Zaczipowana Brazylia

Opublikowano: 12.12.2013 | Kategorie: Nauka i technika, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 1161

Czy brazylijskie miasto Belo Horizonte będzie pierwszym miastem na świecie, w którym w powszechnym użyciu znajdą się wszczepiane pod skórę czipy?

Już od lutego 2014 roku w tym liczącym 2,4 miliona mieszkańców mieście w sprzedaży dostępne będą elektroniczne czipy wielkości ziarenka ryżu. Umieszczane pod skórą dłoni między palcem wskazującym a kciukiem urządzenia mają pozwolić dorosłym Brazylijczykom szybką identyfikację oraz z łatwością określać gdzie się znajdują. Docelowo będzie można za ich pomocą zawierać bezgotówkowe transakcje a wszelkiego rodzaju klucze, kody PIN czy hasła staną się zbędne. Czipy nie będą potrzebować przy tym zewnętrznego źródła zasilania.

Za testowanie urządzeń odpowiadać będzie mające swoją siedzibę właśnie w Belo Horizonte stowarzyszenie Area 31 Hackerspace. Jak twierdzi jego prezes już kilka osób zgłosiło chęć wzięcia udziału w programie testowania chipów, obecnie głównym celem jest jak najszersze rozpropagowanie tych rozwiązań wśród mieszkańców miasta. A co potem? Tego oficjalnie nikt nie mówi, ale kwestią czasu pozostaje aż zaczną docierać do nas doniesienia na temat nadużyć związanych z czipami.

Autor: Victor Orwellsky
Na podstawie: www.new-world-order-brazil.com
Źródło polskie: Kod Władzy


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

14 komentarzy

  1. egzopolityka 12.12.2013 11:25

    I sprawia, że wszyscy: mali i wielcy, bogaci i biedni, wolni i niewolnicy otrzymują znamię na prawą rękę lub na czoło (17) i że nikt nie może kupić ni sprzedać, kto nie ma znamienia – imienia Bestii lub liczby jej imienia.
    http://www.antyk.org.pl/wiara/nt/biblia-Ap13.1-18.htm
    Tu jest [potrzebna] mądrość. Kto ma rozum, niech liczbę Bestii przeliczy: liczba ta bowiem człowieka. A liczba jego: sześćset sześćdziesiąt sześć.

    Laura Knight-Jadczyk od kilkunastu lat prowadzi badania w tej dziedzinie i dowiedziała się wielu rzeczy. Poniżej fragment z jej strony: https://cassiopaea.org/forum/index.php?topic=25981.0

    Pytanie: Co oznacza liczba 666 w Księdze Objawienia?
    Odpowiedź: VISA (karta płatnicza).
    Oryginalna treść od fragmentu:
    Q: (L) What is the meaning of the number 666 in the book of Revelation?
    A: Visa.
    Do fragmentu:
    Q: (L) What do you mean “Challenge will be ecstasy”? What sort of challenge?

    Ale kto może niech przeczyta całą wymienioną stronę, bo zawiera dużo więcej informacji o obecnej sytuacji. Strona jest długa, czytanie może zająć dwie godziny dla osób znających język angielski.

    Autorka przetłumaczyła tą stronę na język polski więc jej autoryzowane tłumaczenie znajduje się tutaj:
    http://quantumfuture.net/pl/941016.htm

  2. wiara milosc nadzieja 12.12.2013 12:53

    tajemnicze na dzis dzien znamie przyjma ludzie kochajacy grzech i pieniadze i swoje życie – zostana oni zwiedzeni wielkimi zwodniczymi cudami i znakami : “fałszywy prorok, który przed nim czynił cuda, jakimi zwiódł tych, którzy przyjęli znamię zwierzęcia” – Objawienie Jana 19:20 – kto czyta uważnie biblię ten widzi że ludzkość z zadowoleniem przyjmie znamię – tzn będą to ludzie którzy wcześniej świadomie odrzucą Stwórcę Jezusa Chrystusa i świadomie się zbuntują, wybiorą grzech i światowy dobrobyt – na tych ludzi przyjdzie obłęd tak że uwierzą kłamstwom i będą zwiedzeni właśnie wielkimi zwodniczymi cudami i znakami a więc na dziś biochip to celowa imitacja znamienia ale z Bożą pomocą i tak odmówię przyjęcia tej podróbki gdyby taka nastała, czy będziue czekała mnie śmierć czy bezdomność to nie ważne nie przyjmę ani ewentualnej imitacji ani póżniejszego oryginału – czas pokaże co to będzie. Kto ma oczy zobaczy, kto ma uszy usłyszy

