Zniosą kary za nieszczepienie dzieci?

Opublikowano: 24.04.2012 | Kategorie: Prawo, Wiadomości z kraju, Zdrowie

Liczba wyświetleń: 1227

Jak informuje Polska Agencja Prasowa, epidemiolodzy zwrócili się do Sejmu z projektem zaniechania stosowania kar wobec rodziców, którzy nie zamierzają korzystać z darmowych i obowiązkowych szczepionek dla swoich dzieci. W chwili obecnej za niepoddanie swojego dziecka szczepionce, rodzicom grozi kara grzywny.

W pierwszych dwóch latach życia dziecko szczepi się obowiązkowo na dziesięć zakaźnych chorób. Jeśli się tego nie zrobi, sanepid może ukarać jego opiekunów grzywną 1500 złotych. Pomimo grożących sankcji, w dalszym ciągu przybywa rodziców, którzy nie chcą szczepić dzieci. Ich zdaniem szczepienia są bolesne i osłabiają odporność dziecka, a także wywołują alergie i grożą powikłaniami. Według Głównego Inspektoratu Sanitarnego, w 2011 roku ponad trzy tysiące osób odmówiło obowiązkowych szczepień.

Epidemiolodzy spotkali się z poparciem w sejmowej komisji zdrowia, która już w najbliższy czwartek zajmie się projektem ustawy o zwalczaniu chorób zakaźnych. Najprawdopodobniej kilku posłów komisji będzie starało się wnieść poprawkę znoszącą kary za unikanie szczepień.

Źródło: Autonom


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

74 komentarze

  1. mostro 24.04.2012 11:28

    “ponieważ w Polsce brak jest podstaw prawnych do wydania decyzji o obowiązku poddawania dzieci szczepieniom”

    Nie jest to prawda. Czytanie ze zrozumieniem przydaje się także przy analizowaniu wyroków sądu. Jest to trudne, ale konieczne jeśli chce się komentować takie orzeczenia.

    Cytat z wyroku:

    “Na podstawie tych rozwiązań ustawowych Sąd [Wojewódzki Sąd Administracyjny] stwierdził, że ustawa nakłada obowiązek poddania się szczepieniom ochronnym” – Naczelny Sąd Administracyjny tego nie zakwestionował, stwierdził jednak, że w tej konkretnej sprawie sposób przymuszenia był sprzeczny z prawem bo m. in. : “Z decyzji tej nie wynika bowiem obowiązek poddania dziecka konkretnemu rodzajowi szczepienia ochronnego. Decyzja nakłada na skarżącego obowiązek doprowadzenia dziecka w określone miejsce […]”

    Konkludując:
    W Polsce istnieją podstawy prawne do wydania decyzji o obowiązku poddania dzieci szczepieniom, jednak decyzja w tej konkretnej sprawie była wadliwa.

  2. justynaanna 24.04.2012 12:31

    Tam chodziło o błąd proceduralny. Sanepidy idą inna ścieżką.

    Pełna treść z Metra: http://www.emetro.pl/emetro/1,85651,11599426,Przejdziem_odre__przejdziem_swinke.html
    “Szczepienie dzieci nie będzie obowiązkowe? Epidemiolodzy i posłowie proponują, by nie karać rodziców, którzy nie chcą korzystać z darmowych i obowiązkowych szczepionek.

    W pierwszych dwóch latach życia dziecko szczepi się obowiązkowo przeciwko dziesięciu zakaźnym chorobom, m.in. tężcowi, gruźlicy, odrze i różyczce. Płaci za to NFZ. Jeśli się tego nie zrobi, sanepid może ukarać opiekunów dziecka grzywną – 1,5 tys. zł. Jak wielu ukarano? W Krakowie kary dostało 30 rodziców, w Poznaniu – setka.

    Mimo kar, co roku przybywa osób, które nie chcą pod przymusem szczepić dzieci. W 2007 r. w Warszawie odmówiło szczepienia niemal 300 rodziców, a w ub. roku prawie 800. Według Głównego Inspektoratu Sanitarnego w ub. roku w Polsce zaszczepić dziecka nie chciało już ponad 3 tys. rodziców, którzy twierdzą, że

    * obowiązkowo szczepić można tylko osoby chore

    * szczepienia są bolesne i osłabiają odporność dziecka

    * wywołują alergie i grożą poważnymi powikłaniami, jak np. gruźlica mózgu.

    O prawa rodziców w tej sprawie walczy Stowarzyszenie Wiedzy o Szczepieniach STOP NOP. Pod internetową petycją w sprawie nieobowiązkowych szczepień podpisało się ponad 5 tys. osób, a kilkudziesięciu przeciwników protestowało w sobotę na ulicach Poznania.

    Niespodziewanie rodzice znaleźli sprzymierzeńców w sejmowej komisji zdrowia, która w czwartek zaczyna prace nad projektem rządowej ustawy o zwalczaniu chorób zakaźnych. Przy okazji może pojawić się w nim poprawka znosząca kary za unikanie szczepień.

    – Dostajemy sygnały, że kilku posłów komisji chciałoby wnieść taką poprawkę. Jeśli się pojawi, to taki pomysł poprzemy – potwierdza Jan Bondar, rzecznik GIS. – Wykorzystywanie przymusu prawnego do promowania profilaktyki jest anachroniczne.

    Za jest także krajowy konsultant ds. epidemiologii, prof. Andrzej Zieliński: – Grzywny postrzegane są przez rodziców jako pogwałcenie ich praw obywatelskich. Zamiast karać, zwalczajmy pseudonaukowe teorie o szkodliwości szczepionek.

    Według epidemiologów mogłyby być obowiązkowe, gdyby rodzice masowo z nich rezygnowali, bo groziłoby to rozprzestrzenieniem choroby zakaźnej. Można by też zmusić do tego rodziców, gdyby wzorem USA do przedszkola czy szkoły przyjmowano tylko zaszczepione dzieci.

    – Rezygnacja z kar finansowych to krok, na który czekamy – cieszy się z zapowiedzi sanepidu Justyna Socha ze Stowarzyszenia STOP NOP. – Ale uzależnianie od tego przyjęcia dziecka do przedszkola to nonsens.

    Co zdecyduje komisja zdrowia, nie wiadomo. Jej przewodniczący Bolesław Piecha z PiS (lekarz) protestuje przeciw zmianom. – Dzięki obowiązkowym szczepieniom wyeliminowaliśmy wiele niebezpiecznych chorób – podkreśla.

    Według specjalistów skuteczną ochronę przed wzrostem zachorowań na choroby zakaźne uzyskuje się, gdy zaszczepionych jest 90-95 proc. populacji. W Polsce udaje się ten odsetek utrzymać w przeciwieństwie do krajów zachodniej Europy, gdzie rodzice sami decydują, czy szczepić dziecko (m.in. Szwajcaria, Niemcy, Francja i Włochy). Efekt? U nas na odrę choruje nieporównywalnie mniej osób – kilkadziesiąt przypadków rocznie wobec, a w Niemczech -1,5 tys.”
    Źródło: Dziennik Metro

  3. justynaanna 24.04.2012 12:34

    Tutaj jest wszystko wyjaśnione:
    http://wolnemedia.net/prawo/apel-do-parlamentarzystow-ws-szczepien/

    Wnioskujemy o zmianę nazewnictwa szczepień z „obowiązkowych” na „refundowane” w ramach Programu Szczepień Ochronnych w treści ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi. Obecnie obowiązujące przepisy są niejasne i prowadzą do błędnych interpretacji, a wszelki przymus w tej kwestii stoi w jawnej sprzeczności z prawem europejskim, Europejską Konwencją o Ochronie Praw i Godności Istoty Ludzkiej wobec Zastosowań Biologii i Medycyny i prawem pacjenta do świadomej odmowy albo zgody na zabieg medyczny, jak również Traktatem Lizbońskim (Art 6) oraz Kartą praw podstawowych Unii Europejskiej (Rozdział I, Art 3, pkt 2).

    Aktualizacja przepisów i ich dostosowanie do standardów europejskich, poprzez potwierdzenie zniesienie anachronicznego przymusu pozwoli na swobodną dyskusję nad optymalnymi zaleceniami dotyczącymi szczepień.

  4. norbo 24.04.2012 13:31

    Czy prawna możliwość odmowy szczepienia będzie przewidywać ewentualne konsekwencje w przypadku zachorowania nieszczepionego dziecka na którąś z chorób zakaźnych, przed którymi szczepienie ma chronić? Np. pozbawienia w takim przypadku prawa do darmowej opieki medycznej, konieczność zamieszkania w wyznaczonej “strefie kwarantanny”, ewentualna odpowiedzialność finansowa za szkody wynikłe z zagrożenia dla innych ludzi?……

  5. Aida 24.04.2012 13:47

    norbo a jak zachoruje dziecko szczepione to co wtedy? Też karać?

  6. norbo 24.04.2012 14:27

    Na chorobę, przed którą szczepienie ma chronić? To się zdarza? Ile jest takich przypadków i jakie jest prawdopodobieństwo?

