„Zdrowy” jak Polak

Opublikowano: 07.12.2015 | Kategorie: Wiadomości z kraju, Zdrowie

Liczba wyświetleń: 1047

Leczenie po polsku: żadnych badań, zaleceń ani długofalowej pomocy. Raport z kontroli NIK analizującej opiekę nad 300 tys. pacjentów w podstawowej opiece zdrowotnej przytacza wstrząsające dane i fakty.

Jak informuje portal forsal.pl, według raportu medycy w przychodni nie robią badań profilaktycznych, nie rozmawiają z chorymi o zagrożeniach chorobami cywilizacyjnymi, nie mierzą, nie ważą, nie zalecają diety, nie wspomagają w walce z paleniem. Zgodnie z założeniami to właśnie w najbliższej przychodni powinno się wykrywać choroby, tak, by móc szybko, jeszcze na tym etapie, wdrożyć leczenie i zapobiec hospitalizacji. Do zadań lekarzy pierwszego kontaktu należy też wytypowanie najbardziej zagrożonej grupy i udzielenie jej wsparcia. Tymczasem, choć Polakom zagraża wiele chorób cywilizacyjnych, między innymi choroby układu krążenia, które stanowią przyczynę śmierci ponad 45 proc. społeczeństwa, lekarze pierwszego kontaktu nie informują pacjentów, jak im zapobiegać. Powinni rozmawiać z chorym o diecie, badać poziom cholesterolu, a potem pilnować, czy pacjent chudnie i jakie ma wyniki badań, by w razie czego móc odpowiednio wcześnie rozpocząć terapię.

Tymczasem, choć np. profilaktyka chorób układu krążenia jest wyceniana osobno (48 zł za poradę), to liczba porad z roku na rok maleje. W 2014 r. wizyt było o 26 proc. mniej niż w 2012 r. Skorzystało z nich zaledwie 3 proc. Polaków kwalifikujących się do takich badań.

Lekarze bronią się, mówiąc, że nie wystarcza im czasu na sprawowanie kompleksowej opieki nad grupą przyporządkowanych im pacjentów. „Jesteśmy przesadnie obciążeni biurokracją” – uważa Tomasz Latos, lekarz rodzinny.

Źródło: NowyObywatel.pl


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

2 komentarze

  1. Gylhyrst 07.12.2015 09:20

    Standardowy lekarz rodzinny nie leczy, ale wystawia L4 i przepisuje ten sam zestaw lekarstw na 90% chorób, których to lekarstw i tak przeważnie nie kupuję tylko kuruję się sam i za chwilę jestem zdrowy. Z życia wzięte od wielu lat.
    Ale z tym L4 to nie żart, oczywiście może akurat mnie się tak trafiło a macie inne doświadczenia, ale w moim przypadku w przychodni naprawdę nie ma dobrego lekarza, pielęgniarka wie więcej.

  2. sandvinik 08.12.2015 00:11

    @gylhyrst
    przebijam Cie o dwa punkty w doświadczeniu z “lekarzami”-jak zmiażdżyłem palec to kurowałem go sam dwa tygodnie, poszedłem do ortopedy a on mi po wstępnym ochrzanie “gdzie pan był 2 tyg temu” przyznał że jakbym przyjechał od razu to by na 67% ucieli. kość w 3 kawałkach, paznokieć wyrwany, a palec po 2 miesiącach prawie taki jak był przed wypadkiem, troche mniej czuły, 2 małe blizny (nie szyte).
    pozdrawiam.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.