Ważna kasa, a nie klasa

Opublikowano: 22.01.2013 | Kategorie: Edukacja, Gospodarka, Polityka, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 748

„Według Podkarpackiego Centrum Edukacji Nauczycieli pracę może stracić ponad tysiąc nauczycieli” – tak zaczyna się nagłówek na gazeta.pl. Na Podkarpaciu może zostać zamkniętych nawet 135 szkół. Ale to tylko niewielki wycinek prowadzonej polityki likwidacyjnej państwa. Rok wcześniej na Podkarpaciu zlikwidowano 179 szkół i 700 nauczycieli straciło pracę. Neoliberałowie wciąż są głodni pieniędzy. Ciągle mało. Ciągle za mało dzieci. Ciągle za dużo szkół. Dla nich dzieci mogą się uczyć w 40-, 50-, 100-osobowych klasach. I dojeżdżać dziesiątki kilometrów do najbliższej szkoły. Polityka neoliberałów z Platformy Obywatelskiej to z nazwy polityka reform. W rzeczywistości likwidacja resztek państwa i szans edukacyjnych. Ta polityka to po prostu regres cywilizacyjny.

MĄDRYCH NAM NIE POTRZEBA?

Na nic zdają się argumenty, że im mniejsze klasy tym lepiej dla dzieci i nauczycieli. Tym lepiej wykształcona młodzież. A co dopiero myślenie o przyszłości! Myślenie o przyszłości to już absurdalny, nad wyraz, postulat. Za dużo wysiłku dla Platformy. Właśnie teraz rozpoczyna się kolejny wyż demograficzny, który niedługo trafi do szkół. Czy ci „mądrzy” ludzie siedzący w parlamencie będą wtedy otwierać szkoły, by dzieci nie tłoczyły się w kilkudziesięcioosobowych klasach? Nie. Wsadzą więcej uczniów do jednej klasy. Liczy się tylko kasa, nic więcej. Ta polityka to dramat dla zwalnianych nauczycieli i personelu szkół. To dramat dla pracujących nauczycieli, którzy będą musieli się przekrzykiwać z hałasem przepełnionych sal. To dramat dla naszych dzieci, gdyż w tak licznych klasach uczyć się to nie lada wyczyn. To dramat dla przyszłych pokoleń.

W kraju, w którym po wojnie zlikwidowano analfabetyzm, zaczyna się pojawiać analfabetyzm wtórny. Wszystko przez regres cywilizacyjny jaki się dokonuje. Tyle lat starań wielu pokoleń, by rozbudować oświatę dla własnych dzieci, wnuków, prawnuków… Tyle wysiłku nauczycieli, by mieć dobrze wykształcone społeczeństwo. A wszystko to tylko po to, by w pięć lat jakiś Donald Tusk zaprzepaścił wysiłki pokoleń. A woj. podkarpackie to nie jedyny region, gdzie likwiduje się szkoły. Już teraz likwidację szkół zapowiada się w Krakowie. Te, które nie zostały zamknięte rok temu, będą zamknięte w tym roku. Te, które nie zostaną zamknięte w tym roku, zostaną zlikwidowane w przyszłym.

TRANSPORT? TYLKO PRYWATNY

„Protest przeciwko likwidacji linii kolejowych” – kolejny nagłówek z lokalnych mediów. Kolejne cudowne reformy rządu, czyli likwidacja linii kolejowych i odcinanie różnych miejscowości od jedynego już publicznego środka transportu. Bo o PKS-ach można zapomnieć. Istnieją już tylko w nielicznych małych miejscowościach. A wszystko to, bo się nie opłaca… Nie opłaca się, by ludzie mieli łatwy dojazd do pracy. Nie opłaca się, by z małych miejscowości tanio i szybko dostać się na ferie, czy wakacje. Ty obywatelu drogi, najlepiej to masz jeździć samochodem, by płacić ogromną akcyzę za paliwo. A jak cię nie stać? Siedź w domu. Utrzymanie dróg dla samochodów też kosztuje. Posłowie Platformy wpadają więc na kolejny genialny pomysł – drogi powiatowe powinny być płatne! Jutro, wyjeżdżając z domu, zaraz za bramą naszego płotu będzie stać bramka, w której będzie trzeba wnieść opłatę za wjazd na drogę powiatową. Jak już wyjedziesz na płatną drogę powiatową, na krótkim odcinku pięć razy złapie cię fotoradar. Płać. PO pomyślało także o tym. Drogami czasami porusza się nasz drogi premier w trakcie gospodarskich wizyt, więc raczej likwidować ich nie będzie. Lepiej za wszystko dodatkowo płacić.

