Zasłużona, choć niska kara

Opublikowano: 25.10.2014 | Kategorie: Gospodarka, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 991

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nałożył w sumie ponad 50 mln zł kary na 4 instytucje finansowe sprzedające tzw. polisolokaty.

Wśród ukaranych są Aegon TU Życie (23 mln zł kary) oraz trzech pośredników sprzedających produkt Aegonu: Open Finance (ponad 1,5 mln zł), Idea Bank (ponad 4 mln zł) oraz Raiffeisen Bank (21 mln zł kary).

Głównym zarzutem wobec ukaranych było ukrywanie przed klientami prawdziwego charakteru sprzedawanego produktu. Przede wszystkim kupujący nie byli informowani o konieczności poniesienia olbrzymich kosztów w przypadku rezygnacji z polisolokaty w ciągu pierwszych dwóch lat. Opłata za takich ruch dochodziła nawet do… 100% wpłaconej kwoty. Instytucje finansowe zatajały także przed kupującymi duże ryzyko inwestycyjne związane z ulokowaniem pieniędzy na polisolokacie. Miało to tym większe znaczenie, że w przypadku tego produktu już sama nazwa wprowadza w błąd – polisa kojarzy się w końcu raczej z pewnym ubezpieczeniem, a nie ryzykownym instrumentem inwestycyjnym.

Prawdopodobnie to jednak wciąż nie koniec. UOKiK informuje, że prowadzi postępowania wobec jeszcze 23 firm sprzedających polisolokaty. W przeszłości urząd nakładał już kary za ten proceder – ukarany został m.in. Getin Noble Bank. Z tego punktu widzenia zastanawia śmiesznie niski wymiar kary, którą eksperci już nazywają co najwyżej niewielkim mandatem. W roku 2013 zysk „na czysto” samego sektora bankowego wyniósł w Polsce ponad 15 mld zł, tak więc kary liczone w dziesiątkach milionów mogą budzić co najwyżej politowanie. Skoro kara miała zniechęcić firmy do stosowania podobnych praktyk, to już można powiedzieć, że nie zniechęci. Na Zachodzie podobne kary sięgają miliardów dolarów – całkiem niedawno bank BNP Paribas został ukarany w USA na kwotę 9 mld dol. i to w wyniku zawartej ugody.

Sprzedaż polisolokat przez banki jest także przejawem szerszego problemu, który w Polsce na szczęście jeszcze nie występuje na taką skalę, jak chociażby w Stanach Zjednoczonych. Banki, kierując się zasadą maksymalizacji zysku, łączą swoją zwykłą działalność depozytowo-kredytową z inwestycyjną i podejmują często ryzykowne działania, nie dbając o bezpieczeństwo finansowe swych klientów. Sprzedawanie przez Ideę Bank polisolokat, a więc ryzykownego produktu inwestycyjnego, jest dowodem, że podobne praktyki dotarły i do Polski. Wydaje się, że to najwyższy czas, by wprowadzić regulacje sektora finansowego, które takie działania skutecznie ograniczą i spowodują, że banki skupią się na przyjmowaniu depozytów i zarabianiu na kredytach, ryzykowne inwestycje zostawiając towarzystwom inwestycyjnym.

Źródło: Nowy Obywatel


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

1 wypowiedź

  1. Rozbi 27.10.2014 16:23

    Sam mam polisolokatę – i powiem tyle – jeśli ktoś jest na tyle głupi żeby nie przeczytać ogólnych warunków umowy – to jest sam sobie winien.

    Ja miałem takie szczęście że agent który sprzedawał mi tą polisolokatę zostawił książke z OWU (około 60 stron formatu A5) na weekend do przeczytania a później odpowiadał z chęcią na każde moje wątpliwości.

    I powiem wam tyle – gdyby nie podatek belki i śmiesznie niskie procentowe to w życiu bym w to nie wszedł – ale jako iż nasz kochany bank centralny ma politykę obniżania stóp procentowych a ministerstwo ifinansów ma politykę zabierania nam oszczędności z kont oszczędnościowych – to jedynym wyjściem na długotrwałe oszczędzanie bez ryzyka inflacji są fundusze gwarantowane oferowane właśnie przez takie polisolokaty – z reguły na 5-10 lat – dobra alternatywa dla ZUSu – jeśli kogoś stać.

    ale ogólnie w OWU są wyjaśnione wszystkie opłaty i wszelkie ryzyko dotyczące różnych funduszów do wyboru – jeśli ktoś teraz płacze to tylko dlatego że nie czytał dokładnie…

    Po co regulować – wystarczy edukować ludzi i powtarzać im do znudzenia żeby KAŻDĄ umowę czytać dokładnie po kilka razy przed podpisaniem.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.