Wszystkie drogi prowadzą do Wiednia

Opublikowano: 03.03.2010 | Kategorie: Polityka, Prawo

Liczba wyświetleń: 801

Znajomość prominentnych polityków Platformy z Sobiesiakiem, czy Koskiem wydaje się zaledwie wierzchołkiem góry lodowej, u której podstaw stoją postaci znacznie większego kalibru. Przyjaciele „Mira”, „Zbycha” i „Grzecha” – ujawnieni podczas kolejnych odsłon tzw. afery hazardowej mogą być jedynie pionkami w grze, o której decydują potężne układy i figury.

Utrzymuje się, iż środowisko branży hazardowej – z którym kontaktowali się Drzewiecki, Schetyna i Chlebowski ma silne powiązania z przestępczością zorganizowaną. Ale nie tylko. Kasyna – od kiedy tylko istniały, były miejscem szczególnej aktywności operacyjnej służb. W nich spotykali się biznesmeni, dyplomaci, gangsterzy, oficerowie wojska czy policji, a często również politycy centralni i samorządowi. To wymarzone miejsce dla zdobywania wiedzy o środowiskach tych osób, ale też do pozyskiwania nowych źródeł informacji. W państwach kontrolujących hazard, kasyna i salony gry są z zasady inwigilowane przez służby specjalne, przy czym rodzaj tej „opieki” przyjmuje czasem formę czerpania zysków z działalności hazardowej, a część pieniędzy zarobionych przez kasyna zasila fundusze operacyjne służb. Ta praktyka może świadczyć, iż pojawiające się pogłoski o związkach Sobiesiaka i Koska z tajnymi służbami, nie są pozbawione podstaw, a wówczas rodzaj kontaktów polityków PO i genezę afery hazardowej należy poważnie zweryfikować.

Jakkolwiek niektóre media czynią z Sobiesiaka i Koska „królów hazardu”, typując tego drugiego na „mózg” operacji związanych z nowelizacją ustawy o grach losowych – nietrudno dostrzec, że w poszukiwaniu najgłębszych związków hazardu z mafią i służbami należy badać więcej, niż tylko życiorysy obu dżentelmenów. By wskazać – jak daleko mogą prowadzić interesy tej branży, warto cofnąć się do początków naszej „ustrojowej transformacji”.

Przed siedmioma laty Wojciech Sumliński w artykule „Mafia hazardowa” pisał, iż ustawę o grach losowych z 1992 roku uważa się za pierwsze profesjonalnie lobbowane prawo i wskazywał, że na lobbing prowadzony wśród posłów wydano wówczas – zdaniem ekspertów Banku Światowego – 500 tys. USD. Przypominał również o roli, jaką w działaniach lobbystów miała odegrać Anastazja P. (Marzena Domaros) – opisująca następnie swoje erotyczne przygody z politykami: „W Sejmie gościł ambasador Austrii, a Anastazja P. – jak twierdził ówczesny szef Komisji Finansów Publicznych – miała zdyskredytować twórców ustawy, gdyby coś poszło nie po myśli właścicieli automatów”.

Co wspólnego z lobbingiem hazardowym mógł mieć ambasador Austrii? By odpowiedzieć na to pytanie, trzeba się cofnąć jeszcze dalej – w ponurą rzeczywistość peerelowskich lat 70. i 80. Nie dla wszystkich była ona jednakowa. Swoją karierę zaczynał wówczas Jeremiusz Barański (takiej pisowni imienia używał w latach 70. “Baranina” w licznych pismach do sądu i prokuratury, by dopiero później stać się Jeremiaszem).

