczny, w rozumieniu odpowiednich przepisów ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych”.

Organizacje zbiorowego zarządzania, takie jak ZPAV czy STOART, mają bardzo szczególną pozycję w polskim systemie prawnym. Niby są to organizacje działające non-profit, a tak naprawdę przez te organizacje przechodzą niemałe pieniądze i coraz częściej pojawiają się zastrzeżenia co do sposobu obracania tymi pieniędzmi. Zwykle, gdy ktoś generalnie krytykuje OZZ-y, traktowany jest jako wróg artystów i kultury. Ich nie można krytykować, bo przecież to „organizacje twórców”, które zawsze są uczciwe i wręcz żyły sobie wypruwają, żeby tylko artystom żyło się lepiej. Teraz najwyraźniej jedna organizacja poważnie wątpi w rzetelność drugiej. Oczywiście w każdej rodzinie mogą znaleźć się czarne owce, ale oto macie dowód na to, że krytyka OZZ jest potrzebna, a krytycy OZZ to nie tylko złoczyńcy i piraci.

Autorstwo: Marcin Maj
Źródło: DI.com.pl