Zakazany Jezus. Kim był naprawdę?

Opublikowano: 06.03.2019 | Kategorie: Publicystyka, Publikacje WM, Wierzenia

Liczba wyświetleń: 4833

Od niemal dwóch tysięcy lat trwa “kwestia Jezusa”. Już prawie dwa miliardy wyznawców Chrystusa w każdą niedzielę powtarza, że “narodził się z Maryi Panny, umęczon pod Ponskim Piłatem, ukrzyżowan, umarł i pogrzebion”. I dalej już tylko w trybie bezdowodowej wiary: “Zstąpił do piekieł, trzeciego dnia zmartwychwstał, wstąpił na niebiosa. Siedzi po prawicy Ojca, stamtąd przyjdzie sądzić żywych i umarłych, a królestwu jego nie będzie końca”. Tyle głosi oficjalne, katolickie “Credo” i niemal wszyscy chrześcijanie wierzą, że Jezus pokonał śmierć i powróci w chwale, aby przywrócić porządek w świecie i rozpocznie się era pokoju i miłości. Kim jednak naprawdę był Jezus? Zostawmy na chwilę wszystko, czego nauczyliśmy się na religii, co mówiono nam z niezliczonych ambon i pisano w książkach religijnych. Oto wychodzimy na spotkanie prawdziwego być może Jezusa. Takiego, którego Kościół by nie chciał.

Zacznijmy od początku, czyli od rodziców. Ewangelia Łukasza twierdzi, że Jezus począł się z Ducha Świętego, czyli bez udziału mężczyzny. Jeśli jednak całun turyński, słynna relikwia przedstawiająca postać prawdopodobnie Jezusa, jest autentyczny, to Jezus miał normalne, ludzkie DNA, czyli chromosomy XY. A to oznacza, że musiał otrzymać jeden chromosom od mężczyzny, a drugi od kobiety. Czy istnieje zatem inne, bardziej naturalne wyjaśnienie poczęcia Chrystusa? Tak.

Małżeństwa w dawnych kulturach, także żydowskiej, były przeważnie ustawiane przez starszych. To starsi “wydawali” bardzo młodą zazwyczaj pannę za mąż, za odpowiedniego człowieka. Czy można przypuścić, że tak było i w przypadku Marii z Nazaretu? Tak.

Być może narzeczony jej przez starszyznę Józef, który jak to bywało był dużo starszy, nie przypadł młodziutkiej dziewczynie do gustu. Tak się zdarzało i mogło w tym przypadku. Maria mogła kochać innego. I począć z nim syna. Opowieść o zwiastowaniu przez anioła mogła zostać przedstawiona po to, aby uniknąć wydalenia przez narzeczonego i ukamienowania za zdradę przez konserwatywnych i religijnych Żydów. Do dziś za współżycie poza i przedmałżeńskie w islamie jest kara śmierci, szczególnie dla kobiet. Historia poczęcia nadnaturalnego mogła tedy zasłaniać prosty fakt, że Maryja po prostu nie kochała Józefa i została z nim tylko ze względu na poczętego z innym mężczyzną Jezusa, który urodził się około 6/7 r.p.n.e. (ze względu na pomyłkę w datowaniu w VI w.n.e.). Józef uwierzył w historię zwiastowania i stał się prawnym opiekunem Jezusa, po czym dość szybko odszedł z kart Ewangelii, zapewne zmarł. Średnia życia wtedy to było około 40 lat, jak ktoś dożywał 50 roku życia to był prawdziwym mędrcem.

Mamy zatem wyjaśnienie, dlaczego Jezus w swym nauczaniu tak bardzo silnie podkreśla, że “Bóg jest Ojcem”, czyli “Abba” – dosłownie: tatusiem. Czy podświadomie szukał swego prawdziwego Ojca? Czy odszedł z rodziny z powodu biedy czy raczej po tym, jak dowiedział się prawdy o swym pochodzeniu? Czy szukanie “Abba”, czyli Ojca wszystkich ludzi było hiperkompensacją braku ojca w jego życiu? Tego prawdziwego, nieznanego. Ojcostwo nieznane zaburza obraz człowieka, nadwątla jego tożsamość, sprawia wiele psychicznego cierpienia.

