Wybory parlamentarne: stagnacja lub gonimy Zachód

Opublikowano: 22.10.2015 | Kategorie: Polityka, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 746

25 października będzie sprawdzianem naszej świadomości politycznej oraz wiedzy gospodarczej i ekonomicznej. Niestety sondaże, jeśli im wierzyć, wskazują iż nasza świadomość w tych dziedzinach jest bardzo niska.

Największą dla mnie bolączką jest krótkowzroczność wyborców, którzy myślą tylko o teraźniejszości. Ludzie nie patrzą w przyszłość.

Cieszy tylko fakt, że coraz lepiej zorientowani w ustrojowo-administracyjnych oraz gospodarczych tematach są obecni studenci i licealiści. Szkoda tylko, że ta siła wyborcza dopiero przy następnych wyborach okaże się decydująca, o ile w ogóle jeszcze będzie przebywać w naszym wyludniającym się kraju. Te i następne wybory okażą się decydujące o najbliższych dwóch dekadach.

25 października staniemy przed wyborem: czy dajemy kolejną szanse PiS, PO i „spółce córce” platformy w postaci partii „Nowoczesna”, czy w końcu chcemy zmiany by nadać polityce ton w kierunku zbliżenia się do jakości życia zachodnich sąsiadów.

Przez ostatnie dwa miesiące mieliśmy wielki festiwal obietnic. Proszę zauważyć, że istnieje pewien niepisany sojusz partii sejmowych, a mianowicie: „nie wytykamy sobie zbyt głośno niedotrzymanych publicznych przyrzeczeń, wytykamy sobie tylko błędy i afery”. Dlaczego tak się dzieje?

Po pierwsze: by nie niszczyć jedynej formy przedwyborczej reklamy partii jaką są programy. Bo przecież jakby to wyglądało gdyby wszyscy nawzajem wytknęli sobie że podczas swoich rządów nie zrobili niczego z tego co zapowiadali, że zrobią.
Po drugie: zniknęłyby przedwyborcze debaty, które poza medialnymi autoprezentacjami nic nie wnoszą i są tylko rodzajem konkursu o to, kto lepiej się sprzedał publiczności.

Analizując owe programy sejmowych partii nasuwa się pytanie: skąd wziąć na to wszystko pieniądze? Obietnice ładnie i pięknie wyglądają tylko na papierze.

Najbardziej zaskakujące są programy Zjednoczonej Lewicy i PiS-u.

Zjednoczona Lewica chce przyznawania każdemu obywatelowi równej kwoty tylko za to, że „bierze udział w rozwoju gospodarki”. Leszek Miller podawał, że wypłacana by była z jednej trzeciej z wypracowanego wzrostu PKB… Chwila.. skoro Państwo jest w stanie rozdawać pieniądze, to dlaczego ma robić to dopiero teraz? Dlaczego po prostu nie przestanie zabierać forsy zamiast oddawać wypracowane pieniądze. Lewicowe zmiany w PIT to ubytek wielkości blisko 58 mld zł, a cały program ma kosztować rocznie 97,7 mld zł.

Drugie zaskoczenie to obietnice PiS, które kosztują niemal 45 mld zł. To w zasadzie koszt dwóch propozycji: dodatku rodzinnego w wysokości 500 zł na dziecko i podniesienia kwoty wolnej w PIT do 8 tys. zł. Niebezpieczne jest też podnoszenie godzinowej stawki minimalnej, dopóki nie rozwiąże się problemu emerytur młodego pokolenia i problemu zabezpieczenia emerytalnego pracujących na umowach „śmieciowych”.

Kosztów programu PO nie było wstanie policzyć nawet CenEA (Centrum Analiz Ekonomicznych) ze względu na brak szczegółów programowych. Z kolei program partii Nowoczesna, „córki” platformy, promuje bogatych, a uderza w najbiedniejszych. Ich dochody mogłyby spaść nawet o 4,4 proc.

Partia KORWiN zamierza utrzymać funkcjonowanie Państwa z 15% podatku, co umożliwi redukcję administracji – na tym praktycznie opiera się ich program gospodarczy.

Ile razy słyszeliśmy z ust polityków, że sposobów na poprawę sytuacji w kraju nie musimy wymyślać, że wystarczy wprowadzić sprawdzone rozwiązania z innych krajów, lecz kiedy przychodzi do tworzenia programów wyborczych to politycy o tym zapominają.