    kto gardzi Bogiem Jezusem i biblią i jej proroctwami będzie zwiedziony – nie rozpozna pomiędzy celowo stworzoną imitacją czegoś\kogoś a prawdziwym obrazem – podam przykład :

    gdy antychryst zapanuje nad całą ziemią i zaprowadzi fałszywy pokój np – Objawienie Jana 13:5, 1 list do Tesaloniczan 5:3 wtedy fałszywi prorocy powiedzą że to spełnienie tego np proroctwa Mesjańskiego :

    ,,I ogłosi pokój narodom, a jego władza będzie od morza do morza i od Eufratu aż po krańce ziemi” – księga Zachariasza 9:10

    przykładów można podać więcej ale to tylko pokazuje że ktoś kto gardzi biblijnymi proroctwami i Bogiem ten nie rozróżni niczego.

    ,,Proroctw nie lekceważcie.” – 1 list do Tesaloniczan 5:20 – uwspółcześniona biblia gdańska

  3. goldencja 12.12.2013 14:07

    Moim zdaniem wszystkie religie powstały w oparciu o NDE (near death experience – doświadczenie śmierci klinicznej) i OBE (out of body experience – doświadczenie poza ciałem) pierwszych ludzi, którzy zrobili z tego pierwsze systemy wierzeń, po czym dodały trochę od siebie dla własnych korzyści. Jak większość zaznajomionych z tematem wie, NDE i OBE mają podobny przebieg niezależnie od rasy i kultury, z jakiej pochodzi człowiek. Co się może zmieniać, to nazewnictwo doświadczanych postaci i obrazów – u chrześcijan – widzenie Jezusa, Boga i raju, u innych ich proroków i bogów. Niektóre substancje wywołują podobne halucynacje jak prawdziwe NDE. Do niedawna chrześcijanie uważali, że w nocy są czasem atakowani przez demony, które ich paraliżują, co oczywiście nauka zdołała wyjaśnić jako paraliż senny.

    Nie mniej jednak, dla mnie osobiście, relacje osób, które przeżyły śmierć kliniczną, mogłyby stanowić podstawy religii, którą byłabym w stanie tolerować, gdyby nie została zinstytucjonalizowana i wypaczona przez pragnienie władzy. Wizja całego wszechświata jako jednego bytu, którym jest każdy z nas jest o wiele ciekawsza, niż jakiś samolubny psychopatyczny bóg, który jeszcze ma zamiar dokonywać osądu swoich niedoskonałych dzieł.

    Także szanowna/y @wiara milosc nadzieja, przestań odwalać robotę za ludzi, którym już za to płacą i głosić czyjeś pierdy. Przeczytaj tę swoją Biblię kilka razy i zastanów się, czy ktoś ją napisał pod natchnieniem Boga, czy pod natchnieniem substancji psychoaktywnych. Mam listę takich, które mogą wywołać wizję świata, jaki prezentuje Biblia – zarówno stary jak i nowy testament.

  4. lboo 12.12.2013 15:15

    @goldencja: “Wizja całego wszechświata jako jednego bytu, którym jest każdy z nas jest o wiele ciekawsza, niż jakiś samolubny psychopatyczny bóg”

    Całkowicie sie z Tobą zgadzam, ale nie spodziewałem się czegoś takiego po ateistce 🙂

    Co do NDE i OBE, to sugeruje poczytać o DMT.