Potem jak wiemy, został skazany na karę śmierci za naruszenie porządku publicznego w trakcie największego święta w Jerozolimie w świątyni, co jest eufemistycznie podawane jako “wypędzenie kupców ze świątyni”. Jezus mówi, że “to dom jego Ojca”. Nie bardzo zrozumiał, czym była starożytna świątynia w ogóle. Nie była tylko domem modlitwy jak dziś. Spełniała pośrednio funkcję rynku, ratusza, dworu, miejsca, gdzie się spotykało, rozmawiało, handlowało, ustawiało polityczne sojusze, a nie tylko – modlono. Jezus dość radykalnie rozumiał funkcje świątyni, sprowadzając ją tylko do religijnej. Tymczasem normą były wymienione inne, także ważne funkcje świątyni, a szczególnie “profanum” – czyli miejsca przed wejściem, gdzie jak najbardziej wolno było handlować i dobijać interesy, tak naturalne dla narodu wybranego.

I wreszcie mit zmartwychwstania – czy istnieje inne, naturalne wyjaśnienie faktu odkrycia wczesnym świtem w niedzielę “pustego grobowca”? Możliwe, że tak. Kluczem do wyjaśnienia może być dość tajemnicza i pojawiająca się ukradkiem postać Józefa z Arymatei. Był zwolennikiem Jezusa, a zarazem członkiem wysokiej rady, i “bał się Żydów”. Był bogaty, więc na własną rękę odkupił po śmierci ciało Jezusa i pochował je w swoim nowo wykutym w skale w ogrodzie grobie w piątek późnym wieczorem (“a była godzina dziewiąta”). Co jednak działo się dalej? Ewangelie nie mówią wiele, co działo się od momentu złożenia do grobowca do chwili odkrycia otwartego i pustego grobu. Tymczasem z relacji uczniów idących do Emaus wiemy, że wszyscy tylko o tym mówili w mieście. Czy nie jest tak, że Józef z Arymatei pod wpływem Żydów, których się bał, zmienił plan i postanowił zaraz po szabacie, czyli właśnie w niedzielę po północy, pochować Jezusa gdzieś indziej? Czy Żydzi mogli naciskać, aby Jezus był pochowany “ekstra muros”, czyli za murami miasta, bo w jego obrębie nie wolno było chować zabitych przestępców według prawa żydowskiego? Jeśli tak, to zagadka “pustego grobu” ma swoją dalszą historię. Wiadomo jest, że nie wolno było chować osób uznanych za przestępców w obrębie murów miejskich. Złożenie Jezusa do grobu Arymatejczyka odbyło się – to twierdzi każda ewangelia – tylko i wyłącznie ze względu na zbliżający się szabat. Było to bardzo rygorystyczne święto, kiedy zakazane były wszelkie czynności, praca, a nawet dalekie spacery – pobożny Żyd mógł przejść jedynie dwa tysiące kroków i ani kroku więcej.

Czy zatem kluczem do końca historii Jezusa z Nazaretu może być postać jego cichego zwolennika, Arymatejczyka? Jeśli tak, to kolejny puzzel tej mozaiki zostaje wstawiony na swoje miejsce. Jeśli tak było, to trzeba gruntownie przemyśleć historię Chrystusa od początku. Tym razem bez religijnych uprzedzeń, przesądów i uprzednich, apriorycznych założeń, jakie zwykle przysłaniają nam, niczym jakieś kulturowe okulary, rzeczywistość.

Autorstwo: Rafał
Źródło: WolneMedia.net


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

28 komentarzy

  1. MasaKalambura 06.03.2019 09:28

    Bełkot jakich mało.

  2. Rafał 06.03.2019 11:08

    Możliwe, że i tak mogło być. 🙂 Mój tekst jest pewną fikcją heurystyczną, mającą za zadanie zmusić do samodzielnego myślenia. Prawdopodobnie się mylę. Chciałbym się całkowicie mylić w tym temacie.

  3. MvS 06.03.2019 11:32

    Tekst tak naprawdę o niczym istotnym: narodziny, ojcostwo, grób. Brak tezy, argumentacji, wniosków, podsumowania.
    A gdzie analiza nauk Joshua ? Porównanie sensu nauczania z różnymi systemami religijnymi i filozoficznymi ? Z judaizmem przede wszystkim ? Dlaczego Józef z Arymatei tak bardzo wielbił Jezusa ? Bo był śmiesznym kolesiem z zapuszczonymi włosami, który łaził i opowiadał pokręcone historyjki komu popadnie ? Kim był Jezus naprawdę ? Rewolucjonistą, buntownikiem, buddystą, domorosłym filozofem ? Może każdym po trochę.

