Liczba wyświetleń: 607
Berliński sąd administracyjny utrzymał swoją decyzję o obowiązywaniu zakazu krótkoterminowego wynajmu prywatnych mieszkań turystom. Jego celem jest przeciwdziałanie wzrostowi cen lokali mieszkalnych.
Jak informuje portal Forsal.pl, w Berlinie, który jest osobnym krajem związkowym Niemiec, władze wprowadziły zakaz od 1 maja. W wyroku sąd administracyjny orzekł, że jest on zgodny z konstytucją i nie narusza ani wolności działalności gospodarczej, ani zasady ochrony własności prywatnej. Na te gwarantowane w konstytucji prawa powoływało się czterech właścicieli berlińskich mieszkań wynajmujących je na kilkudniowe okresy turystom. Sąd oddalił ich skargi, tłumacząc, że celem berlińskich przepisów była walka z rosnącymi cenami mieszkań, których brakuje na rynku właśnie dlatego, że część jest udostępniana turystom, a nie stałym mieszkańcom.
Zgodnie z obowiązującym w stolicy Niemiec zakazem, w zasadzie nie można wynajmować własnych mieszkań turystom – najwyżej jeden pokój. Za złamanie zakazu grozi grzywna do 100 tys. euro, a władze apelują do obywateli, by anonimowo zgłaszali przez internet mieszkania sąsiadów, którzy nadal nielegalnie wynajmują je turystom, np. przez portale internetowe typu Airbnb.
Źródło: NowyObywatel.pl
To będa wynajmować pod Berlinem z dowozem. Ludzie potrafią obejść każdą regulację niezgodną z rozsądkiem i wolnością.
Balcer- a który turysta by chciał mieszkać pod Berlinem i tracić pieniądze i czas na 30-40 minut dojazdu? Ja uwielbiam mieszkania dla turystów na weekendowy wynajem. Nie rozumiem dlaczego teraz mi się tego zabrania. Efekt będzie taki że po prostu nie odwiedzę Berlina, bo hotele ani hostele do mnie nie przemawiają, nie ma to jak własne lokum na 3 noce gdzie można sobie w spokoju zrobić śniadanie / kolacje , wziąć prysznic albo kąpiel i usiąść na balkonie z winem w kieliszku.