Liczba wyświetleń: 1222
24 lipca w Sejmie Pełnomocniczka Rządu ds. Równego Traktowania Agnieszka Kozłowska-Rajewicz przedstawiła Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych informację na temat dyskryminacji w Polsce.
W ostatnich czterech latach wzrastała liczba spraw o podłożu rasistowskim i ksenofobicznym. Ogółem w 2012 r. w prokuraturach prowadzono 473 postępowań w takich sprawach, w 2011 r. – 323, a w 2010 r. – 182. Najczęściej dochodziło do znieważania z powodu przynależności narodowościowej, etnicznej, rasowej lub wyznaniowej (206 postępowań), nawoływania do nienawiści na tym tle (128), propagowania ustroju faszystowskiego lub totalitarnego (117), a także gróźb, naruszenia nietykalności cielesnej, stosowania przemocy. Najczęściej atakowani byli Żydzi (93 postępowania) i Romowie (35).
Około 40 proc. spraw jest powodowanych nienawiścią narodową czy etniczną jest umarzanych przez prokuratorów, choć powinny być prowadzone. Dane te pochodzą z analiz Prokuratury Generalnej, która objęła tego typu sprawy monitoringiem.
Kozłowska-Rajewicz poinformowała, że w 2012 r. na 460 spraw, które wpłynęły do jej biura, 14 związanych było z dyskryminacją na tle narodowości lub pochodzenia etnicznego, a 9 – na tle rasowym; zaś w 2011 r. na 405 wniosków, listów i interwencji 22 dotyczyły dyskryminacji z powodu narodowości lub pochodzenia, a 12 – ze względu na rasę.
Według Kozłowskiej-Rajewicz przepisy i polityka antydyskryminacyjna gwarantują pełną ochronę przed dyskryminacją na tle narodowości lub pochodzenia etnicznego, lecz są zbyt rzadko wykorzystywane przez osoby pokrzywdzone. Jej zdaniem związane jest to m.in. ze słabą znajomością prawa, brakiem pomocy prawnej dla ofiar dyskryminacji, obawą przed powtórną wiktymizacją.
Z badań zleconych przez biuro Pełnomocniczki wynika, że mniejszością etniczną najbardziej narażoną na dyskryminację i wykluczenie są Romowie. Jest to grupa, wobec której postawa Polaków jest negatywna i w wielu obszarach życia społecznego ich sytuacja jest bardziej zbliżona do sytuacji cudzoziemców, niż pozostałych mniejszości narodowych i etnicznych.
Pełnomocniczka stwierdziła, że zwalczać dyskryminację ze względu na narodowość i pochodzenie etniczne można tylko przez prowadzenie długoletnich działań zmieniających świadomość społeczną. Zadeklarowała podjęcie działań w zakresie mowy nienawiści.
Poinformowała, że w ramach projektu “Równe traktowanie standardem dobrego rządzenia” przeszkolono około 480 pracowników z 87 instytucji publicznych i przygotowano podręcznik antydyskryminacyjny dla pracowników służby cywilnej. Utworzono też sieć 51 koordynatorów ds. równego traktowania we wszystkich ministerstwach, urzędach wojewódzkich i wybranych instytucjach publicznych.
Autor: Jarosław Klebaniuk
Źródło: Lewica
Poznaj plan rządu!
Powołano kolejny sztab urzędników. Ciekawe czy koordynatorzy to osoby wykwalifikowane w temacie, czy jak zwykle partyjno – rodzinne ciepłe posadki
Haha, ostatnio z ataków rasistowskich i ksenofobicznych słynie Białystok. Postanowiłem sprawdzić koordynatora w tym mieście. W obszernym wywiadzie Pan Koordynator mówi głównie o równouprawnieniu kobiet, a także o chorych i inwalidach. Do rasizmu i ksenofobii nawiazuje pośrednio tylko w jednym zdaniu:
“… cudzoziemcy (o nich ostro upomina się Unia Europejska) potrafią walczyć o swoje. Moim zdaniem dyskryminację najdotkliwiej odczuwają osoby niepełnosprawne…)
Nie znalazłem informacji ile kasy idzie na ten projekt, ale sądząc o ilości urzędników, szkoleń i spotkań, kwota musi być ogromna
link do wywiadu z koordynatorem podlaskim
http://rownetraktowanie.gov.pl/aktualnosci/wywiad-z-andrzejem-gawkowskim-koordynatorem-ds-rownego-traktowania-w-podlaskim-urzedzie
Żeby pokazać, że jest się potrzebnym pani rzecznik podkręca liczy. Dlaczego nie poda ile tych postępowań skończyło się wyrokiem skazującym ?? Doniesienie do prokuratury może każdy złożyć, przy tej całej propagandzie zewsząd jeszcze dodatkowo i już będzie postępowanie.
To jest ciekawe: “Najczęściej atakowani byli Żydzi”. Zapewne dołączono do owej statystyki także przypadek profesora Krzysztofa Jasiewicza wyrzuconego (po klasycznej nagonce) z pracy (przynajmniej z funkcji kierowniczej w jedneym z instytutów PAN) za to, iz ów ośmielił się wypowiedzieć w innym tonie niż obowiązująca czołobitność w stosunku do “naszych” starszych “braci” w “wierze”.
Równe traktowanie? Jako, że dziadek walczył w oddziale “Jemioły” moja rodzina była zawsze równo traktowana min. przez aparatczyków w skórzanych płaszczykach takich jak Leszek o zgrozo premier, o którym mi babcia opowiadała. Babcia sprzątała a i tak mogła się cieszyć, że miała jakąkolwiek pracę (dziadek nie miał a ciągłe “przesłuchania” skłoniły go do samobójstwa). Kiedyś przyszła do kadrowej poskarżyć się na niesprawiedliwość i usłyszała: “Anders na białym koniku przyjedzie i wam pomoże”. Równe traktowanie? Jakieś gnojki wysmażyły serię artykułów propagandowych ostatnio o roszczeniowym pokoleniu 30 latków. Ja mam 35 lat, więc to mniej więcej mnie się tyczy. Wiecie ilu znam takich, którzy zaraz po studiach mieli kierownicze stanowiska? Wiecie ilu znam takich, którzy urodzili się dyrektorami? Nie, dlatego że mają jakieś predyspozycje do tego, ale dlatego, że mametate czerwonym cwaniakiem. Rasizm? Tu nie ma rasizmu większego niż gdzie indziej! Za to jest inna podła forma dyskryminacji obecna bardziej niż gdzie indziej.