Wiece na Ukrainie

Na Ukrainie trwają od kilku dni protesty po przekazaniu przez tamtejsze władze informacji o wstrzymaniu procedury podpisania przez Kijów układu stowarzyszeniowego i umowy o wolnym handlu (Deep and Comprehensive Free Trade Agreement) z Unią Europejską. Na ulicach większych, głównie obwodowych miast trwają pikiety i marsze.

W ukraińskiej stolicy na Placu Niepodległości (Majdanie) zbierają się grupy zwolenników opozycji, do których przemawiają jej liderzy, przede wszystkim Arsenij Jaceniuk (Batkiwszczina) i Ołeh Tiahnybok (Swoboda). Z emocjonalnym apelem do uczestników tych zgromadzeń zwróciła się w przekazanym liście, odbywająca karę więzienia Julia Tymoszenko.

Tymczasem bieg wydarzeń przypomina scenariusze rozgrywające się w tych samych miejscach i w podobnym składzie osobowym przed dziewięcioma laty, w 2004 roku, kiedy to połączona technologia masowych protestów wraz z naciskami zewnętrznymi doprowadziła do bezprecedensowej decyzji o konieczności przeprowadzenia trzeciej tury wyborów prezydenckich. Przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych rosyjskiej Dumy Aleksiej Puszkow napisał na swoim blogu, że „prawdziwy cel nowego majdana w Kijowie jest taki sam, jak w 2004 roku: obalenie Janukowicza i przekazanie rządów prozachodniej opozycji. Nie szczędzi się na to sił i środków”. Kilka dni temu deputowany Rady Najwyższej Oleg Cariew (Partia Regionów) informował o swoich podejrzeniach na temat rzeczywistych celów realizowanych przez ambasadę USA w Kijowie programów i szkoleń, sugerując, że Waszyngton od pewnego czasu przygotowuje się do realizacji scenariusza destabilizacji sytuacji politycznej na Ukrainie.

Na czele amerykańskiej placówki dyplomatycznej w Kijowie stoi od lipca br. Geoffrey Pyatt, do tej pory znany raczej jako specjalista do spraw Ameryki Łacińskiej (w tym doradca Rady Bezpieczeństwa Narodowego), a następnie średniej rangi dyplomata w Indiach i Pakistanie. Zwraca się uwagę, że G. Pyatt z reguły podejmował pracę w krajach, z którymi Stany Zjednoczone miały pewne napięcia. Doniesienia z Indii wskazują ponadto, że zajmował się działalnością wywiadowczą, dotyczącą potencjalnych wpływów Iranu w tym kraju i regionie. Misja w Kijowie jest pierwszą nominacją ambasadorską G. Pyatta. Po złożeniu listów uwierzytelniających na Ukrainie dyplomata zaznaczał, że USA popierają stowarzyszenie tego kraju z UE, zabiegi o jego uniezależnienie energetyczne od Federacji Rosyjskiej oraz przeprowadzenie wolnych wyborów prezydenckich w 2015 roku.

Od kilku miesięcy, jak poinformował O. Cariew, pod patronatem ambasady amerykańskiej organizowany jest projekt TechCamp, w ramach którego szkoleni są aktywiści organizacji pozarządowych, przede wszystkim związanych z opozycją. Zakres szkoleń obejmuje m.in. umiejętność posługiwania się mediami społecznościowymi w celu organizacji protestów ulicznych i zamieszek, politykę informacyjną ruchów protestu oraz sposoby wpływania na opinię publiczną z wykorzystaniem Internetu. Podczas treningów przytaczane są przykłady działań podejmowanych przez ruchy protestu w Egipcie, Libii i Tunezji w okresie tzw. arabskiej wiosny. Ostatnie szkolenie miało miejsce w dniach 14–15 listopada na terenie ambasady amerykańskiej i prowadzone było przez specjalistów przybyłych specjalnie w tym celu z USA. O. Cariew zwrócił się w Radzie Najwyższej z interpelacją w tej sprawie, kwestionując legalność prowadzonych przez placówkę dyplomatyczną Stanów Zjednoczonych działań w świetle prawa międzynarodowego, przede wszystkim Konwencji Wiedeńskiej.

W kontekście powyższych wydarzeń, można przewidywać, iż obecne działania opozycji mają charakter:

– zorganizowanego odgórnie protestu komercyjnego (w mediach ukraińskich pojawiają się informacje o wynagrodzeniach wypłacanych uczestnikom pikiet), co potwierdzałoby znaną już uprzednio tezę o całkowitej niemal komercjalizacji tamtejszych ruchów społecznych;

– akcji skoordynowanej z placówką dyplomatyczną USA w Kijowie, prowadzonej przy biernej sympatii placówek dyplomatycznych większości krajów UE;

– testowania technologii kolorowych rewolucji przed wyborami prezydenckimi, które powinny się odbyć w 2015 roku;

– operacji legitymizacji nowych podmiotów politycznych będących w stanie uzyskać potencjał mobilizacyjny przydatny w przypadku realizacji „pomarańczowego scenariusza”;

– destabilizacji sytuacji na Ukrainie w związku z decyzją rządu ukraińskiego w sprawie podjęcia dialogu z Moskwą.