  4. Rafał 06.03.2019 12:34

    Dziękuję za uwagi. Nauczaniem trzeba by się zająć osobno. Rzeczywiście, to ważne konteksty, które pan wymienił.

  5. MvS 06.03.2019 14:30

    Uważam, że pouczającym by było zestawienie dogmatów i założeń poszczególnych systemów religijnych i filozoficznych z nauczaniem Jezusa. Nie pomijając tego z ewangelii niekanonicznych ! Coś w stylu: Jezus vs Budda, Jezus vs Krishnamurti, Jezus vs Mahomet i z tego wyciągnąć wnioski na temat postaci.
    Pozdrawiam

  6. MasaKalambura 07.03.2019 11:29

    Wacuś Placuś, od początku źle a potem już tylko gorzej.
    Jezus pochodzi od imienia hebrajskiego Jehoszua i oznacza Jah jest Zbawieniem. To jest imie Zbawiciela, którego muzułmanie nazywają Isa syn Marii. Nie oznacza wcale mesjasz bo to jest hebrajski mosjah, pomazaniec albo chrystus. Tytul królewski i proroczy.
    Już te dwie poprawki powinny dać obraz, jak błędna jest wackowa reszta.

    Historię Proroka Jezusa potwierdza w dużej części Koran, historia innego Proroka. Jest to opowieść o człowieku, który chodził między innymi ludźmi, ale który nie był Bogiem tylko Boga Słowem, i który nie umarł, ale tak jak cudownie powstał ze Słowa złożonego Marii przez Stwórcę na podobieństwo cudów powstania Adama i Ewy, tak też i odszedł uratowany przez Boga (nie został bowiem zabity). I już niebawem powróci osobiście zdając relacje z tego co zaszło.

    Zamiast gdybać bez żadnych podstaw nad teoriami jak w artykule lepiej się zastanowić, co przygotowaliscie na jego powtórne przyjście. Czy jesteście gotowi przywitać Go i pójść na Sąd Boga od Którego On przyszedł?

  7. ven0m 07.03.2019 14:10

    “umęczon pod Ponskim Piłatem”, eh dalsza lektura nie ma sensu.

    PS: Piłat był prefektem rzymskiej prowincji Judea w latach 26-36. Zwano go Ponckim (z Pontu; była to kraina w obecnej Turcji).

  8. MasaKalambura 07.03.2019 16:54

    Napisałeś ze imie Jezus to tyluł, a tytuł to Mesjasz. Jesus to imie nadane mu przez Marię na polecenie Stwórcy, które jest ze znaczeniem. Podobnie jak Jan, Eliasz, Emanuel, i prawie cała reszta imion. Może na to samo wychodzi, ale tylko pozornie. Mesjasz nie oznacza bowiem zbawiciel a raczej zapowiedziany czy naznaczony przez Jah. Mojzesz był mesjaszem, Eliasz i reszta proroków. Nabrał znaczenia zbawiciel w związku z Jezusem którego tłumaczenie jako Zbawiciel jest bliskie prawdy. Ale tylko, gdy za chrześcijanami uznać Jezusa za Boga. W rzeczywistości Jezus nigdy Bogiem się nie nazywał. Bogiem nazywał swego Ojca. I to On zbawia, nikt inny. A zbawić może, gdy uznasz Jezusa jako Jego Poslannika i Słowo. Nikt bowiem raju nie pozna jeśli będzie chciał wyrzucić z niego jego mieszkańców, których wprowadził tam Zbawca czyli Bóg.

    Na tej samej zasadzie należy uznać Muhammada za ostatniego Proroka i Wysłannika. W końcu jego Proroctwa się sprawdziły i nadal sprawdzają. Zatem również Koran, którego wartość uwierzytelniająca Słowo Jezusa jest znacznie mocniejsze, niż wymysły i gdybanki Wacka.