Niestety, likwidacja dotyczy także komunikacji miejskiej. Podnosi się nam ogromnie opłaty za przejazd komunikacją miejską, a „nierentowne” linie likwiduje się. Zlikwidowano tramwaje w Gliwicach i Będzinie. Likwiduje się połączenia w pozostałych miastach Polski. Zapowiadano, że metro w Warszawie nie będzie jeździć nocą. Jednak jeździć będzie, ale tylko do 2 w nocy. Nikt nie myśli o tym, by wprowadzić bezpłatną komunikację miejską. By w ten sposób zlikwidować korki. Zmniejszyć ilość spalin w powietrzu, którym oddychamy. I jeszcze przy tym zaoszczędzić na naprawach dróg. Bez potrzeby budowy nowych obwodnic i parkingów. Można zaoszczędzić i to sporo! To jest oszczędzanie z myślą o społeczeństwie, a nie przeciwko niemu. Mądra polityka z korzyścią dla innych, a nie jak ta dzisiejsza. Likwidować, prywatyzować, komercjalizować, a ty się martw o własną przyszłość. Ponownie jakiś tam Donald Tusk zaprzepaszcza starania pokoleń, by rozbudować infrastrukturę transportową. Pokoleń, które z nadzieją patrzyły w przyszłość. Z nadzieją, myśląc, że w 2013 roku będziemy mogli tanio i szybko przemieszczać się po kraju. A tu się okazuje, że możliwości te zaczęły się kurczyć, zamiast rosnąć.

SŁUŻBY DO ODSTRZAŁU

Likwiduje się urzędy Poczty Polskiej. Dziś wiele osób musi jeździć wiele kilometrów by odebrać pocztę z urzędu, która niestety nie mogła zostać odebrana osobiście w domu. Bo byliśmy w pracy. Pracy, której coraz mniej. Mniej, bo zamyka się zakłady pracy, prywatyzuje przedsiębiorstwa użyteczności publicznej. Ludzie tracą pracę, tylko po to, by garstka cwaniaków zarobiła kolejne miliony. Garstka międzynarodowych korporacji, czy też koncernów zarobi na prywatyzacji polskiej służby zdrowia. Nierentowne placówki się zlikwiduje. Bo po co nam blisko domu oddział ratujący życie? Przecież chodzi tylko o kasę. Którą zresztą chwali się NFZ. W 2012 r. zaoszczędził 2 miliardy złotych. Mimo, że wiele publicznych szpitali ma kłopoty finansowe, bo nie płaci się im za nadwykonania. Na kim zaoszczędzono? Jak zwykle na nas. To my przecież korzystamy ze służby zdrowia. I to nas oszczędności bezpośrednio dotykają. A oni liczą tylko pieniądze.

Do tych wszystkich rzeczy dochodzi jeszcze likwidacja małych lokalnych sądów. Regres cywilizacyjny postępuje. Szkolnictwo, służba zdrowia, urzędy Poczty Polskiej, sądy, infrastruktura transportowa,… Regres, którego ofiarami jesteśmy my. Zwykli ludzie na co dzień korzystający ze zdobyczy wcześniejszych pokoleń.
Z taką łatwością likwiduje się w Polsce wiele miejsc pracy. Z taką łatwością zamyka szkoły, urzędy Poczty Polskiej, szpitale, transport publiczny. Jednocześnie lekką ręką pozwala się budować dyskontom w małych miejscowościach. Sieci hipermarketów wchodzą w coraz to mniejsze miejscowości rujnując lokalne sklepiki i lokalny handel. Powodując jeszcze większe bezrobocie. To ludzie nie muszą mieć pracy i pieniędzy? Ważne, że mają gdzie kupować? Wydawać resztki swoich oszczędności. Marne zapomogi. Skromne emerytury i renty póki ich jeszcze nie odbiorą rządzący. A zyski zamiast zostawać w tych małych miejscowościach, znikają gdzieś na zagranicznych kontach.