  5. agama 12.12.2013 16:29

    Religie powstały z braku pamięci o poprzednich życiach. Hindusi mają resztki tej wiedzy zachowanej, ale niestety i z faktu istnienia karmy zrobili religię.

  6. KernelPanic 12.12.2013 17:40

    Ostatni wywiad udzielony przez Aarona Russo wyjaśnia bardzo dużo w kwestii chipowania ludzi (http://www.youtube.com/watch?v=LGcatieMvfk, to fragment, warto zobaczyć całość).

    @goldencja
    Sądzić jak najbardziej może, bo ludzie, choć są dziełami, to mają wolną wolę. Tak jak rodzic może nagradzać lub ganić dziecko. BTW dziecko często myśli, że rodzic robi mu krzywdę, gdy faktycznie po prostu nie rozumie wszystkiego. Dlatego to wg mnie dobra analogia do relacji Boga i ludzi.
    Co do NDE i OBE, to warto przeczytać książkę Ebena Alexandra – neurochirurga, który sam przeżył śmierć kliniczną.

  7. awkward 12.12.2013 22:26

    @KernelPanic
    – “(..) wg mnie dobra analogia do relacji Boga i ludzi.”
    Moim zdaniem nie, ponieważ na wstępie zaszczepia postawę podrzędną, jeżeli nie poddańczą.

    @wiara milosc nadzieja
    Nie rozumiem tak bezwarunkowego, dosłownego przyjmowania na wiarę słów zapisanych w biblii. Czy zdajesz sobie sprawę, że na przestrzeni ostatniego tysiąclecia, ta księga została wielokrotnie zmieniona? Wiele fragmentów dodano, wiele wyrzucono. Czytałem kiedyś analizę wskazującą, że “Apokalipsa św. Jana” była w rzeczywistości tekstem pod innym tytułem, napisanym w III wieku naszej ery, przez bliżej nieokreślonego autora.

    Czy jeżeli zgłaszam Ci teraz takie zastrzeżenia, takie wątpliwości – czy zrobisz coś, by je zweryfikować? Pytam, ponieważ poświęcasz wszystko (siebie, swój intelekt, osobowość, etc.) słowom zapisanym w biblii. Gdybym to ja tak żarliwie wierzył w słowa jakiejś księgi, wszelkie zastrzeżenia i wątpliwości chciałbym wyjaśnić. Z jednej strony by się upewnić w swojej wierze, z drugiej by zdobyć argumenty przeciwko osobom podnoszącym takie kwestie. Pytanie, jak Ty na to zareagujesz.
    Optymalnym w mojej ocenie jest analizować nie tylko treść biblii, ale również samą biblię.

    @goldencja
    – “Wizja całego wszechświata jako jednego bytu, którym jest każdy z nas jest o wiele ciekawsza, niż jakiś samolubny psychopatyczny bóg (..)”.

    Podoba mi się sposób, w jaki to ujęłaś. Zaskoczyłaś mnie użyciem słowa “bytu” 🙂

    Nie tylko ciekawsza moim zdaniem, ale wręcz porywająca, gdy w pełni uświadomimy sobie implikacje tej idei. Wciąż jednak robimy to ze swojej, ludzkiej perspektywy, co doprowadza nas do ogromnego, wewnętrznego konfliktu.
    Jak ja, postrzegający i rozumiejący siebie jako “świadomą materię”, mogę nawet na chwilę przyjąć, że w rzeczywistości jestem Bytem Niematerialnym, który doświadcza sam siebie, właśnie Dzięki materialnemu pojazdowi? Szaleństwo! To jak twierdzić, że mój zapach ma wpływ na ruchy Planet. Niedorzeczność!