    Ale teoretycznie – system opieki zdrowotnej skonstruowany jest m.in. w oparciu o szczepienia, zatem ewentualne skutki niedoskonałości stosowanych metod obciążają system; to osoby odmawiające szczepień wyłamują się z systemu i stanowią potencjalne zagrożenie dla innych ludzi, nie odwrotnie.

  7. devilan1410 24.04.2012 15:06

    @norbo

    Żałujesz EWENTUALNYCH kosztów dla dzieci nieszczepionych? Skąd wiesz, że one kiedykolwiek będą chore?

    Od kiedy nie biorę antybiotyków i nie szczepię się, nie choruję praktycznie w ogóle, a pojedyncze przypadki zdarzają mi się maksymalnie jeden dzień, kiedy to objawy są nieporównywalnie łagodniejsze do takich, które posiadałem za czasów korzystania z chemii aptekarskiej.

    Ja jednak jestem osobą, którą za młodu szczepili, także i tak mam bardzo upośledzony układ odpornościowy w porównaniu do osób nigdy nie szczepionych.

    Dziwne, że ludzkość istnieje mimo tego, że dawniej nikt się nie szczepił. Zakazuje się ziołolecznictwa w UE a KAŻE się szczepić tym g***m na każdym kroku… w tym nie ma zdrowia, tylko prawo popytu i podaży.

  8. norbo 24.04.2012 15:56

    @devilan1410 – proponuję zajrzeć do słownika i sprawdzić definicję słowa “ewentualny”.

    Skoro osoby domagające się likwidacji obowiązku szczepień powołują się na “prawo do wolności” to ja chciałbym wiedzieć czy ich wolność nie naruszy w żadnym stopniu wolności innych ludzi oraz czy są gotowi ponieść konsekwencje jakie przyniesie im ta wolność.

  9. ARTUR 24.04.2012 16:35

    Zawsze można kupić niemieckie szczepionki pierwszej klasy zamiast importowanych z Korei które są zakazane na świecie a u nas refundowane przez NFZ .

  10. KontrowersyjneKontrowersje 24.04.2012 17:43

    BARDZO DOBRZE! To jest skandal, żeby zmuszać rodziców do trucia swoich dzieci. Mam znajomą -> zaszczepiła swoje dziecko szczepionką zalecaną przez lekarza (taka szczepionka 3w1, czy jakoś tak) -> po tygodniu dziecko przestało mówić i kontaktować (obecnie wykryto autyzm). Zbieg okoliczności TO JEST PRAWDZIWA HISTORIA. http://www.kontrowersyjnekontrowersje.pl/2012/04/zapraszam-do-obejrzenia-wysmienitego.html

  11. KontrowersyjneKontrowersje 24.04.2012 17:44

    BARDZO DOBRZE! To jest skandal, żeby zmuszać rodziców do trucia swoich dzieci. Mam znajomą -> zaszczepiła swoje dziecko szczepionką zalecaną przez lekarza (taka szczepionka 3w1, czy jakoś tak) -> po tygodniu dziecko przestało mówić i kontaktować (obecnie wykryto autyzm). Zbieg okoliczności? TO JEST PRAWDZIWA HISTORIA.

    http://www.kontrowersyjnekontrowersje.pl/2012/04/zapraszam-do-obejrzenia-wysmienitego.html

  12. Aida 24.04.2012 17:50

    Polecam zapoznać się z tym materiałem na temat szkodliwości niektórych szczepień, szczepionek, lobby farmaceutycznego i innych ciekawych zagadnień: http://www.autyzm-szczepienia.eu/uploads/List_do_wakcynologow_poprawiony%5B3%5D%20adobe.pdf

  13. Aida 24.04.2012 18:03

    Polecam jeszcze w temacie: http://www.melhorn.de/Impfen/indexpolnisch.htm
    KontrowersyjneKontrowersje ja akurat wierzę w związek między zaszczepieniem a zachorowaniem na autyzm, ale dużo ludzi jeszcze nie jest świadomych zagrożeń wynikających ze szczepień. Zaznaczę, zę nie jestem całkowitym przeciwniekiem szczepień, jednak uważam, że trzeba się dobrze zastanowić i przygotować do szczepienia tzn. spełnić pewne punkty. Zacytuję:

    “Jak bezpiecznie szczepić dzieci?

    Stosować szczepionki nie zawierające thimerosalu – należy dopytywać i żądać!
    Unikać szczepionek skojarzonych (zawierają więcej środków konserwujących z rtęcią lub innymi metalami ciężkimi) – podawać pojedyncze szczepionki przeciw odrze, śwince i różyczce, w osobnych zastrzykach w różnych dniach. Można np. podać szczepionkę przeciwko odrze w wieku 15 miesięcy, przeciwko różyczce w 27 miesiącu, przeciwko śwince w 39 miesiącu.
    Robić jak najdłuższe przerwy pomiędzy szczepieniami – 6 miesięcy pomiędzy żywymi szczepionkami (odra, świnka, różyczka) to czas idealny, ale 3 miesiące są okresem rozsądnym.
    Używać fiolek zawierających pojedynczą dawkę – zawierają znacznie mniej środków konserwujących
    Nie szczepić dziecka chorego lub w okresie rekonwalescencji.
    Zapewnić zalecaną dzienną dawkę witaminy A przez 3 dni przed i w dzień podania zastrzyku. Niemowlętom podawać witaminę C po 150mg 2 razy dziennie, a małym dzieciom po 300mg 2 razy dziennie przez 3 dni przed i w dzień podania zastrzyku.
    Dostosować kolejność szczepień do potrzeb dziecka – np. zakażenie wirusowym zapaleniem wątroby typu B następuje poprzez aktywność seksualną, nadużywanie narkotyków albo poprzez zakażenie od matki przy porodzie. Jeśli matka nie należy do grupy podwyższonego ryzyka, nie ma potrzeby szczepienia dziecka (można opóźnić to szczepienie nawet do 12 roku życia dziecka).
    Jeśli to możliwe wykonać badanie wskaźników immunologicznych przed powtórzeniem dawek – obecnie są to dość drogie testy krwi. Wiele dzieci uodparnia się po pierwszej dawce i nie wymaga dawek przypominających.
    Nie szczepić powtórnie, gdy wystąpiła negatywna reakcja na konkretną szczepionkę.
    Nie szczepić noworodków.”
    Ze strony: http://www.eioba.pl/a/1met/nie-truj-dziecka-szczepionkami

  14. MamDosc 24.04.2012 18:08

    Straszne choroby których nie ma i straszne statystyki wyssane z palca. Mam dwoje dzieci pierwsze narodzone przed ma erą przebudzenia dostało wszystkie możliwe szczepionki i nawet kilka dodatkowych dla bezpieczeństwa jak klasyczny muupet zrobiliśmy ten błąd .Spot w telewizji na którym rodzice płaczą w szpitalu i dziecko które szepcze “Chcę żyć mamusiu ” klasyczna manipulacja,ale wtedy wpadliśmy w nią po uszy . Żyliśmy tak jak dziś 98% populacji lemingów . Drugie dziecko narodziło się po wzroście naszej świadomości . Nie zostało zaszczepione na NIC . Pierwsze dziecko jest alergikiem notorycznie łapiącym wszystko co w powietrzu ( zastanawiamy się czy jest sens płacić za przedszkole ). Jest niejadkiem ,który pomimo naszych starań ledwo goni wymiarami swych rówieśników . ( dodam że pomimo szczepionek-kupowanych za nie małe pieniądze chorował na ospę i świnkę ) . Drugie dziecko ma prawie dwa lata je wszystko co chwyci w rękę 🙂 zero alergii ,ruchowo rozwija się tak że jesteśmy zaskoczeni porównując pierwsze dziecko . Pomimo wiecznych infekcji starszego brata tylko raz miał Katarek .Dwa tygodnie temu znajoma powiadomiła nas że jej córeczka ma świnkę . Sposobem naszych babć zabraliśmy małego do znajomej by pobawił się ze straszną świnką ( większość ludzi pomyśli ,że jesteśmy nienormalni tak boja się choroby i mają wpojony strach przed nią ) Nasz malec pobawił się świnką u koleżanki . Trzy dni stan podgorączkowy,troszkę rozbity i marudny i po sprawie .Wspomagany homeopatią i naturalną medycyną i wysokimi dawkami wit C. Szczepionka z głowy naturalnie organizm ją zwalczył bez kłopotu . Pozdrawiam wszystkich widzących i czujących w tym chorym świecie .

  15. norbo 24.04.2012 18:18

    Rozumiem – zamiast argumentacji osobiste przekonania i niczym nie potwierdzone spekulacje.

  16. Aida 24.04.2012 18:21

    Akurat w linkach przeze mnie zamieszczonych masz całe mnóstwo argumentów a nawet badań. Tylko czy chcesz czytać i dyskutować merytorycznie?