  9. Rafał 07.03.2019 17:55

    Nie rozumiem tych mętnych wywodów “kulturowych” i relatywizujących prawdę historyczną. Nie jest prawdą, że poczęcie, narodzenie, rozwój, śmierć i – być może – Zmartwychwstanie nie są wydarzeniami historycznymi. Taką krytykę “symboliczną” uprawiano już dawno, chcąc dowieść, że “cuda” w Biblii są przenośnią, alegorią, czymkolwiek, tylko nie czymś realnym, więc powinno się je odciąć i uznawać tylko nauczanie moralne proroków, Jezusa czy apostołów. Nie jest też prawdą, że Pismo święte nie odnosi się do materialnych, konkretnych faktów – jeśli nie, to znaczy, że podstawa całej Biblii, czyli Genesis błędnie przedstawia powstanie świata i człowieka, co czyni lekturę dalszych ksiąg biblijnych zbędną. Te wszystkie porównania do innych wiar, religii, mitologii to spuścizna dawno już przebrzmiałej krytyki typu archetypicznego a la wczesny Jung, co też odeszło do lamusa. Albo Jezus był (czyli nadal jest i będzie) Bogiem – albo nie był, ergo: nie jest i nie będzie Bogiem. Albo 9 kwietnia 30/33 r.n.e. Jezus zwany Chrystusem powrócił do realnego, a nie symbolicznego życia – albo nie zmartwychwstał i nastąpiła wielka pomyłka, a co gorsza – świadoma i celowa mistyfikacja, trwająca przez 20 wieków. Ne rozumiem mętnych wywodów – dla mnie liczą się fakty religijne, nie alegorie. Dlatego, albo Jezus został poczęty z Ducha Świętego – albo nie. Albo Bóg istnieje – albo Boga nie ma. Tradycyjne, binarne opozycje są o wiele lepsze, bo odwołują się do zasady klasycznej logiki zwanej “tertium non datur” i wprowadzają klarowność, jasność i konkret. Obowiązkiem każdego historyka jest wykluczyć najpierw możliwość naturalnego wyjaśnienia historii Jezusa z Nazaretu. To także moim zdaniem jest obowiązek każdego naukowca, w tym – teologów. Czy to zrobili przez 20 wieków? Nie.

  10. MasaKalambura 07.03.2019 19:06

    Biblia, słowo Boga, owszem to Stary i Nowy Testament. Jednak również Koran. Odkąd pochodzenie boskie Ksiąg przypisuje sie ludziom uwierzytelnionym przez proroctwo, czyli opis przyszłości, który się spełnił.

    Twoja czy innych ignorancja (nie wydaje mi się, byś miał choć najmniejsze prawo decydować, co kogo interesuje prócz ciebie) nie zmienia oczywistego faktu pomijania proroctwa, jakie bezsprzecznie i bez najmniejszej wątpliwości dla kogokolwiel bliżej badającego temat przyszło do Muhammada (PZN). Pomijanie to jest czynione z premedytacją. A to ono jest dla poszukiwacza prawdy i w świetle spełnionego (zatem prawdziwego) proroctwa Muhammada bez znaczenia, podobnie jak ignorancja, którą wykazujesz. Z całą pewnością do Muhammada proroctwo przyszło. Z całą pewnością jest on uwierzytelniony przez Boga. Z całą zatem pewnością narracja Koranu ma tutaj znaczenie rozstrzygające i najbardziej pewne ze wszystkich pism objawionych. Jest najnowsze i najpilniej strzeżone przed fałszerstwem.

    Resztę pisanych przez ciebie wyjaśnień pomijam milczeniem. Tak jak nie rozumiesz słowa namaszczony i mylisz ze zbawieniem. Tak nie możesz pojąć wyjaśnienia, dlaczego nie każdy kto jest mesjaszem, jest Jezusem (PZN).

    A christos, mosziah i pomazaniec to dokładnie to samo.
    Podobnie jak Jezus, Jeszua (w wersji pełnej Jehoszua) czy Isa syn Marii.