    Wraca to jednak, ciągnie się za człowiekiem, intryguje. Jak bajkę dla dzieci godzimy się posłuchać, uśmiechnąć do siebie i dalej wiedzieć swoje. Opowiada nam, że jesteśmy w swej naturze Niematerialni i zamieszkujemy jedynie nasze ciała. One nas Uczą czym, jacy jesteśmy. Byt Niematerialny doświadcza sam siebie, poprzez materię. Bez niej nie miałby granic, nie doświadczałby tak swojej pozornej odrębności od pozostałych Części jednej Całości. I nie dotyczy to tylko Ciebie. Każda, żyjąca istota jest Bytem Niematerialnym, Częścią Jedności, która odbywa własną, indywidualną Lekcję. My mamy własną. Ta “Lekcja” jest odpowiedzą na pytanie “Dlaczego” jestem tutaj? To Doświadczenie, które zbieramy w trakcie wszystkich naszych materialnych żyć. Tysiące, miliony, miliardy istnień Bytu Niematerialnego jako materii samoświadomej. Bez pośpiechu. Jesteśmy nieśmiertelni, istniejemy poza czasem. Tylko nasze materialne wcielenia mają “zaplanowaną przydatność do istnienia” – nie My.

    Nie sposób to wszystko pojąć. Patrzymy na siebie, na nasze dłonie, nogi, tułów. Nie, to nie może tak wyglądać. Przecież jestem tym, co widzę; tym jak widzą mnie inni; jestem tym co mogę, tym co mam. Lecz gdy wypowiadamy tą doktrynę ultra-materializmu, brzmi to dziwnie podobnie do kazania pracownika korporacji ideologicznej z ambony. Dziwnie puste, nie oddające nawet promila naszego Jestestwa. To jak postawić znak równości pomiędzy promem kosmicznym i taczką. Nieporozumienie.

    Przelotna myśl, przebłysk idei przypomina o sobie subtelnie, gdy umysł pozostawia Cię w ciemnym zaułku braku odpowiedzi. Kusisz się, by przez jej pryzmat postrzegać.
    Jesteś Jednością. Wszystko, co uważasz za “nie siebie”, jest Tobą. Drugi Człowiek, który patrzy na Ciebie spod byka, inny, który uśmiecha się zalotnie. Drzewa, które mijasz, zwierzęta które Ci się podobają i te, których się brzydzisz. Powietrze, którym oddychasz, chmury na które patrzysz, Planeta na której żyjesz, Słońce, które na Ciebie świeci, Galaktyka, w której istniejesz…to wszystko jest TOBĄ. Wszystko jest Jednością. Nie ma Części “niepotrzebnej”. Złej, zepsutej, niechcianej. Jesteś Cząstką Stwórcy, która dąży do poznania Siebie. W pewnym momencie Cząstka będzie potrzebowała innych Cząstek, by kontynuować Samodoświadczanie. Sama jest niedoskonała, niekompletna, jest tylko wycinkiem Doskonałości, Stwórcy. Wszyscy dążą do siebie nawzajem. Szukając siebie, potrzebując siebie. W pozornie oddzielnych od nas Bytach, szukamy Nas samych.

    Jak jednak idąc ulicą, mogę patrzeć na wszystko jak na siebie? Z moim poczuciem “Ja”, jako odrębną, skończoną kubaturą materii? Gdy widzę wyraźnie granice swoje i wszystkiego, co mnie otacza. Niemożliwym się wydaje, by być kamieniem, który właśnie się kopnęło; wodą z kałuży, która nas ochlapała; prezentem, który dostaliśmy na urodziny; powietrzem…. to przerasta ludzką codzienność i jest wypierane jako niedorzeczność, gdy brane zbyt dosłownie.

    To wszystko powyżej, to tylko słowa – symbole, rysunki, które nauczyliśmy się przekładać na pojęcia – fundament naszego rozumienia. Starają się one nakreślić uproszczenie(1) uproszczenia(2) rzeczywistości, gdzie:
    (1) – uproszczenie wymagane dla możliwości pojmowania ludzkiego;
    (2) – uproszczenie wymagane dla możliwości pojmowania Bytu przekazującego tą ideę.

