Zacisnąć pasa, ale bogatym

Opublikowano: 07.12.2011 | Kategorie: Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 764

Kraje powinny rozważyć podniesienie podatków dla najzamożniejszych, by zredukować rosnące nierówności pomiędzy bogatymi i biednymi w krajach OECD – takie jest najnowsze stanowisko organizacji.

Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju poinformowała, że według prowadzonych przez nią badań trendów długoterminowych w nierównościach dochodów, różnica pomiędzy bogatymi i biednymi osiągnęła najwyższy poziom od 30 lat – informuje agencja Reutera. Przepaść pomiędzy bogatymi i biednymi pogłębiła się nawet w krajach zazwyczaj uznawanych za wysoce egalitarne, takich jak Niemcy, Dania i Szwecja, podała OECD. Największe nierówności występują w Meksyku i Chile.

Udział bogatych w torcie dochodów wzrósł w całej OECD w ciągu trzech dekad od 1980 do 2010 roku, choć najbardziej w USA, które wyprzedzają Australię, Kanadę, Wielką Brytanię i Irlandię. W przypadku Stanów Zjednoczonych OECD ustaliła, że zarobki jednego procenta najlepiej zarabiających wzrosły ponad dwukrotnie, z 8% łącznie w 1979 r. do 17% w 2007. Jednocześnie udział najgorzej zarabiających spadł z siedmiu do pięciu procent.

„Bez spójnej strategii wzrostu, obejmującej całość społeczeństwa, nierówności będą prawdopodobnie dalej rosły. Wysokie i rosnące nierówności nie są nieuniknione” – napisał w komunikacie Sekretarz Generalny OECD, Angel Gurria. Ponieważ udział najlepiej zarabiających w całości dochodów wzrósł w ostatnich dekadach, OECD uważa, że rządy powinny zwiększyć ich obciążenia podatkowe.

Źródło: Nowy Obywatel


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

19 komentarzy

  1. Matek 07.12.2011 10:16

    Jak zwykle bez sensu. Podniesienie podatków najbogatszym nic nie da. Trzeba obniżyć podatki i tym bogatszym i tym biedniejszym.

  2. Murphy 07.12.2011 10:26

    Jak podniosą podatki bogatym a nic nie dadzą biednym to owszem zrównają bardziej rozwarstwienie poprzez ściągnięcie wszystkich do poziomu biedoty. Czy to ma być rozwiązanie? Chyba raczej nie. Rozwiązaniem powinny być kredyty i oszczędności bankowe bez procentów a wszystkie banki państwowe, gdzie zatrudnieni biorą jako płacę średnią krajową z podatków. Ilość pieniędzy na rynku powinna być proporcjonalna do ilości dóbr materialnych danego kraju. Jak dóbr przybędzie to dodrukować pieniędzy, jak ubędzie – to zniszczyć nadwyżkę. Inaczej od kryzysów się nigdy nikt nie uwolni.

  3. Matek 07.12.2011 10:35

    Murphy co do kredytów na 0% to się z tobą zgadzam ale oszczędności bankowe muszą być oprocentowane. Jeśli bank inwestuje nasze pieniądze i ma z tego zysk to musi ten część tego zysku nam wypłacić w postaci odsetek. No chyba że klient banku czyli my moglibyśmy bankowi zabronić inwestowania naszych pieniędzy, wtedy rzeczywiście bank nie ma podstaw do wypłaty odsetek.

  4. Matek 07.12.2011 11:03

    Fenix właśnie problem polega na tym, że w zdrowym społeczeństwie wszyscy powinniśmy się bogacić i ci bogaci (szybciej) i ci biedniejsi (wolniej). Samo bogacenie się zawsze odbywa się kosztem (mniejszym, albo większym) kogoś, ale jest możliwe bogacenie się całego społeczeństwa.