  11. Rafał 07.03.2019 19:22

    Te wszystkie Panów dyskusje są całkowicie nie na temat. Jeszcze raz podkreślam, że nakładanie naszych narzędzi interpretacyjnych w rodzaju krytyki archetypicznej, krytyki genologicznej, krytyki mitograficznej są dosłownie gwałtem na spisanych w dobrej wierze przez ewangelistów zdarzeniach, które działy się – według wiary piszących i czytających – naprawdę, realnie, namacalnie. Czy Jezus rzeczywiście przemienił wodę w wino? Oczywiście, nie wiem. Ale ewangeliści chcieli przekazać, że On to uczynił rzeczywiście, a nie symbolicznie. Nasze kategorie nijak się mają do mentalności tamtych czasów. To szkolny błąd prezentyzmu – reinterpretowania historii w kategoriach metaforycznych z braku namacalnych dowodów. Aha, czyli Bazylika Świętego Grobu nie stoi w tym miejscu, gdzie ukrzyżowano Jezusa? Aha, czyli przemiana wody w wino to tylko archetyp? To znaczy, że Łazarz nie wyszedł z grobu owinięty i o własnych siłach. Dziewczynka, która zmarła? Młodzieniec, syn biednej wdowy? Teściowa Piotra? I mnóstwo innych? Czyli Jezus – zdaniem panów – nikogo realnie nie uzdrowił. Idąc tokiem myślenia Panów można rzeczywiście wzorem historyków XIX stulecia w ogóle zanegować historyczność Jezusa – przecież w ogóle nie istniał. Jest stąd krok do porównań słynnych z 1 rozdziału “Mistrza i Małgorzaty”, że “chrześcijanie niczego nowego nie wymyślili”. No tak, bo już Ozyrys… A właśnie doktryna wcielenia miała podkreślać realizm wiary, wręcz jej materialność – stąd kult relikwii, które są namacalne, stąd kult świętych obrazów i figur jako żywo materialnych. Ewangeliści nie pisali literatury pięknej – oni chcieli przekazać swoją wiarę w to, że naprawdę zdarzyły się opisywane rzeczy. Tak samo zresztą w ST – autorzy czy redaktorzy Genesis nie pisali ani traktatu naukowego, bo nie było jeszcze nauki, ani literatury pięknej. Pisali jednak wierząc w to, że istnieli pierwsi rodzice i że obserwowane przez nich zło wzięło początek od nich. Jednakże pragnęli też – podobnie jak twórcy innych mitologii – wyjaśnić skąd się wzięło światło i noc, pory roku, wreszcie człowiek. To, że się mylili nie jest niczym dziwnym. Ludzkość myliła się dotąd w tylu sprawach, że mogła się pomylić i w religijnych. A to oznacza, że należy do każdej religii podejść krytycznie i zaproponować nowe, nie nowe wyjaśnienia dla starych, “dobrze” znanych spraw. Jeśli Jezus jest Bogiem to o co chodzi? Ale ponieważ religia ma już tyle na sumieniu, to znaczy, że nie można w nieskończoność kłaniać się czołobitnie jej przedstawicielom. I ten tekst spełnia to zadanie.

  12. MasaKalambura 07.03.2019 19:44

    Wacuś, co myślę o artykule, w pełni zamknąłem we wpisie nr 1.

    Pozostałe wpisy są wyłącznie reakcją na twoje bzdety. Wolno mi je argumentować jak uznam za stosowne.
    Zwracasz uwagę autorowi na szczegóły, sam popełniając błąd na błędzie. Błąd znaczenia słowa, coś na czym opierasz swoją teologię. I to tak oczywisty, że trudno o większy. Choć oczywiście nic dla ciebie w tym trudnego. Tak właśnie weszliśmy w strefę Koranu, kontra bzdury jakie wywnioskowałeś od Rabinów i czarnomagów, od których swe pseudonauki tu przynosisz.

    Imiona Jezus, Jehoszua czy Isa oznaczają tego samego człowieka, jeśli mówimy o Jezusie synu Marii i bez ludzkiego ojca.
    Mesjasz, pomazaniec, czy mosziah, chrystus, to tytuł. Nadawano go królom (polscy królowie tez byli pomazańcami) i prorokom. Był tylko Jeden Mesjasz Jezus. Jezus Chrystus. Pomazaniec Jezus, Isa syn Marii. Pokój Jemu, jego matce i towarzyszom.

    Powstały, w związku z różnym interpretowaniem znaczeń tych słów oraz faktów i mitów jakie idą za nimi, olbrzymi zbiór sekt grup i nurtów religijnych to temat na olbrzymią księgę. Jest takich tez całe mnóstwo.

  13. Rafał 07.03.2019 19:55

    Zamiast dywagować, lepiej dziś jeszcze przemyślcie panowie sprawę zmartwychwstania. Jutro może być za późno…

  14. MasaKalambura 07.03.2019 19:59

    Jedyne zmartwychwstanie, jakie powinno nas interesować, to to na Sądzie, którego wszyscy doświadczymy. Oraz to, co przygotowaliśmy na nie. I teraz przygotowujemy.

  15. MasaKalambura 07.03.2019 20:25

    Ty Wacuś piszesz, co ci się wydaje na temat chrześcijaństwa i judaizmu. W Wikipedii masz także opis znaczenia słowa mesjasz. Zgadza się, jest jeden mówiący o tłumaczeniu zbawca. Ale wyłącznie w połączeniu go z Jezusem. Samo z siebie tego nie oznacza.