Przykładów takiej polityki można wymieniać w całej Polsce tysiące. W różnych branżach. W różnych usługach publicznych. W różnych zakładach pracy. Wszędzie likwiduje się kosztem nas. Oszczędza się kosztem nas. Zero myślenia o przyszłości. Zero racjonalnej polityki dla nas wszystkich. Wszędzie chodzi o kasę. Nieraz o grubą. Miliony, miliardy, trafiają w ręce chciwców. Nam za to pozostaje bieda. Ponad 60% ludzi w Polsce żyje poniżej minimum socjalnego. Ponad 2,5 mln ludzi żyje poniżej minimum egzystencji! To próg poniżej którego nie stać nas nawet na jedzenie. Czyli de facto te 2,5 miliona ludzi chodzi głodnych. Nie raz skrajnie niedożywionych czy umierających z głodu. Czasem w mediach mówi się o takich przypadkach. Czasem. Mówić, czasem, to stanowczo za mało. Czas by zacząć robić! Donald Tusk musi odejść. By nasze dzieci nie patrzyły codziennie na ruinę, tylko na rozwijający się kraj. Kraj, w którym rozszerza się usługi publiczne. Kraj, w którym nie trzeba bać się nadchodzącego jutra. Ze stabilną, dobrze płatną pracą. Bez umów śmieciowych. Z dachem nad głową. To jest możliwe. To się da zrobić. Ta władza musi odejść.

Autor: Łukasz Ługowski
Nadesłano do “Wolnych Mediów”


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

17 komentarzy

  1. kudlaty72 22.01.2013 10:09

    Totalna,celowa destabilizacja państwa.

  2. felix 22.01.2013 11:26

    DEMOKRACJA BEZPOŚREDNIA “jedyna” droga ku normalności mam wrażenie

  3. 8pasanger 22.01.2013 13:01

    Najlepiej niech od razu ,,niepotrzebnych” nauczycieli rozstrzeliwują ,żeby nie powiększali statystyk bezrobocia i nie protestowali przeciwko plityce władz.

  4. MichalR 22.01.2013 15:52

    Jako przyszły nauczyciel chciałbym aby zamiast zamykać szkoły pracownikom szkoły zostało zaproponowane obniżenie płacy o połowę, lub alternatywnie likwidacja szkoły.

    Te szkoły można utrzymać z korzyścią dla wszystkich.

    Jeśli boimy się o nadużycia i obniżanie płac nauczycieli z dużych szkół możnaby wprowadzić zastrzeżenie, że płacę o połowę niższą od płacy nauczyciela w stolicy mogą mieć wyłącznie nauczyciele uczący w szkołach, gdzie liczba uczniów nie przekracza setki (co oznacza średnio niecałe 17 osób na oddział)
    Kolejnym ograniczeniem powinno być zastrzeżenie, że w szkole takiej wszelkie funkcje poza nauczaniem powinny być pełnione przez nauczycieli bądź osoby zatrudnione równolegle w urzędzie gminy (jak chociażby księgowa będąca księgową w urzędzie, a dyrekcja i sekretariat obsługiwany przez nauczycieli).

    Takie same rozwiązania (drastycznego obniżenia płac) powinny być możliwe w każdej firmie dryfującej na poziomie bankructwa, utrzymującej społeczność lokalną.

    Ludzie wolą pracować za jakiekolwiek pieniądze niż wylądować na bruku.

    Co do transportu chciałbym abyśmy płacili o 10-30 zł większe podatki na osobę, ale za to mieli zagwarantowany darmowy transport komunikacją masową zarówno państwową jak i tych firm prywatnych, które spełniłyby specjalne kryteria.