  5. Murphy 07.12.2011 11:20

    Ja widzę banki jako bezpieczny sejf do trzymania pieniędzy firm i obywateli. Dlatego dla mnie bankier powinien być urzędnikiem. Pożyczki można by udzielać ale bez procentów tak samo jak i wkłady powinny być bez procentów. A to dlatego że jak wprowadzi się procenty to powstaje wtedy niedobór pieniądza w obiegu i konieczność jego dodrukowania, co może się wiązać z niezbilansowaniem pokrycia tego pieniądza przez dobra materialne, co z kolei prowadzi do inflacji i ubożenia społeczeństwa. Do tego bym wprowadził regułę nie pożyczania czegoś czego się nie ma. Pomijając już fakt że byłbym za tym żeby pieniądze w ogóle nie były potrzebne, bo wszyscy byli by świadomi i uczciwie wnosili coś swoją pracą dla wspólnego dobra. No ale niestety przy obecnym poziomie świadomości świat na coś takiego jeszcze długo nie będzie gotowy.

  6. Murphy 07.12.2011 11:35

    @Matek: Tak chciał zrobić były prezydent Libii żeby pieniądze ze sprzedaży ropy podzielić i po równo dać każdemu obywatelowi. W końcu takie surowce jak ropa należą do całego narodu, więc miało to sens, ale niestety pazerni politycy w jego rządzie nie chcieli do tego dopuścić i sami łapę na pieniądzach położyć.

  7. norbo 07.12.2011 13:59

    OECD nie zaleca “zaciskania pasa”, jak wskazuje tytul artykulu ale koniecznosc zrownowazenia rozwoju. W skrajnym przypadku moze to nawet oznaczac koniecznosc ustanowienia sztywnej granicy bogacenia sie – przeciez nowe fortuny powstale w ostatnich latach pochodza glownie ze spekulacji i niejasnych operacji czysto finansowych, nie jest to gromadzenie wartosci uzytkowej lecz produkcja i gromadzenie nosnika wartosci jakim jest pieniadz… dzialanie wielce szkodliwe spolecznie i ekonomicznie.

  8. Matek 07.12.2011 14:13

    Murphy nadal nie mogę się z tobą zgodzić co do tych nieoprocentowanych wkładów. Pożyczki jak najbardziej, dopóki pieniądze są tworzone wirtualnie z powietrza, nie można ich dawać na procent bo te odsetki nie maja pokrycia w towarach, co słusznie zauważyłeś kończy się inflacją. Natomiast odsetki na lokatach i kontach oszczędnościowych, które banki wypłacają klientom, biorą się z zysków z realnych towarów będących w obiegu na rynku. Zgodnie z zasadą: bank pożycza część swoich i twoich pieniędzy producentowi X produkującemu produkt Y, producent X produkuje towar Y i sprzedaje go na rynku, oczywiście z zyskiem. Następnie część zysku zatrzymuje dla siebie(jako zysk z produkcji), część zysku zwraca banku(jako inwestorowi), i część tobie gdyż twoje pieniądze też brały udział w łańcuchu. Stąd (zakładając, że zezwalamy bankom na inwestowanie naszych pieniędzy) prosty wniosek, że wkłady własne musza być oprocentowane…

  9. norbo 07.12.2011 15:09
  10. Matek 07.12.2011 16:28

    Fenix generalnie banki mają pieniądze z 3 źródeł. Pierwszym źródłem są pieniądze własne banku zawarte w akcjach różnych spółek kupionych na giełdzie, aktach własności nieruchomości, czy obligacji generowanych przez państwo. Sa to oczywiście papiery wartościowe, nie pieniądze ale traktujmy je jak pieniądze gdyż w każdej chwili można je sprzedać i spienięzyć. Więc mamy środki własne. Drugim źródłem są pieniądze klientów prywatnych takich jak ty i ja, czy firm, które wpłacają pieniądze do banku w formie wypłat, czy oszczędności. I trzecie źródło to właśnie pieniadze dodrukowywane, które powodują cały bałagan i zniszczenie w systemie. Ale jakieś swoje środki bank musi posiadać, żeby mieć pozwolenie na dodruk. Tak napisałem, żeby uzupełnić nieścisłości:). Pozdro

  11. fm 07.12.2011 16:38

    W koło Macieju.. trzeba to i tamto, podnieść, obniżyć, a wyniki – cały czas upadamy.

    Jedyne sensowne rozwiązanie to zwolnić polityków i bankowców. Nie są nikomu do niczego potrzebni. Tak czy inaczej system upadnie / zmieni się czy się to komuś podoba czy nie. Lepiej więc wziąć sprawy w swoje ręce niż pozwolić im to zrobić po ich myśli.