    Ale przecież możemy o tym 450 wpisów zrobić. Skoro co drugi jogin potrafi zmieniać kamienie w co chce hehehehe

    Patrz, sam każe zbadać każdego co ma coś w temacie do powiedzenia. Ale jak wskazuję Ostatniego Proroka i Wysłannika, to już nie. Tego nie.

  16. MasaKalambura 07.03.2019 23:35

    Jakie ma znaczenie, kim stanie się dla Żydów kolejny przez Boga namaszczony dla znaczenia słowa namaszczony?

    Jeśli licząc na zbawienie, ufność w kimś innym niż Wiekuisty Bóg, Ktory ich wszystkich stworzył pokładają, to liczą na antypomazanca. A to skończyć się może tylko źle.

    Bóg jest mym Zbawieniem!
    On tylko Ratunkiem!

    Mesjasz, namaszczony przez Allah pomóc może co najwyżej im tego Boga przybliżyć. I zrobi to prawdopodobnie z uwzględnieniem nauk poprzedników. Tak zrobił poprzednio Jezus. Tak robili wszyscy Prorocy Boga z uwzględnieniem ostatniego.

  17. Rafał 08.03.2019 06:36

    Mimo wszystko, nawet jeśli się we wszystkim pomyliłem, to uważam, że tekst spełnił swoją rolę, wywołał dyskusję, nawet na wysokim poziomie, zmusił i może jeszcze innych przekona, aby nie szukali prawdy oficjalnej, bo ona jest wypaczana i sami używali swojego rozumu. Sapere Auso! Dziękuję panom za dyskusję. Ciekawe, że żadna pani się nie włączyła. 😉

  18. MasaKalambura 08.03.2019 08:33

    Jeśli już, to dokładnie na odwrót. Chrystusów, pomazańców, Mesjaszow było wielu. Nazwano ich tak, bo od Boga przyszli. Natomiast Jezus Mesjasz to funkcja i postać zupełnie wyjątkowa. Całe Jego życie było cudem, a wniebowstąpienie zastąpiło śmierć. Przeżył pierwszą część życia bez grzechu, drugą w niebie a trzecia, ponowne przyjście będzie jednym z 10 wielkich znaków nadejścia Sądu Ostatecznego.

  19. MvS 08.03.2019 09:19

    A czy księga Mormona nie jest też pismem objawionym i czy nie można z niej coś wyciągnąć ? Czy na sali jest mormon ? Pewnie nie. No to mam lekturę na weekend albo dwa.

  20. MasaKalambura 08.03.2019 09:32

    Dla mormonów z pewnością jest. Ale czy był on Prorokiem i Wysłannikiem? W świetle słów ostatniego Proroka i Wysłannika, nie.

  21. MasaKalambura 08.03.2019 10:56

    Dobrze, ze dodałeś że tobie wiadomo z faktów. Pewnie tych TVN.

    Sam piszesz, że tytułowali się jako boscy posłańcy i mesjasze. Wybawicieli sam dodałeś. Dokładnie tak jak napisałem. Jak ktoś przedstawiał się ludziom jako boski posłaniec, to mówił o sobie namaszczony, po hebrajsku mesjasz, a po łacinie chrystus.

    Prawdą jest rzeczywiście że na sam koniec pozostał jeden Mesjasz o którym wiadomo, ze chodzi o ostatniego króla Izraela. Dlatego w Ewangelii Jan pytał Jezusa czy jest którym z dwóch po nim zapowiedzianym przez Pismo? Mesjaszem – Jezus, czy Prorokiem – Muhammad (PZNW). Dlatego Koran tylko Jezusa Mesjaszem tytułuje (arab. Masih).

    Ani jednak Jezus ani żaden inny prorok nie nazywał siebie zbawicielem ani nie uczył o tym innych. Jezus w tak wielu miejscach mówił, że nic sam od siebie nie działa, a wszystko to Bóg, Ojciec do którego uczył się modlić i w którym nasze zbawienie wskazywał. To Bóg Jedyny, Allah albo Jahve jest zbawieniem w Imieniu Jezusa. Nie Jezus.

    Dlatego właśnie przyjść musiał Muhammad, aby o tym przypomnieć. Aby ten nonsens i wielki grzech przeciw Bogu i przeciw jego słudze Jezusowi zniszczyć i rozwiać na ile to możliwe. Bo tak jak pierwsze przykazanie zabrania stawiania kogokolwiek obok Boga czy przed Bogiem w aktach czci oraz próśb o wybawienie. Tak właśnie Jezus Bogiem ani Zbawieniem być nie może, a tylko Bóg Stworzyciel i Sędzia.

