Znachorstwo – studium prawno-kryminalistyczne

Opublikowano: 12.05.2015 | Kategorie: Prawo, Publicystyka, Zdrowie

Liczba wyświetleń: 893

W połowie zeszłego roku w Nowym Sączu znachor Marek H. doprowadził do zagłodzenia dziecka na śmierć. Żyły tym media w całym kraju. Różnego rodzaju znachorzy i specjaliści tzw. „medycyny niekonwencjonalnej” żyją zaś w całym kraju, a sprawa z Nowego Sącza jest czubkiem góry lodowej.

Kwestia stosowania nieortodoksyjnych metod leczenia jest na tyle istotna, że powstała na ten temat pod koniec 2013 roku świetna praca doktorska Magdaleny Wolińskiej „Znachorstwo – studium prawno-kryminalistyczne”. Prawno-kryminalistyczne? – Zapytacie. A i owszem, gdyż znachorstwo często podpada pod łamanie obowiązującego prawa – uprawianie zawodu lekarza nie posiadając do tego uprawnień (art. 58 ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty), oszustwo (art. 286 k.k.), nieumyślne spowodowanie śmierci (155 k.k.), ciężki bądź lekki uszczerbek na zdrowiu (art. 156 k.k. i art. 157 k.k.) – to najczęstsze przepisy prawa, z których ścigani są znachorzy.

„Warto pokusić się o stwierdzenie, że pojęcie znachorstwa używane wśród społeczeństwa ma charakter prejudycjalny. Tworzone są redefinicje omawianego terminu, których istota polega na zastąpieniu pojęć „znachor” i „znachorstwo” słowem medycyna niekonwencjonalna (alternatywna).” Ma to sprawić, że wszelkiej maści bioenergoterapeuci lub homeopaci będą traktowani jak „alternatywni lekarze”, a nie jak „znachorzy”, gdyż pojęcie to nie wzbudza zaufania, ale tak naprawdę ta medycyna niekonwencjonalna to najzwyklejsze znachorstwo.

Poznajcie historię Edwarda M., który leczył cukrzycę piciem moczu i łykaniem żywych rybek:

„Andrzej G. chorował na cukrzycę insulinozależną (..). Bioenergoterapeuta polecił odstawić insulinę, łykać żywe rybki akwariowe i pić własny mocz. Elementem cudownej terapii był również masaż wykonywany przez uzdrowiciela. To były główne zasady prowadzące do odzyskania zdrowia. Andrzej G. przedstawionej terapii poddawał się w okresie od kwietnia do czerwca 1992 roku. Z biegiem czasu rezygnował z wizyt u lekarza powierzając swoje zdrowie i nadzieję znachorowi. (…) Z upływem czasu jego ogólne samopoczucie pogarszało się, w związku z czym udał się na konsultację do lekarza prowadzącego. Lekarz bez wahania określił stan jego zdrowia jako ciężki i skierował do szpitala. Szpital następnie zawiadomił Okręgową Izbę Lekarską, a ta Prokuratora Rejonowego. Edward M. kiedy zorientował się, że poszukuje go policja, przeniósł się do Poznania. Prawie trzy lata ścigany był listem gończym, który był wydany przez Prokuratora Rejonowego w Koszalinie. W efekcie zatrzymany został przypadkiem podczas kontroli medycznej w Medyce, gdy wracał z Ukrainy. Tymczasowo aresztowany utrzymywał, że „miał duże sukcesy w leczeniu cukrzycy”.

„Aresztowany powoływał się na techniki medycyny wschodniej, podkreślając, że ma znakomite wyniki w leczeniu cukrzycy. Argumentując swoją niewinność stwierdził, że kuracja nie powiodła się, gdyż pacjent nie stosował się dokładnie do jego zaleceń, gdyż prócz konsumpcji rybek miał również pić mocz, a tego nie robił.”

Poznajcie historię Zdzisława M., który leczył przy pomocy penisa:

„Daria D. nakłaniała pokrzywdzoną na poddanie się owemu zabiegowi tłumacząc, że ona sama poddała się zabiegom oferowanym przez Zdzisława M. Wówczas pokrzywdzona zgodziła się na proponowany „zabieg”. Pokrzywdzona położyła się na łóżku, Daria D. uklękła obok, natomiast znachor położył się na Monice G. odbywając z nią stosunek seksualny, wkładając pokrzywdzonej członka do pochwy. Pokrzywdzona odepchnęła znachora, który stwierdził, że konieczne jest powtórzenie „zabiegu”. Przyjaciółka Moniki G. również nakłaniała ją do poddania się kolejnej próbie. Pokrzywdzona uległa po czym znachor ponownie położył się na niej i włożył jej członka do pochwy.”

