Wyzysk w hipermarketach

Opublikowano: 04.02.2013 | Kategorie: Gospodarka, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 670

Sklepy wielkopowierzchniowe, a więc super i hipermarkety, to nie tylko poważny problem dla rodzimego handlu oraz małych i średnich przedsiębiorstw produkcyjnych. To także wyzysk zatrudnionych pracowników.

Kontrole Państwowej Inspekcji Pracy (PIP) najczęściej wykazywały uchybienia w rozliczeniu czasu pracy, chodzi tu głównie o fałszowanie dokumentacji, a także nieudzielanie pracownikom przysługującym im urlopów. Kolejnymi nieprawidłowościami jest zbytnie obciążanie pracownika zadaniami – jest to skutek zatrudnienia zbyt małej załogi w stosunku do potrzeb danego sklepu. Skargi wpływają także do związków zawodowych, które starają się wyjaśnić je z władzami sieci handlowych i w przypadku braku porozumienia grożą strajkiem.

Postępowanie władz wielkich sieci handlowych, należących do obcego kapitału, jednoznacznie można określić jako wyzysk pracownika, gdyż ten jest nic nieznaczącym trybikiem w wielkiej machinie i to takim, na którym można najwięcej zaoszczędzić.

Pogarszające się warunki pracy i płacy, przekraczanie czasu pracy powoduje coraz większą frustracje pracowników, często zatrudnionych na podstawie tzw. umów śmieciowych. Dość popularnym zjawiskiem stał się outsourcing, teraz często już na kasie nie spotyka się pracownika danego sklepu, ale wynajętego przez agencję pośrednictwa pracy. Paradoksem jest to, że dla obniżania kosztów przewozi się ludzi do pracy kilkadziesiąt, a nawet więcej kilometrów.

Na podstawie: Dziennik Gazeta Prawna
Źródło: Autonom


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

9 komentarzy

  1. goldencja 04.02.2013 12:50

    Gdyby pracownicy znali swoje prawa i potrafili wykorzystać literę prawa, by chronić własny interes, to mogliby zarabiać na odszkodowaniach. Umieliby gromadzić dowody. Niestety, tak jak w wielu innych sprawach, świadomość ludzi jest zbyt mała. Wielu pracodawców to wykorzystuje. Nie będą mieli problemu ze znalezieniem nowego pracownika. Jak w artykule napisano, czasami opłaca się dowozić pracowników do pracy kilkadziesiąt i więcej kilometrów. Desperacja ludzi w poszukiwaniu pracy sprawia, że często godzą się na fatalne warunki byleby mieć na chleb. Z poprzedniego systemu ludzie przyzwyczaili się też, że to ktoś ma im zapewnić pracę, a nie oni sobie. Zamiast więc olać badziewne oferty pracy i wymyślić dochodowy interes, popadają we frustracje. Najwyższy czas, żeby ludzie zrozumieli, że nikt o nich nie zadba lepiej niż oni sami. Każda inna osoba będzie na nich patrzyła przez pryzmat tego, czy jej się opłaca. Potrzeba zmiany sposobu myślenia z orientacji na etat w orientację na inwestowanie – we właściwą wiedzę (zamiast masy kursów, które niczego nie dają oprócz papierka wybrać kilka konkretnych, dzięki którym człowiek będzie specjalistą w dziedzinie), we właściwe zasoby (takie, za które potem nie trzeba regularnie płacić co miesiąc, bo to obniża przychody jeśli są), we właściwe znajomości (lepiej czasem zacisnąć zęby i spędzać czas z aroganckimi ludźmi sukcesu niż ograniczać się tylko do towarzystwa osób nam miłych), we właściwe przedsięwzięcia (nie te, które chcemy robić, bo są fajne ale te które zrobimy, bo jest na nie popyt, miło jeśli będą również fajne). Zasad jest dużo. Najważniejsze to jednak zmienić sposób myślenia, a z tym u Polaków jest tragedia.

  2. kudlaty72 04.02.2013 12:55

    Jak mawiano w Starożytnym Rzymie ” nieznajomość prawa szkodzi”

  3. Janusz Korczyński 04.02.2013 16:06

    Pracownicy znają prawo bardzo dobrze. Problem w tym, że tak jest pracodawcy wygodnie, a jak się ktoś postawi to znajdzie się inna osoba, która będzie pracować bez tych praw, bo tak ją bieda dociska.

  4. Almuric 04.02.2013 18:25

    Do tego dodałbym brak badań dopuszczających do kontaktu z żywnością… Chodzi o firmy trzecie nie główną firmę. Ostatnio większość takiego sklepu pracuje jako podwykonawca w innej firmie często bez jakichkolwiek badań. Przykład podam ochroniarzy, którzy są zmuszani do pracy z żywnością nie mogąc tego wykonywać. Oczywiście taki obiekt jest do zamknięcia od ręki… do tego możliwość niekontrolowanych skażeń i itp…

  5. Il 04.02.2013 20:03

    Nabywać bezpośrednio ze wsi, lasu itp., omijać z daleka markety.

    Namawiać znajomych do omijania (hiper)marketów i tłumaczyć dlaczego są zbędne i ile podatków (nie za)płaciły i płacą.

  6. Il 04.02.2013 20:04

    … i (nie) płacą.

  7. Pola 04.02.2013 23:41

    Gdyby u nasz prawidłowo działały związki zawodowe to przede wszystkim nie pozwoliłyby uchwalić takiego kodeksu pracy jaki obecnie obowiązuje. To jest kodeks chroniący interesy pracodawcy, a nie pracownika. Owszem pracodawcy omijają skrzętnie przepisy aby nie płacić dużych obciążeń podatkowych. Ale w końcu jeżeli odbywa się dyskusja nad takimi sprawami, to i związki zawodowe też powinny zaproponować rządowi pewne rozwiązania zmierzające do obniżenia tych obciążeń. Jak nie wiedzą jak to powinno wyglądać, niech jadą do państw Unii i tam nabiorą wiedzy.
    Poza tym co do sprawy badań osób pracujących przy żywności. To jest sprawa kontroli PIP. Jak takie kontrole wyglądają, nikt nie musi mi mówić.
    W każdym razie pracownicy są traktowani jak niewolnicy. Taka jest moja opinia.

  8. Komzar 05.02.2013 07:25

    cyt: “W każdym razie pracownicy są traktowani jak niewolnicy. Taka jest moja opinia.”

    Tu akurat się mylisz. Niewolnik miał zagwarantowany przez pana dach nad głową i jedzenie. Jego zadaniem było pracować.
    W Polsce za tą niby pensję nie da się znaleźć dachu nad głową i jednocześnie wyżywić. Więc ta niby wolność w konsekwencji to tylko więcej zmartwień.

  9. pasanger8 09.02.2013 02:52

    Proszę ,proszę autonomiczni nacjonaliści zauważają wyzysk.Na pewno nie chcą zbić na tym kapitału politycznego.Jak lewacy(Inicjatywa Pracownicza,Anarchiści Ikonowicz) robili pikiety pod Almą (zwolniła za samą próbę założenia związku zawodowego) to się nazywało ,że to lewactwo i roszczeniowa postawa a wolny rynek jest ok. Teraz gdy kryzys szczerzy kły trzeba ludzi podjudzić.Niby zagraniczni kapitaliści są temu winni.A w rdzennie czysto polskich sklepach i restauracjach to niby uczciwie płacą za nadgodziny i dają urlopy.Wolne żarty.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.