Zakaz taniego e-handlu

Opublikowano: 16.04.2013 | Kategorie: Gospodarka, Prawo, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 721

Prawo zabraniające taniego sprzedawania nowych produktów w internecie to pomysł francuskiego deputowanego, który chciałby ratować tradycyjne sklepy. Tymczasem w Australii sprzedawcy rozważają… opłaty za oglądanie towaru.

Prawo zabraniające taniego sprzedawania w internecie? Brzmi to jak żart, ale we Francji taką propozycję naprawdę złożył François Vannson, członek Zgromadzenia Narodowego. Uważa on, że istnieje konieczność pobudzenia handlu w ośrodkach miejskich, gdyż ma to wpływ na “witalność” tych miejsc.

Vannson uważa, że wymierające centra miast to głównie wina handlu online, bo w sieci wiele rzeczy można kupić taniej. Deputowany przedstawił projekt przepisów, które zabronią dostawcom sprzedawania produktu po cenie niższej niż wynegocjowana pomiędzy dostawcą a dystrybutorem. Zakaz ma obowiązywać przez 3 miesiące od wprowadzenia produktu na rynek, tak więc zakres prawa ma być ograniczony do nowości.

Nawet jeśli to prawo wejdzie w życie, trudno będzie je egzekwować z powodu różnych marż u różnych sprzedawców. Trudno będzie ustalić, jaki poziom cen online jest “uczciwy” wobec tradycyjnego handlu. Poza tym powinno się brać pod uwagę, że w e-handlu wpływ na cenę mogą mieć koszty przesyłki.

Propozycja francuskiego deputowanego to nic innego jak próba ratowania jednego biznesu kosztem drugiego. Podobne rzeczy już proponowano, np. opodatkowanie e-gazet, żeby ratować gazety drukowane. W Niemczech dążono do nałożenia opłat na wyszukiwarki, również celem ratowania gazet. Francja co jakiś czas wraca do pomysłu “internetowego podatku”, ostatnio przez podatki od zbierania danych.

Równie dobrze moglibyśmy dodatkowo obciążyć podatkami przemysł motoryzacyjny w celu ratowania transportu konnego. To byłoby szlachetne, bo konie to fantastyczne stworzenia i nic nie zastąpi przejażdżki dorożką w niedzielne popołudnie.

Sklepy tradycyjne mają problem – służą za wystawy produktów. Coraz częściej ludzie przychodzą do sklepu obejrzeć produkt i potem kupują go online.

Sprzedawcy w Australii znaleźli oryginalne rozwiązanie problemu. Niektórzy z nich zaczynają wprowadzać opłatę za “samo oglądanie” towarów. Wynosi ona 5 dolarów i jest odliczana od ceny produktu, kiedy dochodzi do sprzedaży. Obok zdjęcie opublikowane na Reddit, przedstawiające wywieszkę z informacją o nowych zasadach.

Zarówno zakaz taniej sprzedaży online, jak i opłaty za wstęp do sklepu wydają się aktem desperacji. To pomysł godny kogoś, kto nie chce się przystosowywać do nowej rzeczywistości, wolałby raczej dostosować cały świat do swoich potrzeb. Tylko czy to możliwe?

Aby coś sprzedać, trzeba najpierw przyciągnąć konsumenta do siebie. Najlepiej jest zmienić zakupy w miłe przeżycie. Z tego powodu niektóre księgarnie pozwalają na czytanie nawet całych książek na miejscu. Z tego powodu w niektórych sklepach przygotowuje się miejsca zabaw dla dzieci.

Oczywiście można też karać konsumentów wysokimi cenami online i opłatami za wstęp. Może się to niestety skończyć ogólnym zniechęceniem do kupowania nowych dóbr. Tymczasem sklepom tradycyjnym to nie musi pomóc, bo jeśli ktoś lubi kupować w internecie, to będzie w stanie nawet dopłacić, aby nie być zmuszonym do wychodzenia z domu.

Autor: Marcin Maj
Źródło: Dziennik Internautów


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

4 komentarze

  1. jestemtu 16.04.2013 12:26

    Jak chce żeby sklepy były konkurencją dla e-handlu, to niech obniży ceny najmu lokali w centrum.
    A opłata za oglądanie powinna iść w drugą stronę, to klient powinien dostawać 5 dolarów za to że zainteresował się sklepem.

    A mówią że u nas w Polsce jest pełno absurdu 🙂

  2. goldencja 16.04.2013 12:48

    Świat dąży do anarchii. Jest już taki bałagan, że potrzeba rewolucji, by to wszystko uporządkować. Trzeba wymyślić nowy system, w którym idioci nie mieli by dostępu do władzy.

  3. ninjas84 16.04.2013 13:27

    najlepiej plemienny albo rodowy 🙂 kiedys sie sprawdzaly to czmu nie teraz 😛

  4. blackeyed 17.04.2013 12:11

    @goldencja
    Ja bym przeprowadził badanie IQ naszych (p)osłów. Wyniki mogłyby wiele wytłumaczyć.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.