  5. kudlaty72 22.01.2013 16:15

    @MichalR “Jeśli za życia będziesz robił za osła,jeszcze po śmierci będziesz dżwigał swe brzemię” – Michał Anioł

  6. MichalR 22.01.2013 17:40

    kudlaty72 Jak już wojujemy na nic nie znaczące cytaty to co powiesz na taki:

    Podczas oblężenia przez Macedonię Sparty Filip drugi zagroził chcąc wymusić poddanie się Spartan, że jeśli zdobędzie miasto to je zburzy. Spartanie w odpowiedzi napisali przekazali mu tylko jedno słowo “jeśli”.

  7. wolny 22.01.2013 21:12

    @MichalR Ja mam dla Ciebie propozycje zmierz sobie temperature.

  8. MichalR 23.01.2013 11:27

    Widzę, że nie zgadzacie się z tym co piszę, co mnie nie dziwi gdyż przebywamy na stronie, na której większość artykułów ma zabarwienie mocno prosocjalne, więc i czytelnicy powinni posiadać w większości takie właśnie poglądy polityczne. Mam jednak do was pytanie. Uważacie, że lepiej jest zamknąć szkoły i inne zakłady zatrudniające ludzi zwalniając przy tym tych którzy byli w takiej placówce zatrudnieni, czy lepiej utrzymać to zatrudnienie poprzez zredukowanie kosztów, w tym pensji wspomnianych nauczycieli?

    @wolny Dziękuję za troskę o moje zdrowie, ale jestem w pełni zdrowy.

  9. MichalR 23.01.2013 11:32

    Rozmawiałem z nauczycielami z krainy najczystszych rzek i jezior Polski. Tam gdzie młode pokolenie jak tylko może emigruje do miast, a zostają naprawdę nieliczni. Spałem podczas jednego spływu kajakowego u byłego polonisty. Polonista ten stracił pracę gdy szkoła była zamykana. Bronione przezemnie pomysły są słowami samego polonisty. Mówił on, że jakakolwiek stała płaca w tamtym terenie jest cenna i że zamiast zamknąć jego szkołę wolałby on pracować za połowę pensji byle tylko mieć tam w miejscu swojego urodzenia jakiekolwiek pewne źródło pieniędzy. Obecnie zarabia tylko w okresie wakacjii na turystyce.

  10. MichalR 23.01.2013 16:34

    Tam nie da się uczyć prywatnie w rejonach w których zamyka się szkoły zwykle jest bieda i nikogo nie stać na takiego nauczyciela.

    Pieniądze wpływające w takich rejonach ze skarbu państwa są błogosławieństwem dla całej okolicy, gdyż te pieniądze napędzają tamtejszą gospodarkę.

    Poza tym jeśli zamyka się szkołę w małej miejscowości to zwykle zyskuje na tym szkoła w miejscowości większej a co za tym idzie zwykle bogatszej.

    Jeśli obniżylibyśmy pensje w szkołach przeznaczonych do likwidacji to te szkoły w dalszym ciągu mogłyby istnieć i podtrzymywać lokalną gospodarkę, a co ważniejsze ludzie mieliby tam jakąkolwiek pracę i nie byliby aż takim obciążeniem dla państwa jak obecnie są bezrobotni.

    Wszystkie te problemy rozwiązałyby się jeśli istniałyby bony edukacyjne i na każdego ucznia w Polsce MEN miałby z góry ustaloną kwotę pieniędzy przekazywaną do szkoły w której wyląduje wspomniany uczeń.

    Kolejnym krokiem jest umożliwienie uzależnienia pensji pracowników od wpływów do kasy firmy (w tym wypadku szkoły), ale to wiązałoby się ze zlikwidowaniem terminu “pensja minimalna”.

    Po takich dwóch reformach nie trzebaby było likwidować żadnej szkoły.

  11. Janusz Korczyński 23.01.2013 17:04

    To nie są socjalne reformy, które proponujesz Michale. Reforma szkolnictwa powinna polegać na tym, że Ty nadal masz pracę za swoją pensję, a nie obniżoną oraz uczysz dzieci w 15 osobowych klasach, skoro jest niż. Tak powinno być, a pieniądze na to są tylko trafiają nie tam gdzie trzeba.

