Liczba wyświetleń: 697
Rząd Niemiec postanowił zmusić największe spółki w kraju do zatrudnienia w radach nadzorczych co najmniej 30% kobiet. Ustawa ma zostać przyjęta 11 grudnia, wejdzie w życie od 2016 roku i obejmie 100 największych spółek giełdowych w RFN.
Jeśli firmy nie znajdą odpowiedniej liczby kobiet, miejsca dla nich przeznaczone pozostaną nieobsadzone. Decyzję o uchwaleniu nowej ustawy podjęła koalicja partii rządzących złożona z CDU, CSU i SPD. „Nie możemy pozwolić sobie na rezygnację z wykorzystania kompetencji kobiet” – wyjaśniła kanclerz Angela Merkel, przedstawiając stanowisko rządu.
W łonie koalicji trwały zażarte debaty na temat nowego prawa, szczególnie przeciwna ustawie była CSU. Przeforsowała ona zmianę zezwalającą na zatrudnianie w miejsce brakujących kobiet mężczyzn w pozostałych 3500 dużych firmach w Niemczech.
Projekt ustawy spotkał się z poważną krytyką w środowisku biznesowym. Stowarzyszenie Niemieckich Pracodawców w Berlinie wydało oświadczenie, w którym wskazuje, iż „przyjęte rozwiązanie ignoruje fakt, że o powołaniu do władz firmy musi decydować fachowa wiedza”. W podobnym tonie wypowiedział się szef koncernu farmaceutycznego Merck Karl-Ludwig Kley, który uznał, że „powierzanie kobietom kierowniczych stanowisk tylko po, to by spełnić kryteria liczbowe, jest sprzeczne z ekonomicznym rozsądkiem”.
W obecnej chwili kobiety stanowią około 19% pracowników rad nadzorczych. Organizacja „Kobiety w Radach Nadzorczych” wyliczyła, że pod koniec września na 1669 osób zatrudnionych w radach nadzorczych 316 było kobietami. Warunek 30% spełnia na chwilę obecną 27 niemieckich spółek, między innymi Deutsche Bank, Lufthansa czy Deutsche Post.
Na podstawie: PAP
Źródło: Autonom
Idiotyzm. O tym jakie stanowisko powinno się zajmować decydować powinny trzy rzeczy: wykształcenie zgodne ze stanowiskiem, doświadczenie oraz duża wiedza, a nie czy ktoś jest mężczyzną czy kobietą. Co z tego, że będzie zasiadać kobieta jak nie będzie miała pojęcia.
Ciekawe jest to, że kobiety, które to wymyślają muszą uważać, że i one i inne kobiety są na tyle głupie i niekompetentne, że bez “pomocy” w postaci narzuconego prawa nie mają szans objąć poważnego stanowiska.
To dopiero jest dyskryminacja własnej płci, strzał w stopę. Dlatego jako kobieta nie znoszę feministek.
Takie głupie, że aż śmieszne 🙂 Czyli co, gdy nie będą mogli znaleźć odpowiedniej kandydatki na stanowisko, to będą musieli obyć się bez nich (stanowisk) ? Czy może zatrudnią jakąś figurantkę, która będzie miała za/pod sobą mężczyznę, całkiem przypadkowo wykonującego większość jej obowiązków ?
Z drugiej strony nie ma co narzekać – zauważcie, że to tylko największe spółki i to jeszcze z RFN. Polityka ‘wyrównywania nierówności wschodu i zachodu’, pod przykrywką walki o prawa kobiet ?
@jeszcze
Jak to mówi Korwin – ‘bo kobiety są jak dzieci’. W tym przypadku, dzieci bogatych rodziców z koneksjami 😉
@Stasiu26
Stoi w artykule jak byk, że jak nie znajdą to pozostanie nieobsadzone stanowisko.
‚bo kobiety są jak dzieci’
Dobre, ja zawsze myślałam, że to mężczyźni są jak dzieci 🙂 Czego to się człowiek nie dowie.
“…wybierz cymbała, byle kobietę”
“Do dziś zarabiał Pan 20 tys euro miesięcznie. Od dziś będzie Pan zarabiał połowę tego, a brakującą część pańskich zarobków otrzyma pańska żona”