  17. memento 24.04.2012 18:36

    @norbo, doświadczenie ludzkie jest istotną składową argumentacji w takich kwestiach. Gdybym Ci napisał, że po alkoholu mam kaca też nazwałbyś to osobistymi przekonaniami i niczym nie potwierdzonymi spekulacjami?

  18. MamDosc 24.04.2012 18:44

    @memento – masz całkowitą rację,problemem masy wymądrzających się ludzi jest taki ,że oni już są tak urobieni ,że nawet nie muszą niczego doświadczać . Czuć ,próbować-zaryzykować …bo po co jak wszystko podane na naukowej tacy w srebrnym ekranie lub gazecie z mądrym naukowym tytułem . Jak inżynier Mamoń któremu podobają się piosenki ,które już kiedyś słyszał .Pozdawiam .

  19. memento 24.04.2012 18:51

    @MamDosc – nie jestem takim zatwardziałym przeciwnikiem nauki, wręcz przeciwnie. Sądzę jednak, że wiele uniwersytetów i ośrdoków badawczych wymaga gruntownych reform. Polecam wszystkim książkę “Nauka skorumpowana?” autorstwa Sheldona Krimsy`ego, profesora Wydziału Medycyny Rodzinnej i Zdrowia Publicznego Uniwersytetu Tuftsa. Jeśli ktoś może się wypowiadać na ten temat, jednocześnie znając zagadnienie od środka, to będzie to właśnie on.

  20. Aida 24.04.2012 18:53

    Gdyby nie doświadczenia osób, które zachorowały po szczepionkach nie było by podstaw by badać szczepionki. Bo po co, skoro wszyscy byliby zadowoleni, a nie są…

  21. norbo 24.04.2012 19:04

    Statyski – przed i po upowszechnieniu szczepień, tego oczekuję – informacje o epidemiach przed i po upowszechnieniu szczepień, śmiertelność dzieci, statystyki śmiertelności i powikłań poszczepiennych.

    Wszelkie gadki “o kacu” i bliżej nieokreślonych ludzkich doświadczeniach uznaję za spekulację i unikanie rzeczowych odpowiedzi.

  22. MamDosc 24.04.2012 19:08

    Dzisiejsza nauka jest tak mądra ,że coraz więcej zatwardziałych naukowców pokroju Antony’ego Flewa, filozofa, który był dotychczas światowym symbolem naukowego ateizmu i patronem wielu dzisiejszych popularyzatorów idei nieistnienia Boga, takich jak Richard Dawkins. Oświadcza nagle,że wierzy w BOGA ? I nie chodzi o to ,że go ktoś przekonał czy miał jakieś mistyczne doznanie .Nie . Po prostu nauka zaczyna dochodzić do momentu że Bóg zaczyna wychodzić z matematycznego wzoru . Fizyka kwantowa już dawno wskazuje na siłę sprawczą . Darwinowcy mają coraz więcej pytań bez odpowiedzi,badacze kosmosu co chwila robią przysłowiowego karpia bo coś na czym stała nauka już nie trzyma się kupy . Ostatnie badanie masy w naszym układzie słonecznym nową metodą pokazało ,że nie ma tam ciemnej materii . A we wszystkich wzorach być powinna by równanie masy się zgadzało . To gdzie ona jest ? Naukowcy mówią – Pewnie gdzie indziej,bo równanie musi się zgadzać . Zabawne .

  23. memento 24.04.2012 19:25

    @norbo, weźmy na blat gruźlicę. Przed I wojną światową ta choroba dziesiątkowała mieszkańców Europy i USA. W Europie w 1921 została wprowadzona szczepionka BCG, w USA nie. Do tej pory zachorowania na gruźlicę w USA i Europie systematycznie spadały i utrzymują się na podobnym poziomie.

    Ludzkie doświadczenie jest jak najbardziej określone. Np. w 1987 Komisja ds. Reform Rządowych Izby Reprezentantów zbadała, po serii skarg, działalność FDA i jedną ze szczepionek przeciwko rotawirusom wycofała. To oczywiście jeden z wielu przykładów.

    @MamDosc, zabawne jest, że nie masz pojęcia o czym piszesz… W życiu chyba nie widziałeś matematycznego wzoru, skoro Ci Bóg gdzieś tam wychodzi.

  24. memento 24.04.2012 19:48

    @norbo, tak samo epidemiologia autyzmu jest jak najbardziej określonym ludzkim doświadczeniem, a pierwsze objawy autyzmu są rozpoznawane przez rodziców po serii szczepień. Daruj sobie używanie zwrotów “spekulacje”, “bliżej nieokreślone”, “unikanie odpowiedzi”, bo w końcu uzbiera Ci się tyle materiałów, że zmarnujesz parę dni na czytanie.;]

  25. memento 24.04.2012 20:23

    Pozwolę sobie jeszcze na zakończenie zacytować fragment raportu Komisji ds. RRIR, o którym wspomniałem wyżej: “Przyjęte przez FDA standardy dotyczące konfliktów interesów są groteskowo nieprecyzyjne. Na przykład członek komitetu doradczego, który posiada akcje wartości 25 tys. dolarów w zainteresowanej firmie, uznawany jest za słabo zaangażowanego w sprawy tej firmy, co automatycznie powoduje uchylenie wobec niego przepisów o konflikcie interesów. Tak naprawdę ekspert może posiadać w zainteresowanej firmie akcje o wartości nawet i 100 tysięcy dolarów, co według standardów FDA jest <> i co także spowoduje uchylenie wspomnianych przepisów(o konflikcie interesów)”

    A to i tak pochlebna opinia, Komitet ds. Procesów Uodparniających został oceniony jako “nie posiadający właściwie żadnych standardów w kwestii konfliktu interesów”. Członkowie komitetu, który ma za zadanie zatwierdzenie danej szczepionki, dostają rocznie od 250 tysięcy do miliona dolarów. Wszelka chęć przeciwdziałania tym procesom została zepchnięta z “reform i dyrektyw” do statusu “zaleceń”, które do tej pory nie są respektowane. Te wyżej wymienione organa rządowe w USA wprowadzają szczepionkę w obieg stwierdzając jej skuteczność i brak powikłań.

  26. Il 24.04.2012 20:29

    Poniżej kilka istotnych informacji od pewnej Pani bardzo zaangażowanej w obronę ludzkiego życia przed zabójczymi szczepionkami:

    “terror szczepionkowy w wielkopolsce

    “Prawdopodobnie ma on zrodla w tym, ze Poznan jest główym centrum testowania szczepionek na niemowletach w Polsce. We wszystkich krajach zachodnich szczepienia NIE sa obowiazkowe. Polska to skansen bezprawia i łamania praw człowieka przez farmaceutyczne i medyczne kartele.
    http://stopnop.pl/aktualnosci1/118-przymus-szczepien
    —————————–
    “zabjanie i okaleczanie psychotropami

    “Dla osob anglojezycznych: warto sie zapoznac z tym filmem. Właśnie takie antynaukowe, dzikie eksperymentowanie i trucie psychotropami dla zyskow szykuje sie dla dzieci uszkodzonych przez szczepionki.
    http://www.youtube.com/watch?v=UDlH9sV0lHU&feature=related
    ——————————
    “Pandemia autyzmu i poszczepiennego kalectwa

    “Amerykańska agencja kontroli chorób (CDC) właśnie ogłosiła, że w r.2008 w USA już 1 na 88 dzieci (8-latków) chorowało na autyzm. U chłopców – ok. 1 na 50. W niektórych stanach (New Jersey i Utah) sytuacja była jeszcze gorsza i tam chorowało 1 dziecko na 49/48, a spośród chłopców 1 na 24. Liczby te nie włączają młodszych dzieci, z którymi na pewno chorych będzie znacznie więcej. Uważa się, że liczby chorych na r. 2012 będą dużo bardziej przerażające, bo chorych na autyzm dzieci lawinowo przybywa. Natomiast chronicznie chorych na różne choroby jest już ponad 64% (czyli 2 z 3) amerykańskich dzieci. To już prawdziwa pandemia trwałego kalectwa o niewątpliwie jatrogennej etiologii! Ogromna wiekszość amerykańskich rodziców uważa, że ichdzieci zostały okaleczone neurologicznie przez szczepionki i większość cofnęła się w rozwoju po jakichś szczepieniach. Tych rodziców nic nie przekona, że szczepienia są bezpieczne. Żaden skorumpowany „autorytet”, żaden polityk, żaden lekarz. Oni wiedzą swoje. Niezależne badania naukowe (m. in. nasze) potwierdzają ich zeznania. Ponieważ agencje rządowe, takie jak CDC i FDA do tej pory notorycznie ignorowały zeznania i apele rodziców, oraz ignorowały i marginalizowały badania wskazujące na toksyczność wielu obecnych szczepionek i ich kombinacji (których bezpieczeństwa w podawanych koktajlach NIKT NIGDY nie badał), rodzice wypowiedzieli politykom oraz tym agencjom otwartą wojnę. Oskarżają rząd i skorumpowanych rządowych biurokratów z CDC i FDA o kryminalne zachowanie i świadome okaleczanie oraz zabijanie dzieci toksycznymi szczepionkami. Domagają się ustąpienia i ukarania ludzi na wysokich stanowiskach odpowiedzialnych za te zbrodnie przeciw Narodowi Amerykańskiemu. Rodzice obiecują, że nie ustąpią i nie spoczną, zanim nie pociągną do odpowiedzialności karnej osób, które kierowały programem masowego okaleczania dzieci toksycznymi szczepieniami, i zanim nie zmienią obecnego szaleńczego programu szczepień, wykreowanego wyłącznie dla zysków.
    I tych rodziców są już miliony.
    http://www.ustream.tv/user/CanaryParty
    http://www.cdc.gov/mmwr/pdf/ss/ss6103.pdf

    p.s.
    Kiedy ukarają ludzi odpowiedzialnych za zorganizowanie euro2012 wbrew woli wielu obywateli Polski ?