Najrozsądniejsza i przede wszystkim oparta na faktach jest oferta wyborcza Ruchu Kukiz ’15. Dlaczego oparta na faktach? Bo autorzy „Strategii Zmiany” nie wymyślili niczego nowego. CenEA wyliczyła, że w przypadku oferty wyborczej Pawła Kukiza zyskują wszyscy, a co najważniejsze gospodarstwa biedne i nieco bardziej zamożnych od 3,8 do 6,5 proc.

Zawarte w tym dokumencie – celowo pomijanym przez media i polityków – rozwiązania funkcjonują w różnych państwach i się sprawdziły. Wprowadzenie ich w naszym kraju to fundament by Polska zbliżyła się do poziomu krajów do których Polacy emigrują.

W skrócie powiem tylko o kilku rzeczach ujętych w Strategii.

Reformę sądownictwa, a konkretnie rozprawy dzień po dniu (oczywiście w miarę możliwości, bo nie zawsze można przygotować ekspertyzę, czy materiał dowodowy w 24 godziny) – super pomysł. Proponowany dzień referendalny nawiązuje do standardów demokracji bezpośredniej jednego z najbogatszych państw świata – Szwajcarii. Reforma policji i model prowadzenia działalności gospodarczej zaczerpnięty z krajów anglosaskich, miejsc w których jest najwięcej rodzimych emigrantów. W „Strategii” są też ujęte rozwiązania z innych krajów które w trudnych chwilach wprowadzały radykalne zmiany, np. Portugalii, która uruchomiła skuteczny, elektroniczny system uszczelnienia VAT, o którego zaletach rozprawiają się urzędnicy Unii Europejskiej oraz Słowacji, która cieszy się coraz większą popularnością wśród polskich przedsiębiorców i stała się drugim krajem po Anglii, gdzie nasi rejestrują firmy ze względu na bardziej przejrzyste zasady prowadzanie firmy. I tu trzeba wspomnieć o najważniejszym, moim zdaniem, postulacie: „wrzucenia” składki ZUS i NFZ w jeden podatek – właśnie tak jak to ma miejsce w Wielkiej Brytanii – co z pewnością obudzi przedsiębiorczy potencjał Polaków, którzy wcześniej bali się zakładać działalność, ze względu na obawę przed zadłużeniem.Uzależnienie ZUS i NFZ od dochodu jest też świetnym sposobem na zmniejszenie szarej strefy, którą wygenerowało istnienie ZUS i NFZ w obecnym kształcie.

Da się w „Strategii” zauważyć tęsknotę za tzw. ustawą Wilczka, która na przełomie lat 80tych i 90tych spowodowała aktywizację drobnych przedsiębiorców, zaowocowała dużą dynamiką gospodarczą oraz powrotem emigrantów. Powodowała również równoważenie się dochodów obywateli, zmniejszały się dysproporcje w zarobkach. Jednak było to nie w smak interesom rządzących więc zaczęto wprowadzać regulacje, ograniczenia, koncesje by utrudnić życie uczciwym przedsiębiorcom i umożliwić przejęcia rynków zbytu przez „swoich”.

Wracając do obietnic bez pokrycia finansowego nadmieniam, iż tylko Ruch KUKIZ’15 w Strategii ma ujęte skąd pozyskać pieniądze, czyli wspomniane wcześniej: sposób uszczelnienia VAT na wzór Portugalski oraz uzależnienie ZUS i NFZ od dochodu (likwidacja szarej strefy, ożywienie gospodarcze) lub zryczałtowany podatek od małych przedsiębiorstw, a także podatek przychodowy od hipermarketów i banków – podmiotów, które drenują gospodarkę najbardziej nie płacąc w tej chwili podatków.

Nie we wszystkim się zgadzam i pominięto jeszcze parę ważnych spraw, ale niewątpliwie wprowadzenie w życie „Strategii” to fundament do powstania państwa o wysokiej kulturze proobywatelskiej, jak to ma miejsce w Szwajcarii oraz umożliwi w końcu start w gonitwie za jakością życia taką jak w krajach zachodnich czy na wyspach.
Jest to też dokument godzący w interesy partii i w interesy Unii Europejskiej, gdyż ta woli byśmy pozostali w ekonomicznym niebycie. To tłumaczy zachowanie mediów, które milczą na temat „Strategii” – nie jest tajemnicą, że 80% mediów w Polsce nie należy do polskiego kapitału. Tylko TVN w odpowiedzi na pozytywny raport CenEA o ofercie gospodarczej Kukiza, szybko zrealizowała materiał ośmieszający ten dokument, który dla świadomych politycznie i ekonomicznie jest nadzieją na lepsze jutro.

