Znikamy i nie trzeba do tego żadnej wojny!

Opublikowano: 17.07.2018 | Kategorie: Społeczeństwo, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 1050

Według danych GUS w 2017 r. w Polsce przyszło na świat 402 tys. dzieci. To oznacza, że tzw. współczynnik urodzeń wyniósł dokładnie 10,5 (na 1000 mieszkańców naszego kraju w ciągu roku statystycznie urodziło się 10,5 dziecka). Co jednak ciekawe – w Generalnym Gubernatorstwie (czyli na okupowanej przez Niemców części terytorium II RP) współczynnik urodzeń za rok 1940 wyniósł 20,0 i był niemal 2 razy wyższy od współczynnika notowanego w wolnej i bezpiecznej Polsce roku 2017, gdzie nie ma obozów i robot przymusowych! Czy nie trzeba wojny, aby nas wykończyć?

Należy odnotować, że po wprowadzeniu w 2016 roku programu 500+ poprawiły się statystyki demograficzne Polski. O ile jeszcze w roku 2015 w naszym kraju odnotowano 370,4 tys. urodzeń, to już w 2016 roku liczba urodzeń wzrosła do 383,4 tys., a w 2017 roku odnotowano aż 402 tys. urodzeń. Wzrost liczby urodzeń przełożył się na poprawę tzw. współczynnika urodzeń – czyli miary demograficznej określającej liczbę urodzeń żywych na 1000 mieszkańców w ciągu roku – z poziomu 9,6 (2015 rok) do 10,5 (2017 rok).

Niestety 402 tys. urodzeń to nadal mizerny rezultat, jeśli porównamy go ze statystykami urodzeń z lat 80-tych, czy nawet z okresem II wojny światowej! Aby nie być gołosłownym – w 1983 roku w Polsce urodziło się nas 723 tys. dzieci. To oznacza, że współczynnik urodzeń (czyli liczba dzieci rodząca się w ciągu roku na 1 tys. mieszkańców) wyniósł dokładnie 19,8. Okazuje się jednak, że współczynnik urodzeń, jaki odnotowano w 1940 roku na terytorium Generalnego Gubernatorstwa (a więc na okupowanym przez Niemców fragmencie II RP, gdzie szalał terror, funkcjonowały obozy koncentracyjne i masowo wywożono ludzi na roboty przymusowe) był jeszcze wyższy i wyniósł 20,0 (szacuje się, że w GG przyszło wówczas na świat 260 tys. dzieci przy całkowitej populacji tego terytorium szacowanej na 12,5 mln osób).

Co poszło nie tak, że w wolnej i bezpiecznej Polsce, w której nie ma nie ma obozów koncentracyjnych, terroru i masowych wywózek na roboty przymusowe, rodzi się mniej dzieci niż w czasie II wojny światowej? W mojej ocenie kluczowe są kwestie ekonomiczne oraz fakt, że w ciągu ostatnich kilku lat z kraju na stałe wyemigrowało z tego powodu mnóstwo osób młodych, które swoje rodziny postanowiły założyć poza granicami Polski.

W kontekście powyższego warto wspomnieć o słowach wypowiedzianych przez Hansa Franka – hitlerowskiego zbrodniarza wojennego, który pełnił funkcję generalnego gubernatora okupowanych ziem polskich. Powiedział on, że “Polacy muszą być tak biedni, by sami chcieli dobrowolnie jechać na roboty do Niemiec”.

Kto by przypuszczał, że w 70 lat po wojnie nastąpi praktyczna realizacja tej koncepcji.

Na podstawie: PolitykaPolska.pl, Stat.gov.pl
Zdjęcie: sathyatripodi (CC0)
Źródło: Niewygodne.info.pl


TAGI: , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

10 komentarzy

  1. koszyk91 28.05.2018 16:39

    To proszę sobie poszukać danych na temat dzietności kobiet, która spadła 50 razy od kąd wprowadzono szczepienia. Depopulacja Polaków trwa.

  2. Aloes 28.05.2018 17:24

    W sytuacji zagrożenia życia zachodzi podświadoma potrzeba przedłużenia gatunku. Natomiast to z czym mamy do czynienia obecnie można przyrównać do zwierząt w klatce. Z ludźmi jest tak jak ze zwierzętami W NIEWOLI NIE CHCĄ SIĘ ROZMNAŻAĆ!!!!