Walentyna R. leczyła wszystko masażem z kurzych jaj.

„Walentyna R. podczas swoich „leczniczych seansów” kazała rozbierać się pacjentom do naga, usadzała ich zwróconych twarzą do świętej ikony, a następnie pocierała jajkami ciała chorych, szepcząc przy tym słowa modlitwy, które nie były zrozumiałe dla chorych.” Jedną z rodzin, w której leczyła kobietę chorą na raka naciągnęła na kilka tysięcy złotych. Chora na nowotwór zmarła podczas „terapii”.

Są również opisani bardziej typowi energoterapeuci i homeopaci, którzy mieli „leczyć” wysyłając boską energię, oraz podawać preparaty homeopatyczne, które składają się wszak tylko i wyłącznie z wody.

Większość spraw skończyła się przed sądem.

Zachęcam do lektury, ku rozwadze. Książkę Magdaleny Wolińskiej pt. “Znachorstwo – studium prawno-kryminalistyczne” pobierzecie w formacie PDF klikając TUTAJ.

Autorstwo: Mariusz Sobkowiak
Kontakt z autorem: [email protected]
Nadesłano do: WolneMedia.net

O AUTORZE

Mariusz Sobkowiak – członek-założyciel Ruchu Oneironautycznego, pedagog, pracownik socjalny, oneironauta, społecznik działający w Fabryce Aktywności Młodych, członek Towarzystwa Wiedzy Psychologicznej „Start”. Związany z Gorzowskim Klubem Miłośników Fantastyki Naukowej. Mieszka w Gorzowie Wielkopolskim.


Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

4 komentarze

  1. kroton 12.05.2015 14:07

    No dobrze, ale ilu pacjentów położyli trupem lekarze w szpitalach, stosując tak zwane nowoczesne, naukowe metody leczenia?
    Może ta Pani zajmie się i tym tematem.

  2. Szaman 12.05.2015 14:40

    otóż to jak lekarz “licencjonowany” położy trupem 5 pacjentów to mówi się: “w tej sprawie nic się nie dało zrobić. ” albo “zrobiliśmy wszystko co było w naszej mocy”

    Jak jakiemuś alternatywnemu lekarzowi się noga powinie bo NIKT NIE JEST NIEOMYLNY to od razu przestępcę z niego robią.

    Kolejny artykuł odwracający kota ogonem.

    Medyczna mafia już się zorientowała że ludzie bardziej zaczynają ufać medycynie naturalnej i zyski spadły więc szuka sposobu jak by się za nią zabrać.

  3. Jedr02 13.05.2015 00:30

    To artykuł albo pożytecznego idioty albo celowo stworzony do manipulacji odbiorcami. Co to jest medycyna alternatywna? To wszystkie inne metody lecznicze poza medycyną konwencjonalną. Różnice pomiędzy systemami zaliczanymi do alternatywnych mogą być większe niż ich odmienność od medycyny konwencjonalnej, właściwie mała jest różnica pomiędzy kolesiem leczącym penisem a onkologiem, obydwoje dymają pacjenta. Celowo lub z głupoty nadaje się w tym artykule cechy poszczególnych elementów całości. To tak jakby jakiś ufoludek odwiedził saharę i opowiadał że na ziemi to same pustynie. Manipulacja ta ma celu stworzenie przyzwolenia społecznego na monopolizacje rynku zdrowia, po przez rozwijanie prawnych ograniczeń alternatywnym systemom medycznym.

  4. reotak1 13.05.2015 00:39

    “O AUTORZE
    Mariusz Sobkowiak – członek-założyciel Ruchu Oneironautycznego, pedagog, pracownik socjalny, oneironauta, społecznik działający w Fabryce Aktywności Młodych, członek Towarzystwa Wiedzy Psychologicznej „Start”. Związany z Gorzowskim Klubem Miłośników Fantastyki Naukowej. Mieszka w Gorzowie Wielkopolskim.”

    czyli zawód – działacz. Artykuł dla lemingów.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.