Zapłacicie bólem za swoją interwencję w Syrii!

Opublikowano: 06.01.2017 | Kategorie: Polityka, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 900

W najnowszym wywiadzie udzielonym 25 grudnia Władimirowi Sołowiowowi w programie telewizji Rosja 1 rzeczniczka rosyjskiego rządu Maria Zacharowa ujawniła bezpośrednie groźby, kierowane pod adresem rządu i wojska Federacji Rosyjskiej przez zachodnich polityków, a w szczególności przez przedstawicieli Departamentu Stanu USA, z Johnem Kerrym włącznie.

Zacharowa przytacza wypowiedzi z prywatnych rozmów pomiędzy Ministrem Spraw Zagranicznych Rosji Siergiejem Ławrowem i Johnem Kerrym, a także innych ważnych spotkań na wysokim szczeblu, gdzie bezpośrednio grożono Rosji „bólem” i „kampanią medialną”, mającą na celu wypaczenie prawdy o działaniach Rosji w Syrii.

– Chciałabym przypomnieć, że od października 2015 roku, kiedy ogłosiliśmy rozpoczęcie rosyjskiej kampanii lotniczej w Syrii i zaprosiliśmy cały świat do zjednoczenia się w tej walce – nie w naszej sprawie, ale w sprawie zagrożenia dla całego świata – chciałabym przypomnieć, jak od tego momentu rozwijała się sytuacja. Przejrzałam wiele zapisów rozmów dyplomatycznych, jakie przeprowadzono od października 2015 r. Oto, co powiedzieli nam ministrowie spraw zagranicznych: „Zwrócono się do nas, żebyśmy wam przekazali jak najbardziej poważne ostrzeżenie – Rosja ucierpi. Postarają się o to, żeby Rosja naprawdę poczuła, czym jest ból. Zapamiętajcie to sobie”. Powiedzieli to dyplomaci podczas dyplomatycznych spotkań i rozmów. [Powiedzieli:] „Miejcie na uwadze, że wszystko, co naprawdę zrobicie, będzie zmanipulowane w kampanii medialnej, która zrujnuje efekty waszej pracy. Zamierzacie walczyć z terrorystami? Będziecie przedstawieni jako agresorzy”. To było w październiku i listopadzie 2015 r. [t.j. w ciągu pierwszych dwóch miesięcy rosyjskiej kampanii w Syrii]. Kiedy nie udało się im nas zastraszyć.

– Było to podczas słynnych rozmów pomiędzy Kerrym i Ławrowem?

– Nie mogę tu nikogo konkretnie wskazać, ponieważ rozmowy toczyły się za zamkniętymi drzwiami, bez udziału mediów. Mogę tylko powiedzieć, że w październiku [2015] takie słowa przekazano nam nie raz, a wiele razy, w trakcie licznych dyskusji przedstawicieli rosyjskiego MSZ z ich zagranicznymi odpowiednikami. Mówię o zagranicznych kolegach Siergieja Ławrowa, którzy mają się za przedstawicieli najbardziej postępowych i cywilizowanych krajów. Nie mówimy więc o kimś, kto dopiero niedawno dopchał się do świata polityki zagranicznej. Mówimy o ludziach, którzy tworzą światową elitę. Od nich usłyszeliśmy te słowa. Co było dalej? Kiedy stało się jasne, jak jawnie i otwarcie i przeciwko komu konkretnie walczą siły powietrzne Rosji, z jaką precyzją uderzają, i jak doskonale rosyjski personel wojskowy wypełnia rozkazy, rozpoczęła się kampania dezinformacji, dyskredytująca nasze działania. Media to media, ale – podkreślam – Departament Stanu USA i Biały Dom, ustami swoich oficjalnych przedstawicieli, bezpośrednio zagroziły, że zadadzą nam ból. I słowa, które w październiku 2015 r. padły za zamkniętymi drzwiami, trafiły do przestrzeni publicznej. Pamięta pan obiecane nam „groby” i „powrót w workach na zwłoki”? I mówił to Sekretarz Obrony USA, nie tylko przedstawiciele dyplomatyczni. Następnie wszystko to trafiło do mediów, jako rezultat rozmów za zamkniętymi drzwiami w Waszyngtonie. Ale potem posunęli się jeszcze dalej. Oficjalni przedstawiciele Ministerstwa Spraw Zagranicznych zaczęli nawoływać swoich ludzi do protestów pod rosyjskimi ambasadami.

– Tak, Pamiętam to, te słowa brytyjskiego sekretarza spraw zagranicznych.

