Wyszkolimy waszą policję i sędziów, jak chronić naszych praw autorskich…

Opublikowano: 09.10.2012 | Kategorie: Prawo, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 546

Nie od dziś wiadomo, że USA dość mocno naciskają na zaostrzenie ochrony praw autorskich w różnych krajach, ale oddziaływanie bezpośrednio na sędziów i prokuratorów wydaje się szczególnie niepokojące. Tymczasem amerykański Departament Sprawiedliwości przyznał, że angażował się w szkolenie sędziów i prokuratorów z ponad 100 krajów w obszarze ochrony praw autorskich.

W ubiegłym tygodniu amerykański Prokurator Generalny Eric Holder przemawiał na imprezie wręczenia grantów na walkę z naruszeniami własności intelektualnej. Tekst przemówienia jest dostępny na stronie Departamentu Sprawiedliwości. W czasie wspomnianej imprezy różne lokalne urzędy i organizacje policyjne otrzymały w sumie 2,4 mln dolarów na szkolenia i działania związane m.in. z walką z piractwem.

Oczywiście Stany Zjednoczone to kraj, który na tego typu wydatki może sobie pozwolić. O wiele ciekawsze było jednak to, co Eric Holder powiedział o działaniach wychodzących poza granice USA.

– Ponieważ przestępstwa przeciwko własności intelektualnej są z natury globalne, nadałem priorytet wzmacnianiu zaangażowania międzynarodowego. W rzeczywistości, do dziś, urzędnicy Departamentu szkolili, edukowali i spotkali się z tysiącami zagranicznych sędziów, prokuratorów, śledczych oraz prawodawców z ponad 100 krajów w zakresie ochrony własności intelektualnej. Osobiście podróżowałem do Chin, Hong Kongu, Malezji, Brazylii, na Węgry oraz do Niemiec, aby spotkać się ze swoimi odpowiednikami (…) by podkreślić znaczenie walki z przestępstwami przeciwko własności intelektualnej na skalę globalną, z globalną strategią – mówił Holder.

Te słowa mogą niepokoić, bo “globalna strategia” w odniesieniu do walki z naruszeniami własności intelektualnej może w tym przypadku oznaczać “strategię narzuconą przez USA”.

Dziennik Internautów wspominał już, że Stany Zjednoczone mają interes ekonomiczny w tym, aby ostro walczyć z piractwem. Właśnie ten kraj mocno stał za inicjatywą ACTA, a teraz pracuje nad podobnym porozumieniem TPP. Wycieki Wikileaks potwierdziły, że Stany Zjednoczone nie raz naciskały na inne państwa, aby te ograniczały wolność internautów na rzecz walki z piractwem. Narzędziem tych nacisków była m.in. amerykańska lista państw-piratów (Special 301 Watch list). Polska już zniknęła z tej listy, co znaczy, że nasze władze spełniają wymagania stawiane przez USA.

Można jednak powiedzieć, że naciski dyplomatyczno-polityczne to element normalnej międzynarodowej gry. Każde państwo może korzystać z dyplomacji, aby uzyskać od innego państwa coś korzystnego. Ostatecznie to od naszych polityków zależy, czy będą ulegać tym namowom.

O wiele bardziej niepokojące jest “szkolenie sędziów, prokuratorów i śledczych”. Wygląda to tak, jakby Stany, nie chcąc czekać na zaostrzone prawo, zachęcały rzekomo niezawisłe organy do działania zgodnie z wypracowanymi przez USA koncepcjami (wspomnianą przez Holdera “globalną strategią”).

Możliwe, że efekty tych szkoleń już się ujawniły. W toku sprawy związanej z zamknięciem serwisu Megaupload ujawniono, że założyciela Megaupload Kima Dotcoma zatrzymano na podstawie nieważnego nakazu, Dotcom był szpiegowany z naruszeniem prawa a do zamknięcia Megaupload doszło pomimo faktu, że nie ma pewności, czy proces przeciwko tej firmie może się odbyć.

Trudno nie odnieść wrażenia, że władze Nowej Zelandii zanotowały kilka wpadek, działając po prostu tak, jak wynikało to z “globalnej strategii” USA, ale jeszcze nie z nowozelandzkiego prawa. Może to jest właśnie efekt szkolenia sędziów i prokuratorów?

W Szwecji proces przeciwko The Pirate Bay mógł być wynikiem nacisków amerykańskich. W procesie tym decyzje wydawali sędziowie związani z organizacjami antypirackimi, a więc stronniczy. W Wielkiej Brytanii duże emocje wywołała ekstradycja Richarda O’Dwyera, który może odpowiedzieć przed amerykańskim sądem za naruszenia praw autorskich pomimo faktu, że nie jest Amerykaninem i nigdy nie prowadził działalności w USA.

Czy to wszystko stanowi część “globalnej strategii”?

Opracowanie: Marcin Maj
Źródło: Dziennik Internautów


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

3 komentarze

  1. Pooky 09.10.2012 22:50

    Ta “globalna strategia” to istny terror praw autorskich, wynoszonych na piedestał ponad prawami i swobodami jednostki. Zamiast dostosować prawa własności intelektualnej do współczesnych realiów, wolą dostosować cały świat do tej już niemalże prehistorycznej doktryny. Jak są tacy nadgorliwi, to powinni zacząć procesować się z Hollywood za jej początki – masowa kradzież i wykorzystywanie bez zezwolenia opatentowanej technologii + ochrona dla ludzi robiących to samo.

  2. hybrid 10.10.2012 08:29

    wydaje mi sie ze usa dazy do wprowadzenia drugiego sredniowiecza na swiecie. poprzez uszczelnienie prawa antypirackiego zablokuje sie rozwoj technologii i mozliwosc wykorzystania juz odkrytej przez ludzi, a koncerny ktore te patenty beda posiadaly celowo beda je ukrywaly i niewdrazaly w zycie, zas jak ktos bedzie chcial cos opatentowac to bedzie to bardzo trudne i kosztowne, juz teraz zapowiadaja ze patenty beda wydawane jak dobrze panmietam we francji, aby cos opatentowac bedzie trzeba dokumentacje w jezyku angielskim sporzadzic no i oczywiscie za patent zaplacic w euro nie w zlotowkach, ale to i tak nie gwarantuje mozliwosci wykorzystania wynalazkow bo moze on nie dostac certyfikatu unijnego i nigdy nie pozwola na produkcje wynalazku. A kazdy kto pokusi sie zlamac prawa autorskie bedzie siedzial w wiezieniu dluzej niz zabojca(albo w obozie).

  3. FreeG (korektor WM) 10.10.2012 09:47

    Trzeba pamiętać, że póki tylko pobieramy np. filmy i muzykę oraz wykorzystujemy je wyłącznie na własny użytek – możemy spać spokojnie.

    Nie możemy tych materiałów UDOSTĘPNIAĆ. Wtedy grożą konsekwencje, w praktyce jest to kilka-kilkanaście tysięcy złotych (w zależności od ilości udostępnionych plików) w ramach ugody pozasądowej.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.