Wylecieli ze szkoły za seks i whisky

Opublikowano: 22.07.2011 | Kategorie: Edukacja, Seks i płeć, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 607

WIELKA BRYTANIA. Troje trzynastoletnich uczniów zostało usuniętych z Bedales School, jednej z najlepszych szkół na Wyspach. Dwoje z nich zostało oskarżonych o uprawianie seksu w piaskownicy, a trzeci miał ukraść whisky z lokalnego marketu – informuje „Daily Telegraph”.

Wydarzenia, które doprowadziły do usunięcia uczniów ze szkoły miały miejsce 29 czerwca, po imprezie kończącej semestr. Bedales School w Dunhurst jest jedną z najbardziej elitarnych szkół na Wyspach Brytyjskich, koszt nauki wynosi tam 30 tys. funtów za rok. 120-letnia szkoła z internatem jest znana z liberalnego etosu. Magazyn „Tatler” określił ją mianem „artystycznej idylli”, natomiast „Good School Guide” opisywał jako „wciąż dobrą dla indywidualistów i nonkonformistów”.

Wydalenie uczniów ze szkoły wyjaśnia dyrektor Keith Budge w liście skierowanym do rodziców, którego treść przytacza „Daily Telegraph”: „W przedostatnią środę semestru czterech uczniów zostało zamieszanych w serię dyscyplinarnych incydentów. Po przeprowadzeniu formalnego śledztwa i kilku rozmów, poprosiłem troje z nich – dwóch chłopców i dziewczynę – o opuszczenie szkoły. Jeden chłopiec został usunięty za kradzież, natomiast dwójka za incydent seksualny”.

Dyrektor szkoły stwierdził również, że przyczyną złego zachowania uczniów jest przemoc w internecie oraz niekontrolowany dostęp nastolatków do mediów społecznościowych. Odmienne zdanie ma nauczyciel, który wysłał do rodziców anonimowy list, poddający pod rozwagę kwestie bezpieczeństwa w szkole.

„Całkowity brak opieki jest szokujący i powinniście zadać władzom pytanie o bezpieczeństwo waszych dzieci i to, dlaczego niektórzy członkowie kadry pracowniczej są nieustannie chronieni” – brzmi treść anonimowego listu.

Sytuacja Bedales School niepokoi rodziców uczących się tam dzieci – Wysłałem moją córkę do Dunhurst ze względu na dobrą reputację tamtejszej szkoły. Wydawało to się być idealne miejsce, gdzie mogłaby się ukształtować. Uznałem, że to bezpieczne środowisko. Ale nie chcę wydawać 30 tys. funtów rocznie, wysyłając moje dziecko do szkoły, która pozwala na takie wygłupy – stwierdził, cytowany przez „Daily Mail” ojciec jednej z uczennic.

Bedales School ma w gronie swoich absolwentów sporo znanych osób: piosenkarkę Lilly Allen, prezenterkę telewizyjną Kirsty Allsopp i aktora Daniela Day-Lewisa.

Opracowanie: GF
Źródło: eLondyn


TAGI: , , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

4 komentarze

  1. Murphy 22.07.2011 12:15

    Bo to o kasę chodzi a nie wychowanie. Niewielu jest nauczycieli na prawdę z powołania. Większość tylko odwala to co musi i więcej ich nie obchodzi.

  2. ciotka 22.07.2011 12:59

    @ admin

    Rekomendacja ‘Tatlera’ i Lilly Allen jako ‘wychowanki wzorcowej’ (ta utalentowana dziewczyna ma skopana osobowosc i powazne problemy w doroslym zyciu) i…wszystko jasne. @Murphy ma tu najwyrazniej racje – o kase chodzi. Szkola, ktora NIGDY nie miala imienia tych najbardziej prestizowych postanowila zdobyc klientele wsrod zamoznych snobow, co nie maja glowy i ochoty, by zajac sie wlasnymi dziecmi (zapewne z gory uznanymi za Indigo). Ta szkola pewnie nigdy nie miala zadnej misji wychowawczej (bo i jak stworzyc sobie profil wychowania pod klienta-snoba?), poza stwarzaniem dzieciom swobody i przyjemnosci, a wpadla w panike, gdy zaczelo to grozic ciaza malolatow i ich stawaniem przed Sadem Grodzkim, a wiec zlym PR i zmniejszeniem sie liczby klientow-snobow.
    Problemu nie widze: rodzice wywalonych dzieci nadal maja duzy wybor tzw. public schools (tj. prywatnych), w tym z wieksza opieka i dyscyplina, bo dwie ostatnie – niestety – musza chodzic z soba w parze.
    A poza tym, co uwazam za wskazane, duzy wybor ‘public schools’ bez internatu, za to o wysokim poziomie nauczania i ze scedowaniem gros wychowania na – o zgrozo! – rodzicow dzieci.
    Chcial-nie chcial, ale wychowywanie w 100 osobowej grupie jakos mi nie pasuje do ‘rozwoju indywidualizmu’…

  3. heniek_666 22.07.2011 16:46

    Gdy nauczyciel był traktowany z szacunkiem to i nauczyciele byli z powołania, a dzisiaj są czasami traktowani jak pracownicy marketów i tak samo opłacani więc ciężko wymagać czegoś więcej niż wykonania obowiązków.

  4. ciotka 22.07.2011 18:17

    @ heniu

    Tu mowa o brytyjskich tzw. public schools, gdzie zarobki nauczycieli to nie mniej nizli 40 tys. rocznie, a dyrekcja ma zdrowo powyzej 100k – to nie sa gminne tzw. comprehensive (zreszta tez z zarobkami kilkaktotnie wyzszymi od tych z supermarketow – od 2 do 3-4 razy, nie liczac nadgodzin i plac dyrekcji).

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.