W Tajlandii aresztowano mnicha za zabójstwo „opętanej”

Opublikowano: 21.07.2018 | Kategorie: Prawo, Wiadomości ze świata, Wierzenia

Liczba wyświetleń: 780

W tajskiej prowincji Chaiyaphum aresztowano byłego mnicha podejrzanego o nieumyślne spowodowanie śmierci 18-letniej dziewczyny podczas rytuału wypędzania złych duchów.

Jak podaje gazeta “Bangkok Post”, mnich za pomocą „wody leczniczej” leczył mieszkańców z alkoholowego, nikotynowego i narkotykowego uzależnienia.

43-letni mężczyzna poinformował służby mundurowe, że zmarła miała na szyi ciemny „znak” — znamię ciężkiej klątwy i obecności w jej ciele złego ducha. Mnich podał „opętanej” wodę święconą własnej produkcji, po której wypiciu straciła przytomność i zmarła. Medycy nie byli w stanie ustalić przyczyny jej śmierci. Wiadomo, że przed utratą świadomości miała objawy zatrucia lub alergii — silne wymioty. Zdaniem śledczych dziewczyna mogła być uczulona na jeden ze składników „wody leczniczej”.

Po śmiercionośnym rytuale mnich wystąpił z zakonu i uciekł, lecz wrócił do rodzinnej wsi po trzech miesiącach, gdzie został aresztowany.

Zdjęcie: schuco (CC0)
Źródło: pl.SputnikNews.com


TAGI: , , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.