    La illaha illa Allah. Nie ma boga oprócz Boga Jedynego. A Muhammad oraz Jezus są Jego Wysłannikami i Prorokami.

  22. MasaKalambura 08.03.2019 13:39

    No właśnie przez takie wygibasy pseudointelektualne chrześcijaństwo masowo popełnia tzw shirk, czyli dodawanie Bogu towarzyszy. To jest politeizm, tworząc wyimaginowanych Bogów obok Boga. I całe mnóstwo pomniejszych odchyłów wynikających niby z pobożności a prowadzących na manowce grzechu politeizmu. Tworząc całe panteony bożków z matką Jezusa na czele i tysiącami świętych. Prawie jak w hinduizmie. Tworząc ich niby święte obrazki czy rzeźby i modląc się do ich, przypisując im cudowne działania. Popadając w najgorsze bałwochwalstwo. Tym samym łamiąc podstawowe prawa monoteizmu tzn Dekalog pkt 1 i 2.

    Jest tylko jeden Bóg, Allah. Wzechmogący i Wiekuisty. Nie zrodził ani nie został zrodzony. Nikt nie jest Mu równy.

  23. MasaKalambura 08.03.2019 14:27

    Nikt z chrześcijan nie rozumie Trójcy. Owszem można gadać i gadają już nibymądrze niemal 20 wieków o tym, jak to 1 = 3, ale nie zmienia to faktu, że 1 =1 a nie 3. Ta idea nie była znana apostołom, a Jezus nawet nie zająknął się o niej. Chyba powinien, skoro to najważniejsza z części dzisiejszego credo. Pierwsi chrześcijanie też jej nie znali, a kiedy tryniści przejęli władzę i wprowadzili ją siłą zapożyczając od swoich bałwochwalczych politeistycznych źródeł, wytłukli wszystkich nie podzielających ich zdania. Każdego twierdzącego, że 3 nie równa się 1 wycięto bezlitośnie w pień. Od tego czasu tylko powtarzają, powtarzają i powtarzają.

    Politeizm to oddawanie czci komuś innemu niż Bóg Jedyny. Co potem powoduje tworzenie w przestrzeni duchowej odpowiednich im egregorów pod ten grzeszny strumień energii się podpinających. I tak są kościoły pod wezwaniem miliona świętych, których czci się otwarcie, posuwając się często do bałowchalstwa. Najczęstrzym w Polsce obiektem politeistycznej i bałwochwalczej czci jest Maryja matka Jezusa. Do tego stopnia, że już nie Bóg, nie Jezus nawet, a ona i tylko ona jest wybawicielką.

  24. Stanlley 08.03.2019 15:16

    @Wacek co wypowiedź to się ośmieszasz. W tamtych czasach i miejscu głównie faryzeusze potrafili pisać. Jego uczniowie poszli nauczać dalej i gdy wyszli po za społeczność faryzeuszy (Judasz rownież był faryzeuszem ale nikkomu nic nie opowiedział i nie napisał bo się zabił) i dotarli do piśmiennych nie nastawionych wrogo. Faryzeusze nie byli głupi i nie zdecydowali się na kłamstwa które mogły by być łatwo zdemaskowane.

    @Masa – apropos trójcy…. no to jest wynalazek KK, wystarczy przeczytać Biblię by zauważyć że takiego wynalazku tam nie ma i to nawet w najnowszych katolickich tłumaczeniach! Więc pełna zgoda. Co więcej – większość odłamów chrześcijaństwa posuwa się do bałwochwalstwa po przez propagowanie fałszywego przekonania że Jezus był bogiem (o kulcie świętycn nawet nie wspomnę). Większość ich modlitw obraża Boga. Jest to również wybitnie sprzeczne z naukami Jezusa – nauczył ludzi tylko jednej modlitwy – Ojcze nasz… i tylko tego.

  25. MasaKalambura 08.03.2019 17:15

    Nie tylko tego, znacznie więcej. Ale racja, Jezus modlił się sam do Boga i tylko tak nam kazał się modlić. To, co zrobili z Jego nauk następcy jest tak odległe od Ewangelii, ze KK umieścił ją na indeksie ksiąg zakazanych, gdzie pozostawała do 20 wieku.