  27. Smyku 24.04.2012 20:31

    W życiu moje dziecko nie dostanie szczepionki “3 w 1”, ani żadnej innej zawierającej rtęć. Norbo nie możesz patrzeć na oficjalne dane, gdyż żadna instytucja rządowa nie sprawdza tego jaki wpływ ma ta szczepionka na nasze społeczeństwo. Prawie wszystkie obecne szczepionki przyszły do nas z USA, z tamtejszych korporacji i nikogo nie obchodzi, czy chcesz brac udział w “wielkiej loterii kalectwa mojego dziecka”. Mi wystarczą takie afery jak ta z solą, z suszem jajecznym i teraz z rybami, aby wiedzieć, że tam na górze liczy sie tylko zysk, a Ty czy ja nie liczymy się jako jednostka.

  28. devilan1410 24.04.2012 20:36

    Do tego pan norbo uważa, że ktoś, kto próbuje się ustrzec przed chorobami naraża ten wspaniały socjalistyczny system na straty, ponieważ będzie więcej chodził do lekarza… tymczasem to dzieciaki po antybiotykach non stop latają z gilem po pas, wiem bo znam kilka osób które kompletnie bez opamiętania szpikują dzieci nawet co miesiąc tym syfem… czasami po chorobie zdarza się następna, po jednym-dwóch dniach. To obłęd, nie do pomyślenia w czasach mojej młodości… najwidoczniej było tego po prostu mniej, a ja zresztą pamiętam że wszelkie choroby atakowało się czosnkiem, bańkami i każdy był zdrowy jak koń.

  29. Janusz Korczynski 24.04.2012 20:37

    Norbo,
    Ja krótko powiem. Wszystkie statystyki, które wymieniłeś są dostępne. Niestety nie jestem w stanie Ci ich zalinkować, bo oglądałem je na papierze i nie mam skanu. Dodam tylko, że w USA 60 kilka% lekarzy nie szczepi swoich dzieci (część z nich z powodu mniejszego ryzyka zachorowania na chorobę zakaźną niż powikłań poszczepiennych, a część z nich (ponoć bardziej oczytanych) nie szczepi, bo nie ma dowodów na ich działanie (no. Gruźlica w USA znikła równocześnie jak ta w Europie, a tam szczepień nie stosowano w ogóle)), a w Polsce czytałem gdzieś, że jest to niecałe 30%, ale nie wiem na ile wiarygodne było to źródło. Ja w kwestii szczepień (ich działania, bądź nie) nie mam stanowiska, bo po jednej krytycznej (choć świetnej książce) wole mieć jednak do problemu tego dystans.

  30. norbo 24.04.2012 21:06

    Gruźlica – google podpowiada, że szczepionka jest mało skuteczna w przypadku szczepów bakterii występującego w USA; ogólnie skuteczność tej szczepionki jest stosunkowo niska i jest ona jednym z wielu działań podejmowanych w walce z tą chorobą; odbiór społeczny uległ zmianie z uwagi na obecne możliwości leczenia gruźlicy innymi metodami i związanym z tym spadkiem śmiertelności.

    W USA zachorowalność dzieci na gruźlice wynosi ok 6% – zgubiłem link, szukajcie sami.

    Szczepienia eksperymentalne i nadzór nad nimi to zupełnie inna tematyka.

    @devilan1410: “Do tego pan norbo uważa, że ktoś, kto próbuje się ustrzec przed chorobami naraża ten wspaniały socjalistyczny system na straty, ponieważ będzie więcej chodził do lekarza… ”

    Tobie kolego faktycznie zaszkodziły szczepienia – konkretnie to uszkodziły zawartość puszki mózgowej w twojej głowie. Najpierw przypisujesz mi opinię, którą sam sobie wymyśliłeś – a nawet nadajesz temu konteks polityczny, potem motasz szczepienia z antybiotykami (społecznym problemem jest raczej nadmierna chęć do zażywania antybiotyków, wiele razy słyszałem jak ludzie narzekają na “złego lekarza” bo atybiotyków nie przepisuje…) i ogólnie bełkoczesz.

    @Janusz Korczynski – zauważ, że ja nie wyraziłem żadnej opinii, tylko podważyłem gotowość do postulowanej wolności… 😉 To zjawisko podobnie do “libertarianizmu” – niby domagają się likwidacji państwa i wszelkich instytucji społecznych ale wystarczy takiemu auto zadrapać a już policję wzywa, o czerpaniu pełnymi garściami ze środków publicznych nie wspominając…

  31. Raptor 24.04.2012 21:10

    @Janusz Korczynski
    Pomijając wszelkie dane poddające w wątpliwość skuteczność szczepień oraz powiązane z nimi efekty uboczne, dla mnie jednym z głównych argumentów przeciw jest sama logika natury. Jeśli człowiek został na drodze ewolucji (czy jakkolwiek inaczej) dostosowany to życia w określonym środowisku i wyposażony w kompleksowy mechanizm immunologiczny, to szczepienia nie mają większego sensu (prócz zarobku dla przemysłowców).
    Podstawowym kryterium decydującym tutaj o zapadalności na choroby zakaźne jest wg mnie ogólny stan zdrowia człowieka, przy uwzględnieniu takich czynników patogennych jak stres, zatrucie organizmu, niedożywienie, złe warunki sanitarne (w dużej mierze wynikające z sytuacji materialnej).

    Koncepcja masowego szczepienia funkcjonuje dopiero kilka dekad i nie da się dotąd jednoznacznie wykazać ich pozytywnego wpływu na kondycję zdrowotną społeczeństwa. Tymczasem, w dobie powszechnej chemizacji środowiska, odwrócenia piramidy żywieniowej i wszechobecnego stresu obserwujemy znaczny wzrost zapadalności na tzw. choroby cywilizacyjne.

    Pozdro.

  32. norbo 24.04.2012 21:14

    @Raptor – jak się używanie mydła do twojej teorii?

  33. Janusz Korczynski 24.04.2012 21:14

    Norbo,
    Polecam Ci zatem tą książkę, którą czytałem. Jako, że lubię kontrowersje była bardzo ciekawa. “Szczepienia – niebezpieczne, ukrywane fakty”. Jest to książka napisana ze zbioru książek wielu profesorów z całego świata na temat szczepień. Nie napisał lekarz, ale Ci profesorowie wspierali przy pisaniu tej książki. Znajdziesz w necie w formacie .pdf. Lub w bibliotekach miejskich (ja właśnie z biblioteki pożyczyłem). Po jej przeczytaniu na hasło szczepienie pojawia mi się “?”. Są tam podane statystyki, o które pytałeś z różnych krajów zestawienia. Co do obecnej gruźlicy to i w Europie ludzie obecnie chorują. Przez pewien czas ludzie nie chorowali w ogóle i pomimo właśnie braku szczepień w USA znikła ta choroba tam także całkowicie, dlatego jest to co najmniej zastanawiające.
    Pozdrawiam i miłej lektury!

  34. Janusz Korczynski 24.04.2012 21:17

    P.S. Był tam podany przykład masowych szczepień na ospę, które wywołały w Anglii największą epidemię ospy (ponad 90% populacji zaszczepiono) i chorowały rzecz jasna osoby szczepione.

  35. Raptor 24.04.2012 21:18
  36. Raptor 24.04.2012 21:21

    @norbo “jak się używanie mydła do twojej teorii?”

    Musisz sprecyzować pytanie.

  37. norbo 24.04.2012 21:23

    No jest w sieci – choć trudno nie zauważyć, że już sam tytuł sugeruje niechęć do szczepień.

  38. Delite 24.04.2012 21:23

    W końcu coś pozytywnego. Niech w końcu zapanuje wolność wyboru

  39. norbo 24.04.2012 21:27

    @Raptor: “Jeśli człowiek został na drodze ewolucji (czy jakkolwiek inaczej) dostosowany to życia w określonym środowisku i wyposażony w kompleksowy mechanizm immunologiczny, to szczepienia nie mają większego sensu”

    Czy jest sens stosować mydło skoro “człowiek został na drodze ewolucji dostosowany do życia” i “wyposażony w kompleksowy mechanizm”…..?