Urodzony w Sopocie, Barański często zmieniał miejsce zamieszkania, by na początku lat 80. wylądować w Łodzi. Był postacią doskonale znaną w tamtejszym środowisku przestępczym i niemniej interesującą dla łódzkiej bezpieki. Współpracował z nią lojalnie, informując o przestępstwach popełnianych przez konkurencję. W tym kontekście – wolno zauważyć, że wieloletni skarbnik PO i zaufany premiera Tuska –Mirosław Drzewiecki, miał już w latach 90. kontakty z ludźmi łódzkiej mafii, a według zeznań skruszonego przestępcy Macieja W. korzystał z dostarczanych przez niego narkotyków, a nawet zażywał je razem z gangsterem. Gdy w 1994 roku Drzewiecki, wspólnie z żoną otworzył ekskluzywną kawiarnię o nazwie (nomen omen) “Wiedeńska”, stała się ona natychmiast ulubionym miejscem spotkań łódzkiej “ośmiornicy”. I choć Drzewieccy, lokal zamknęli, ludzi z tzw. miasta widywano często w towarzystwie wpływowego polityka. Brat Drzewieckiego – Dariusz był na początku lat 90. właścicielem znanej w Łodzi dyskoteki Studio. Jak twierdzi łódzka prokuratura – nawiązał wtedy kontakt z członkami słynnej “ośmiornicy” i by zdobyć pieniądze na remont lokalu, pożyczył kilkadziesiąt tysięcy marek od bossa mafii Tadeusza M. ps. Tata. Wróćmy jednak do Barańskiego.

W roku 1992 „Baranina” wyjechał na stałe do Wiednia. Oficjalnie był biznesmenem i konsulem honorowym Liberii, akredytowanym na Słowacji. To ostatnie stanowisko uzyskał dzięki Wojskowym Służbom Informacyjnym i przez cały czas pobytu w Wiedniu współpracował niejawnie z WSI przy prowadzonych przez tę służbę operacjach przestępczych. Jak duże wpływy miał ów „służbowy gangster” świadczy zdarzenie z 1991 roku. To wówczas, u Jana Widackiego, wiceszefa MSW, pojawił się, powiązany z “Baraniną”, człowiek o nazwisku Zdzisław Herszmann – emigrant z Polski zamieszkały w Wielkiej Brytanii i Monte Carlo. Herszman miał znajomości w MSW, a jednocześnie współpracował z zarządem “Pruszkowa”, m.in. z Andrzejem Kolikowskim (Pershingiem) i Andrzejem Zielińskim (Słowikiem).

Herszmannowi miał towarzyszyć Andrzej Kuna – późniejszy uczestnik wiedeńskich rozmów Kulczyk – Ałganow. Mężczyźni mieli przekonywać Widackiego do pomysłu powołania prywatnej fundacji, która udzielałaby pomocy policjantom, poszkodowanym podczas pełnienia służby. Fundacja „Bezpieczna Służba” (anagram od SB) powstała przy MSW w lutym 1991, a na jej czele stanęły Bożena Tykwińska i Krystyna Barański – siostra i żona „Baraniny”. W akcie notarialnym, powołującym fundację obok nazwiska Herszmanna widnieje nazwisko Romualda Marka Minchberga. Wśród celów fundacji wymieniono organizowanie gier losowych, a jednym z pierwszych działań podjętych przez Żagla były starania o koncesję na kasyno dla Romualda Minchberga.

Warto zauważyć, że w środowisku związanym z „Baraniną” znajdziemy również kilka nazwisk szacownych polityków Platformy. Z zeznań Andrzeja Czyżewskiego – byłego prokuratora, złożonych przed polskimi śledczymi w Hamburgu, przy okazji sejmowego śledztwa w sprawie PKN Orlen wynika, że we wrocławskiej wilii Barańskiego (który zarządzał wówczas mafią paliwową na Śląsku) odbywały się spotkania notabli wrocławskich. Bywał tam m.in. Władysław Frasyniuk, ale też Grzegorz Schetyna i Aleksander Grad – ważne postaci dzisiejszej Platformy. W towarzystwie tym nie brakuje także ludzi tajnych służb. Przypomnę o jednym tylko, ważnym wątku.

W roku 2005 w jednym ze śledztw w sprawie mafii paliwowej, pojawia się spółka Konsorcjum Victoria. W 2002 r. Victoria znajdowała się na skraju bankructwa. Rok później zdobyła już jednak intratne kontrakty, dzięki którym zaczęła zarabiać miliony na rozprowadzaniu produktów z polskich rafinerii. Jak doszło do tego cudu? Prokuratura Apelacyjna w Krakowie przesłuchała wówczas byłego wiceszefa ABW gen. Pawła Pruszyńskiego i ppłk. Marka Wróblewskiego, zastępcę szefa pionu zajmującego się przestępczością zorganizowaną. Przesłuchiwani również byli oficerowie Wojskowych Służb Informacyjnych. Zainteresowanie prokuratorów wzbudziły intensywne kontakty oficerów tajnych służb z paliwowymi baronami. Łącznikami mieli być – wedle zeznań pracowników Victorii – gen. Pruszyński i ppłk Wróblewski. Obaj w latach 2003-2004 kilkadziesiąt razy kontaktowali się z szefami Victorii.