    Ponieważ takie jest deklarowane źródło powyższej idei. Jest nim Byt, który znajduje się na zupełnie innym poziomie rozwoju niż nasz, gdzie określenie “rozwój” nie ma nic wspólnego z technologią czy nauką. Mowa o rozwoju “Jestestwa”, które obejmuje Jednoczenie się Części jednej Całości. Określał siebie m.in. jako “nami w przyszłości” a nas jako “siebie w przeszłości”. Robił to jednak na potrzeby rozumienia ludzkiego, ponieważ twierdził, że istnieje poza czasem.
    Przyznam, że nigdy wcześniej nie spotkałem, tak porywającej idei, która podejmowałaby się tak kompleksowego przedstawienia obrazu rzeczywistości.

    Powyższe jednak mówi nam o uproszczeniu(2). Źródłem idei jest również Byt, który odbywa proces Jednoczenia ze wszystkim co istnieje (w znanym nam i nieznanym słowa tego znaczeniu). Jest zatem wciąż Cząstką Całości i posiada swoje własne ograniczenia, w ramach których stara się pojąć naturę rzeczywistości.

    Spotkanie z powyższą ideą doprowadziło mnie do punktu, w którym jeżeli pojawiłaby się przede mną Istota stworzona ze światła, która swoją myślą potrafiłaby kształtować otaczającą mnie rzeczywistość, w żadnym przypadku nie uznałbym jej za “Boga”, Stwórcę. W moim rozumieniu byłby to Byt, na innym poziomie rozwoju. Moja pewność wynikałaby z faktu, iż Istota ta byłaby względem mnie oddzielna.
    Nie do zaakceptowania jest dla mnie idea “Boga” jako oddzielnego, autonomicznego Bytu, który “zasiada w niebiosach”, lub robi cokolwiek innego. Taki sposób ujmowania tego zagadnienia jest konstruowaniem wyobrażenia istoty ludzkiej, posiadającej zdolności, które z punktu widzenia naszych obecnych ograniczeń, rozumiemy jako “boskie”. Innymi słowy jest to obraz “Ludzkiego Boga”.

    Jeżeli kiedykolwiek miałbym przyjąć ideę uwzględniająca faktyczne istnienie Stwórcy, byłaby to idea opisywana przeze mnie powyżej.

    Pozdrawiam

  8. Konter 13.12.2013 00:59

    Propaganda New Age robi swoje patrząc na niektóre komentarze. A ja wam radzę: “nie idźcie tą drogą”, to podwaliny pod system gorszy niż wszystkie inne, Biblia nas przed nim ostrzega w Księdze Objawienia.

  9. Lakszmi 13.12.2013 03:07

    Konter a ty jesteś od tej właściwej rzymsko biblijnej propagandy ? bo widzę że bruździsz na New Age jako pomiot szatana pewnie Bławadskiej i Sztainera nie lubisz:) , Biblia to bujdy podtrzymujące w ludziach bzdurną wiarę , a najgorsza już jest apokalipsa i inne takie opisy halunów waszych świętych mędrców, co i pewne nie jest że im przypisane słowa kiedyś w ogóle padły…ale to taki szczegół
    istotne jest że służy to do straszenia niegrzecznych owieczek apokalipsą i karą za grzechy rzekome
    to są jakieś banialuki tyle ci powiem
    a potem nakręcają na tej bazie czanelingi niewiadomego pochodzenia jezusy i inne taki i kolejne końce świata co rok żeby ludzi czymś zająć
    a dość już mam tych ciuciubabek

    takim jak ty anty NA nawiedzeńcą nie podoba się joga a oświecone techniki wschodu kojarzą się wam z lucyferem
    ludziom o takich poglądach gratuluje wypranego mózgu
    myślicie że kto was za nos wodzi Sztainer? Bławatska? Jogini i buddyjscy mnisi??
    czy może ten wasz Jp2 i franciszek litościwy nosferatum nr 2 zaraz po racingerze
    chyba za dużo czytacie onetu
    tam jest o hitlerze żydach i papieżu chyba co najmniej 1 raz w tygodniu
    wiesz co to był kiedyś ruch NA? wiesz jaka jest różnica wtedy i dziś bo ja widzę pewną różnice
    teraz to jest obok żydów taki chłopiec do bicia
    tylko żydzi są dla pospólstwa a NA dla tych co próbują przeniknąć meandry ezoteryki….a co najlepiej odstrasza przed zdobywaniem wiedzy lęk
    no i martwienie się czy ci wystarczy do 1 ale to już inna sprawa:))
    życzę przytomniejszego umysłu