– Na przykład. Ale on jest postrzegany jako postać marginalna w polityce zagranicznej, czy też w polityce w ogólności, i jego słowa mogą nie mieć takiej wagi jak wypowiedzi bardziej doświadczonych polityków, niemniej jednak pozostaje faktem, że je wypowiedział. W ciągu kilku tygodni te słowa przeobraziły się w konkretne działania. Ale nie tylko on nawoływał do protestów pod rosyjskimi ambasadami. Tyle że na nim skupiła się uwaga mediów. Wszystkie [antyrosyjskie] kampanie na przestrzeni ostatnich dwóch lat były wspierane przez oficjalne ministerstwa spraw zagranicznych innych krajów – bądź to finansowo, bądź na inne, wymyślne sposoby. To, co rozpoczęło się w październiku 2015 r., w grudniu 2016 r. skończyło się zamordowaniem naszego ambasadora. Przypomnę coś jeszcze – rozmawialiśmy już o tym. Pamiętajmy o prawdziwych atakach, nie o tych z plastikowymi rękami i nogami w Londynie czy z plakatami pod naszymi ambasadami w krajach UE, ale na przykład o ostrzelaniu rosyjskiej ambasady w Damaszku. Oficjalny przedstawiciel Rosji [w ONZ], Witalij Czurkin, zawsze podnosił te kwestie w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Kto blokował jego pytania? Ci sami ludzie, którzy ustami swoich dyplomatów obiecali nam, że „będzie nas bolało”. To dokładnie ci sami ludzie, którzy – przy współpracy mediów – rozważali, jak najlepiej dotkliwie zranić Rosję. Zablokowali wszystkie wypowiedzi naszych przedstawicieli w Radzie Bezpieczeństwa, potępiające ataki na rosyjskich dyplomatów.

– Kiedy nasz ambasador został zamordowany, Trump przysłał wyrazy współczucia, podobnie Departament Stanu USA, ale Obama, osobiście, tego nie zrobił. Czy jest to w zgodzie z międzynarodowym protokołem dyplomatycznym? A może to próba obrażenia nas?

– Obama jest, moim zdaniem, wyjątkową postacią. Mówię tu tylko o polityce zagranicznej, bo polityka wewnętrzna to sprawa Amerykanów i tylko obywatele USA powinni mieć prawo do jej oceny. Ale Obama to człowiek – i mam tu na myśli całą podległą mu administrację – którego zespół pracujący na arenie międzynarodowej okazał się niedobry dla wszystkich. Myślę, że w okresie 8-letnich rządów – działając pod pretekstem swojej „wyjątkowości” – wywołali uczucie niesmaku na całym świecie. Takie odnoszę wrażenie. Nie wywiązali się ze swoich zobowiązań wobec innych krajów, ani też z tych, dotyczących spraw międzynarodowych, do których zobowiązali się przed swoim narodem. I jest to oczywiste. A co najważniejsze – przy czym nie jestem ani prawnikiem, ani aktywistką od obrony praw człowieka, po prostu z moralnego punktu widzenia, popełnili zbrodnie. Pokazali nam, że najsilniejszy [militarnie] ma nieograniczone prawo powodowania zła [na świecie]. Tak zapisze się w historii ta administracja. Niech mi będzie wolno powiedzieć to jeszcze raz: dali wyraz przekonaniu, że najsilniejszy ma prawo powodować zło. Dzieje się to w XXI wieku! Nie w czasach średniowiecza ani w starożytności. To dzieje się obecnie.

– Chciałbym tylko potwierdzić fakty. Czyli Obama osobiście nie przysłał kondolencji [z powodu zabójstwa ambasadora]?

– Nie potrafię powiedzieć. Wiem, że otrzymaliśmy szczere słowa od naszych kolegów w Departamencie Stanu, to mogę potwierdzić. Dostaliśmy ogromną ilość listów, a w dniach 19-20 grudnia musieliśmy ogłosić, że nie jesteśmy w stanie informować o każdej depeszy i rozmowie telefonicznej na wysokim szczeblu. Wielu telefonów nie byliśmy w stanie odebrać, musieliśmy się bowiem zająć podjęciem praktycznych kroków w związku z dochodzeniem. Musieliśmy wysłać śledczych, podjąć szereg innych pilnych kroków, itd. Kondolencje złożyło mnóstwo ludzi, ale co Obama zrobił albo czego nie zrobił. Chodzi nie o to, co powiedział teraz, ale o to, co wraz ze swoim zespołem zrobił w ciągu ostatnich ośmiu lat. Podkreślam, z zespołem otaczających go ludzi z Białego Domu. Myślę, że w ciągu pół roku czy roku dużo się dowiemy. Dowiemy się dużo o faktycznej przepychance, jaka odbywała się tam po cichu. Pomiędzy tymi, którzy choć trochę rozumieją sprawy zagraniczne – że [USA] prowadzą świat w ślepą uliczkę – a tymi, którzy forsują bezmyślne metody polityczne, zupełnie dla nas wszystkich nielogiczne. Z kimkolwiek rozmawiałam, nigdy nie spotkałam kogoś, kto by powiedział: „Ci faceci świetnie sobie radzą, robią to, co należy”!

– Czy kiedykolwiek zrobili coś słusznego?

Źródło rosyjskie: вести.сайт
Źródło anglojęzyczne: SOTT.net
Tłumaczenie i źródło polskie: PRACowniA4.wordpress.com


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

1 wypowiedź

  1. replikant3d 07.01.2017 13:13

    No cóż wojenka coraz bliżej. Ciekawym kto ,,pęknie,, pierwszy?

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.