Choć ppłk Marek Wróblewski nie pracuje już w ABW, nazwisko to ma nadal znaczenie w służbie pana Bondaryka. Od stycznia 2008 roku rzecznikiem prasowym ABW jest mjr Katarzyna Koniecpolska-Wróblewska – prywatnie żona ppłk Wróblewskiego.

W latach 80. w Wiedniu przebywał również Ryszard Sobiesiak, grając m.in. w austriackich klubach piłkarskich. Schyłek kariery piłkarskiej Sobiesiaka łączy się z jego pierwszymi krokami w branży hazardowej. Po powrocie z Austrii, dzisiejszy przyjaciel polityków PO kupił większość akcji Casino Polonia we Wrocławiu. Szczegóły transakcji oraz to, skąd wziął na zakup pieniądze, są do dziś tajemnicą. Hazardowy biznes był wówczas żyłą złota, a Sobiesiak zaczął na nim zarabiać ogromne pieniądze. Przy pokerze czy ruletce – modnych rozrywkach polityków – zaczął poznawać wpływowych ludzi. Z tego czasu datuje się jego znajomość ze Schetyną. Wkrótce Sobiesiak zaczął z rozmachem inwestować w branżę i otworzył kolejne kasyna, m.in. w Łodzi, Warszawie i Szczecinie.

Warto w tym miejscu przypomnieć, że pierwsze kasyno w Warszawie, w połowie lat 80. założył Andrzej Kolikowski ps. Pershing – współpracownik bezpieki cywilnej i wojskowej – podobnie jak jego kamraci z grupy pruszkowskiej, „Barabasz”, „Nikoś”, czy „Ali”. Kasyno było miejscem spotkań oficerów wojska, policji i tajnych służb. Cały czas dyskretną opiekę nad nim roztaczał kontrwywiad wojskowy.

Miałem jednak wyjaśnić – dlaczego, w roku 1992 wizyta ambasadora Austrii w Sejmie była kojarzona z lobbingiem na rzecz ustawy o grach losowych. Otóż – w roku 1990 austriacka firma Novomatic utworzyła w Łodzi spółkę Casino Centrum. Novomatic to jeden z największych producent automatów do gry. Stanowi własność Johanna Grafa, a jej siedziba mieści się w austriackim miasteczku Gumpoldkirchen. Graf swoje kasyna i salony gier prowadzi na terenie Rosji, Ukrainy i krajów Trzeciego Świata. Austriacy działali na polskim rynku poprzez firmę Novo Poland, w której Johann Graf posiadał 90 procent udziałów.

Od 1991 do 2000 roku stanowisko dyrektora w łódzkim kasynie, należącym do Austriaków piastował Ryszard Sobiesiak. Jak czytamy w artykule „Sekrety fortuny Sobiesiaka” – „Sobiesiak zajmował się ważniejszymi gośćmi, a było ich niemało: ówcześni właściciele Widzewa Andrzej Pawelec i Andrzej Grajewski czy znajomy z boiska Jan Tomaszewski. Poza ludźmi związanymi ze sportem, lokalnymi politykami i biznesmenami, w kasynie spotykali się terroryzujący miasto gang „Popelina” i osoby, które później stały się znane z procesów łódzkiej „ośmiornicy”.

W łódzkim kasynie splatają się wieloletnie znajomości i interesy wszystkich bohaterów „afery hazardowej”. W zarządzie Casino Centrum znajdziemy Jana Koska, a w radzie nadzorczej spółki zasiada Ryszard Presch, biznesmen, którego rozmowy z Sobiesiakiem podsłuchało CBA. Presch od początku reprezentował austriacki Novomatic i był prezesem firmy Novo Poland. W latach 90. – 5 procent udziałów w firmie miało Przedsiębiorstwo Handlowo-Usługowe Unia, następne 5 procent Stanisław Nowotny, dawny dyrektor ZPR, późniejszy dyrektor gabinetu szefa Urzędu Rady Ministrów. Novo Poland posiadał automaty do gry produkcji firmy Novomatic. Automaty dzierżawiły dwa przedsiębiorstwa: Estrada Polska oraz Filmotechnika, której obecnym wiceprezesem jest Jan Kosek.