Okazuje się, że to Rosja poradziła Ukrainie, by odłożyła podpisanie umowy z UE i przeprowadziła rozmowy w sprawie poprawy rosyjsko-ukraińskich stosunków handlowych. Poinformował o tym szef ukraińskiego rządu, Mykoła Azarow. Od kogo konkretnie pochodziła ta rekomendacja, nie ujawnił. Wspomniane rozmowy z Rosją rozpoczną się w grudniu – poinformował Azarow. Premier zdementował również pogłoski o tym, że za odmowę zbliżenia z UE Moskwa obiecała Kijowowi kredyty.

Presja ze strony UE na Kijów w kwestii eurointegracji skłania opozycyjnie nastawioną część ukraińskiego społeczeństwa do protestów i niezgodnych z prawem działań przeciw legalnej władzy – czytamy w opublikowanym we wtorek komentarzu MSZ Rosji. W komentarzu zaznaczono, że przerwa w procesie eurointegracji Ukrainy wynika z konieczności przemyślenia mechanizmów rekompensaty strat dla ukraińskiej gospodarki. UE i Rosji zaproponowano wspólne zbadanie tej kwestii, jednak Bruksela tylko jeszcze bardziej naciska na ukraińskie władze, za wszelką cenę starając się doprowadzić do podpisania umowy stowarzyszeniowej.

Wczoraj w śródmieściu Kijowa zapanował względny spokój. Jednakże zwolennicy integracji z Europą nie zamierzają rozchodzić się. We wtorek znów pikietowali oni siedzibę rządu Ukrainy, domagając się dymisji premiera Nikołaja Azarowa i podpisania porozumienia stowarzyszeniowego z Unią Europejską. Równocześnie nie ustają wiece poparcia dla decyzji podjętej przez gabinet ministrów.

We wtorek w obozie z namiotów na Placu Niepodległości pozostało około dwustu osób. Uczestnicy akcji grzali się wokół ogniska i słuchali muzyki. Zwolennicy integracji europejskiej nie zamierzają rezygnować ze swych zamiarów. Rano przedsięwzięli kolejną próbę organizacji pikiety pod siedzibą rządu. Blisko 150 osób z flagami Unii Europejskiej, Ukrainy i partii „Batkiwszczyna”, żądało dymisji premiera kraju Nikołaja Azarowa.

Taka reakcja była w pełni oczekiwana – podkreśla dyrektor Instytutu krajów członkowskich WNP Konstantin Zatulin. „Jeśli władze ukraińskie są chociażby w najmniejszym stopniu konsekwentne, potrafią przetrwać te rozruchy. Rzeczywiście, na Ukrainie istnieje część ludności, która wbrew wszelkim względom celowości gospodarczej, chciałaby uciec jak najdalej od Rosji, aby – jak oni zakładają – mieć lepsze życie w Europie; jednak istnieje też inna część ludności, która zdaje sobie sprawę z tego, że zanim nastąpi pora na to piękne życie, Ukraina będzie musiała przeżyć całkowity upadek i rozpad swej gospodarki.”

W tymże czasie znajdująca się w więzieniu była premier Julia Tymoszenko ogłosiła bezterminowy strajk głodowy. Domaga się ona od władz ukraińskich podpisania porozumienia stowarzyszeniowego z Unią Europejską. Zwolenników integracji europejskiej popiera także Bruksela. Przewodniczący Unii Europejskiej Herman van Rompuy i szef Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso podkreślili, że podpisanie porozumienia w sprawie stowarzyszenia z Ukrainą podczas obrad szczytu „Partnerstwa Wschodniego” w Wilnie nadal pozostaje na porządku obrad. Kierownictwo Unii Europejskiej złożyło także sztywne oświadczenie pod adresem Rosji, faktycznie oskarżając Moskwę o wywieranie nacisków na Kijów.

Aczkolwiek eksperci uważają, że Rosja nie wywierała żadnych presji. Według nich, władze ukraińskie podjęły swoją decyzję na gruncie dokonanych obliczeń ryzyka. „Europa nie proponuje żadnej integracji instytucjonalnej, natomiast strefa wolnego handlu jedynie stworzy problemy dla wewnętrznego ukraińskiego rynku”.

Wiece w śródmieściu Kijowa nie ustają od 21 listopada, kiedy rząd ukraiński poinformował o swej decyzji wstrzymania procesu przygotowań do podpisania porozumienia stowarzyszeniowego z Unią Europejską. Wstępnie planowano podpisanie dokumentu podczas obrad szczytu „Partnerstwa Wschodniego” w Wilnie na koniec listopada. Gabinet ministrów uzasadnił swoją decyzję powołując się na konieczność rozwoju stosunków gospodarczych z Rosją i Wspólnotą Niepodległych Państw. Decyzja rządu spowodowała masowe wystąpienia zwolenników zintegrowania z Europą w Kijowie i innych większych miastach Ukrainy. Równocześnie odbywają się wiece na wyraz poparcia dla decyzji gabinetu ministrów. Na przykład, organizacja Kozaków, występująca przeciwko stowarzyszeniu Ukrainy z Unią Europejską, złożyła podanie o organizację swej akcji w Doniecku pod pomnikiem poety narodowego Tarasa Szewczenki.

Autorstwo: ECAG (akapity 1-11), Głos Rosji (12, 13), Swietłana Kałmykowa (14-19)
Źródła: Geopolityka.org, Głos Rosji
Kompilacja 4 wiadomości na potrzeby „Wolnych Mediów”