Autorstwo: R. Tajter
Źródło: WolneMedia.net


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

6 komentarzy

  1. janpol 22.10.2015 12:09

    Nie jest zbyt rozsądne myśleć, że państwo nie powinno “zabierać” a później “rozdawać” bo płacenie podatków to podstawowy obowiązek obywatela a z tych podatków państwo musi się utrzymać. Spotykane tu i ówdzie poglądy, że dawniej państwu wystarczała 10 cześć dochodów, dzisiaj nie ma racji bytu bo obowiązki państwa zostały znacznie rozszerzone o powszechne szkolnictwo, ochronę zdrowia, sądownictwo a do tego dochodzi dbałość o infrastrukturę publiczną, która jest na zupełnie innym poziomie niż jakie 300 lat temu.

    Z drugiej strony na dochody państwa składają się takie składniki jak cła, akcyzy itp., których nie można nie zabierać, bo oprócz czynnika merkantylnego mają one rolę np. ochronną dla rynku wewnętrznego lub stanowią narzędzie do regulacji rynku w zgodzie z dobrze pojętym interesem społecznym (np. akcyza od używek).

    Ale do dużych pozytywów aktualnej kampanii wyborczej należy umieszczenie w programach wyborczych (nawet PO!) tego, o co myślący ludzie (nie ukrywam, że ze mną włącznie) walczyli od dawna, czyli połączenie wszystkich podatków, para-podatków (ZUS…), bzdur-podatków (abonament RTV…) w jeden i to uzależniony od dochodów. Jeszcze tylko trzeba aby ludzie zrozumieli, że ten JEDEN podatek to powinien być JEDEN podatek POŚREDNI a wszystkie podatki bezpośrednie powinny być zniesione jako złodziejskie i demoralizujące.

    No i nie widzę niczego złego w podziale reszty dochodu państwa pozostałego po rozdziale środków na koszty funkcjonowania państwa w formie dochodu obywatelskiego PO RÓWNO na wszystkich obywateli tego państwa.

  2. emigrant001 22.10.2015 12:40

    Warto obejrzeć przed głosowaniem
    https://www.youtube.com/watch?v=cCXDAqPWh3g
    szkoda, że mało ludzi o tym wie, (licznik wyświetleń) bo bardziej ich interesuje jaką bieliznę dziś ma Doda, tak mają Polacy sprane mózgi.

  3. R.Tajter 22.10.2015 12:43

    Owszem, dzielenie się dochodem jest słuszne i robi tak Wielka Brytania, Kanada, Australia – ale w postaci emerytur. Nie ma tam instytucji ZUSu, czyli kolejnego pionu administracyjnegi. Do wieku emerytalnego trzeba pracować, a potem emerytura z dochodów

  4. MasaKalambura 22.10.2015 18:22

    Kolejny klarowny argument za tym aby poprzeć Kukiza w tych wyborach.

    Internetowi wyborcy, łączmy się!
    W ostatnich wyborach wykazaliśmy, że sondaże i przewidywania mainstreemu to pic na wodę. Oszustwo i manipulacja. Nasza zjednoczona myśl jest w stanie przemienić 8% poparcia sondażowego w 23% realnego. A kiedy poćwiczymy i wprawimy się w działaniu – kto wie 30% już teraz a 50% w przyszłych wyborach.

    Nie ma co czekać ani liczyć na cud. Nie ma co słuchać tych oszustów uwikłanych każdą cząstką w tym systemie. Uzależnionych od niego zupełnie.

    Czas działać.

  5. janpol 23.10.2015 00:38

    @R.Tajter – nie dokładnie o to chodzi. W WB jednak jest odpowiednik ZUS-u czyli National Insurance, który zbiera składki a system emerytalny składa się podobnie jak w Polsce z III filarów: State Pension + Company Pension + Personal Pension. Tylko State Pensjon jest w zasadzie wypłacana każdemu ale nie BEZWARUNKOWO!

    Natomiast w tzw. BDP (chociaż ja wolę określenie: dochód obywatelski lub udział obywatela w dochodach państwa) chodzi o coś zupełnie innego! Każdy obywatel go otrzymuje bo jest obywatelem.

  6. edek 23.10.2015 11:01

    W podziemnej.tv reportaż o nowym kameleonie kolesi, czyli PO→Nowoczesna:
    http://www.dailymotion.com/video/x2u88pp

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.