Zamilknie telefon zaufania dla młodzieży?

Opublikowano: 18.05.2017 | Kategorie: Społeczeństwo, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 526

Czy w Polsce zamilkną telefony zaufania dla dzieci i młodzieży? Obecnemu rządowi niespecjalnie zależy na tym, by miały fundusze na działanie.

Linia telefoniczna nr 116 111, prowadzona przez fundację Dajemy Dzieciom Siłę, w latach 2009-2015 regularnie otrzymywała wsparcie z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, z powodzeniem startując w organizowanych tam konkursach na dofinansowanie w granicach 70-150 tys. złotych. Od 2014 do 2016 r. wsparcie płynęło z Ministerstwa Edukacji Narodowej. Resort najwyraźniej był świadomy tego, że na telefon zaufania codziennie dzwonią setki młodych ludzi. To jednak było jeszcze przed „dobrą zmianą”.

Telefonem zaufania dla młodzieży kolejni polscy ministrowie chwalili się za granicą. Aktualny szef resortu spraw wewnętrznych Mariusz Błaszczak do nich nie należy. Jego ministerstwo nie zorganizowało żadnego konkursu, w którym fundacja opiekująca się telefonem zaufania miałaby szansę na uzyskanie dofinansowania. W 2016 r. odbył się wprawdzie konkurs na realizację zadania pod nazwą „ochrona dzieci i młodzieży przed zagrożeniami – przemocą, uzależnieniami”, zaś rok później „ochrona dzieci i młodzieży przed zagrożeniem przemocą, hejtem w internecie oraz uzależnieniami”. Oba na tyle szerokie, by Dajemy Dzieciom Siłę nie miało szans powodzenia. O telefon zaufania starał się upomnieć rzecznik praw dziecka Marek Michalak. Na razie jest list jest ignorowany.

Jeśli państwowe wsparcie skończy się definitywnie, telefon zaufania będzie w pełni uzależniony od prywatnych darczyńców i wpłat pochodzących z 1 proc. podatku. A tu, jak wiadomo, panuje ostra konkurencja.

Telefon zaufania jest, jak pokazują statystyki, najbardziej potrzebny młodym ludziom od 12 do 15 lat. Codziennie konsultanci odbierają ponad 100 połączeń, rozmawiają o problemach w szkole i w domu, podnoszą na duchu, dają szansę „się wygadać”, doradzają, a gdy zachodzi taka potrzeba, informują policję, jeśli uznają, że dzwoniący/a jest w sytuacji zagrożenia zdrowia lub nawet życia.

Autorstwo: AR
Źródło: Strajk.eu


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

4 komentarze

  1. skyhigh 18.05.2017 11:39

    to robota czarnych

  2. Waldorfus 18.05.2017 13:00

    @skyhigh 18.05.2017 11:39
    Jakich czarnych? Murzynów?

    ——————————————————–

    Wychowanie na łańcuchu

    W „pobożnych” katolickich rodzinach do dziś kultywuje się tradycję przekładania przez taboret, a potem liczenie pręg. Tak tak – Kochani…
    „(…)jak pokazują statystyki, najbardziej potrzebny młodym ludziom od 12 do 15 lat(…)” – napisał Strajk.eu