  26. MvS 08.03.2019 17:22

    @Wszyscy
    Pozwolę sobie wbić szpilę w taką piękną dyskusję. A lubię to, oj lubię !
    Jeżeli Bóg jest jedyny i zarazem wszechmocny, to nie istnieje żaden inny byt wszechmocny. Logika. Jeżeli Bóg jest jedyny i wie o tym a nie może nie wiedzieć, gdyż uwaga, jest wszechmocny, to dlaczego mówi o tym, że jest jedyny i tylko jemu należy oddawać cześć ? Jeżeli Bóg jest wszechmocny, to dlaczego interesuje się; czy przejmuje, jakimiś innymi, z definicji wyimagowanymi, bogami ? Innymi słowy: czy Bóg wszechmocny nie może być w swojej wszechmocy w TRÓJCY JEDYNY 😉

    @Masa
    Kult Izydy, wiecznie dziewicy, trwa nieprzerwanie od tysięcy lat. Dla jednych to niedopuszczalne, dla innych obraźliwe, dla mnie już tylko śmieszne. Chichot historii.

  27. MasaKalambura 08.03.2019 22:30

    MvS
    Odpowiem na ten ciąg pytań w kierunku przeciwnym.
    Czy może być trójcą. Zapytany odpowiada poprzez Ostatniego Proroka takimi oto słowami:
    „O ludu Księgi! Nie przekraczaj granic w twojej religii i nie mów o Bogu niczego innego, jak tylko prawdę! Mesjasz, Jezus syn Marii, jest tylko posłańcem Boga; i Jego Słowem, które złożył Marii; i Duchem, pochodzącym od Niego. Wierzcie więc w Boga i Jego posłańców i nie mówcie: “Trzy!” (ła laa taquuluu thalaathatun) Zaprzestańcie!” [Koran, 4:171]”

    Jako Wszechmocny pewnie może, ale wyraźnie nie chce.

    Czemu przejmuje się innymi pseudo bogami? Nie przejmuje się zupełnie. Chodzi tu raczej o nas. Do Raju nie wejdzie żaden politeista. Życie tego świata służyć ma awansowi do życia właściwego w tzw Ostateczności w ogrodach Raju. Cała reszta to gra i zabawa, niczym symulacja komputera. Co nie wejdzie do ostateczności zostanie zniszczone w Gehennie, oprócz licznej grupy gehennitow, którzy pędziwszy tam pewien czas zostaną z niej wyciągnięci.

    Dlaczego mówi że jest Jedyny? Aby wygrać, należy zasady gry znać. Dał nam przecież pewien stopień swobody, nazwany wolną wolą. Jest on przestrzenią działania w obrębie symulacji dającej wyniki na końcu zarówno pozytywne i dające awans, jak i negatywne, dyskwalifikujące i ściągające zniszczenie. W funkcji wagi uczynków dobrych i złych. Politeizm to jedyny grzech wymieniony przez Boga, który jeśli zastanie nas w dniu śmierci, nie pozwoli z Gehenny wyjść kiedykolwiek. Inne grzech są wybaczalne. Ten jeden nie. Dlatego wszystkim tym, którzy chcą wyjść z tej gry jako zwycięzcy, Bóg otwarcie mówi, cześć oddawana tylko Jemu, i nikomu obok Boga to doskonały i jedyny sposób przeżycia tego sprawdzianu i wygrania nagrody w pierwszym przykazaniu miłości. To oprócz dobrych uczynków, które oczywiście iść muszą z tym w parze. Tylko tak drugie przykazanie miłości działa w praktyce.

    Kult Królowej Niebios to straszliwy sprawdzian dla wszystkich chrześcijan. Popatrz, ze robią to sami papieże i do tego zachęcają. Skąd oni wzięli w Biblii? Z nikąd. To efekt korumpowania religii wiarą pogańską. Dziś dodatkowo wspomagany objawieniami tego egregora, który jest na tyle silny, ze potrafi już ludzi nawiedzać. Co z resztą sam Jezus przepowiedział.

    Wacek
    Proszę cię już mi tych tłumaczeń trójcy oszczędź. Nie mają żadnego sensu i są zupełnie zbędne. Bóg jest jeden. Stworzył wszystko Sam jeden. W dniu sądu zniszczy wszystko tez tak, ze sam pozostanie. I wtedy będzie zmartwychwstanie. Wtedy przedstawione będą wagi i nasze uczynki. I jedni pójdą na prawo, a inni na lewo. I Sprawiedliwości stanie się zadość i Miłosierdzie zatriumfuje.

  28. MasaKalambura 09.03.2019 10:33

    Jeśli tłumaczysz trójcę, z pewnością.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.