  12. MichalR 23.01.2013 21:04

    Gdyby istniały bony oświatowe to mogłyby one być na tyle duże żeby umożliwić otwieranie 15 osobowych klas. Jednak znając Polskie realia i tak tak by nie było. W tym momencie zamykają szkoły i ludzie tracą pracę. Zamykają szkoły, bo samorządy nie mają na te szkoły pieniędzy.

    Jak temu zaradzić zakładając że pieniędzy więcej nie będzie?

  13. Janusz Korczyński 23.01.2013 22:47

    Szkoły się zamyka, bo budżet ratuje swoje statystyki przerzucając koszta na samorządy, a większe pieniądze za tym nie idą…

  14. MichalR 23.01.2013 23:48

    O tym właśnie piszę. Jak to zrobić, żeby nie zamknąć tych szkół wiedząc, że nie będzie na nie więcej pieniędzy?

  15. Murphy 24.01.2013 09:41

    Problem jest w tym, że jak nadciąga kryzys to tylko na tych niższych “piętrach” drabiny społecznej. Tam “na górze” w (nie)rządzie na pewno kryzysu nie ma. Jeśli by policzyć o ile się rozrosła biurokracja i ile miesięcznie trzeba na nią płacić to pewnie się by okazało, że jeśli tab by zrobić porządek to wiele szkół i innych miejsc pracy mogło by być uchronionych przed likwidacją. Jeśli kryzys nadchodzi to powinien on obejmować każdego a nie tylko tych na dole. Niestety jak długo nie obali się tego chorego systemu, tak długo nic w tej kwestii się nie zmieni.

  16. pasanger8 24.01.2013 11:55

    Chyba już czas aby ktoś napisał nową książkę pt. :,,Nasi liberalni okupanci” Idąc w ślad ,,Ludzi Bezdomnych”Żeromskiego czy dr Boya-Żeleńskiego.Jak słusznie zauważył Janusz Korczyński kasa jest tylko oczywiście nie na to co trzeba(to logiczne ze strony rządzących carat też dbał aby analfabetów było sporo)a cała gadanina o tym ,że tej kasy nie ma to zwyczajne pierniczenie.Musimy wymienić rządzących a jeszcze lepiej ich wraz z obecnym systemem politycznym.Parlamentaryzm się kompromituje jako idea obecnie jakiś poseł z ruchu paligłupa ostatnio wymyślił ,żeby Szwedzi zapłącili odszkodowania za Potop Szwedzki.Tym ,,reprezentantom” już całkiem pada na mózg mają 10 000 pensji miesięcznie i dawno już przestali rozumieć jak wygląda życie ludzi ,,normalnych” albo Kalisz bredzący o tym ,że 9000 miesięcznie dla Kwacha ,,uwłacza godności” prezydenciunia zatem te 50 000 miesięcznie od Kulczyka jest niezbędne.A Polska planuje wydać 130 mld zł na militarne zabawki (helikoptery ,czołgi itp) zupełnie jak w Grecji.CIekawe po co władzy tyle broni?Demokracja bezpośrednia jawi się jako jedyne rozwiązanie.Będzie ją trzeba oczywiście sobie wywalczyć gdyż nie ma nic za darmo.A elity bez żenady plują ludziom w twarz.Choćby wniosek o referendum w sprawie wieku emerytalnego najlepszym przykładem.

  17. MichalR 24.01.2013 16:19

    @pasanger W życiu partii rządzącej nie można nazwać liberalną!

    To co oni robią z liberalizmem nie ma nic wspólnego. Zamiast zmniejszać koszty administracji kraju to ilość urzędników przez ostatnie 2 kadencje sejmu wzrosła!

    Zamiast zmniejszać do minimum kontakty szarego obywatela z urzędami, widzimy sytuację wprost odwrotną gdzie aparat nadzoru nad obywatelem rośnie.

    Nie obserwujemy jakichkolwiek ruchów mających na celu decentralizację władzy i przerzucanie pieniędzy z podatków do samorządów i zwiększających uprawnień tychże.

    Łączenie rządu z liberalizmem jest równie słuszne co łączenie go z socjaldemokracją.

    PO jest partią która sama siebie określa jako centrową. Oznacza to, że bardziej nijakiej partii ze świecą szukać.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.