Znów lobbują za zmianą definicję gwałtu

Apel o zmianę definicji zgwałcenia w kodeksie karnym złożyła do ministra sprawiedliwości grupa posłanek na Sejm RP. Wcześniej bez powodzenia robili to rzecznicy praw obywatelskich – prof. UW Marcin Wiącek i jego poprzednik dr Adam Bodnar.

Obecnie obowiązująca definicja przestępstwa zgwałcenia (art. 197 § 1 k.k.) pochodzi jeszcze z lat 1930., a przestępstwo gwałtu podlega pod kategorię występku, a nie zbrodni.

Przepis stanowi, że do gwałtu dochodzi, gdy ktoś doprowadza do obcowania płciowego „przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem” – grozi za to od 2 do 12 lat więzienia.

Tymczasem, jak podkreślają prawnicy, w tym RPO, już sam brak świadomej i swobodnie wyrażonej zgody na kontakt seksualny powinien przesądzać o przestępstwie zgwałcenia, a znaczenia nie mają środki, których użył sprawca przemocy seksualnej.

Taką definicję gwałtu wyznacza Konwencja Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej (tzw. konwencja stambulska), którą Polska ratyfikowała w 2015 roku. Do dziś definicji gwałtu nie zmieniono.

Resort sprawiedliwości nie widzi powodów do zmiany, twierdząc, że wykładnia art. 197 Kk nie wymaga dowodzenia stawiania fizycznego oporu przez pokrzywdzonego.

Źródło: NCzas.com