Wprowadzają karty kredytowe powiązane z emisją CO2
Portal „Rebel News” informuje, że firma Mastercard i Organizacja Narodów Zjednoczonych ogłosiły partnerstwo w zakresie wprowadzenia kart kredytowych do monitorowania śladu węglowego, które odetną ich użytkownikom możliwość wydawania pieniędzy po osiągnięciu maksymalnego poziomu limitu emisji dwutlenku węgla.
Tymczasem kanadyjski bank jako pierwszy wprowadził kartę kredytową śledzącą indywidualne emisje dwutlenku węgla CO2, co wiąże się z obawami, że taki program może pewnego dnia zostać wykorzystany do ograniczenia zakupów. W ramach działań unii kredytowej mającej pokazać swoje zaangażowanie w „działania na rzecz klimatu”, Vancity oferuje kartę kredytową, która łączy zakupy z emisją dwutlenku węgla, umożliwiając klientom porównanie ich miesięcznego śladu węglowego ze średnią krajową.
Bank będzie też doradzał klientom, jak ograniczać ślad węglowy. „Wiemy, że wielu członków Vancity szuka sposobów na zmniejszenie wpływu jaki wywierają na środowisko, szczególnie jeśli chodzi o emisje powodujące zmiany klimatyczne” – powiedział Jonathan Fowlie, dyrektor ds. stosunków zewnętrznych Vancity. „Jako należąca do członków spółdzielnia finansowa wierzymy, że naszym zadaniem jest robić wszystko, co w naszej mocy, aby pomóc, zwłaszcza jeśli chodzi o decyzje podejmowane przez ludzi za ich pieniądze. To narzędzie dostarczy posiadaczom kart kredytowych Vancity Visa cenne informacje na temat ich zakupów i umożliwi im powiązanie codziennych decyzji dotyczących wydatków ze zmianą, którą chcą ujrzeć na świecie”.
Według badań przeprowadzonych przez Visa ponad 50% Kanadyjczyków jest zainteresowanych monitorowaniem swojego śladu węglowego.
Ten system jest wdrożeniem planów ONZ masowej reglamentacji energii dla obywateli. W październiku australijski Commonwealth Bank (CBA) również ogłosił podobny program, dając klientowi możliwość „uiszczenia opłaty” w celu zrównoważenia jego śladu węglowego, przy średniej wymienionej na 1280 kilogramów, będącej daleko od „zrównoważonej” wartości 200 kilogramów.
Tak wyglądają obliczenia śladu węglowego CO2 w systemie banku CBA…
Sprzymierzeni z ruchami gospodarczych blokad klimatycznych technokraci chcą teraz wykorzystać histerię związaną ze zmianami klimatycznymi, aby zwiększyć kontrolę finansową nad obywatelami. Propozycja ta została przedstawiona w czasopiśmie naukowym „Nature” przez czterech „ekspertów” środowiskowych jako sposób na zmniejszenie globalnej emisji dwutlenku węgla. Każdy obywatel otrzymałby „kartę uprawnień do emisji dwutlenku węgla”, „która oznaczałaby, że wszyscy dorośli otrzymaliby równe, zbywalne uprawnienia do emisji dwutlenku węgla, które zmniejszają się z czasem zgodnie z krajowymi celami [emisyjnymi]”. Autorzy badania wyjaśniają, że taki program byłby „obowiązkową polityką narodową”. Jednostki węglowe byłyby „odejmowane z budżetu osobistego przy każdej płatności za paliwo transportowe, paliwa do ogrzewania domu i rachunki za energię elektryczną”, a każdy kto przekroczyłby limit, byłby zmuszony do zakupu dodatkowych jednostek na rynku węglowym od tych, którzy mają nadwyżkę takich jednostek do sprzedaży”.
Naturalnie wpłynęłoby to negatywnie jedynie na najbiedniejszych ludzi, ponieważ bogaci mogliby kupować kredyty węglowe w dużych ilościach i nadal cieszyć się wystawnym, nieprzyjaznym dla środowiska, bogatym stylem życia.
Autorstwo: Paul Joseph Watson
Źródło zagraniczne: Summit.News
Źródło polskie: PrisonPlanet.pl