    Statystyki jednak za tym, nie pokazują ilu z takich rodzin wychodzi tzw „dobrze wychowanych” – w rzeczywistości dobrze wytresowanych, zdolnych jedynie do wykonywania poleceń i podporządkowania się ludzi (dalej w P.S.*), niezdolnych zaś do jakiegokolwiek krytycznego czy twórczego rozumowania, wychodzi z takich domów. A ilu tzw „dojrzałych” dorosłych ludzi wychodzi z takich domów – po spuszczeniu z tego „psiego łańcucha” – z kompletnie przetrąconymi kręgosłupami moralnymi. Np. dziewczyna izolowana od kontaktów z rówieśnikami płci męskiej, wychowywana pod rygorem – na czas modlitwa, na czas modlitwa i posiłek przy wspólnym stole rodzinnym bo jedzenie w takich domach to też element „boskiego kultu”, wypróżnianie się na czas — po modlitwie – to bym trochę przesadził (choć nigdy nie wiadomo… w każdym razie przepraszam za nietakt), ale jak wmusza się jedzenie w dzieci w takich domach widziałem osobiście; no i przed snem koniecznie modlitwa, a jak nie to „pas” i pręgi. Z takich domów dzieci – dzieci widzące jak wygląda prawdziwy świat i życie innych rówieśników – po prostu uciekają, a potem sobie nie radzą: „cicha prostytucja”, nadużywanie alkoholu, narkotyki, tzw aborcja bo takie dziecko zdrowej normalnej rodziny już nie założy, u chłopców pociąg do gwałtów… Tego statystyki już nie dostrzegają. Z prostej przyczyny: to co dzieje się w domu rodzinnym po zamknięciu jego drzwi, to intymna twierdza która niekiedy zamienia się… – trudno powiedzieć czy w piekło czy w czyściec… W każdym razie w coś dla bezbronnego dziecka: https://waldorfus.wordpress.com/2017/05/15/opresyjne-panstwo-gwalciciel/

    P.S.: Poznasz człowieka po tym jak traktuje zwierzęta

    Zupełnie przy okazji chciałbym przypomnieć o liście (podążaj za kolejnym linkiem) – https://wolnemedia.net/grzywna-za-polke-walczaca/#comment-210372
    – jaki skierowałem do Otwartych Klatek w/s – tym razem bezbronnych zwierząt hodowanych na futra. Wczoraj po Aktualnościach dnia, w Radiu Maryja, aż huczało jak pani spikerka informowała – podżegała posłów PiS – że w sejmie działa grupa – jak się wyraziła – „pseudo ekologów” chcących wprowadzenia ustawy zakazującej hodowli zwierząt na futra. Dość znamienne jest to wyrażenie „pseudo ekologów”.Nie padł ani jeden najmniejszy argument natury moralnej odnośnie warunków takiej hodowli. Padły tylko argumenty ekonomiczne – że rolnicy są zagrożeni i bogaty eksport na wschód – i że na fermach przestrzegany jest dobrostan zwierząt.

    Tylko ten obskurancki krzykliwy głos tej spikerki — pozbawiony jakiejkolwiek refleksji. Tego że po prostu – sama w sobie barbarzyńska średniowieczna metoda hodowli, jest nieludzka odhumanizowana – klatki jedna na drugiej wielkości praktycznie dwóch lisów, czy dwóch norek, zagryzające się nawzajem zwierzęta – psowate – czyli mądre jak psy – które nie wytrzymują tego smrodu śmierci który dotyka też i okolicznych mieszkańców, i na końcu ta sama śmierć – w najlepszym wypadku dwie elektrody: jedna włożona w odbyt, druga w pyszczek zwierzątka; i śmierć „zabawki” dla pani która idzie później w futerku do kościoła.

    Tego ta spikerka* z Radia Maryja już nie jest wstanie zauważyć. Życie sposób wychowania tak ją ukształtował, że na to co widzi ludzkie „serce” ta pani jest już niewidoma.

    Ludzka podłość nie zna granic… „Czyńcie sobie Ziemię (chyba przez małe „z” – w takiej sytuacji) poddaną”. W każdym razie, ja już wiem kim Wy jesteście o. Dyrektorze… I niech już ten wasz świat z tymi waszymi „wartościami”, szlag trafi. Mam go dość i nie chcę w nim uczestniczyć. Nie chcę iść razem z wami do piekła.

    Teraz widzicie i patrzcie jak ludzie wybierają między postkomuną a “czarnymi”.

  3. skyhigh 19.05.2017 08:55

    sam sobie odpowiedziałeś

  4. Waldorfus 19.05.2017 10:37

    Nie podejrzewałem że będziesz miał aż tyle do powiedzenia.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.