Zbadają najbardziej opłacalne instalacje OZE

Opublikowano: 04.02.2015 | Kategorie: Ekologia i przyroda, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 870

Jaki układ instalacji wykorzystujących odnawialne źródła energii sprawdza się najbardziej w konkretnych warunkach zbada m.in Politechnika Białostocka. W piątek otwarto tam specjalistyczne laboratoria.

Otwarcie Centrum Badawczo-Dydaktycznego wydziału elektrycznego było elementem obchodów 65-lecia tego wydziału na Politechnice Białostockiej (PB). Powstało ono dzięki 7 mln zł unijnej dotacji z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Podlaskiego na lata 2007-2013 w ramach dwóch projektów. Dotyczą one poprawy infrastruktury politechniki z wykorzystaniem odnawialnych źródeł energii oraz zbadania jak skuteczne są różne metody poprawy efektywności energetycznej z zastosowaniem OZE.

“Część obiektu przebudowano, m.in. nieużytkowaną już stołówkę studencką, część wybudowano od nowa – powstała obszerna hala laboratoryjna i wieża do wyciągania światłowodów. Budynek został wyposażony w odnawialne źródła energii elektrycznej w postaci hybrydowego systemu małej energetyki wiatrowej i fotowoltaicznej” – poinformowała uczelnia. Powstały m.in. laboratoria: technologii światłowodów, oraz techniki wysokich napięć.

Dziekan wydziału elektrycznego uczelni dr. hab. Marian Dubowski powiedział PAP, że główny cel badań to określenie jaki rodzaj instalacji z OZE sprawdza się najbardziej i jest najbardziej opłacalny, jakie rozwiązania przynoszą największe oszczędności, co jest w podlaskich warunkach klimatycznych najbardziej energooszczędne. Z efektów oceny działających instalacji będą mogli już za rok korzystać głównie przedsiębiorcy (przede wszystkim, tzw. średnie firmy), ale też samorządy lokalne, które chciałby instalacje wykorzystujące prąd z wiatru czy słońca instalować na różnych obiektach użyteczności publicznej.

Z badań powstanie specjalny raport z dłuższego czasu, minimum roku. “Oddziaływanie warunków atmosferycznych takich jak słońce i wiatr jest różne na przestrzeni roku, więc gdyby robić to wyrywkowo, mogłyby to być dane nie do końca wiarygodne” – wyjaśnił Dubowski.

Wydział elektryczny był jednym z pierwszych wydziałów PB. Obecnie kształci blisko 1,2 tys. studentów, głównie na kierunkach: elektrotechnika, elektronika i telekomunikacja. Nowe laboratoria będą też wykorzystywane w kształceniu studentów na najnowszym kierunku – ekoenergetyce.

Politechnika Białostocka jest największą publiczną uczelnią techniczną w Podlaskiem. Kształci ok. 12 tys. studentów na siedmiu wydziałach.

Źródło: PAP – Nauka w Polsce


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

4 komentarze

  1. kozik 04.02.2015 13:39

    Prof. Dakowski dawno pisał o efektywności źródeł energii. Na pierwszy ogień może pójść odzysk ciepła z wody szarej, co każdy powinien sobie zrobić, albo kupić – jeśli mamy być mniej uzależnieni od gazu, węgla, energii:
    http://www.dworekpolski.pl/oferta/odzyskwa
    (nie jestem powiązany z tą firmą, ani z produktami – zwracam uwagę na rozwiązanie)

  2. pablitto 04.02.2015 23:26

    Kurcze, świetny pomysł – prosty i skuteczny. Dzięki (choć pewnie sprawdza się bardziej w jakiś miejscach, gdzie więcej wody się zużywa).

    Ogólnie – kiedy raz wysiadła mi ciepła woda i zacząłem kombinować, co tu zrobić, żeby choćby spuścić w kibelku – to w sumie takie proste, ale dopiero wtedy zdałem sobie naprawdę sprawę – jak głupie jest spuszczanie wody w kiblu pitną wodą, której za dużo też nasz kraj nie posiada :/ i “kto to w ogóle wymyślił”? – czyż nie piękniej byłoby spuszczać wodę gromadzoną właśnie z wody szarej? – to brzmi może “egzotycznie” dla przyzwyczajonych do podłączenia rurki i guzika od spłuczki “komfortowych” ludzi – ale gdyby ktoś wprowadził to jako np. “normę” do prawa budowlanego X-lat temu, dziś pewnie nikogo by to nie dziwiło – a zużywalibyśmy powiedzmy 1/4 wody pitnej mniej (!).

    Teraz dopiero popularne (Ale tylko w domach jednorodzinnych) stają się zbiorniki na deszczówkę – i też pięknie, ale ile wciąż marnujemy pitnej wody bez sensu, nie wykorzystując dostatecznie tego, co już “pociągnęliśmy z ziemi”. To woła o pomstę do nieba.

  3. kozik 05.02.2015 08:51

    Twierdzenia, że w Polsce jest mało wody w połączeniu np. z tym, że dzieci w Afryce wody nie mają, wywołują u mnie obawę, że skończy się tym, co np. zrobił koncern Bechtel w Boliwii:
    http://www.thirdworldtraveler.com/South_America/Bolivia_WaterWarVictory.html

    Deszczówkę wystarczyłoby zbierać na najwyższej kondygnacji – np. pod skosami dachu-w narożniku ścian. Zmniejszają się/odpadają koszty pompowania, konstrukcyjnie to też jest proste do wykonania.
    Jeśli ktoś ma działkę ze spadkiem, to można też to wykorzystać – niech grawitacja robi za nas robotę:)
    Tyle tylko, że za wprowadzanie takiej wody do kanalizacji trzeba by uiszczać opłaty.
    Błogosławieni ci, którzy mają przydomową oczyszczalnię ścieków!:)

  4. pablitto 05.02.2015 10:51

    W Polsce JEST mało wody.
    Mamy jej mniej od np. Niemiec – które oszczędzają wodę znacznie bardziej od nas.
    Nie pamiętam dokładnie, jak to wypadło, ale gdzieś widziałe porównanie wód w Polsce do Egiptu – i to nie był żart.
    W “mej wiosce” raz, kiedy była “susza” (nie podejrzewałbym ten region o brak wody) był administracyjny zakaz podlewania bieżącą wodą ogródków (co swoją drogą jest głupotą x2 i tak).

    Co do Boliwii – to pewnie widziałeś film “Nawet Deszcz” (Tambien la Lluvia, czy jakoś tak) – i wsio w temacie. Takie akcje jak tam nie mają wiele wspólnego z geografią, zasobami wody, czy szeroko pojętą planetą – a tylko z korporatokracją, korupcją, chciwością, bezprawiem itp. itd… Przecież u nas taki scenariusz jest cały czas jest możliwy – od czasu do czasu ktoścoś”dłubie” przy “prywatyzacji” wodociągów tu i ówdzie. Colombia reladed.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.