W Wielkiej Brytanii wzrosła kwota wolna od podatku

Opublikowano: 09.04.2019 | Kategorie: Gospodarka, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 2304

Od 6 kwietnia kwota wolna od podatku w Wielkiej Brytanii wynosi 12 500 funtów, co w przeliczeniu na złotówki daje 60 000. Dla porównania w Polsce kwota wolna od podatku wynosi zaledwie 3091 złotych.

Wraz z otwarciem nowego roku podatkowego w Wielkiej Brytanii przypominamy, że kwota wolna od podatku na Wyspach wzrasta do 12 500 funtów, co jest niezwykle korzystnym progiem dla przedsiębiorców prowadzących swoją działalność w UK.

Szczodrość brytyjskiego rządu widać szczególnie na przykładzie przedsiębiorców prowadzących swoją działalność na Wyspach, którzy mogą liczyć na korzystne ulgi podatkowe oraz wszelkie możliwe ułatwienia w przepisach, co znacznie ułatwia prowadzenie firmy w UK.

Od 6 kwietnia zaczęło właścicieli firm obowiązywać kolejne „udogodnienie”, jakim jest zwiększenie kwoty wolnej od podatku. Dla porównania w Wielkiej Brytanii wynosi ona obecnie 12 500 funtów, czyli 60 000 zł, natomiast w Polsce kwota ta to zaledwie 3091 zł.

“Wielka Brytania daje jasny przekaz przedsiębiorcom, aby zakładali i prowadzili swoje biznesy na brytyjskim rynku, gdyż ma on na względzie ich rozwój. Także wśród polskich przedsiębiorców – niezrażonych Brexitem – widać wzrost zainteresowania założeniem firmy w UK. Do tej pory Polacy założyli na Wyspach ponad 60 tysięcy biznesów i liczba ta ciągle rośnie” – mówi Agnieszka Moryc z firmy Admiral Tax.

Źródło: PolishExpress.co.uk


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

1 wypowiedź

  1. janpol 09.04.2019 23:59

    No właśnie, przypominam niezorientowanym, czym się różni państwo obywatelskie od policyjnego:
    – w państwie policyjnym kwota wolna od podatku jest sporo mniejsza od minimum socjalnego, tak aby KAŻDY obywatel musiał płacić a jak nie to jest przestępcą (np. w prl-bis absolutne minimum socjalne to ok. 650 zł w 2018r (bez wydatków na mieszkanie i tzw. wydatki kulturalne bo wtedy wynosiłoby ok. 950 zł w zależności od wielkości rodziny czyli osób wspólnie zamieszkujących czy prowadzących gospodarstwo domowe) czyli kwota wolna od podatku powinna kształtować się w granicach: 7800,- (ABSOLUTNE MINIMUM!!!) do 11400,- a wynosi (niekiedy 0,-) 3091,- do 8000,- (ale warunki są takie, że nie sądzę aby KTOKOLWIEK w prl-bis je spełniał, może ktoś się załapuje na kwoty pośrednie czyli miał dochód roczny miedzy 8001,- a 13000,-);
    – w państwie policyjnym, każda aktywność obywatela zaczyna się w odpowiednim urzędzie, gdzie trzeba przedstawić wiele dokumentów (spełnić warunki), których zgromadzenie jest trudne lub czaso- i kapitało-chłonne a wiedza o tym jest trudna do zdobycia (ja tu pracuję…, to nie jest informacja…, informacje są na stronie… (no i sobie szukaj i interpretuj, jak potrafisz), są prawnicy… itp., itd.). Coś takiego jak “oświadczenie obywatela”, nawet pisemne nie ma prawa bytu;
    – bardzo wiele aktywności wymaga koncesjonowanych pozwoleń, wydawanych wg “urzędniczego widzimisię” i wg niejasnych kryteriów (np. pozwolenie na broń) lub wg kryteriów niby jasnych ale też wiele zależy od urzędników i jest ZBYT czaso- i kapitałochłonne (np. prawo jazdy) a bardzo łatwo je stracić, tak jakby to był rzadki i koncesjonowany przywilej a nie prawo obywatela, po spełnieniu wymaganych przez jasne i rzeczowe prawo warunków;
    – mnożone jest prawo, które nic nie ułatwia tylko utrudnia i ogranicza swobodny dostęp a wiele przepisów tego prawa zawiera formułkę: “…za posiadanie tego to a tego grozi kara (często nie mniejsza niż 3 lata czyli kwalifikowana jako “zbrodnia”)…” i to niezależnie od stopnia tzw. “szkodliwości społecznej” (np. uważam, że można ukarać obywatela za gromadzenie benzyny w ilości np. 100l w piwnicy bloku wielorodzinnego ale to nie jest zbrodnia tylko co najwyżej występek lub wykroczenie);
    – jest wiele parapodatków, ukrytych podatków i opłat za różne rzeczy (też za takie do których jest prawnie zagwarantowany równy dostęp dla KAŻDEGO (również “menela” czy bezdomnego) obywatela czy mający w swojej nazwie człon “publiczny”). Po to aby można było “dyscyplinować” niepoprawnych obywateli.
    To tak pokrótce. Teraz proszę sobie o odpowiedz gdzie jesteśmy jako obywatele prl-bis i dlaczego wielu woli “obcy chleb” od “ojczystego”.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.