Zacięty bój w obozie rządzącym
Z informacji „Onetu” wynika, że w rządzie nastał gorący okres. Ludowcy mieli zażądać od Lewicy, żeby oddała jedno ministerstwo. Pochopne decyzje ma jednak blokować Donald Tusk. Walka o rządowe stołki ma trwać w najlepsze.
Z relacji „Onetu” wynika, że politycy Lewicy mieli od dawna spodziewać się takiego ruchu ze strony Polskiego Stronnictwa Ludowego. „Liczyli na to, że dostaniemy słaby wynik i się doczekali” – mówili rozmówcy portalu. Ludowcy chcieli przejąć jeden z dwóch resortów – rodziny, pracy i polityki społecznej albo nauki. Lewica jednak żądania odrzuciła.
W porannej rozmowie w „Radiu Zet” Bogdan Rymanowski zapytał wicemarszałka Sejmu Piotra Zgorzelskiego m.in. o to, czy za półtora roku odbyć się powinna rotacja na stanowisku marszałka. W listopadzie 2023 roku podpisano bowiem umowę koalicyjną, w której jesienią 2025 r. Hołownię miałby zastąpić Włodzimierz Czarzasty.
„Tego typu układanie historii politycznych na lata to raczej jest mało prawdopodobne. Na pewno do marszałka Czarzastego nie powiemy tak, jak Anna Maria Żukowska powiedziała do marszałka Hołowni” – odparł polityk, nawiązując do wpisu, w którym przedstawicielka Lewicy kazała Hołowni „Wyp*******ć z tym spokojem”.
Według relacji portalu jednym z punktów zapalnych między Ludowcami a Lewicą ma być właśnie Anna Maria Żukowska i jej język. Na tym jednak nie koniec, bowiem ci drudzy mają coraz śmielej rozpychać się łokciami w obozie władzy i powiększać swój stan posiadania, co według Ludowców nie odzwierciedla realnej siły w parlamencie.
Z KPRM dochodzą zaś głosy, że do premiera dotarły już echa zaciętej walki w obozie władzy. „To rozgrywka na linii Lewica — Trzecia Droga. Nas w tym nie ma – miał stwierdzić jeden ze współpracowników Tuska. Analogiczna ma być sytuacja z ewentualnymi zmianami, jeśli chodzi o fotel marszałka Sejmu”.
Tusk nie zamierza jednak do czasu eurowyborów rozpoczynać żadnych dyskusji na ten temat i będzie nalegał na stabilizację nastrojów.
Autorstwo: MM
Na podstawie: Onet.pl
Źródło: NCzas.info