Wielomilionowe kary dla Polski

Opublikowano: 08.11.2012 | Kategorie: Ekologia i przyroda, Prawo, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 651

Komisja Europejska pozwała Polskę przed Trybunał Sprawiedliwości UE za niewdrożenie w terminie tzw. dyrektywy energetycznej z 2009 r. Żądana przez Komisję kara przekracza obecnie 51 mln euro. Jeszcze dłużej Polska zwleka z pełną implementacją dyrektywy w sprawie promowania stosowania energii ze źródeł odnawialnych. W tym wypadku wymiar kary może być jeszcze dotkliwszy – termin transpozycji minął 5 grudnia 2010 r. Zdaniem Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej rząd w Warszawie może uniknąć kary, jeśli nadrobi zaległości i poinformuje o tym Brukselę.

– Polska zwleka z pełną implementacją dyrektywy dotyczącej zielonej energii już od dwóch lat, dlatego należy jak najszybciej rozpocząć prace w Sejmie nad ustawą o OZE – mówi Krzysztof Prasałek, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej. – Wysoka kara nałożona przez Komisję Europejską za niewdrożenie tzw. dyrektywy energetycznej to wierzchołek góry lodowej. Za chwilę Komisja upomni się o implementację dyrektywy dotyczącej odnawialnych źródeł energii. Od wielu miesięcy trwają prace nad projektem ustawy, ale nadal nie wiadomo, kiedy zakończy się procedura legislacyjna.– dodaje.

Aby przyśpieszyć prace nad ustawą o OZE i tym samym zmniejszyć ryzyko nałożenia na nasz kraj wielomilionowych kar, Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej zleciło firmie PwC przygotowanie specjalnego raportu, który zbadał wpływ projektu nowej ustawy o OZE na sektor wiatrowy.

Z opracowania tego wynika, że opóźnienia związane z wdrażaniem unijnego prawa mają również negatywny wpływ na bieżący rozwój branży energetyki odnawialnej, w szczególności grożą zahamowaniem inwestycji na rynku energetyki wiatrowej. Piotr Łuba, partner zarządzający w Doradztwie Biznesowym PwC, dodaje, że wprowadzenie w życie projektu ustawy o OZE z 9 października 2012 r. doprowadziłoby do sytuacji, w której nawet projekty farm wiatrowych o dobrej wietrzności i niskich nakładach inwestycyjnych (w szczególności niskich kosztach przyłączenia) nie byłyby realizowane. Proponowana treść ustawy nie tylko ogranicza poziom przychodów lądowych farm wiatrowych, ale powoduje jednocześnie wzrost ryzyka inwestycyjnego.

– Z naszego raportu wynika, że w najnowszym projekcie ustawy należy poprawić trzy elementy, które mają zasadnicze znaczenie dla rentowności i opłacalności OZE, w tym farm wiatrowych. Te elementy to: przywrócenie indeksacji opłaty zastępczej, która determinuje wartość zielonego certyfikatu, umożliwienie sprzedaży energii z OZE po cenach rynkowych bez utraty prawa do otrzymywania świadectw pochodzenia oraz konieczność wprowadzenia efektywnego mechanizmu zapobiegania nadpodaży certyfikatów – powiedział Piotr Łuba.

Czy bez wprowadzenia tych zmian poważni inwestorzy, którzy mają w planach budowy nowych farm wiatrowych po prostu wycofają się z rynku?

– Raport pokazuje, że gdyby kilka lat temu inwestorzy wiedzieli, jakie zmiany szykuje Ministerstwo, to w większości przypadków zrezygnowaliby z realizacji projektów. Sektor, który zapewnił w okresie ostatnich 5 lat około 80 proc. przyrostu nowych mocy wytwórczych w sektorze OZE może wkrótce zniknąć – wyjaśnia Grzegorz Skarżyński z firmy Tundra Advisory Sp. z o.o. – W ustawie brakuje odpowiednich przepisów przejściowych, które chroniłyby prawa nabyte oraz inwestycje w toku. Nie tylko narusza to zasadę ochrony zaufania obywateli do państwa, ale również naraża Polskę na ryzyko procesów odszkodowawczych ze strony inwestorów. – dodaje.