  40. Smyku 24.04.2012 21:42

    Norbo, ale zważ na to że mycie rąk to głównie walka z pasożytami a nie wirusami, więc jak dla mnie to odrębny problem. Gruźlica którą przytaczasz łatwo zwalczyć domowymi środkami, a roznosi sie drogą kropelkową. Większość chorób rozniosła się dzięki cywilizacji, szczepionki i antybiotyki są skuteczne jako środek masowy, a co bardziej światłe osoby w temacie radzą sobie z chorobami tradycyjnymi metodami. Tu chodzi o wolność wyboru.

  41. Raptor 24.04.2012 21:43

    @norbo: “Czy jest sens stosować mydło skoro „człowiek został na drodze ewolucji dostosowany do życia” i „wyposażony w kompleksowy mechanizm”…..?”

    Oczywiście, że tak. Mydło się bardzo skuteczną substancją czyszczącą z zabrudzeń, szczególnie tłustych. To bardzo ważne np. dla spawaczy i innych pracowników technicznych oraz istotne dla ludzkiej estetyki. Niestety mydło nie ma znaczącego związku z układem immunologicznym, gdyż nie wyjaławia skóry z drobnoustrojów (na szczęście).

    Oczywiście, w przypadku nadużywania mydła i innych środków dezynfekujących można doprowadzić do nadmiernej przenikalności patogenów w głąb organizmu przez skórę, kiedy przejdziemy ze środowiska “sterylnego” do “brudnego”. Trzeba wiedzieć jak używać tej technologii.

  42. norbo 24.04.2012 21:56

    Może trzeba też wiedzieć jak używać innych technologii?

  43. norbo 24.04.2012 22:01

    “Gruźlica którą przytaczasz łatwo zwalczyć domowymi środkami, a.roznosi sie drogą kropelkową.”

    Widzę, że szykuje się medyczny Nobel – jak zwalczyć gruźlicę “domowymi środkami”? 😀

    Reszte bredni zostawiam bez komentarza.

  44. Raptor 24.04.2012 22:05

    @norbo, musisz jednak przyznać, że wolność wyboru jest istotna.

  45. mostro 24.04.2012 22:16

    1. Jednostkowe doświadczenie jest bardzo dobrą podstawą do formułowania ogólnych pytań, ale bardzo złą podstawą do formułowania ogólnych odpowiedzi.

    2 Zbieżność w czasie dwóch zjawisk nie oznacza występowania między nimi związku przyczynowo-skutkowego. Błąd polegający na dostrzeganiu przyczynowości wtedy, gdy mamy do czynienia jedynie ze współwystępowaniem, popełniany jest bardzo często.

    3. Porównań i wnioskowania przez analogię należy używać bardzo ostrożnie. To, że A wygląda jak B wcale nie znaczy, że A jest tym samym co B, takim samym co B, ma takie same własności co B, zachowuje się jak B itd. Znaczy tylko tyle że WYGLĄDA jak B, choć żadnego z wcześniejszych związków też nie wyklucza.

    4. Sprzeciw wobec jakiegoś twierdzenia nie oznacza poparcia dla twierdzenia przeciwnego. Wątpliwości wobec jakiegoś twierdzenia nie oznaczają braku poparcia dla niego.

    To kilka podstaw, o których staram się pamiętać prowadząc dyskusję. Może przydadzą się komuś jeszcze?

  46. Raptor 24.04.2012 22:24

    Ale przecież czasem można z d.. do buzi 😉

  47. Smyku 24.04.2012 22:46

    norbo nieuku poczytaj o gruźlicy, bo to szeroki temat. Gwarantuje Ci, że większość zgonów to złe odżywianie, brak podstawowych minerałów w oragnizmie i ogólna słaba odporność organizmu. Wiedzieli to już lekarze w XVIII wieku. Więc po co komu Nobel??? Wprzypadku gruźlicy przyjęcie standardowych antybiotyków dopiero sprowadza śmierć, dlatego większość zgonów to zła diagnoza, prowadząca do złej oceny zagrożenia. O gorącym mleku, czosnku i miodzie pewnie nie słyszałeś, a to jest najlepszy lek w pierwszej fazie choroby. Większośc pediatrów panikowała jak słyszała na co choruje, przez całą chorobę nie przyjąłem ani jednej tabletki. Więc wiem co mówię. Zastanów się zanim kogoś obrazisz na forum, bo możesz kogoś naprawdę urazić.

  48. Raptor 24.04.2012 22:55

    @Smyku, jeśli wyszedłeś z gruźlicy, to może warto by było napisać o tym artykuł w formie relacji z przebiegu wydarzeń. Ludzie potrzebują konkretnych przykładów żeby wyrobić sobie zdanie o sprawach.

  49. mostro 24.04.2012 23:06

    1. Jednostkowe doświadczenie jest bardzo dobrą podstawą do formułowania ogólnych pytań, ale bardzo złą podstawą do formułowania ogólnych odpowiedzi.

    Zawsze mnie fascynowało, że ludzie mało inteligentni załapują o co chodzi dopiero po kilkakrotnym powtórzeniu tego samego.

  50. Raptor 24.04.2012 23:28

    Zdobywanie wiedzy polega m.in. na syntezie wniosków z jednostkowych doświadczeń. Czasem trzeba je kilkakrotnie powtarzać, żeby wydobyć z nich informacje.

  51. norbo 24.04.2012 23:35

    “@norbo, musisz jednak przyznać, że wolność wyboru jest istotna.”

    Przecież ja właśnie o wolności pisałem – choć w przeciwieństwie do innych “wolnościowców” w kręgu mojego zainteresowania leży wolność nie tylko decydującego ale i innych osób w jego otoczeniu – a wszyscy na mnie z jakimś pseudonaukowym bełkotem…

    @Smyku – uwierzę tylko jeśli opublikujesz dokumentację medyczną z potwierdzoną diagnozą, opisem obecnego stanu zdrowia oraz potwierdzeniem braku terapii antybiotykowej, etc. Gruźlica zbytnio odbiła się na naszej cywilizacji (i kulturze) abym uwierzył, że do jej wyleczenia wystarczy “gorące mleko z czosnkiem” – na tę chorobę umierali nie tylko biedacy ale i bogacze.

    @mostro – zgadzam się w całej rozciągłości

  52. Raptor 24.04.2012 23:43

    @norbo “w kręgu mojego zainteresowania leży wolność nie tylko decydującego ale i innych osób w jego otoczeniu”

    W momencie, gdy każdy decyduje, czy chce się zaszczepić i być “bezpiecznym”, czy też nie, nikomu “nic nie zagraża” i panuje wolność wyboru.

  53. norbo 25.04.2012 00:06

    Raptor: “W momencie, gdy każdy decyduje, czy chce się zaszczepić i być „bezpiecznym”, czy też nie, nikomu „nic nie zagraża” i panuje wolność wyboru.”

    Jeśli czyjaś decyzja w konsekwencji powoduje sytuacje potencjalnie niebezpieczną dla innych to już tak nie jest – zwłaszcza gdy ci inni podejmują odwrotne decyzje mające na celu zabezpieczenie ich przed tym (lub pokrewnym) niebezpieczeństwem. Osoba odmawiająca szczepień musi liczyć się z ewentualnością zachorowania – przecież zdecydowana większość przeciwników szczepień swoje opinie opiera na przekonaniu o szkodliwości szczepionek a nie o braku ryzyka zachorowania na choroby zakaźne czy całkowitego braku skuteczności szczepionek – czy niekontrolowany wzrost zachorowalności może spowodować zagrożenie np. w postaci groźnej mutacji choroby, niepokojów społecznych lub inną sytuację potencjalnie niebezpieczną dla społeczeństwa? I kwestia środków społecznych, skoro społeczeństwo decyduje o jakiejś metodzie zapobiegania niepożądanym zjawiskom to czy rezygnacja z tej metody przez niewielką część w imie “wolności osobistej” nie narusza wolności i interesów większości? Czy gdy ta mniejszość dotknięta zostanie niebezpieczeństwem, przed którym ochroniłyby je odrzucone metody to czy większość ma moralny obowiązek dublować swoje działania i wydatkować środki na pomoc dla nich? Już sam dylemat moralny może być traktowany jako naruszenie wolności….

  54. firestarter 25.04.2012 00:13

    a ja się wypowiem najbardziej merytorycznie – lepiej mieć lenia niż obowiązkowe szczepienia 😉

  55. Raptor 25.04.2012 00:39

    @norbo, rozważanie o tym, kto ponosi odpowiedzialność w razie wystąpienia teoretycznego niebezpieczeństwa zdrowotnego dla wszystkich, kiedy jedyną proponowaną alternatywą jest wysoce wątpliwa metoda zapobiegawcza, nie ma sensu.

    “Osoba odmawiająca szczepień musi liczyć się z ewentualnością zachorowania”

    Osoba szczepiąca się musi liczyć się z tym samym, i nie są to wcale niezwykle rzadkie przypadki.

