Wyśmiewasz szariat w Szwecji? Doniosą na ciebie policji!

Opublikowano: 26.05.2018 | Kategorie: Kultura i sport, Prawo, Wiadomości ze świata, Wierzenia

Liczba wyświetleń: 734

Jan Sjunnesson, szwedzki dziennikarz i działacz praw człowieka, należący do partii Szwedzcy Demokraci został przesłuchany przez policję jako osoba podejrzana o szerzenie mowy nienawiści. Przyczyną było opublikowanie przez niego rok wcześniej na Facebooku fikcyjnych, satyrycznych okładek książeczek, wyśmiewających islamskie prawo szariatu.

„Mustafa chce się przyłączyć” i „Mój dziadek w pracy”

Według Sjunessona, który nie jest autorem kontrowersyjnych rysunków, obrazki miały być satyrą na wydane też w zeszłym roku w Szwecji książki dla dzieci, z których jedna nosiła tytuł „Mój dziadek ma cztery żony”.

Zdaniem byłego redaktora czasopisma „Samtiden” (wydawanego przez Szwedzkich Demokratów) obecnie największym problemem w Szwecji jest brak wolności słowa, która nie dotyczy tylko oficjalnych mediów, ale coraz bardziej zaczyna ograniczać możliwość wyrażania się zwykłych obywateli. Sjunesson podejrzewa, że za zgłoszeniem go na policję stoi lewicowa grupa działająca w sieci, Näthatsgranskaren, zajmująca się wyszukiwaniem „mowy nienawiści” i innych wypowiedzi niezgodnych z obecnie panującą linią poprawności politycznej. Organizacja ta jest jego zdaniem odpowiedzialna za wzrost w ostatnim czasie liczby oskarżeń o przestępstwa „nienawiści”.

Näthatsgranskaren została założona przez byłego oficera policji, Tomasa Åberga, a jej działalność nie wszystkim wydaje się zupełnie niekontrowersyjna. Nawet Åberg przyznał kiedyś publicznie, że większość osób, zgłaszanych ze względu na mowę nienawiści, to kobiety w podeszłym wieku, co wywołało pewne zaniepokojenie w szwedzkim społeczeństwie. Szerokim echem odbiła się sprawa zadenuncjowanej przez grupę 65-latki, która opowiedziała o wielokrotnym dręczeniu i upokarzaniu przez policję podczas trwania dochodzenia.

Jan Sjunnesson stwierdził, że co prawda postępowanie przeciwko niemu zostało oficjalnie zamknięte przez policję w dniu przesłuchania, jednak obawia się, że cała sprawa miała na celu nie tyle postawienie go przed sądem, ile ośmieszenie i zszarganie jego dobrego imienia. Jego zdaniem może być to celowo przeprowadzana taktyka zastraszania i ograniczania wolności wypowiedzi, bowiem wezwanie na policyjne przesłuchanie może skutecznie zepsuć komuś reputację i być dobrym środkiem do uciszenia potencjalnych buntowników.

Autorstwo: Natalia Osten-Sacken z Uppsali
Źródło: Euroislam.pl


TAGI: , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

1 wypowiedź

  1. kozik 27.05.2018 01:53

    Oj tam. Szwedzi najwyraźniej nie słyszeli o traktowaniu uczestników Marszu Niepodległości w Polsce przed 2015. Jeśli samo przesłuchanie miałoby stygmatyzować osobnika, to mielibyśmy stale rosnącą armię wykluczonych.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.