Wprowadzenie globalnego podatku dla korporacji jest bliżej
Od wielu lat mamy do czynienia z sytuacją, gdy największe koncerny robią wszystko, aby ich zobowiązania podatkowe były jak najniższe. Ich zyski coraz bardziej wynikają z kreatywności księgowych i doradców niż z realnej pracy nad innowacyjnością oferowanych konsumentom produktów i usług. Jesteśmy jednak coraz bliżej uregulowania tej problematycznej kwestii.
Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD), pracuje obecnie nad reformą międzynarodowego opodatkowania firm.
Wśród propozycji pojawił się pomysł, aby podatek nie był wymagany tam, gdzie znajduje się fizyczna siedziba firmy. Chodzi o odzwierciedlenie cyfrowej rewolucji na globalnym rynku. W końcu koncerny docierają ze swoimi produktami wszędzie, niezależnie od tego, w jakim kraju znajduje się ich „kwatera” główna.
OECD chce również walczyć z unikaniem przez przedsiębiorstwa płacenia podatków, poprzez przenoszenie zysków do krajów z niskimi stawkami podatkowymi.
Prezydent USA – Joe Biden – szukając źródeł finansowania swoich pakietów socjalnych, zaproponował stawkę podatkową na poziomie 21 procent dla koncernów międzynarodowych.
Jeśli ten pomysł zostanie globalnie zaakceptowany, to firmom przestanie się opłacać szukać krajów z niskimi podatkami. Oznaczać to będzie, iż prawdopodobnie znikną tzw. „raje podatkowe”.
Niedawno członkowie grupy G7, skupiającej najbogatsze państwa świata, wstępnie wyrazili poparcie dla idei nałożenia minimalnego podatku na korporacje międzynarodowe na poziomie niższym od tego proponowanego przez Bidena, bo wynoszącym około 15 procent. Co najistotniejsze, umowa miałaby zostać zawarta jeszcze tego lata.
Członkowie OECD chcą uzgodnić globalną minimalną stawkę podatkową dla dużych firm oraz podatek od usług cyfrowych, który będzie „batem” na największe międzynarodowe koncerny technologiczne.
Reforma ta powinna odbyć się już bardzo dawno temu, ale w tej sytuacji lepiej późno niż później.
Źródło: ZmianyNaZiemi.pl