Zapłacimy za niemieckie autostrady

Opublikowano: 05.11.2013 | Kategorie: Gospodarka, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 553

Klamka już zapadła, pozostała do wyjaśnienia jedynie kwestia, w jakiej formie będą pobierane opłaty za przejazd niemieckimi autostradami przez samochody osobowe. Najwięcej zwolenników ma opcja wprowadzenia rocznej winiety w wysokości 100 euro oraz tańszych krótkookresowych, z możliwością odliczenia tej kwoty od podatku drogowego dla niemieckich kierowców – wynika z ustaleń niemieckiego korespondenta portalu niezalezna.pl.

W sytuacji, gdy plany Unii Chrześcijańsko Społecznej wprowadzenia opłat dla samochodów osobowych na niemieckich autostradach wsparł unijny komisarz do spraw komunikacji Sigm Kallas, sprawa wydaje się przesądzona – będziemy płacić myto. Federalne ministerstwo komunikacji – jak twierdzą media – coraz bardziej skłania się do rozwiązania austriackiego, gdzie obowiązuje opłata roczna, dwumiesięczna lub 10-dniowa. Inicjatorzy pomysłu, politycy bawarskiej CSU żądają, aby z tych opłat byli zwolnieni niemieccy kierowcy. Jedną z najbardziej preferowanych opcji ma być zasada, że roczną opłatę za autostrady w wysokości 100 euro, można byłoby odliczyć od podatku drogowego. Ponadto preferowane byłyby „eko-zniżki” dla tak zwanych samochodów ekologicznych, czyli o zmniejszonej emisji spalin. Jeszcze nie wiadomo, od kiedy myto miałoby obowiązywać, chociaż spekulacje wskazują już na rok 2014.

Niemieckie propozycje idą w kierunku, aby myto płacili tylko zagraniczni kierowcy, których samochody nie są zarejestrowane w Niemczech. Takie rozwiązanie nie podoba się ani SPD, ani prawnikom, którzy obawiają się, że Unia Europejska uzna to za dyskryminację cudzoziemców. Plany wprowadzenia myta na niemieckich autostradach spotkały się z ostrą krytyką branży samochodowej, jak również turystycznej, która w takiej sytuacji przewiduje spadek obrotów. Michael Rabe z Federalnego Związku Gospodarki Turystycznej stwierdził, że w tej chwili znaczna część europejskich turystów wybiera na kraj docelowy lub tranzytowy Niemcy właśnie ze względu na darmowe autostrady, a po wprowadzeniu myta sytuacja ulegnie radykalnej zmianie, co wygeneruje straty finansowe w branży. Opłatom sprzeciwiają się także władze lokalne, które obawiają się, że po ich wprowadzeniu ruch samochodowy przeniesie się na drogi krajowe i lokalne, za które nie trzeba płacić.

Kanclerz Angela Merkel, co prawda nie zabrała jeszcze w kwestii najnowszych propozycji wprowadzenia myta konkretnego zdania, ale wszystko wskazuje na to, iż CDU poprze ten projekt. Opozycja oraz część mediów natychmiast przypomniała, że Merkel wielokrotnie zapewniała jednak, iż za jej kadencji myto nie zostanie wprowadzone. Ostatnie takie zapewnienie padło 1 września tego roku, gdy podczas debaty telewizyjnej stwierdziła, że nie pozwoli na wprowadzenie myta. Media cytują także wcześniejsze tegoroczne zapewnienia, jak chociażby z 27 sierpnia, kiedy to Angela Merkel przekonywała: „Moje stanowisko w sprawie myta jest znane. Nie będzie możliwe wprowadzenie opłat na niemieckich autostradach dla cudzoziemców”. 5 stycznia także zapewniała, że jej stanowisko w tej kwestii się nie zmieniło i choć takich wypowiedzi było znacznie więcej, teraz wszystko wskazuje na to, że Angela Merkel w kwestii myta ulegnie.

Autor: Waldemar Maszewski z Hamburga
Źródło: Niezależna


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

4 komentarze

  1. Hassasin 05.11.2013 09:24

    Miała być wolność a robi się NEOśredniowiecze : jakieś myto na granicy, to i pewnie niedługo glejt będzie potrzebny..ups chip w ramieniu żeby się przemieszczać po świecie. I opłaty i opłaty …podatek drogowy dla auta o zmniejszonej emisji !!! A co ma emisja spalin do zużycia nawierzchni jezdni ? Co to bardziej lata niż jeździ ? Neo eko terror jeszcze do tego … czyli kara dla Polaków że są biedni i mają stare auta ?!

  2. davidoski 05.11.2013 10:13

    Winieta 10-dniowa to najbardziej bandycki pomysł na jaki mogli wpaść. Jedziesz do Holandii przez Niemcy korzystając z autostrady przez kilka godzin, a płacisz za 10 dni. Łupienie w biały dzień. I z powrotem to samo.

  3. loc 05.11.2013 18:01

    Co jak co, ale mnie się podoba, że sami siebie chcą zwolnić od tych opłat umożliwiając odpis od podatku. Nasz rząd myśli tylko o tym, jak najwięcej wydoić ze swoich obywateli. O ile jesteśmy “ich”…

  4. Murphy 06.11.2013 17:49

    @Hassasin: “A co ma emisja spalin do zużycia nawierzchni jezdni ?”

    Też chciałbym to wiedzieć na przykładzie obecnego podatku drogowego w Holandii, który jest naliczany od masy samochodu (to akurat ok) i od typu silnika (tego już nie rozumiem). W praktyce wygląda to tak że jak samochód ma powiedzmy 1400kg masy własnej i silnik benzynowy to zapłacimy ok. 812 Euro rocznie podatku drogowego. Jeśli tylko zmieni się silnik na Diesel to zapłacimy już 1516 Euro/rok. To ja się pytam co ma typ silnika do zniszczenia nawierzchni drogi, jeśli to masa niszczy? Pewnie nic nie ma ale trzeba przecież sobie odbić na delikwencie co to postanowił kupić sobie auto które mniej paliwa spali.

    Co ciekawsze wcale tu nie stawia się na ochronę środowiska, jak by można wywnioskować po wysokości opłaty, gdzie za silnik Diesla trzeba płacić więcej, bo więcej zatruwa cząstkami ciężkimi. A skąd takie wnioski? A to stąd bo jak się zmieni typ silnika na taki co jest zasilany na LPG albo gaz ziemny to roczny podatek drogowy wynosi 1152 EUR za to samo auto. Wniosek taki, że każdego chcą po równo łupić za luksus posiadania samochodu.

    Jak ktoś chce sam sprawdzić to można tutaj:

    http://www.belastingdienst.nl/rekenhulpen/motorrijtuigenbelasting/

    W pierwszym wybrać “personelauto”, potem region Holandii, typ paliwa i przedział masowy.

    Nic też dziwnego, że jest tu całkiem sporo małych aut, bo jak ktoś nie potrzebuje to po co ma płacić ten haracz? Najuczciwiej to by było umieścić podatek drogowy w cenie paliwa: Więcej jeździsz, więcej spalisz, więcej powinieneś zapłacić.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.