Gdy w roku 1992 pojawiła się nowa ustawa, jasno wykluczająca obcy kapitał – udziały Novomaticu kupił Teatr Wielki, stanowiący własność Ministerstwa Kultury i Sztuki. Austriakom pozostał lukratywny kontrakt usługowy. Umowa przewidywała, że Novo Poland w zamian za udostępnienie automatów, otrzyma procent z zysków, jakie wypracują Filmotechnika i Estrada. Zyski Austriaków wynosiły tylko w 1993 roku około 24 miliardów złotych, zyski Filmotechniki i Estrady Polskiej w tym samym czasie po kilkaset milionów złotych.

Dziś – wśród członków zarządu spółki Novo Poland znajdziemy Stanisława Nowotnego i Ryszarda Prescha. Wcześniej – Jana Koska, którego nazwisko widnieje również w kilku innych firmach, zarządzanych przez Johanna Grafa.

W roku 1992, wizyta ambasadora Austrii w Sejmie nie wpłynęła na kształt przyjętej wówczas ustawy i firma Novomatic była zmuszona odsprzedać swoje udziały polskim podmiotom. Nie sądzę, by cokolwiek na tym straciła. O tym, że austriacka firma ma nadal ogromy wpływ na biznes hazardowy w Polsce – świadczą kariery Koska, Nowotnego czy Sobiesiaka. Może zatem najważniejsze wątki „afery hazardowej” nie kończą się na „królach hazardu”, a sięgają znacznie dalej – do cesarsko-królewskiego Wiednia?

Autor: Aleksander Ścios
Źródło: Niezależny Serwis Informacyjny

BIBLIOGRAFIA

1. http://www.wprost.pl/ar/53064/Mafia-hazardowa/?I=1097

2. http://wiadomosci.onet.pl/1581939,2677,1,kioskart.html

3. http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/brat-drzewieckiego-pozycza-od-ma-fii_127875.html?p=3

4. http://new-arch.rp.pl/artykul/517523_Niebezpieczna__sluzba_Baraniny.html

5. http://www.wprost.pl/ar/92647/Przyjaciele-mafii/

6. http://www.mafiapress.pl/d_981_ABW_oslaniala_mafie_paliwowa.html?Chapter=2

7. http://www.rp.pl/artykul/428030_Sekrety_fortuny_Sobiesiaka.html

8. http://new-arch.rp.pl/artykul/24022_Kocham_cyrk_jest_wieczny.html

9. http://www.dziennik.krakow.pl/pl/aktualnosci/kraj/963980-kim-jest-jan-kosek-tajemniczy-biznesmen-z-zabierzowa.html


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

2 komentarze

  1. Joanna d’Arc 03.03.2010 23:51

    ” Nad pięknym modrym Dunajem…”

  2. tanagoczci 04.03.2010 10:05

    troszkę nie na temat, ale chciał bym żeby w najbliższym czasie znalazł się artykuł traktujący o tej sprawie(jeśli nikt się podejmie trudu sam chętnie spróbuje)
    Chodzi mi o żonę R. Sikorskiego i tego że nie ma ona polskiego obywatelstwa?
    Jest korespondentka prasowa, jak to możliwe? Facet był ministrem obrony i sypiał w jednym łózko z obywatelka ameryki, nie zarzucajcie mi hipokryzji, ale w takich sprawach tylko tak należy na to patrzeć.
    Dlaczego na ten temat nikt nie podejmuje dyskusji, tylko na wewnętrzne gierki o złym Palikocie.
    Mogla przynajmniej w piłkę grac dobrze to by jej obywatelstwo wcisnęli.
    Poza tym komentarz Sikoorskiego na ten temat brzmi: ze ROZWAŻA staranie o polskie obywatelstwo wywołało we mnie złość i frustracje.
    On jest kandydatem na prezydenta, ministrem spraw zagranicznych, i byłym ministrem obrony- jak to o nim świadczy i o nas, że jego żona na tym etapie rozważa możliwość posiadania naszego obywatelstwa.
    Przecież to jest kompletna kompromitacja i blamaż zarówno dla Radka jak i nas, że nie dopilnowaliśmy.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.