    “I kwestia środków społecznych, skoro społeczeństwo decyduje o jakiejś metodzie zapobiegania niepożądanym zjawiskom…”

    Społeczeństwo w tej sprawie nie decyduje, lecz władza w powiązaniu z korporacjami.

    Każdy z nas ponosi osobistą odpowiedzialność za swoje zdrowie i jego wpływ na otoczenie, jak również (być może brzmi paradoksalnie, lecz pozornie) za wpływ czyjegoś zdrowia na nasze własne.

  56. norbo 25.04.2012 01:21

    @Raptor – określanie czegoś jako “wysoce wątpliwe” wymaga zazwyczaj przeprowadzenia dowodu (patrz też komentarz 46).

    Bez ogólników – statystyki, ty atakujesz i na tobie ciąży obowiązek dowodu, pamiętaj tylko, że nie ze mną a ze “światem nauki” chcesz wojować.

    “Społeczeństwo w tej sprawie nie decyduje, lecz władza w powiązaniu z korporacjami.”

    Jeśli powyższe twoje stwierdzenie uznać za prawdziwe to o czym mowa? Czy istnieje możliwość podejmowania jakiejkolwiek decyzji w takich warunkach? Czy byłyby to faktycznie wolne decyzje? Czy ta “walka o wolność” jest walką faktyczną czy jedynie iluzją służącą jakimś celom?…

    “Każdy z nas ponosi osobistą odpowiedzialność za swoje zdrowie i jego wpływ na otoczenie, jak również (być może brzmi paradoksalnie, lecz pozornie) za wpływ czyjegoś zdrowia na nasze własne.”

    Zgadzam się z powyższym.

  57. Raptor 25.04.2012 02:00

    @norbo
    “określanie czegoś jako „wysoce wątpliwe” wymaga zazwyczaj przeprowadzenia dowodu”

    Nie jest to prawdą. Wątpliwa jest każda metoda, wobec której nie dowiedziono absolutnej skuteczności. Kiedy działanie metody nie jest regułą, jest ona wątpliwa. Stopień wątpliwości wzrasta wraz z rosnącą liczbą wyjątków oraz ilością pozytywnych rezultatów osiągniętych bez stosowania owej metody.

    Zgadzam się w pełni z komentarzem nr 46, lecz w przypadku omawianej kwestii działa to w obie strony.

    “atakujesz i na tobie ciąży obowiązek dowodu, pamiętaj tylko, że nie ze mną a ze „światem nauki” chcesz wojować.”

    Nie atakuję, lecz prowadzę dyskusję i wyrażam własną opinię. Nie ciąży na mnie obowiązek dostarczania dowodów, od tego są biblioteki i publikacje. Nie mam również ambicji by wojować ze światem nauki, ponieważ on sam w końcu zweryfikuje poprawność własnych tez.

    “Czy istnieje możliwość podejmowania jakiejkolwiek decyzji w takich warunkach? Czy byłyby to faktycznie wolne decyzje?”

    Zawsze istnieje możliwość podejmowania niezależnych decyzji. Należałoby rozumieć “wolny wybór” raczej w kategoriach woli niż wolności (przypuszczam, że w “woli” jest źródło pochodzenia słowa “wolność”). To zresztą widać na przykładach rosnącej liczby osób korzystających z wolnej woli, które nie podporządkowują się odgórnym nakazom władzy, w tej i innych kwestiach. Efekt ten będzie się z czasem nasilał, jako składowa dojrzewania ludzkości do społeczeństwa obywatelskiego.

    “Zgadzam się z powyższym.”
    Jeśli zgadzasz się z ostatnim zdaniem komentarza nr 58, to powinieneś z łatwością zaakceptować ludzki wybór w sprawie szczepień.

    Pozdro.

  58. norbo 25.04.2012 02:53

    A zauważyłeś żebym twierdził, że się zgadzam bądź nie zgadzam z jakąkolwiek opinią w tej sprawie? Ja tylko poddałem w wątpliwość gotowość ludzi do przyjęcia odpowiedzialności za wszystkie możliwe konsekwencje decyzji o odrzuceniu szczepień. Teza ta sama się udowodniła – przynajmniej w przypadku komentatorów tego tekstu, zostałem zaatakowany całą masą “dowodów” na słuszność decyzji – przypomnijmy, decyzji w kwestii której nie wyraziłem żadnej opinii – bezpośrednio jest to dowód na zjawisko, którego ja na tym forum nie podejmuję się nazywać 😉 pośrednio jest to dowód na brak “twardych” podstaw takiej decyzji i jej wybitnie subiektywny charakter. Jak już napisałem powyżej – ludzie ci kierują się głównie obawami przed możliwymi szkodliwymi skutkami szczepień oraz ogólną deklarowaną niechęcią do zdobyczy cywilizacji, czasem powołują się na “prawo do wolnego wyboru”.

    W medycynie zawsze określa się odsetek zjawisk niepożądanych i korzyści na podstawie badań empirycznych, jeśli chcesz podważyć ogólnie przyjętą opinię o pozytywnym bilansie jakiejś terapii czy specyfiku musisz przeprowadzić dowód lub wykazać korzystniejszy bilans alternatywnej metody.

  59. norbo 25.04.2012 03:11

    Decyzja o odrzuceniu szczepień w swej naturze podobna jest do innych suwerennych decyzji, które podejmowane są niejako wbrew faktom i pod wpływem niejasnych subiektywnych motywów. Przykładowo kiedyś pewni ludzie postanowili wybudować sobie domy – załatwili kredyty, formalności i postawili ładne domki z czerwonymi dachami… przyszła woda i domki popłynęły, kto przy zdrowych zmysłach buduje na terenie zalewowym dużej rzeki? Czy ci ludzie mieli pretensje do siebie? Nie, winnym obwołany został system, który przecież wydał zezwolenie na budowę 😀 Podobnie bywa z wypadkami samochodowymi – to kierowca decyduje o prędkości ale winnym wypadku jest stan dróg, złe oznakowanie albo inne niezależne od kierowcy zjawisko – najbardziej absurdalny powód wypadku spopularyzowany przez media to wina przydrożnych drzew po wypadku pewnej znanej osoby, śmiertelnym dla brata tej osoby.

  60. justynaanna 25.04.2012 07:23

    norbo, czy widziałeś kiedyś an oczy dziecko z powikłaniami poszczepiennymi? Czy widziałeś codzinną walkę rodzica o zdrowie tego dziecka? Zmuszanie do szczepień jako zabiegu, który wiąże się z powikłaniami w imię “dobra wspólnego” jest po prostu nieetyczne. Lekarz powinien indywidualnie podejść do każdego dziecka i ocenić co jest dla niego lepsze, w tej chwili dzieci szczepi się taśmowo. Porozmawiaj z neurologami, fizjoterapeutami, psychiatrami, lekarzami, którzy leczą takie dzieci. Takie historie są zamiatane pod dywan. lekarze nagminnie nie zgłąszają takich powikłań do sanepidu, a rodzic zostaje sam z problemem i okaleczonym dzieckiem. Odszkodowanie? W Polsce nie ma czegoś takiego. Zainteresuj się jak to wygląda w innych państwach zanim rzucisz kolejnym frazesem.

    Polecam też lekturę: http://nowadebata.pl/2012/04/06/bledne-laczenie-epidemiologii-i-matematyki/

  61. justynaanna 25.04.2012 07:24

    “Przyglądając się argumentom używanym do uzasadnienia przymusu szczepień wśród dzieci (nigdy wśród dorosłych) stwierdziłam, że wiele z nich bazuje na nietrafionych porównaniach i wnioskach z takich porównań (patrz mój pierwszy tekst „Epidemia nietrafionych analogii…”). Niektóre z nich są obarczone błędami logiczno-merytorycznymi lub wybiórczo przedstawiają jedynie korzyści z masowych szczepień. Inne jeszcze sięgają do czasów epidemii nieporównywalnie cięższych chorób wywołanych wirusem ospy prawdziwej czy polio.

    W kilku kolejnych tekstach spróbuję przedstawić moje spostrzeżenia i uzupełnić brakujące strony danego aspektu szczepień bądź wykazać, dlaczego uważam niektóre stanowiska za błędne. Całą serię rozpocznę komentarzem do argumentu często powtarzanego w dyskusjach między zwolennikami przymusu szczepień (cudzych dzieci) i rodzicami będącymi przeciwko przymusowi szczepień. W dyskusjach takich bezrefleksyjnie powtarzany jest wniosek epidemiologów o

    pozytywnym bilansie korzyści szczepień (zmniejszenie ilości powikłań poprzez zmniejszenie ilości zachorowań) i ryzyka szczepień (powikłań poszczepiennych) na poziomie populacji,

    który jest następnie przekuwany na stwierdzenia typu:

    według twardych dowodów naukowych prawdopodobieństwo powikłań pochorobowych u twojego dziecka jest [ileś tam razy] wyższe niż prawdopodobieństwo powikłań poszczepiennych.

    Czy tylko ja widzę błąd polegający na łączeniu dwóch pojęć, które są ze sobą zupełnie niezwiązane?