  3. hashi 28.05.2018 19:02

    Niby jest bezpłodność ale każdy może mieć dzieci, niby jest niewolnictwo ale można robić co się chce, niby jest bieda ale każdego stać na podstawowe jedzenie/schronienie. Co oznacza, że największą przyczyną według mnie jest strefa komfortu, zbyt łatwy dostęp do pożywienia. Kiedyś trzeba było walczyć o przetrwanie choroby wojny natura musiała odbudować populacje mimo biedy i głodu. Dziś leżysz na kanapie oglądasz Netfixa i zamawiasz żarcie z pyszne.pl a pracujesz zdalnie robiąc kilka zleceń. Zbyt łatwo zbyt prosto przypomina to test Calhouna gdzie myszy miały nieograniczony dostęp do pożywienia, skończyła się walka, zaczęły związki jednej płci, zakończyła się reprodukcja, populacja wymarła.

  4. Łukasz Enki 28.05.2018 23:16

    Jest taki urywek w filmie cebulowe wiadomosci. The onion news. O ewolucji. Luzie z iq 140 czekaja z robieniem dzieci do poznego wieku dbajac w zamian o karriere. Tym czasem 80 iq ludzie rozmnazaja sie jak kroliczki, bo ich potrzeby ambicjie i wiedza jest nikla to tez ruchnac bez gumki to podstawa. Dlatego arabowie czarni mnaza sie jak zwierzeta. Nie mam zamiaru wywodzic sie dlugo i drazyc ale puetna jest chyba logiczna ?

  5. Łukasz Enki 28.05.2018 23:19

    Ludzi nie znikaja, wrecz przybywa. Alarm na temat urodzin jest podnoszony bo gospodarka jeat zalezna od tego. Zle nami rzadzili , rzadza, i beda musieli nami zle rzadzic bo wpadlismy w sidla bogtych zydow.

  6. gajowy 29.05.2018 10:03

    @Aloes
    Zgadzam się. Ale dokladniej: W trudnych warunkach (dużego stresu) walczy się o przetrwanie jednostki. W sytuacji mało stresowej organizmy rozmnażają się. To podstawowe prawo biologii.

  7. kuralol 17.07.2018 06:55

    Bo to jest nowoczesny rodzaj wojny. Przecież dygnitarze tego świata od lat mówią że wojna konwencjonalna to przeszłość. Nie wolno już bombardować fabryk. Teraz nowoczesna wojna jest wycelowana bezpośrednio w człowieka.

  8. cacor 17.07.2018 12:01

    Mając dwójkę dzieci oraz wielu dzietnych znajomych podzielę się swoimi uwagami:
    1. Możliwe, że chcemy i trzecie dziecko (nie ze względu na 500+) ale ze względu na chęć posiadania dużej rodziny.
    2. Raczej nie zdecydujemy się na kolejne dziecko, bo obecnie jest bardzo wygodnie (brak pieluch, dzieci odchowane – brak permanentnej opieki 24h jak przy niemowlaku).
    3. Na pewno nie zdecydujemy się na kolejne dziecko ze względu na prawo. W jakim ja kraju żyje, że nie mogę decydować o tak ważnej sprawie jak szczepienie? Dlaczego w takim wypadku o losach mojego dziecka ma decydować jakiś sąd i na czas zabiegu ma zostać ograniczone moje prawo rodzicielskie?
    4. Znajomi posiadający jedno lub więcej dzieci nie chcą kolejnych ze względu na wygodę życia oraz inne, niewymienione wyżej czynniki życiowe.

    Podsumowując: wygoda i chore prawo zdecydowały o braku chęci powiększenia rodziny.

  9. Dandi1981 17.07.2018 18:18

    Rodziny po wojnie były przeważnie z 8 dzieci, dziś jak ktoś ma 4 to patola, mi żeby dawali tysiąc miesięcznie to nie zdecyduje się na 3 dziecko, to jest wysiłek, czas nie tylko pieniądze, każdy chce żyć cieszyć się życiem a nie siedzieć przy pieluchach.

  10. Olobolo123 17.07.2018 19:50

    Kapitalizm w nowoczesnym wydaniu powodem tek owocnej przyszlosci, oto nasza przyszlosc…

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.