Zarząd PLL LOT zapłaci za zwolnienie Żelazik… i to słono

Opublikowano: 29.11.2018 | Kategorie: Prawo, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 1778

Wyrok nie jest jeszcze prawomocny, to jednak ogromny sukces obrońców praw pracowniczych. Każdy z członków zarządu spółki ma zapłacić po 5 tysięcy złotych „z tytułu zwolnienia Pani Monik Żelazik bez uzyskania zgody działającego w spółce Związku Zawodowego Personelu Pokładowego i Latającego”.

Podstawą zwolnienia działaczki miał być art. 52 Kodeksu Pracy, który mówi o „ciężkim naruszeniu przez pracownika podstawowych obowiązków pracowniczych”. Wiadomo już, że zarząd odwołał się od wyroku Sądu Rejonowego w Warszawie. Nie poczuwa się do konieczności wynagrodzenia działaczce konsekwencji utraty pracy:

– Przypominam, że Monika Żelazik została zwolniona za swoje słowa z końca kwietnia br. wzywające do niepokoju społecznego, a nie za działalność związkową. Od strony prawnej po wniesieniu sprzeciwu wyrok nakazowy traci moc – powiedział „Rynkowi lotniczemu” Konrad Majszyk z biura prasowego spółki.

Przypomnijmy, chodzi o słowa: „My zakupiliśmy kilka rac, dwa wozy opancerzone, starą wyrzutnię rakiet, kilka granatów ręcznych i niech każdy weźmie z domu, co po dziadach zostało oraz butlę z benzyną! Ostatecznie powstańcy warszawscy byli gorzej przygotowani, byli rozproszeni, a trzymali się tyle dni… Czy naprawdę ktoś jeszcze wątpi, że jesteśmy prawdziwą siłą, zresztą zawsze byliśmy, ale duch w nas jakoś podupadł”. Monika Żelazik od początku twierdziła, że wiadomość nie może być odczytywana dosłownie i że znający ją pracownicy świetnie ją zrozumieli.

Informację o wyroku nagłośnił Piotr Szumlewicz na Twitterze. Dowiedział się o nim od Państwowej Inspekcji Pracy. Strajk wprawdzie się zakończył, ale do stycznia potrwają rozmowy mające na celu ustalenie regulaminu pracy i ewentualne podwyżki wynagrodzeń. Na razie zarząd zarzeka się, że pieniędzy na podwyżki dla pracowników nie ma. Jednocześnie toczy wojnę podjazdową w sądzie.

W zeszłym tygodniu Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił powództwo spółki przeciwko związkowcom. Zarząd domagał się zbadania legalności referendum strajkowego. Jak pisze „Gazeta Wyborcza”, „Sąd nie chce bowiem ustalać legalności referendum dla samej wiedzy o niej, bez praktycznych przesłanek. Sens jej ustalenia byłby w przypadku, gdyby na przykład LOT domagał się od związkowców odszkodowania”.

– Możemy złożyć apelację lub ustalić stan faktyczny na drodze postępowań odszkodowawczych. Obu stronom powinno zależeć na ustaleniu, czy strajk był legalny, czy nie, ale w taki sposób, by nie oznaczało to eskalowania sporu – stwierdził rzecznik LOT-u.

Autorstwo: WK
Źródło: Strajk.eu


TAGI: , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.