  10. Lakszmi 13.12.2013 03:20

    wiara nadzieja i “miłość” ty mi tylko teraz nie imputuj że czymś gardze i mnie ten wasz lucyfer zwodzi bo to będzie nadinterpretacja od razu ci mówie, buddyści w przeciwieństwie do tego co głosi kłamliwa opus deistyczna katolicka szuja niejaki cejrowski wierzą w coś co można nazwać Bogiem w pewnym słowa znaczeniu ale w dalekim od tego co jest w bibli
    poczytaj sobie może pokop trochę w wiedzy i praktyce a potem się wypowiadaj…a nie tylko biblia biblia biblia jakby to była jedyna książka z przesłaniem na tym padole 😀
    chyba że jesteś zwykłym trollem tej chorej organizacji to się możesz dalej zacinać w temacie…nie masz innego wyjścia

    i właśnie nie jest to taki chory psychopatyczny bóg jak w starym testamencie , bo nie ma boga osobowego
    a to co prezentują różne frakcje chrześcijaństwa to zwykłe wypaczenia
    nawet pisanie “uważajcie bo będą was zwodzić” to straszenie i zwykła manipulacja a nie przewidywanie zdarzeń, bo każdy tak może przewidywać dając ci jakąś wiarę? co byś powiedział jakbyś chciał kogoś okłamać ??? jakbyś komuś opowiedział że jest coś czego nie ma i wiedział byś że jak spotka innych i oni mu powiedzą prawdę to przestanie ci wierzyć? pewnie coś w stylu”uwierz mi choć inni będą cię zwodzić to oszustwo tylko ja ci mówię prawdę” nie brzmi to jakoś tak podobnie do tego co cytujesz??? z tej swojej biblii wyroczni
    tu nie trzeba być specjalistą od wosch berain żeby zauważyć analogie

  11. Lakszmi 13.12.2013 03:37

    goldencja to o czym piszesz czyli powtarzalność zjawisk pośmiertnych w różnych kulturach opisane jest zdaje mi się (o ile mnie pamięć nie zwodzi) w tybetańskiej księdze umarłych (albo w jakimś do niej wyjaśnieniu)
    tak więc nie do końca się zgodzę z hipotezą o przyczynach powstania religii , ale może być to jeden z aspektów 🙂

  12. goldencja 13.12.2013 04:03

    @awkward, nie wiem na ile relacje osób po NDE są prawdziwe, bo jako sceptyczka z natury niedowierzam i wiem jak można sterować świadomością we śnie rozwiązując najtrudniejsze zadania życia codziennego. Jednak wiele z tych relacji jest dla mnie naukowo szokujących. Oczywiście pierwsza sprawa, to pojawia się chęć uznania ich za kłamstwo lub halucynację (ludzie często kłamią i często wierzą w zwidy, bo mózg musi zapełniać luki w skrawkach danych). Są jednak relacje potwierdzone przez świadków (tu też ciężko wierzyć w prawdomówność), że osoba przywrócona opowiedziała, co widziała w miejscu dla niej niedostępnym w tym czasie. Te same osoby opisują swoje wizje w NDE praktycznie jednakowo mimo, że przecież nie mają jednakowych wspomnień. Nie chodzi mi tu o tunel i światełko na końcu ale na osiągnięcie mega świadomości, unoszenie się nad ciałem i obserwowanie akcji ratunkowej lub samego ciała bezwładnie leżącego na drodze lub unoszącego się w wodzie, zanik poczucia czasu i przestrzeni, brak osądu i świadomość bycia jednością ze wszystkim i wszystkimi. Ten ostatni element jest dla mnie najciekawszy, bo został podchwycony przez wiele religii, które mimo wszystko podzieliły ludzi na lepszych i gorszych. Jest to dla mnie o tyle ciekawe, że wszechjedność świata sprowadza sensowność wszystkich religii na manowce. Nie ma czego czcić, nie ma czego się bać i nie ma się o co modlić. Oczywiście są środki chemiczne powodujące wizje podobne do NDE. Mimo wszystko jednak naukowcy wciąż nie opisali żadnych konkretnych fal mózgowych u osoby, u której aktywność mózgu wygasła na poziomie obserwowalnym za pomocą naszej techniki, co jest dość dziwne, zwłaszcza, że wygaśnięcie aktywności w niektórych obszarach mózgu oznaczałoby niemożliwość odczuwania wizji. Chyba, że cała wizja trwa w ciągu kilku sekund, gdy mózg energetycznie szaleje z braku tlenu, no ale wtedy relacje z akcji reanimacyjnej musiałyby być naciągane. W każdym bądź razie, jeśli to tylko halucynacje, to ludzki mózg jest wspaniały, że na koniec daje poczucie takiego komfortu.

