Wariant gruziński w Azerbejdżanie?

Opublikowano: 15.03.2013 | Kategorie: Polityka, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 552

Gumowymi kulami i armatkami wodnymi siły porządkowe rozganiają uczestników kolejnej fali trwających od kilku tygodni protestów w Baku. Tymczasem organizuje się azerska diaspora w Rosji i coraz głośniej rozbrzmiewa pytanie: czy prezydent Ilham Alijew podzieli los Micheila Saakaszwilego?

Demonstracje, liczące od kilkuset do kilku tysięcy uczestników odbywają się pod różnymi hasłami, generalnie odnoszącymi się do skorumpowania i skostnienia azerbejdżańskiej władzy. Ostatnie – 10 marca, zorganizował młodzieżowy ruch „Nida” („Krzyk”) w związku z falą przemocy w azerbejdżańskiej armii (bezpośrednią przyczyną były niewyjaśnione zgony żołnierzy Dżejhuna Gubadowa i Seimura Ałłachwierdijewa, uznane przez władze za skutki zawałów serca – a przez opozycję za morderstwa. Młodzi krytycy domagali się reformy armii i śledztwa, władza zaś odpowiedziała aresztowaniami i oskarżeniami o terroryzm (m.in. gromadzenie materiałów wybuchowych).

Każdego roku ginie w Azerbejdżanie około 100 żołnierzy, przy czym tylko 15 przypadków można było wiązać z działaniami stricte zbrojnymi (na granicy ormiańskiej i karabachskiej). Akcje opozycji prowadzone są także przeciw korupcji w organach bezpieczeństwa, próbom cenzurowania Internetu i finansowaniu ze środków publicznych organizacji prorządowych, oskarżanych o bojówkarstwo. Z kolei zwolennicy prezydenta I. Alijewa rzecz jasna sięgają wobec przeciwników po stary zarzut rosyjskiej agentury.

O ile jednak trudno dopatrywać się „macek Kremla” w spontanicznych wystąpieniach bakijskiej młodzieży organizującej się przez portale społecznościowe – o tyle faktycznie, azerska diaspora w Rosji organizuje się pod przewodem przeciwników, a w każdym razie krytyków młodszego przedstawiciela dynastii Alijewów. Powołany właśnie Związek Azerskich Organizacji w Rosji stawia sobie wprawdzie za cel głównie reprezentację interesów tej społeczności na terenie Federacji, liczącej blisko 2 mln osób. Jednak w Baku odebrano to jako sygnał alarmowy, nazwany od razu przygotowaniem do „wariantu gruzińskiego”. Wśród założycieli Związku są osoby stanowiące faktyczny łącznik między Azerbejdżanem i Rosją, ludzie sukcesu – jak potężny developer Araz Agałarow (swat prezydenta I. Alijewa); potentat finansowy Telman Ismaiłow, właściciel AST Group; Iskender Khalilow, właściciel sieci ISR Trans, scenarzysta Rustam Ibrahimbekow oraz Wagit Alekperow, jeden z prezesów LUKOIL. Uwagę władz azerskich wzbudziło jednak inne nazwisko – Abbasa Abbasowa, byłego długoletniego wicepremiera Azerbejdżanu i dawnego współpracownika poprzedniego prezydenta tego kraju. Zwolennicy Alijewa-syna już ukuli teorię, że wg rosyjskiego scenariusza to właśnie A. Abbasow miałby odegrać rolę analogiczną do Bidziny Iwaniszwilego w Gruzji. Co ciekawe – przed takim wariantem już zdążył publicznie ostrzec sąsiadów gruziński prezydent M. Saakaszwili.

Azerska opozycja, nawet niechętna wobec Rosji, ostrzega, że polityka prezydenta I. Alijewa, uniemożliwiająca pokojowe rozstrzygnięcie konfliktów z Armenią i wciąż dążąca do udziału Baku we wrogich wobec Moskwy i Erewania inicjatywach infrastrukturalnych i energetycznych – może doprowadzić do poważnego konfliktu międzynarodowego w regionie, a w efekcie pogorszyć też położenie ludności azerskiej w Rosji, z powodzeniem odnoszącej na jej terenie sukcesy ekonomiczne i życiowe. Tymczasem korzyść z ignorowania przez władze azerskie faktu, iż lata 90. skończyły się dawno temu, inna jest już sytuacja geopolityczna i wewnętrzna Moskwy i inne zaangażowanie Waszyngtonu w sprawy Zakaukazia – wydaje się zupełnie złudna. Kontynuowanie zaś tej polityki – może się dla administracji prezydenta I. Alijewa faktycznie skończyć podobnie, jak w przypadku M. Saakaszwilego, czyli w najlepszym razie niechcianą koabitacją.

Autor: karo
Źródło: Geopolityka.org


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.