    Pierwsza część powyższej argumentacji odnosi się do wniosku na podstawie populacyjnych danych epidemiologicznych dotyczących powikłań pochorobowych różnych podgrup dzieci, w tym dzieci z obniżoną zdolnością układu immunologicznego do zapobiegania powikłaniom po chorobie, np.: dzieci niedożywionych, dzieci otyłych, dzieci matek palących/spożywających alkohol w ciąży, dzieci eksponowanych na bierne palenie, dzieci niekarmionych mlekiem matki, dzieci z wrodzonymi lub nabytymi immunologicznymi zaburzeniami i wielu innych. Co więcej, te dane zawierają także powikłania spowodowane przez błędne diagnozy lekarskie, zastosowanie przez lekarza nieskutecznego leczenia, skutki uboczne zastosowanego leczenia, a także zaniedbania rodzicielskie i rezygnację rodziców z odpowiedniego leczenia (np. historia zejścia śmiertelnego powiązanego z infekcją wirusa ospy wietrznej).
    W drugiej części argumentacji wniosek z danych populacyjnych przekuwany jest przy pomocy rachunku prawdopodobieństwa na indywidualne ryzyko wystąpienia powikłań chorobowych. Jest to wielki błąd, ponieważ rachunek prawdopodobieństwa można stosować jedynie do zdarzeń losowych takich, jak losowanie kulek z totolotka, gdzie każda kulka ma takie same właściwości i taką samą szansę wylosowania. Wystąpienie lub brak powikłań chorobowych przy najczęściej dyskutowanych infekcjach, takich jak odra, różyczka, świnka, ospa wietrzna czy krztusiec, nie jest zdarzeniem losowym, ale wynikiem odpowiedniej „pielęgnacji” układu immunologicznego dziecka przed i w czasie infekcji. Odpowiednia „pielęgnacja” obejmuje nie tylko rodzicielski obowiązek codziennego dbania o zdrowie dziecka (od momentu poczęcia), ale także stosowanie odpowiednich metod diagnostycznych i skutecznych form leczenia danej infekcji.
    Wyliczone przez epidemiologów korzyści i ryzyka masowych szczepień w postaci redukcji ilości powikłań pochorobowych na poziomie populacji i ilości powikłań poszczepiennych nie mogą być równoważone z bilansem korzyści dla każdego indywidualnego przypadku.

    Osobiście jestem zdania, że każdy rodzic ma prawo, a nawet obowiązek wobec swojego dziecka, aby domagać się indywidualnego bilansu korzyści i ryzyka dla każdej szczepionki. Jednocześnie uważam, że rodzice rezygnujący z ochronnego działania szczepionek powinni liczyć się z możliwością infekcji nieszczepionego dziecka (np. odra, świnka, różyczka, krztusiec, ospa wietrzna) i być przygotowani na taką ewentualność.

    Indywidualny bilans korzyści i ryzyka wybranego szczepienia dla konkretnego dziecka to jedna, bez wątpienia kluczowa, przesłanka do podjęcia decyzji w sprawie szczepień. Innym ważnym elementem jest nasze uczestnictwo w zjawisku zbiorowiskowej odporności, ale o tym innym razem.”

  62. Pablito 25.04.2012 09:12

    Akurat jak mieliśmy ‘epidemie świńskiej grypy’ 2 lata temu, to byłem w anglii i obserwowałem wszystko z bliska. Jeden wielki przewał. Baxter zarobił 300mln w samej Angli. A szczepionki – 80% do śmieci, a 20% wysłanych do afryki, aby pokazać jacy jesteśmy dobrzy. Większość rzeczy wprowadzanych obowiązkowo na masową skale to są przewały korporacji i rządu – tak już jest. Zdrowie nikogo nie obchodzi.

    Nie chcę, aby nieudacznik Arułkowicz decydował co będzie dobre dla moich dzieci, bo same potrafię o nie lepiej zadbać – i przedewszystkim – zależy mi na ich zdrowiu.

    PS. Nie karmcie norbo

  63. memento 25.04.2012 09:32

    @norbo, “Decyzja o odrzuceniu szczepień w swej naturze podobna jest do innych suwerennych decyzji, które podejmowane są niejako wbrew faktom i pod wpływem niejasnych subiektywnych motywów.”
    Motywy są w moim przypadku bardzo jasne, a i fakty przemawiają za mną. Epidemia autyzmu nakłada się na mapie świata z ilością szczepień przeprowadzanych na dzieciach. Rodzice obserwują pierwsze objawy autyzmu zaraz po serii szczepień. Konsultanci, którzy stwierdzają brak związku przyczynowego między szczepieniami a autyzmem są albo opłacani przez firmy produkujące wyżej wymienione, albo mają w tych firmach pokaźne pakiety akcji, czyli są de facto współwłaścicielami. Doskonale rozumiem ideę szczepień i nowoczesnych leków, ale badania nad nimi są przykładem klasycznego konfliktu interesów i póki nie zostanie on zlikwidowany, to agencje rządowe posiadają subiektywne motywy, a nie ja.

  64. memento 25.04.2012 09:35

    Jak widać ta argumentacja nie czerpie z pozalogicznych przesłanek o “naturze rzeczy”, bo to chyba miałeś na myśli.

  65. J-23 25.04.2012 09:38

    Kiedy w końcu ludzie zrozumieją że ilość chorób i ich szczepów jest tak wielka, że nie da się zaszczepić przeciwko wszystkiemu bez mocnego uszczerbku na zdrowiu?
    Kiedy uświadomimy sobie że po szczepieniu i tak powstają nowe mutacje i nadal jesteśmy narażeni na ryzyko, na dodatek po poprzednich szczepionkach nasza odporność wcale nie musi wzrastać, a może być wprost przeciwnie. Kiedy radosna twórczość twórców szczepionek zostanie okiełznana i szczepionki będą używane w naprawdę krytycznych sytuacjach? Ile procent populacji jest narażone na choroby, a ilu aplikuje się szczepionki? Kto uczciwie policzy ilość zejść śmiertelnych po szczepionkach, kalectwa, powikłań, alergii, osłabienia rozwoju intelektualnego i ruchowego? Jak zbadać ile cichych powikłań zdrowia w dorosłym życiu może wynikać z substancji zawartych w szczepionkach?

  66. norbo 25.04.2012 12:18

    @justynaanna: “norbo, czy widziałeś kiedyś an oczy dziecko z powikłaniami poszczepiennymi?”

    Tak

    “Lekarz powinien indywidualnie podejść do każdego dziecka i ocenić co jest dla niego lepsze, w tej chwili dzieci szczepi się taśmowo.”

    To obowiązek lekarza, nie przeczę. A dopilnowanie tego to też obowiązek rodzica. I ludzie tak właśnie robią – wystarczy, że dziecko ma katar i zmieniany jest termin szczepienia…

    @justynaanna – to demagogia…

    @Pablito – świńska grypa to nie ta bajka, pomerdało ci się – trolujesz – piszesz nie na temat – i zapominasz dodać, że akurat polskie ministerstwo nie nabrało się na te reklamy i nawet szum medialny był w tej sprawie… okazjonalne akcje epidemiologiczne nie mają wiele wspólnego z ciągłym szczepieniem dzieci. Koleżanka wyżej wskazuje na przemieszanie pojęć przy ustalaniu bilansu, pomyśl nad tym…

  67. Viciu 25.04.2012 17:39

    moze przejdzmy do meritum sprawy – szczepionki to wytwor farmakologiczny zawierajace sladowe ilosci danej choroby, ktore podaje sie ZDROWEMU organizmowi, by ten SAM JA ZWALCZYL wytwarzajac przeciwciala, a nastepstwie uodpornil sie na te chorobe
    wiec tutaj kolejne pytanie: dlaczego ZDROWY organizm ma byc z PRZYMUSU INFEKOWANY choroba? w toku calego zycia organizm jakby sie spotkal (o ile w ogole) z dana choroba to… zrobi DOKLADNIE TO SAMO, co by zrobil po podaniu szczepionki z tym zaznaczeniem, iz mlody organizm jest w fazie rozwijania i podawanie jemu obcych bakterii na sile moze zle wplynac na jego rozwoj?

