Znaleziono dowody na istnienie życia pozaziemskiego
Ludzkość od wieków zadaje sobie pytanie czy życie na Ziemi jest osamotnionym kosmicznym przypadkiem, czy też wręcz przeciwnie tętni wszędzie we wszechświecie i jest czymś raczej pospolitym. Badania przeprowadzone przez astrobiologa, Chandra Wickramasinghe wskazują na to, że podczas ostatniego deszczu meteorów, Perseidów, w wyższych partiach atmosfery ziemskiej nagle pojawiły się mikroskopijne organizmy.
Aby je wykryć zaprojektowano specjalny balon, który pobierał próbki na wysokości 26 kilometrów nad Ziemią. Wzniesiono go w czasie, gdy spadały Perseidy. Okazało się, że w wyższych partiach atmosfery odkryto mikroorganizmy, fragmenty glonów jednokomórkowych znane również pod nazwą okrzemków.
Już wcześniej naukowcy udowodnili, że okrzemki mogą być transportowane na duże odległości przez ziemskie huragany i organizmy te są dosyć powszechne, ale jak twierdzi prof. Milton Wainwright nie ma możliwości, aby wyniosło je aż na 26 kilometrów w górę do stratosfery o ile nie było silnej aktywności wulkanicznej w rejonie badania, dlatego według brytyjskich uczonych mikroorganizmy te musiały dotrzeć do Ziemi ze strony kosmosu, najprawdopodobniej wraz z Perseidami.
Można powiedzieć, że badanie to ostatecznie potwierdziło istnienie życia w kosmosie i dodatkowo mocno wsparło teorię panspermii, wedle której życie zostało przywleczone na Ziemię z kosmosu, być może z Marsa, który według dużej liczby badań też mógł zostać kiedyś w podobny sposób zapłodniony.
Na podstawie: www.medicaldaily.com
Źródło: Zmiany na Ziemi