    Wolę religię opartą o poczucie jedności i rozwijanie uczuć wyższego rzędu niż religie oparte na nienawiści, segregacji, uprzedmiotowianiu i pieniądzach. Nie znaczy to jednak, że wierzę, co nie spowoduje nigdy nawet “wyrzutów sumienia”, bo w takiej religii nawet nie chodzi o to, by wierzyć. 😀

  13. goldencja 13.12.2013 04:10

    @Lakszmi, spróbuję namierzyć coś na ten temat i poczytać. Religie powstawały jednak dużo wcześniej od tych dzisiaj nam znanych i już opisano w formie piramidy, co jaka religia zaczerpnęła z których podań i legend.

    Ostatnio zastanawiam się, czy nie zrodzi się coś na styl wierzeń u słoni. Można u nich zaobserwować ciekawe obyczaje, a nawet świadomość życia i śmierci. Właściwie można to zaobserwować u wielu zwierząt od dawna, jednak ludzki egoizm nie jest w stanie przetrawić, że inne ssaki wcale nie są od niego gorsze. W końcu DNA na ziemi ma jednakowy wiek, tylko różne wersje. Nie sądzę, by tylko u ludzi istniały geny odpowiedzialne za poczucie własnej świadomości życia i śmierci.

  14. awkward 13.12.2013 18:47

    @goldencja
    Ta idea nie tylko nie wymaga wiary, ale nawet przed nią przestrzega, wskazując jako niewłaściwą ścieżkę. Bez tego, nigdy nie przyjąłbym jej tak otwarcie i nie poświęciłbym jej tyle czasu oraz uwagi.

    Zaskoczyłaś mnie swoją otwartością. Bardzo pozytywnie. Miałem obawy, czy poziom abstrakcji mojego komentarza #9 nie wywoła u Ciebie … sam nie wiem jak to ująć … “intelektualnego alarmu” lub “racjonalnego oburzenia” 😉
    Widzę po Twoich komentarzach, że starasz się dochodzić do sensu swojego istnienia wykorzystując naukę i jej opis rzeczywistości. Jesteś wysoce racjonalna.

    Natomiast powyżej napomkniętej idei, nie da się racjonalnie wyprowadzić z naszego Doświadczenia tu i teraz. Napiszę więcej – ta idea wymaga przyjęcia pewnych bardzo abstrakcyjnych założeń i obrania nie mniej abstrakcyjnej perspektywy postrzegania/rozumienia jej treści. Ten warunek odrzuca od niej większość ludzi, którzy w ogóle rozważali zapoznanie się z jej treścią.

    W kwestii NDE niczego nie rozstrzygniemy, moim zdaniem. To doświadczenie indywidualne, które zawsze można sprowadzić do wizji w niedotlenionym mózgu. Nie mamy praktycznej możliwości zweryfikowania tych relacji. Jeżeli nas samych coś podobnego spotka, wówczas będziemy mogli podjąć próbę zebrania wszystkich faktów, zestawienia ich z tym, czego doświadczyliśmy i określenia jak prawdopodobne jest nasze istnienie poza ciałem. “Obiektywnej” metody nie znajduję.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.