    @norbo wspominasz o wyborze prawda? a mianowicie chodzi Tobie o to, co sie stanie jesli taki przyslowiowy “Kowalski” zachoruje na chorobe, a ci ktorzy sie zaszczepili beda pozniej ewentualnie cierpiec tak?
    to teraz zadam Tobie (i wielu innym) proste pytanie: (w celach przykladowych) obok Ciebie staje osoba chora (bez szczepienia) to jak Ty masz zachorowac skoro Ty bedziesz zaszczepiony? a jesli twierdzisz, ze to moze zwiekszyc Twoja zdolnosc do zachorowania i w ferworze “ataku” z kilku stron osobami chorymi obawiasz sie o swoje zdrowie to (rzecza oczywista w tym przypadku) powiedz mi co dala Tobie ta szczepionka? skoro jej dzialanie nie wyklucza Ciebie z zachorowania na dana chorobe to po co ona jest? bo szczepionki podobno sa po to by nie mozna bylo zachorowac prawda?
    norbo prosze o konkretna odpowiedz bez uchylania sie typu: “Nie skomentuje” badz “myslisz pojecia” Pozdrawiam

  68. norbo 25.04.2012 18:43

    @Viciu – pisałem o “potencjalnych zagrożeniach”, do których można zaliczyć np. mutacje lub niepokoje społeczne – nie jest to kwestia skuteczności bądź jej braku. Jesteś kolejną osobą usiłującą przekonać mnie do swojej opinii o skuteczności bądź braku skuteczności szczepionek – po co? Ja nikogo nie przekonuję, że szczepionki są fajne lub niefajne… 😉

  69. lboo 25.04.2012 19:04

    Ciekawą logiką posługują się niektórzy dyskutujacy. Gdzie jakoby stanem normalnym i oczywistym było szczepienie, a nie szczepienie było odstępstwem czy wykroczeniem, w każdym bądź razie czymś zasługujacym na wzięcie odpowiedzialności za skutki. Świat stanął na głowie…

    Otóż wbrew temu co wydaje się niektórym, przyczyną chorób nie jest brak szczepionek w organiżmie ale słaby system immunologiczny. Jak widać po dyskusji szczepienia nadal są kontrowersyjną metodą ochrony zdrowia. Ani zwolennicy ani przeciwnicy nie potrafią przedstawić wyczerpujących argumentów.

    W związku z tym nie rozumiem podejścia zmuszania kogoś do podjęcia “terapii” którą sam uważa za szkodliwą. Jeżeli ktoś wierzy niech przyjmuje (jeżeli szczepionki są skuteczne to go ochronią). Jeżeli ktoś nie wierzy niech nie przyjmuje (jeżeli nie przyjmujący bedą chorować częściej to bedzie to dowód dla zwolenników).

    Jedno co w tej kwestii wydaje sie oczywiste, to to że przymusowe szczepienia z pewnoscia przysparzaja ogromnych dochodów przemysłowi farmaceutycznemu, tak wiec nawet jeśli metoda ta okazała by sie nieskuteczna bądź nawet szkodliwa, to bardzo wątpliwe że producenci sie do tego przyznają.

  70. moromen 25.04.2012 21:53

    Jest taka książka pod tytułęm “Szczepienia – niebezpieczne, ukrywane fakty” autorstwa Ian Sinclair ksiażka nie jest sądem nad szczepieniami, a jedynie pokazaniem drugiej, dotychczas przemilczanej strony.
    http://www.jut.pl/szczepienia.php
    wymowne są wykresy skuteczności z zakresem liczonym nie od momentu wprowadzenia szczepionek
    http://www.jut.pl/wykresy.html
    a tutaj kilka faktow historycznych
    http://www.jut.pl/fakty-historyczne.html

    Pozdrawiam i zdrowia życze

  71. zaboon 26.04.2012 00:37

    @norbo,
    ale z Ciebie jest śmieszny komuch 😉 bez urazy…
    Z jednej strony walczysz o socjalizm, a teraz dbasz o interesiki koncernów farmaceutycznych, którym zniesienie przymusu szczepień jest jak najbardziej nie na rękę :).

    Skoro ktoś nie chce się szczepić to jest świadom tego, że może się czymś zarazić. Skoro Ty nie chcesz to rozumiem, że idziesz się zaszczepić. Jeśli jednak się zarazisz to do kogo powinieneś mieć pretensje? Do tych co się nie szczepili, czy do tych co wcisnęli Ci trefny zastrzyk?…

    A skoro wzbudza u Ciebie lęk to, że nie każdy chce się dać naszprycować jak potulna krówka to znaczy, że chyba sam co do szczepionek nie jesteś przekonany :0

    PS Myślę, że jak tylko WHO odkryje pandemię nowej grypy, czy to końskiej, psiej, rumuńskiej albo jakiejkolwiek innej; to pierwszy ustawisz się w kolejce pod igłę jako prawy obywatel, a po sobie poślesz swoje dzieci… Co Cię obchodzą inni, niech sobie umierają… A może to Ty UMRZESZ????… jak Ci nieszczęśnicy z Norwegii???

    PPS Córka kolegi dwa miesiące temu chorowała na świnkę mimo, że była szczepiona (3x licząc z dawkami przypominającymi), a lekarka tylko rozłożyła ręce i powiedziała, że to się zdarza, a szczepionka nie daje gwarancji na niezachorowalność na daną chorobę, przed którą ma chronić.
    Pytanie więc, czy dobrze jest szastać zdrowiem dziecka chroniąc go przed chorobą, na którą może zapaść lub nie nawet po szczepieniu?

    Morał jest taki, że ze swoim zdrowiem rób sobie co chcesz, a od zdrowia innych się odp…prz.

    Napisałeś też, że obawiasz się mutacji groźnych wirusów… Proponuję Ci zaszczepić się na wszystkie możliwe choroby, gdyż z tym może być jak ze szczepieniem na posezonową grypę. Otóż skuteczność dostępnych w niemal każdej przychodni szczepionek przeciw grypie (z których jak mniemam korzystasz, dając innym obywatelom ‘dobry’ przykład) jest conajmniej wątpliwa, jednak lekarze twierdzą, że dzięki temu szczepieniu lżej przejdzie się chorobę jeśli bakcyl mimo wszystko i tak cię dorwie.
    Pozdrawiam i zdrowia życzę.

  72. zaboon 26.04.2012 02:31

    @mostro
    Swego czasu tłumaczyłem zależnym ode mnie tzw. “fizycznym”, że jeśli mówi do nich profesor a oni nie rozumieją co on mówi , to powinni przestać go słuchać bo to większy głupek od nich skoro nie potrafi mówić doń zrozumiale .

  73. moromen 26.04.2012 06:58

    @62 Jeśli ktoś bierze pełną odpowiedzialność za swoje czyny jak i słowa to nie będzie szukał żadnych wymówek za konsekwencje swoich działań. Aby być odpowiedzialnym za siebie i innych trzeba być świadomym, a wszelkie mniej lub bardziej tragiczne wydarzenia w życiu dają potencjał do przebudzenia, przynajmniej w zakresie tego doświadczenia. A każdy kto się tego boi i wybiera “spanie na jawie” zawsze znajdzie wymówkę że coś na zewnątrz zawiniło.

  74. Il 01.05.2012 00:23

    Nowe wieści antyszczepionkowe:

    ” Uwaga na szczepionkę OPV (doustna p. polio)

    Doniesienia z Indii są alarmujące. W ciągu ostatniej dekady po masowym rozpowszechnieniu tam doustnej szczepionki przeciw polio (zawierającej żywe wirusy polio) zachorowalność dzieci na polio wzrosła tam 1200%! Tyle, że teraz poszczepienny paraliż szczepionkowi kuglarze nazwali porażeniem wiotkim (flaccid paralysis). Wygląda on dokładnie jak polio i jest tak samo okaleczający. Jest to zresztą wypróbowana metoda, żeby przypadki chorób zakaźnych wywołanych szczepionkami nazywać inaczej, aby zachować pozory, że szczepionki są skuteczne i nie naruszać zysków ze szczepionkowego biznesu (np. krztusiec poszczepienny nazywa się wszelkimi nazwami tylko nie krztuścem). Wcześniej w wielu innych krajach wybuchały epidemie poszczepiennego polio po doustnych szczepionkach przeciw tej chorobie. Wiadomo, że szczepionki nie są ani skuteczne, ani bezpieczne, i to nie one przyczyniły się do zmniejszenia zapadalności na choroby zakaźne, tylko poprawa higieny i warunków życia ludności, oraz odkrycie antybiotyków. Zadziwiające, że im mniej jest chorób zakaźnych na świecie i im mniej są one groźne, tym więcej producenci wymyślają nowych szczepionek teraz już na wszystko: na zbite kolano, na kręcone włosy, złamany paznokieć, trądzik młodzieńczy, pypeć na nosie etc. Szczepionki na wszystko dla zdrowych są dziś najbardziej dochodowym biznesem farmaceutycznym, który przynosi firmom dziesiątki miliardów $$ zysków rocznie, i przy okazji zamienia zdrowych w chorych, czym jeszcze powiększa ich zyski. W Polsce nadal stosowana jest groźna dla dzieci i dorosłych szczepionka OPV. Powinna być ona w szybkim tempie wycofana. W żadnym zachodnim kraju już jej się nie stosuje i używanie jej w Polsce jest niczym nie uzasadnione, tym bardziej, ze młodsze dzieci dostają szczepionkę IPV (zawierającą inaktywowane wirusy) . Wiadomo, że osoby zaszczepione tą szczepionką rozsiewają żywe wirusy polio i mogą zarazić osoby znajdujące się w pobliżu.
    http://digitaljournal.com/article/323371
    http://www.deccanchronicle.com/channels/cities/thiruvananthapuram/rise-paralysis-cases-after-polio-vaccine-234

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.