  12. fm 07.12.2011 16:39

    … kropla drąży skałę …

  13. norbo 07.12.2011 16:57

    @Matek, jedno glupie pytanie – skad pochodza “pieniedze wlasne banku” skoro sam pieniadz generowany jest w formie kredytu?

  14. Matek 07.12.2011 18:38

    Fenix oczywiście, że banki nie posiadają 100 procentowego zabezpieczenia. Pieniądz kredytowy to pieniądz wirtualny wpisywany kredytobiorcy na konto. Gdyby każdy nagle wpadł do banku po swój hajs w gotówce żaden bank by się nie wypłacił bo kredytowych – wirtualnych pieniędzy jest znacznie więcej od tych już wypracowanych. Nie zanm dokładnych danych ale ilość wirtualnej kasy była jakoś ograniczona w zależności od państwa w stosunku 30-50 razy więcej od tej wypracowanej powiedzmy “papierkowej”…

    norbo rzeczywista kasa “papierkowa” jest emitowana przez rząd i banki centralne w oparciu o dane ekonomiczne, wzrosty gospodarcze i inne takie popierdółki ale są to pieniądze wypracowane. Powiedzmy że do momentu wystąpienia hiperinflacji mają większą bądź mniejszą wartość w zależności ile się ich drukuje. Te pieniądze to rzeczywista ilość prawdziwego pieniądza będącego w obiegu w gospodarce które razem z akcjami, aktami własności itp stanowią “pieniądze własne banku” o które pytałeś i których nie odzyskamy jeśli wszyscy nagle rzucą się na swoje oszczędnośći jak zauważył Fenix

    Jeszcze jedno norbo – pieniądze nie mogą powstawać tylko i wyłącznie z kredytu bo wtedy nie można by było go spłacić ze względu na odseki(suma do spłaceni byłaby większa niż pożyczana)

  15. Masta 08.12.2011 00:12

    Mają racje.
    Sam nie jestem biedny ani bogaty, ale znam kolesia co ma tyle siana że już mu się kasa znudziła i nie wie na co wydawać.. to jest chore.
    A tak w nawiasie, to on oddaje 72% swojego zarobku.
    Wracając do tematu.
    Mieszkam w Szwecji, tutaj właśnie taki system jest. Czym więcej zarabiasz tym większy od tego podatek płacisz. I takie coś dobre by było w Polsce.
    Jeszcze jedna rzecz, tutaj czym więcej podatku płacisz, tym większa potem masz emeryturę. Tak że to nie same minusy, te płacenie dużych podatków.

    Ja mam porównanie, i myślę że ten system był by dobry w Polsce.

  16. Murphy 08.12.2011 10:26

    @Matek: Pytanie tylko skąd w obiegu weźmie się te dodatkowe pieniądze które mają być spłacane jako procent od pożyczki? To ma jedynie sens jeśli każde stworzenie nowego dobra jest rejestrowane i pieniądze są dodrukowane na pokrycie tego przyrostu dóbr. Pytanie tylko w którym momencie rząd powinien dodrukować te pieniądze i w którym miejscu je wprowadzić do obiegu?

  17. Murphy 08.12.2011 10:29

    @Matek: oczywiście, że banki nie posiadają 100 procentowego zabezpieczenia.

    Gdzieś było to przedstawione że banki muszą mieć minimum 10% własnego kapitału by móc dodatkowe 90% brać z powietrza i udzielać jako kredyt. Tylko że przez takie działanie pożycza się więcej niż się ma co jedynie prowadzi do późniejszych kryzysów i inflacji, gdyż ten wirtualny pieniądz nie ma pokrycia w dobrach materialnych.

  18. norbo 08.12.2011 10:33

    Przegladalem kiedys informacje na stronie NBP, slowa tam nie ma o pozakredytowej kreacji pieniadza. A to, ze nie jest mozliwa splata calosci wraz z odsetkami to nikogo nie obchodzi – system oparty jest na zalozeniu stalego wzrosu… Wydaje sie, ze paradoksalnie baze monetarna powiekszaja tylko niesplacone kredyty, ktore uznawane sa po ilustam latach za niebyle 🙂

  19. norbo 08.12.2011 10:36

    @Matek, jeszcze jedna uwaga – gdyby rzad emitowal pieniadz to nie byloby problemu z deficytem…

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.