Zerwana śledziona i wstrząs mózgu

Opublikowano: 08.09.2016 | Kategorie: Prawo, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 737

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy porywa ludzi i przetrzymuje ich w tajnych więzieniach, z których wielu już nie wraca.

W ubiegłym tygodniu międzynarodowe organizacje ochrony praw człowieka Human Rights Watch i Amnesty International poinformowaly o zwolnieniu 13 więźniów z nieformalnych ośrodków detencji SBU. Według informacji międzynarodowych organizacji więźniowie wyszli na wolność po opublikowaniu raportu Nie istniejesz, który dokumentuje istnienie tajnych więzień w Ukrainie. Swoimi relacjami z pobytu w ukraińskich więzieniach podzielili się z agencją Sputnik Francja byli więźniowie oraz ich krewni.

Dziennikarze francuskiego wydania Sputnika zdołali skontaktować się z jednym z więźniow, który do tej pory tkwi w lochu jednego z aresztów SBU. Ze względów bezpieczeństwa nie znamy jego imienia. Jak mówi więzień, w czasie zatrzymania został pobity, a na głowę założono mu reklamówkę.

“Z braku tlenu parę razy traciłem przytomność” — opowiada jeniec i dodaje, że pracownicy SBU próbowali wyciągnąć z niego zeznania, ale bezskutecznie, dzięki czemu ostał się wśród żywych. “Jak tylko ktoś pisnął słowo, spotykała go ciężka kara” — zeznaje więzień. “Ci niestety, którzy zaczęli coś zeznawać, musieli choć coś opowiedzieć, w przeciwnym razie (funkcjonariusze SBU — red.) robili z nich miazgę. Jeden tam był zupełnie brunatny od cięgów, tam gdzie nerki i niżej, do samych pięt. Całe ciało miał w brunatnych plamach. Nie wiem, czym oni go bili, pałką — nie pamiętam. Potłuczone nerki, złamane żebra, wstrząs mózgu” — opowiada osadzony.

Jak mówi, więźniowie polityczni ciągle doznają poważnych obrażeń, a przy tym odmawia im się pomocy medycznej. “Zerwana śledziona, wstrząs mózgu… Jednego już drugi rok z rzędu męczy ból głowy i nawet nie ma możliwości zdiagnozowania, co mu dolega. Inny umarł. U jeszcze innego rozrusznik serca odmówił posłuszeństwa. Wystarczyło go ustawić! Inny jeszcze chłopak miał coś nie tak z kręgosłupem. Wstrzykują mu coś przeciwbólowego, w przeciwnym razie na nogach się nie trzyma” — opowiada więzień.

Jak zeznaje, torturują same służby bezpieczeństwa. Jak mówi, SBU ma swój własny areszt, w którym ukraińscy funkcjonariusze mogą znęcać się nad ludźmi jak im się żywnie podoba, dlatego że nie ma nad sobą żadnej kontroli.

O torturach w tajnych więzieniach opowiedziała jeszcze jedna osoba, która doznała ich na własnej skórze — Nikołaj Wakaruk, byly więzień, o którego zwolnieniu poinformowały wcześniej Amnesty International i Human Rights Watch.

Jak opowiedział, 9 grudnia 2014 roku do jego mieszkania wdarło się czworo mężczyzn w kominiarkach, czarnych wojskowych płaszczach bez znaków rozpoznawczych. Przeprowadzili rewizję, zabrali wszystkie dokumenty i pieniądze — trzy tysiące dolarów. Następnie Nikołaja i jego żonę zabrali do Krasnoarmiejska i rzucili do piwnicy, w której przesiedzieli do rana. “Rano zeszli do nas i zaczęli przesłuchanie z torturami (…) Od 8 rano do prawie czwartej praktycznie nas katowali. Dwóch ubranych po cywilnemu, ale w kominiarkach, prowadziło przesłuchanie. Zachodzili do nas bojownicy z szewronami batalionów “Dniepr 1”, “Ukrop” i “Donbas”, i robili sobie rozgrzewkę na naszych plecach, jedni nóg, inni rąk” — opowiedzial Wakaruk.

Były więzień zeznał, że został przykuty do rury i bity po plecach. Gdy mężczyźni w kominiarkach nie uzyskali od niego tego, czego chcieli, zaczęli grozić, że zaczną torturować jego rodzinę. “Chcesz, żeby za pół godziny twoja żona tak wrzeszczała? Odpowiadam: Nie chcę. Co mam wobec tego zrobić? On odpowiada: To teraz napiszesz to, co ci podyktujemy… Ja napisałem pod dyktando, że jakoby naprowadzam ogień artyleryjski, że jestem informatorem, że przekazywałem dane na temat miejsc dyslokacji, translokacji sprzętu ukraińskiego i wojsk do Doniecka, że urządzałem prowokacje, i inne brednie” — zeznaje były więzień ukraińskich służb specjalnych.

Jeszcze jednym jeńcem, któremu udało się ujść z życiem z tajnego więzienia, jest Wiktor Aszychin, który opowiedzial w rozmowie z niemiecką “Handelsblatt”, że był torturowany i trzykrotnie zmieniał więzienie. SBU chciało skryć areszt od niezależnych obserwatorów. “Kazali mi się rozebrać, bili mnie po piętach pałką z żelaza i pytali, jak głosowałem na referendum (o wyjściu DRL z Ukrainy — red.)” — wspomina Aszychin.

Jeszcze inny były więzień, Aleksander Suchanow, opowiedział o nieludzkich warunkach przetrzymywania w areszcie śledczym. “Ukraińskie areszty przedstawiają sobą przeżytek Związku Radzieckiego. Warunki się od tego czasu nie zmieniły: w dalszym ciągu nie ma personelu medycznego, jedzenia. W celi o powierzchni 8 m2 siedzą po cztery osoby, mycie raz w tygodniu i do tego wodą, delikatnie mówiąc, letnią. Metr kwadratowy zajmuje łazienka, tzn. znajduje się dosłownie w celi, nie jest niczym oddzielona” — wspomina Suchanow.

Ukraina znalazła się w centrum skandalu po tym, jak obrońcy praw człowieka z Human Rights Watch i Amnesty International poinformowali o istnieniu tajnych więzień w strukturach SBU. Dyrekcja SBU odrzuca wszelkie oskarżenia pod swoim adresem, choć fakty nielegalnego przetrzymywania w niewoli zostały potwierdzone przez organizacje ochrony praw człowieka i adwokatów.

Źródło: pl.SputnikNews.com


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

2 komentarze

  1. rumcajs 08.09.2016 10:51

    Dla mnie wszytko jest jasne, jesli weźniemy pod uwage, kto ich szkoli…A szkolą ludzie z tajnych służb usa i izraela, które tego typu działani opanowały do perfekcji..
    Wspominając umiejetności upowców, i banderowców, to mozna wywnioskowac, że 99% podstaw ukraińcy juz maja w genach…

  2. Czejna 08.09.2016 21:02

    Oni naprawde mysla, ze nikt nie dostrzega podobienstwa tych okrutnych technik?
    Z drugiej strony mozna zapytac: kto kogo poduczyl, une ukrow czy na odwrot?

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.