Liczba wyświetleń: 428
23 lipca chińskie władze ogłosiły pięcioletni zakaz wznoszenia nowych budynków rządowych w całym kraju. Jak poinformowała agencja Xinhua, decyzja o wprowadzeniu zakazu została “podjęta w zgodzie z krajową kampanią oszczędności”.
Zakaz obejmuje budowę “drogich konstrukcji”, które miałyby służyć jako centra szkoleniowe lub hotele dla urzędników, oraz “budowę, zakup i powiększanie kompleksów biurowych pod pozorem prowadzenia remontów czy planowania przestrzeni miejskiej”. Niektóre budynki rządowe, powstałe z pogwałceniem przepisów, nadszarpnęły bowiem wizerunek rządzącej Komunistycznej Partii Chin (KPCh) i wywołały dezaprobatę społeczeństwa.
Zachodnie media inforomowały, że wokół kosztownych projektów tego typu, realizowanych często w biednych regionach w głębi kraju, wielokrotnie wybuchały w ostatnich latach skandale, gdyż lokalne władze wykorzystywały fundusze przeznaczone na walkę z ubóstwem lub łagodzenie skutków klęsk żywiołowych na budowę kompleksów rządowych przypominających czasem wysokiej klasy ośrodki wypoczynkowe.
Walka z korupcją i ekstrawagancją urzędników państwowych jest kluczowym elementem polityki prezydenta Xi Jinpinga, który objął tę funkcję w marcu, a od listopada 2012 roku przewodniczy KPCh, która prowadzi kampanię oszczędnościową na wielu płaszczyznach, na przykład ograniczając koszty użytkowania rządowych samochodów czy limitując listę dań serwowanych na rządowych bankietach. W związku z oszczędnościami rządu m.in. spadły rynkowe ceny luksusowych alkoholi i zbankrutowała część drogich restauracji obsługujących głównie urzędników.
Według ukazującego się w Hongkongu dziennika “South China Morning Post” podobne zarządzenia, mające na celu powstrzymanie konstrukcji ekstrawaganckich budynków rządowych wydawane przez chińskie władze w przeszłości odnosiły jednak niewielki skutek.
Autor: Jarosław Klebaniuk
Źródło: Lewica
Nasi watażkowie lubią zapożyczać różne bzdurne pomysły od obcych mocarstw. Fajnie gdyby choć raz poszli po rozum do głowy i nałożyliby taki przepis powiedzmy na ZUS któremu wiecznie źle i ciasno. W momencie gdzie są praktycznie niewypłacalnym bankrutem stawiają w Łodzi molocha za 33 mln zł…