Do chwili obecnej Ministerstwo Gospodarki przedstawiło opinii publicznej cztery projekty ustawy o odnawialnych źródłach energii – pierwszy projekt w grudniu 2011 r., drugi projekt w lipcu 2012 r., kolejne zaś w październiku 2012 r. Wszystkie projekty zawierają propozycje, które spowodowałyby istotne zmiany w systemie wsparcia energetyki odnawialnej, w tym energetyki wiatrowej. Oficjalnym powodem odejścia od dotychczasowych zasad wsparcia rozwoju zielonej energii są względy oszczędnościowe.

Zdjęcie: Maurycy Hawranek
Źródło: Ekologia.pl


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

6 komentarzy

  1. Roots Chant Rising 08.11.2012 10:56

    Spokojnie, żadna kara nam nie groźna.Mamy ogromny bufor , który pomieści jeszcze nie jedną porażkę naszej elyty. Prognozy jakie nam serwują w związku z tzw. dziurą budżetową ,spowodowaną przez spadek wpływów z podatków PIT ,są po prostu KOSMICZNE i nieprecyzyjnie określone. Szacuje się bowiem że owa dziura to 5 do 25 mld pln lub 40 mld . A przecież mamy bardzo zdolnego ministra finansów.Zadłużenie wzrosło dwa razy a wyspa dalej zielona 🙂 Kto by się przejmował karami.
    Pozdrawiam.

  2. onelove 08.11.2012 10:58

    mozna zrobic energie geotermalna odnawialne i bardzo dobra wydajnosc

  3. belfanior 09.11.2012 05:45

    @cichy_37:
    Urzadzenia do synchronizacji z siecia nie kosztuja nic ,bo kazda turbina ma ten system indywidualnie wbudowany!Pracuje przy dunskich “vestas’ od paru lat!Najwiekszym kosztem i-czasem-problemem technicznym jest siec wraz z infastruktura,ktora trzeba zbudowac od podstaw-czasem na kompletnym zadupiu!
    Co do wegla-co UE okresla jako:’brudna energie”,calkowicie sie z Toba zgadzam!Nie mozna pozbawiac kraju zrodla energii ktory jest latwo osiagalny i -najtanszy!Ciekawa demagogia:Panstwom afrykanskim zabroniono wydobycia kopalin np. wegla i jego spalania z powodu emisji CO2!Jednak ci ktorzy tego im zabronili sami to robia!
    Nie chodzi tu o kary dla Polski!Chodzi o to ze bezkrytycznie podazamy za wytycznymi unii jak stado baranow!
    Pozdrawian!

  4. pasanger8 09.11.2012 07:54

    Rzadko się z manchesterem zgadzam ale OZE to powinny być głównie przydomowe instalacje(turbiny2-3KW + baterie słoneczne +panele do grzania cwo) ale nie u nas muszą budować gigantyczne wiatraki.
    Jednak to ,że UE pieprznie nam kary w końcu bardzo mi się podoba jakoś wszystkie kolejne rządy olewają OZE i utrudniają ich rozwijanie pytanie tylko z jakich powodów: głupota,niechęć do psucia biznesików pociotków ulokowanych w kopalniach i elektrowniach ,chęć utrzymania zależności ludzi na jak najwyższym poziomie ,czy przekupstwo ze strony Rosjan wreszcie. Jak kto woli.Niemcy już wytwarzają 20% energii z OZE. Tyle jest u nas pieprzenia o niezależności energetycznej kraju ale ,żeby wyłożyć na to kasę i zadbać o to to nie.Najwyraźniej niezależność energetyczną ma Polsce przynieść niewidzialna ręka rynku albo gołąbek pokoju na smyczy Putina lub koncernów wydobywających gaz łupkowy.

  5. jasmin 09.11.2012 08:58

    Odejście od projektu możemy tłumaczyć tym,że rząd ma ambicje budowy elektrowni atomowej.Będzie to elektrownia-DUMA TUSKA?!?!

  6. rurek 09.11.2012 09:02

    Bo to ma tak być, aby wytransferowac kase do UE legalnie.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.