Rosjanie podobno zniszczyli skład amunicji ze zubożonym uranem
Zdjęcie zamieszczone poniżej przedstawia eksplozję po rosyjskim ataku na skład amunicji w Chmielnickim (miasto w obwodzie chmielnicki) na zachodzie Ukrainy. Informacja z 13 maja, nagłaśniana w mediach prorosyjskich jest znakowana przez proukraińskich weryfikatorów faktów jako fejk, gdyż podobno po zniszczeniu składu amunicji promieniowanie nie wzrosło. Pamiętajmy, że w czasach wojny rosyjsko-ukraińskiej trwa wojna propagandowa.
„Seria eksplozji w składzie amunicji na zachodniej Ukrainie doprowadziła do znacznego wzrostu poziomu promieniowania gamma, sugerując uwolnienie zubożonego pyłu uranowego do powietrza, co może stanowić poważne zagrożenie dla zdrowia publicznego. Uważa się, że eksplozje w Chmielnickim zostały spowodowane przez rosyjskie pociski rakietowe. Według rosyjskich i ukraińskich ekspertów, powstały pożar jest zdalnie gaszony przez roboty” – alarmuje prorosyjska strona Germany-Today.org.
Ukraińskie władze potwierdziły, że 13 maja 21 osób zostało rannych w ataku rosyjskich dronów w obwodzie chmielnickim. „Jeden z bezzałogowców trafił w obiekt infrastruktury krytycznej. Według nieoficjalnych źródeł trafiono skład amunicji w Chmielnickim. Nie ma jednak żadnych potwierdzonych informacji o zniszczonych tam brytyjskich pociskach” – zaprzecza tej informacji proukraińska strona Konkret24.TVN24.pl.
Amunicja ze zubożonym uranem, choć zwykle emituje niewielkie promieniowanie gamma podczas składowania i transportowania, stanowi zagrożenie po jej użyciu. Najgroźniejszy jest toksyczny pył, uwolniony podczas eksplozji, który nie jest obojętny dla organizmów żywych. Skutki promieniowania gamma są szczególnie szkodliwe dla struktur komórkowych i DNA/RNA.
„Doniesienia wskazują, że zdetonowany magazyn w Chmielnickim zawierał znaczną ilość pocisków ze zubożonym uranem, co wywołało niepokój wśród mieszkańców i skłoniło ich do ucieczki z pobliskich obszarów. Mieszkańcy wpadli w panikę i podobno zbierają swój dobytek i opuszczają dotknięte obszary, w tym Chmielnicki, Lwów i Tarnopol. Patrole dozymetryczne pracują w mieście, przeprowadzając pomiary tła promieniowania w nietypowych lokalizacjach. Poprzednie pomiary koncentrowały się wokół Chmielnickiej Elektrowni Jądrowej, ale obecnie zostały rozszerzone na centrum regionu, zachodnie regiony obszaru oraz Tarnopol. Władze nie wydały jeszcze oficjalnych oświadczeń dotyczących bieżącej pracy patroli dozymetrycznych i zakresu szkód spowodowanych przez eksplozje” – zapewnia strona Germany-Today.org. „Przeważający kierunek wiatru, wiejącego na zachód w czasie eksplozji, wzbudził obawy o potencjalne rozprzestrzenianie się radioaktywnych cząstek w kierunku Polski i Niemiec”.
„Jurij Kot – politolog, stwierdził, że jego źródła potwierdzają obecność dużych zapasów pocisków ze zubożonym uranem w zniszczonym magazynie w Chmielnickim. Po eksplozjach poziom promieniowania gamma w Chmielnickim stale wzrastał. Wzrost ten jest szczególnie niepokojący, ponieważ zubożony uran zazwyczaj emituje tylko niewielką dawkę promieniowania gamma, co sugeruje zniszczenie znacznej ilości amunicji i uwolnienie pyłu uranowego do otaczającego środowiska” – kontynuuje niemiecki portal.
Na poparcie tej tezy przedstawiono poniższy wykres z Europejskiego Systemu Monitoringu Radiacyjnego (EURDEP). Widać jednak, że wzrost promieniowania zaczął się 2 dni przed atakiem na skład amunicji, czyli 11 maja. „Wskazania na tym wykresie nie świadczą jednak o wzroście mocy dawki z powodu obecności zubożonego uranu. Obserwowalne podbicie mocy dawki (wzrost) jest charakterystyczne dla naturalnych procesów zachodzących na przykład podczas opadu atmosferycznego” – informuje Państwowa Agencja Atomistyki.
„Warto zauważyć, że w ukraińskich sieciach społecznościowych rozprzestrzeniają się paniczne doniesienia, że detonacja składu amunicji w Chmielnickim zniszczyła również dużą partię brytyjskiej amunicji czołgowej ze zubożonym uranem, niedawno przywiezionej na Ukrainę wraz z pociskami Storm Shadow. W wyniku ogromnej eksplozji cząsteczki zubożonego uranu mogą zostać rozproszone na terytorium regionu Chmielnickiego, co, biorąc pod uwagę doświadczenia Jugosławii i Iraku, może doprowadzić do wybuchu [epidemii] raka w perspektywie średnioterminowej” – spekuluje sympatyzujący z Rosją użytkownik Intel Slava Z na „Telegramie”.
„W dniu lub około 12 maja w Chmielnickim wykryto znaczny wzrost promieniowania gamma, przy czym emisja nadal rosła następnego dnia, a później utrzymywała się na podwyższonym poziomie. Biorąc pod uwagę, jak niewiele promieniowania gamma pochodzi ze zubożonego uranu, ten znaczny wzrost promieniowania gamma w Chmielnickim wskazuje, że istniały bardzo duże zapasy amunicji DU, które zostały zniszczone i wyrzuciły pył uranowy w powietrze. Dla porównania, miasta Tarnopol, Chmielnik i Nowaja Użiza pozostały na swoich pozornie regularnych poziomach bazowych. Sugeruje to, że anomalia w Chmielnickim jest faktycznie wzrostem skokowym i potwierdza twierdzenie, że zapasy w Chmielnickim zawierały amunicję DU” – wtóruje mu na „Telegramie” Slavyangrad.
Brytyjski Departament Obrony (DoD) jakiś czas temu potwierdził, że dostarczył ukraińskim siłom zbrojnym pociski czołgowe ze zubożonym uranem. Brytyjskie władze odrzucają twierdzenia, że tego typu amunicja jest groźna dla zdrowia, choć doświadczenia z Jugosławii i Iraku pokazały, jak groźne mogą być pociski ze zubożonym uranem w dłuższej perspektywie czasu.
Warto zwrócić uwagę, że w Wielkiej Brytanii nie używa się na poligonach podczas ćwiczeń wojskowych broni ze zubożonym uranem. Skoro ta amunicja jest niegroźna, dlaczego nie stosują jej u siebie?
Podsumowując – 13 maja doszło na Ukrainie do eksplozji składu amunicji, być może także ze zubożonym uranem, lecz brakuje na to dowodów. Propaganda rosyjska i wywołane przez nią plotki wywołały panikę lokalnej ludności. Do skażenia Polski nie doszło, a promieniowanie (według oficjalnych danych) jest w normie.
Opracowanie: Maurycy Hawranek
Na podstawie: BabylonianEmpire.wordpress.com, Konkret24.TVN24.pl, NewIndian.in, Germany-Today.org
Źródło: WolneMedia.net